Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Dudziński: Obowiązującym poglądem w PiS jest pogląd prezesa.

Dudziński: Obowiązującym poglądem w PiS jest pogląd prezesa.

Data: 2010-11-19 08:52:43
Autor: Azor jest pedałem
Dudziński: Obowiązującym poglądem w PiS jest pogląd prezesa.
Powiedziałem na zamkniętym wyjeździe klubu, że "nie może być tak, że jedynym obowiązującym poglądem w partii jest pogląd jej prezesa". I nadal tak uważam. Ale naprawdę wystarczy już na ten temat. Z Tomaszem Dudzińskim, posłem PiS i członkiem Stowarzyszenia "Polska Jest Najważniejsza", rozmawia Witold Głowacki

Jest Pan autorem hasła "Polska jest najważniejsza" z kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego, a zarazem członkiem nowego stowarzyszenia o tej samej nazwie...
Nawet nie tylko członkiem, ale i współzałożycielem.

Właśnie. Jako współzałożyciel uważa Pan swe hasło za idealną nazwę nowej inicjatywy?
Tak. Stworzyliśmy to stowarzyszenie po to, by dążyć do realizacji

celów założonych podczas kampanii prezydenckiej. Chodziło nam przecież wtedy o zmianę języka i stylu uprawiania w Polsce polityki. O to, by trwająca od lat wojna polsko-polska została wreszcie zakończona. By powrócić do merytorycznego dialogu i poważnej debaty na argumenty zamiast tego pustego konfliktu, konfliktu, który już drażni Polaków.

Przepraszam za zbytnią może naiwność, ale czy czasem podstawowym celem kampanii Kaczyńskiego nie było jednak jego zwycięstwo w wyborach? Albo odpowiednio wysoki wynik? To drugie zresztą chyba się Wam udało.
W sensie skuteczności politycznej oczywiście chodziło o zwycięstwo, o wynik wyborczy. Ale ta kampania mogła być jednak początkiem poważnej jakościowej zmiany w polskiej polityce, wstępem do prawdziwego zakończenia wojny polsko-polskiej. Czyli tego, czego oczekują Polacy, z których pieniędzy utrzymywane są partie polityczne.

Czy jednak biorąc sobie za nazwę stowarzyszenia właśnie hasło z kampanii Kaczyńskiego, nie stwarzacie wrażenia, że wciąż jak w kampanii walczycie właśnie za niego?
Spójrzmy na to racjonalnie. Stowarzyszenie zostało założone głównie przez osoby, które prowadziły wówczas kampanię. I które zarazem chciały nadać polityce nową jakość, zerwać z tym bezsensownym sporem. Działać na rzecz uspokojenia emocji i wyciszenia retoryki. To akurat w trakcie kampanii było bardzo wyraźnie widoczne, więc nie ma nic dziwnego w odwołaniu akurat do tego hasła.

Zwłaszcza że stowarzyszenie to etap wyłącznie tymczasowy, nieprawdaż? Mówi się już o dwóch możliwych nazwach dla mającej powstać partii: Nowe Centrum i Obywatele dla Rzeczypospolitej.
W ogóle nie chcę na razie dywagować o ewentualnych przyszłych posunięciach politycznych. W tej chwili trwa kampania wyborcza, 32 000 kandydatów PiS szykuje się do walki. To na tym się w tej chwili skupiamy i trzymamy kciuki za ich sukcesy.

Tu mówi Pan, jak przystało na lojalnego członka PiS. Jak łączy się rolę członka partii z udziałem w stowarzyszeniu założonym przez wyrzucone z niego posłanki?
Na razie nie widzę tu żadnego konfliktu racji. Ale od razu chciałbym zaznaczyć, że w sprawie usunięcia Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Elżbiety Jakubiak różnię się z kierownictwem partii. I uważam, że to posunięcie bardzo utrudniło kandydatom PiS kampanię. Ja ostatnio często byłem w terenie - nasi kandydaci są wręcz rozgoryczeni tymi decyzjami komitetu politycznego i samego prezesa.

Nie pierwszy zresztą raz ma Pan odmienne zdanie. Kiedy wyrzucano z PiS Ludwika Dorna, to Pan jako jedyny członek zarządu partii głosował przeciw.
Owszem. Gdybym uczestniczył w podejmowaniu decyzji dotyczących Joanny i Elżbiety, też zagłosowałbym przeciw. Ale nie jestem członkiem komitetu politycznego - a to właśnie to gremium podejmowało decyzję.

