|
Data: 2014-06-24 00:16:36 |
Autor: Mark Woydak |
Dwa tuski |
Nim wyjaśnię, z jakim problemem natury emocjonalnej boryka się nasz ukochany premier, któremu zostało kilka tygodni urzędowania, wspomnę pokrótce, co jest naprawdę szokujące w nowych nagraniach, ujawnionych przez "Wprost". Pomijam rubaszne żarty, antysemickie wątki i kolorowe opowiastki o swoich zwierzchnikach.
1. ABW już nie przeszkadza
Rozmowa Pawła Grasia z szefem PKN Orlen jest chyba jednak najbardziej szokująca i interesująca. Pada w niej wprost stwierdzenie, że teraz służby współpracują z siecią paliw, a kiedyś było nieprzyjemnie - jakieś kontrole, "szukanie", "szczucie". Na to minister w rządzie Tuska odpowiada: "Bo ABW to porządna firma". Wracamy więc do czasów gangsterki, silnych powiązań na styku polityki, biznesu i służb, znanych już w latach 90. Z tej opublikowanej rozmowy o "oszołomach", PiS odnosi dużą korzyść, którą może wykorzystać w kampanii wyborczej. Otóż Platforma Obywatelska wychodzi na partię łaskawą dla szemranych interesów w gospodarce w przeciwieństwie do partii Kaczyńskiego. Gdy wczytamy się w to, co Krawiec mówi o premierze Tusku i interesie partii rządzącej, mówiąc per "my", dojdziemy do wniosku, że mamy do czynienia z jakimś szefem Gazpromu, zależnym od cara, a nie prezesem strategicznego dla Polski koncernu.
2. Graś radzi, jak łamać prawo
W pewnym momencie panowie rozmawiają o kłopotach Sławomira Nowaka. Oprócz steku wulgaryzmów, warto zwrócić uwagę na to, jak "doradzają" politykowi w razie kłopotów z prawem, po tym, jak nie wpisał drogiego zegarka do oświadczenia majątkowego - co było jego obowiązkiem:
Krawiec: Jak są zeznania naczelnego, SMS-y, maile, to bardzo ciężko jest coś wymyślić, kurde, zapomniał może powiedzieć, kurwa, najwyżej przynieść zaświadczenie lekarskie, że cierpi na ataki [...]
Graś: Przypomniał sobie po dwóch latach, tylko powinien już konsekwentnie nie wpisywać. Znaleźć jakiś powód, dla którego nie wpisuje. [...]
Prawa ręka premiera opowiada, że przeczołgał Nowaka w tej sprawie wspólnie z Tuskiem. I nie uzyskali odpowiedzi od ministra na pytanie, dlaczego nie wpisał zegarka do oświadczenia majątkowego.
Skoro Graś w rozmowie z szefem PKN Orlen podsuwa pomysł świadomego łamania i omijania prawa, to czy w trakcie negocjacji z ministrem transportu nie doradzano mu tego samego?
3. Minister do spraw "zaje...a" PiS
Radek Sikorski w rozmowie z Janem Rostowskim udowodnił, że nie zajmuje się dyplomacją, ale wulgarnym dorzynaniem watahy. Jego polityczne credo sprowadza się właśnie do "zaje...a" PiS - Macierewicza i Kaczyńskiego. To być może jeszcze bardziej kompromitujące dla szefa MSZ, aniżeli słowa o bezsensownym sojuszu z USA, który...oficjalnie popiera. Sikorski nie spojrzy w twarz uczciwie nie tylko Kaczyńskiemu, ale zachodnim dyplomatom. Jego "kwiatki" powinny zostać puszczone przez megafon w trakcie wizyty Baracka Obamy na Placu Zamkowym. Ale Sikorski nie ma ani odrobiny honoru i poucza internautów na Twitterze i Facebooku, czym jest murzyńskość. Lepszych spraw na głowie - w tym poczucia przyzwoitości - nie ma.
Dodajmy do tego, że to człowiek o moralności zwykłego lumpa - redakcja "Wprost" uratowała mu resztki reputacji, nie publikując jego chamskich żartów z preferencji seksualnych i rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Ten sam Sikorski, który czekał na przylot trumien prawdziwej polskiej elity, niecałe cztery lata później udowadnia, ile dla niego znaczyła ta tragedia.
4. Sienkiewicz mógł uniknąć blamażu rządu
Niech o polocie ministra spraw wewnętrznych świadczy fakt, że Latkowski chciał ostrzec Sienkiewicza przed podsłuchami, jeszcze przed wybuchem afery, ale ten odmówił po złożonej propozycji spotkania, wiedząc, jakiej wagi materiałami dysponuje "Wprost". Szef MSW dał się podsłuchać, potem nie chciał słyszeć jakichkolwiek informacji o podsłuchach, gdy gnój się rozlał - nasłał ABW i prokuraturę na dziennikarzy, a teraz jest sędzią we własnej sprawie i tropi podsłuchiwaczy.
Kiszczak to się chyba turla ze śmiechu.
5. Dwa Tuski
Jestem poruszony zawartością tych taśm. Dziękuję dziennikarzom, za wspieranie demokracji poprzez ujawnienie kompromitującego przypadku skandalicznej korupcji politycznej jakiej dopuścił się PiS. Miliony Polaków mogły poznać dzięki tym nagraniom kulisy kuchni politycznej kompromitującej obecny rząd.
To mówił złotousty premier po ujawnieniu, mikroskopijnej w porównaniu z aferą podsłuchową, taśm, na których Lipiński i Beger negocjują współpracę parlamentarną i stołki. Dziś opowiada bez krzty przekonania, że za aferą stoją przestępcy i nikt nie będzie mu dyktował, co ma robić. Który Tusk jest zatem prawdziwy? Ten z 2006 roku czy z 2014?
I najważniejsze: czy ktoś platformersów do knajp zaciągał siłą? Czy "prywatne" rozmowy odbywały się w gmachach rządowych czy w miejscach publicznych? Bo władza usiłuje już nie tylko z najtwardszego elektoratu zrobić idiotów.
|
|
|
Data: 2014-06-24 19:15:21 |
Autor: MarkWoydak |
Dwa tuski |
DO BUDY ZAWSZONY KUNDLU PODSZYWACZU! DO BUDY PAJ-DAK!
MW
--
Użytkownik "Mark Woydak" <markwoydak@outlook.com> napisał w wiadomości news:lob1jc$5dk$2dont-email.me...
Nim wyjaśnię, z jakim problemem natury emocjonalnej boryka się nasz ukochany premier, któremu zostało kilka tygodni urzędowania, wspomnę pokrótce, co jest naprawdę szokujące w nowych nagraniach, ujawnionych przez "Wprost". Pomijam rubaszne żarty, antysemickie wątki i kolorowe opowiastki o swoich zwierzchnikach.
1. ABW już nie przeszkadza
Rozmowa Pawła Grasia z szefem PKN Orlen jest chyba jednak najbardziej szokująca i interesująca. Pada w niej wprost stwierdzenie, że teraz służby współpracują z siecią paliw, a kiedyś było nieprzyjemnie - jakieś kontrole, "szukanie", "szczucie". Na to minister w rządzie Tuska odpowiada: "Bo ABW to porządna firma". Wracamy więc do czasów gangsterki, silnych powiązań na styku polityki, biznesu i służb, znanych już w latach 90. Z tej opublikowanej rozmowy o "oszołomach", PiS odnosi dużą korzyść, którą może wykorzystać w kampanii wyborczej. Otóż Platforma Obywatelska wychodzi na partię łaskawą dla szemranych interesów w gospodarce w przeciwieństwie do partii Kaczyńskiego. Gdy wczytamy się w to, co Krawiec mówi o premierze Tusku i interesie partii rządzącej, mówiąc per "my", dojdziemy do wniosku, że mamy do czynienia z jakimś szefem Gazpromu, zależnym od cara, a nie prezesem strategicznego dla Polski koncernu.
2. Graś radzi, jak łamać prawo
W pewnym momencie panowie rozmawiają o kłopotach Sławomira Nowaka. Oprócz steku wulgaryzmów, warto zwrócić uwagę na to, jak "doradzają" politykowi w razie kłopotów z prawem, po tym, jak nie wpisał drogiego zegarka do oświadczenia majątkowego - co było jego obowiązkiem:
Krawiec: Jak są zeznania naczelnego, SMS-y, maile, to bardzo ciężko jest coś wymyślić, kurde, zapomniał może powiedzieć, kurwa, najwyżej przynieść zaświadczenie lekarskie, że cierpi na ataki [...]
Graś: Przypomniał sobie po dwóch latach, tylko powinien już konsekwentnie nie wpisywać. Znaleźć jakiś powód, dla którego nie wpisuje. [...]
Prawa ręka premiera opowiada, że przeczołgał Nowaka w tej sprawie wspólnie z Tuskiem. I nie uzyskali odpowiedzi od ministra na pytanie, dlaczego nie wpisał zegarka do oświadczenia majątkowego.
Skoro Graś w rozmowie z szefem PKN Orlen podsuwa pomysł świadomego łamania i omijania prawa, to czy w trakcie negocjacji z ministrem transportu nie doradzano mu tego samego?
3. Minister do spraw "zaje...a" PiS
Radek Sikorski w rozmowie z Janem Rostowskim udowodnił, że nie zajmuje się dyplomacją, ale wulgarnym dorzynaniem watahy. Jego polityczne credo sprowadza się właśnie do "zaje...a" PiS - Macierewicza i Kaczyńskiego. To być może jeszcze bardziej kompromitujące dla szefa MSZ, aniżeli słowa o bezsensownym sojuszu z USA, który...oficjalnie popiera. Sikorski nie spojrzy w twarz uczciwie nie tylko Kaczyńskiemu, ale zachodnim dyplomatom. Jego "kwiatki" powinny zostać puszczone przez megafon w trakcie wizyty Baracka Obamy na Placu Zamkowym. Ale Sikorski nie ma ani odrobiny honoru i poucza internautów na Twitterze i Facebooku, czym jest murzyńskość. Lepszych spraw na głowie - w tym poczucia przyzwoitości - nie ma.
Dodajmy do tego, że to człowiek o moralności zwykłego lumpa - redakcja "Wprost" uratowała mu resztki reputacji, nie publikując jego chamskich żartów z preferencji seksualnych i rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Ten sam Sikorski, który czekał na przylot trumien prawdziwej polskiej elity, niecałe cztery lata później udowadnia, ile dla niego znaczyła ta tragedia.
4. Sienkiewicz mógł uniknąć blamażu rządu
Niech o polocie ministra spraw wewnętrznych świadczy fakt, że Latkowski chciał ostrzec Sienkiewicza przed podsłuchami, jeszcze przed wybuchem afery, ale ten odmówił po złożonej propozycji spotkania, wiedząc, jakiej wagi materiałami dysponuje "Wprost". Szef MSW dał się podsłuchać, potem nie chciał słyszeć jakichkolwiek informacji o podsłuchach, gdy gnój się rozlał - nasłał ABW i prokuraturę na dziennikarzy, a teraz jest sędzią we własnej sprawie i tropi podsłuchiwaczy.
Kiszczak to się chyba turla ze śmiechu.
5. Dwa Tuski
Jestem poruszony zawartością tych taśm. Dziękuję dziennikarzom, za wspieranie demokracji poprzez ujawnienie kompromitującego przypadku skandalicznej korupcji politycznej jakiej dopuścił się PiS. Miliony Polaków mogły poznać dzięki tym nagraniom kulisy kuchni politycznej kompromitującej obecny rząd.
To mówił złotousty premier po ujawnieniu, mikroskopijnej w porównaniu z aferą podsłuchową, taśm, na których Lipiński i Beger negocjują współpracę parlamentarną i stołki. Dziś opowiada bez krzty przekonania, że za aferą stoją przestępcy i nikt nie będzie mu dyktował, co ma robić. Który Tusk jest zatem prawdziwy? Ten z 2006 roku czy z 2014?
I najważniejsze: czy ktoś platformersów do knajp zaciągał siłą? Czy "prywatne" rozmowy odbywały się w gmachach rządowych czy w miejscach publicznych? Bo władza usiłuje już nie tylko z najtwardszego elektoratu zrobić idiotów.
|
|
|
Data: 2014-06-25 05:25:59 |
Autor: stevep |
Dwa tuski |
W dniu .06.2014 o 07:16 Mark Woydak <markwoydak@outlook.com> pisze:
Nim wyja¶niê, z jakim problemem natury emocjonalnej boryka siê nasz ukochany premier, któremu zosta³o kilka tygodni urzêdowania, wspomnê pokrótce, co jest naprawdê szokuj±ce w nowych nagraniach, ujawnionych przez "Wprost". Pomijam rubaszne ¿arty, antysemickie w±tki i kolorowe opowiastki o swoich zwierzchnikach.
1. ABW ju¿ nie przeszkadza
Rozmowa Paw³a Grasia z szefem PKN Orlen jest chyba jednak najbardziej szokuj±ca i interesuj±ca. Pada w niej wprost stwierdzenie, ¿e teraz s³u¿by wspó³pracuj± z sieci± paliw, a kiedy¶ by³o nieprzyjemnie - jakie¶ kontrole, "szukanie", "szczucie". Na to minister w rz±dzie Tuska odpowiada: "Bo ABW to porz±dna firma". Wracamy wiêc do czasów gangsterki, silnych powi±zañ na styku polityki, biznesu i s³u¿b, znanych ju¿ w latach 90. Z tej opublikowanej rozmowy o "oszo³omach", PiS odnosi du¿± korzy¶æ, któr± mo¿e wykorzystaæ w kampanii wyborczej. Otó¿ Platforma Obywatelska wychodzi na partiê ³askaw± dla szemranych interesów w gospodarce w przeciwieñstwie do partii Kaczyñskiego. Gdy wczytamy siê w to, co Krawiec mówi o premierze Tusku i interesie partii rz±dz±cej, mówi±c per "my", dojdziemy do wniosku, ¿e mamy do czynienia z jakim¶ szefem Gazpromu, zale¿nym od cara, a nie prezesem strategicznego dla Polski koncernu.
2. Gra¶ radzi, jak ³amaæ prawo
W pewnym momencie panowie rozmawiaj± o k³opotach S³awomira Nowaka. Oprócz steku wulgaryzmów, warto zwróciæ uwagê na to, jak "doradzaj±" politykowi w razie k³opotów z prawem, po tym, jak nie wpisa³ drogiego zegarka do o¶wiadczenia maj±tkowego - co by³o jego obowi±zkiem:
Krawiec: Jak s± zeznania naczelnego, SMS-y, maile, to bardzo ciê¿ko jest co¶ wymy¶liæ, kurde, zapomnia³ mo¿e powiedzieæ, kurwa, najwy¿ej przynie¶æ za¶wiadczenie lekarskie, ¿e cierpi na ataki [...]
Gra¶: Przypomnia³ sobie po dwóch latach, tylko powinien ju¿ konsekwentnie nie wpisywaæ. Znale¼æ jaki¶ powód, dla którego nie wpisuje. [...]
Prawa rêka premiera opowiada, ¿e przeczo³ga³ Nowaka w tej sprawie wspólnie z Tuskiem. I nie uzyskali odpowiedzi od ministra na pytanie, dlaczego nie wpisa³ zegarka do o¶wiadczenia maj±tkowego.
Skoro Gra¶ w rozmowie z szefem PKN Orlen podsuwa pomys³ ¶wiadomego ³amania i omijania prawa, to czy w trakcie negocjacji z ministrem transportu nie doradzano mu tego samego?
3. Minister do spraw "zaje...a" PiS
Radek Sikorski w rozmowie z Janem Rostowskim udowodni³, ¿e nie zajmuje siê dyplomacj±, ale wulgarnym dorzynaniem watahy. Jego polityczne credo sprowadza siê w³a¶nie do "zaje...a" PiS - Macierewicza i Kaczyñskiego. To byæ mo¿e jeszcze bardziej kompromituj±ce dla szefa MSZ, ani¿eli s³owa o bezsensownym sojuszu z USA, który...oficjalnie popiera. Sikorski nie spojrzy w twarz uczciwie nie tylko Kaczyñskiemu, ale zachodnim dyplomatom. Jego "kwiatki" powinny zostaæ puszczone przez megafon w trakcie wizyty Baracka Obamy na Placu Zamkowym. Ale Sikorski nie ma ani odrobiny honoru i poucza internautów na Twitterze i Facebooku, czym jest murzyñsko¶æ. Lepszych spraw na g³owie - w tym poczucia przyzwoito¶ci - nie ma.
Dodajmy do tego, ¿e to cz³owiek o moralno¶ci zwyk³ego lumpa - redakcja "Wprost" uratowa³a mu resztki reputacji, nie publikuj±c jego chamskich ¿artów z preferencji seksualnych i rodzin ofiar katastrofy smoleñskiej. Ten sam Sikorski, który czeka³ na przylot trumien prawdziwej polskiej elity, nieca³e cztery lata pó¼niej udowadnia, ile dla niego znaczy³a ta tragedia.
4. Sienkiewicz móg³ unikn±æ blama¿u rz±du
Niech o polocie ministra spraw wewnêtrznych ¶wiadczy fakt, ¿e Latkowski chcia³ ostrzec Sienkiewicza przed pods³uchami, jeszcze przed wybuchem afery, ale ten odmówi³ po z³o¿onej propozycji spotkania, wiedz±c, jakiej wagi materia³ami dysponuje "Wprost". Szef MSW da³ siê pods³uchaæ, potem nie chcia³ s³yszeæ jakichkolwiek informacji o pods³uchach, gdy gnój siê rozla³ - nas³a³ ABW i prokuraturê na dziennikarzy, a teraz jest sêdzi± we w³asnej sprawie i tropi pods³uchiwaczy.
Kiszczak to siê chyba turla ze ¶miechu.
5. Dwa Tuski
Jestem poruszony zawarto¶ci± tych ta¶m. Dziêkujê dziennikarzom, za wspieranie demokracji poprzez ujawnienie kompromituj±cego przypadku skandalicznej korupcji politycznej jakiej dopu¶ci³ siê PiS. Miliony Polaków mog³y poznaæ dziêki tym nagraniom kulisy kuchni politycznej kompromituj±cej obecny rz±d.
To mówi³ z³otousty premier po ujawnieniu, mikroskopijnej w porównaniu z afer± pods³uchow±, ta¶m, na których Lipiñski i Beger negocjuj± wspó³pracê parlamentarn± i sto³ki. Dzi¶ opowiada bez krzty przekonania, ¿e za afer± stoj± przestêpcy i nikt nie bêdzie mu dyktowa³, co ma robiæ. Który Tusk jest zatem prawdziwy? Ten z 2006 roku czy z 2014?
I najwa¿niejsze: czy kto¶ platformersów do knajp zaci±ga³ si³±? Czy "prywatne" rozmowy odbywa³y siê w gmachach rz±dowych czy w miejscach publicznych? Bo w³adza usi³uje ju¿ nie tylko z najtwardszego elektoratu zrobiæ idiotów.
Do budy sparszywia³y kundlu.
--
stevep
-- -- -
U¿ywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/
|