Data: 2013-03-26 21:45:19 | |
Autor: abc | |
Dwa przypadkowe gole w pierwszej po³owie | |
Mi³o popatrzeæ jak zawodnikom wartym miliony euro skutecznie odbieraj± pi³kê
darmowi amatorzy. Bramkarz San Marino nie ma zbyt wiele zajêcia, bo nasi bardzo niechêtnie kopi± pi³kê w ¶wiat³o bramki. Dwa przypadkowe gole w pierwszej po³owie to nie jest przewaga nie do odrobienia. -- Nie da siê oddzieliæ polityki od religii. Nie da siê w cz³owieku oddzieliæ katolika od obywatela. Rozdzia³ pañstwa od Ko¶cio³a jest sztuczny. |
|
Data: 2013-03-26 21:56:19 | |
Autor: u2 | |
Dwa przypadkowe gole w pierwszej połowie | |
W dniu 2013-03-26 21:45, abc pisze:
Miło popatrzeć jak zawodnikom wartym miliony euro skutecznie odbierają Ale kto tam w San Marino gra ? Żaden premier, żaden profesjonalista. Grają tam prawdziwi fani tej gry...-;) -- "Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..." - Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005 |
|
Data: 2013-03-26 22:43:59 | |
Autor: abc | |
Dwa przypadkowe gole w pierwszej połowie | |
Ale kto tam w San Marino gra ? Żaden premier, żaden profesjonalista. Grają Rinaldi nieomal strzeli nam gola. To był żenujący mecz naszej reprezentacji na poziomie trzeciej ligi. -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|
Data: 2013-03-26 22:53:59 | |
Autor: u2 | |
Dwa przypadkowe gole w pierwszej połowie | |
W dniu 2013-03-26 22:43, abc pisze:
Ale kto tam w San Marino gra ? Żaden premier, żaden profesjonalista. Bzdura, ale wolalbym, aby nasi przegrali z kelnerami z San Marino, a wygrali z Ukraincami, czy Czarnogorcami, nie wspominajac o Anglikach...-;) -- "Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..." - Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005 |
|