Komitet polityczny podjął decyzję w sprawie posłanek jednogłośnie. A przecież jednym z jego członków jest Michał Kamiński, który nie brał udziału w tym posiedzeniu. Wie Pan dlaczego?
Nie mam pojęcia.

ogóle wiedział, że to posiedzenie się odbędzie?
Mnie bardziej zaskoczyło głosowanie w tej sprawie Zbigniewa Ziobry - bo to przecież jemu Joanna Kluzik-Rostkowska rzuciła na przyszłość rękawicę.

Za głosowanie przeciw pis-owskiej większości w sprawach personalnych płaci się chyba sporą cenę. Nie jest tak, że po głosowaniu w sprawie Dorna znalazł się Pan w partii na wewnętrznej emigracji?


(śmiech) Proszę o inne pytanie.

A jednak przed tym głosowaniem był Pan uważany wręcz za jednego ze spin doktorów PiS. Potem już raczej nie. To właśnie wtedy drogi Pana i partii zaczęły się rozchodzić?
Po tamtym głosowaniu współtworzyłem kampanię z udziałem śp. Grażyny Gęsickiej i Aleksandry Natalli-Świat oraz Joanny, a także kampanię prezydencką - i całkowicie pod tym sposobem prowadzenia polityki informacyjnej, medialnej się podpisuję. Niestety, obydwie te kampanie zostały zaatakowane przez Jacka Kurskiego, teraz dołożył swoje Zbigniew Ziobro i mamy w PiS to, co widać gołym okiem. Myślę, że nie ma jednak sensu roztrząsać przeszłości.

Dlaczego? Przecież nowe stowarzyszenie nie wzięło się znikąd, tylko wykształciło się z wewnętrznej opozycji w PiS. Słyszałem, że Pan na zamkniętym wyjazdowym posiedzeniu klubu PiS bardzo ostro skrytykował linię partii.
Rzeczywiście, coś takiego miało miejsce, to było jesienią 2007 r. Wtedy powiedziałem, że "nie może być tak, że jedynym obowiązującym poglądem w partii jest pogląd jej prezesa". I nadal tak uważam. Ale naprawdę wystarczy już na ten temat.

Pępowina między wami a PiS, która nie pozwala wam mówić o sporach w partii, zostanie kiedyś przecięta?
Na razie trwają wybory samorządowe.

To może ze stowarzyszeniem też warto było poczekać? Choćby do 22 listopada?
Data jego powstania była bezpośrednio związana z trzecią rocznicą rządów Donalda Tuska. A gdyby nie nasza konferencja, jedynym recenzentem rządów Tuska byłby tego dnia on sam. Nie słyszeliśmy wcale, co na temat rządów Platformy mają do powiedzenia Jarosław Kaczyński i Grzegorz Napieralski. Tylko Joanna Kluzik-Rostkowska spełniła tego dnia obowiązek opozycji - wskazała również porażki tego gabinetu. Na tle wszechobecnej tego dnia propagandy sukcesu było to chyba ważne. Także dla demokracji, która potrzebuje nie tylko rządzących, ale i opozycji.

PiS już nie radzi sobie z rolą opozycji?
Tu mogę tylko powtórzyć, że w dniu, w którym gabinet Donalda Tuska świętował swoją trzecią rocznicę, jedyny realny głos recenzujący jego "dokonania" usłyszeliśmy z ust Joanny Kluzik-Rostkowskiej.



 http://www.polskatimes.pl/opinie/wywiady/333832,dudzinski-obowiazujacym-pogladem-w-pis-jest-poglad-prezesa,id,t.html#material_1W ubiegłym tygodniu I kłamca RP Jarosław Kaczyński mówił o picowskiejdemokracji......Przemysław Warzywny-- Dupowaty Hitler już się potknął w swoim nieudolnym marszu do władzy, o Joannę Kluzik-Rostowską i chłopkę Elżbietę Jakubiak.

Data: 2010-11-19 08:54:17
Autor: Azor jest pedałem
Dudziński: Obowiązującym poglądem w PiS jest pogląd prezesa.

http://www.polskatimes.pl/opinie/wywiady/333832,dudzinski-obowiazujacym-pogladem-w-pis-jest-poglad-prezesa,id,t.html



Przemysław Warzywny

--

Dupowaty Hitler już się potknął w swoim nieudolnym marszu do władzy,
 o Joannę Kluzik-Rostowską i chłopkę Elżbietę Jakubiak.

Dudziński: Obowiązującym poglądem w PiS jest pogląd prezesa.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona