Hej.
Używam jednego roweru do jazdy po szosie i w terenie. Do tej pory radziłem
sobie po prostu zmieniając opony. Upierdliwość tego rozwiązania była w miarę
akceptowalna (jakieś pół godziny roboty). Teraz jest gorzej, bo mam na szosę
opony (Continental Sport Contact 700x28c) które bardzo ciężko zakłada się na
obręcz i chcę to robić jak najrzadziej.

Jak się sprawdza posiadanie dwóch zestawów kół do jednego roweru? Podstawowy
problem jaki widzę to różnica w zużyciu kasety. Podejrzewam, że różnica w
przebiegu rzędu 1-2 tys. km może już prowadzić do skakania łańcucha. Można
sobie z tym radzić przekręcając kasetę przy zmianie koła. Dużo roboty nie ma,
ale zastanawiam się jak częste przekładanie (średnio raz, dwa razy na tydzień)
zniosą piasty. W aktualnej zakładałem kasetę ze trzy razy a już widać nacięcia
na bębenku.

Aha, hamulce to v-ki więc ew. problemy z tarczami odpadają.

Jakieś rady, sprawdzone rozwiązania?

Artur pisze:

Jak się sprawdza posiadanie dwóch zestawów kół do jednego roweru?

bardzo dobrze. zwłaszcza przy zakładaniu szosowych kół 700x25 do mtb ;)

> Podstawowy

problem jaki widzę to różnica w zużyciu kasety. Podejrzewam, że różnica w
przebiegu rzędu 1-2 tys. km może już prowadzić do skakania łańcucha.

przecież do obu kół i obu kaset możesz mieć osobne łańcuchy. do tego w teren kaseta 11-32/34, a na szosę 11-24/28.

--
artek

sobota, 20 cze, artek:

Jak się sprawdza posiadanie dwóch zestawów kół do jednego roweru?

bardzo dobrze.

No to super, już się szykuję do budowy drugiego zestawu kół.

zwłaszcza przy zakładaniu szosowych kół 700x25 do mtb ;)

Masz zdjęcie jak to wygląda? :)

Artur pisze:

Jak się sprawdza posiadanie dwóch zestawów kół do jednego roweru?

bardzo dobrze.

No to super, już się szykuję do budowy drugiego zestawu kół.

drugi zestaw tylko na szosę ma jeszcze tą zaletę, że może być lżejszy - węższa obręcz, cieńsze szprychy ..

zwłaszcza przy zakładaniu szosowych kół 700x25 do mtb ;)

Masz zdjęcie jak to wygląda? :)

jako mtb w plenerze:

http://www.artek.wro.vectranet.pl/rower/DSCF8284.JPG

a tu zrobiony na badboya, na parkingu w pracy:

http://www.artek.wro.vectranet.pl/rower/DSC00190_2.jpg

przód maxxis detonator 700x25 (bo takie max wchodzą w rebę, a na węższe obręcz po krossówce była za szeroka), tył to schwalbe kojak 700x35.


--
artek

niedziela, 21 cze, artek:

No to super, już się szykuję do budowy drugiego zestawu kół.

drugi zestaw tylko na szosę ma jeszcze tą zaletę, że może być lżejszy - węższa obręcz, cieńsze szprychy ..

Właśnie o tym myślę...

a tu zrobiony na badboya, na parkingu w pracy:
http://www.artek.wro.vectranet.pl/rower/DSC00190_2.jpg

Łe, fajnie :). Jak rasowa krosówka :). Sądziłem że będzie to coś pokracznego.
A widać że geometria wyszła poprawna. Dziwne że pomysł kół szosowych do MTB
jest praktycznie niestosowany.

>>> Jak się sprawdza posiadanie dwóch zestawów kół do jednego roweru? >> bardzo dobrze.
> No to super, już się szykuję do budowy drugiego zestawu kół.
drugi zestaw tylko na szosę ma jeszcze tą zaletę, że może być lżejszy - węższa obręcz, cieńsze szprychy ..

Że się sprawdza bardzo dobrze, to się zgadzam. Z tym, że zestaw szosowy może
być lżejszy, to też się zgadzam, ale pod warunkiem, że zestaw MTB jest ciężki.
Obręcze mtb tej samej klasy co szosowe są zwykle lżejsze: np. Mavic XC717 waży
ca. 400 g, szosowa Open Pro - ca. 30-40 g więcej, szprychy stosuje się
podobne, z tym, że do koła 28'' będą dłuższe, ergo: cięższe. Piasty - takie
same. Jedyne, na czym można zaoszczędzić, to ogumienie: szosowe gumy tej samej
klasy co mtb będą o 200-250 g lżejsze, dętki o ok. 40 g (na sztukę).
Tyle, że można założyć szosowe gumy na obręcze mtb 559 i będzie tak samo lekko.
 

>> zwłaszcza przy zakładaniu szosowych kół 700x25 do mtb ;)
> Masz zdjęcie jak to wygląda? :)
jako mtb w plenerze:
http://www.artek.wro.vectranet.pl/rower/DSCF8284.JPG
a tu zrobiony na badboya, na parkingu w pracy:
http://www.artek.wro.vectranet.pl/rower/DSC00190_2.jpg
przód maxxis detonator 700x25 (bo takie max wchodzą w rebę, a na węższe obręcz po krossówce była za szeroka), tył to schwalbe kojak 700x35.

No, i tu widać ograniczenia kół szosowych 622 - zwykle wchodzą tylko wąskie
gumy w sztuciec XC. I potrzebne są tarczowe hamulce, albo adaptery do V
(raczej kłopotliwe).
Zysk na kołach 622 w rowerze XC jest taki, że można utrzymać, bądź nieco
zwiększyć średnice kół; przy 559 szosowych, może brakować "twardych" przełożeń.
Pzdr;-)
Konik

--

Tomasz Konik pisze:

Zysk na kołach 622 w rowerze XC jest taki, że można utrzymać, bądź nieco
zwiększyć średnice kół; przy 559 szosowych, może brakować "twardych" przełożeń.

To można nadrobić przełożeniem, np. z przodu, albo z tyłu dać piastę i kasetę Shimano Capreo i mniejsze zębatki niż 11 zębów. Ale to już biżuteria jest :>

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

PeJot <PeJot@o2.pl> napisał(a):

Tomasz Konik pisze:

> Zysk na kołach 622 w rowerze XC jest taki, że można utrzymać, bądź nieco
> zwiększyć średnice kół; przy 559 szosowych, może brakować "twardych"
przełożeń.

 

To można nadrobić przełożeniem, np. z przodu, albo z tyłu dać piastę i kasetę Shimano Capreo i mniejsze zębatki niż 11 zębów. Ale to już biżuteria jest :>

Prawda, ale tu chodzi o standardowe rozwiązanie "tematu". Dzięki temu da się
zmieniać tylko koła (stosują górską kasetę, choć moim typem jest np. ultegra
12-27). Oczywiście, możliwości wyszukanych jest wiele...
Pzdr;-)
Konik

--

Tomasz Konik pisze:

Zysk na kołach 622 w rowerze XC jest taki, że można utrzymać, bądź nieco
zwiększyć średnice kół; przy 559 szosowych, może brakować "twardych"

przełożeń.

 

To można nadrobić przełożeniem, np. z przodu, albo z tyłu dać piastę i kasetę Shimano Capreo i mniejsze zębatki niż 11 zębów. Ale to już biżuteria jest :>

Prawda, ale tu chodzi o standardowe rozwiązanie "tematu". Dzięki temu da się
zmieniać tylko koła (stosują górską kasetę, choć moim typem jest np. ultegra
12-27). Oczywiście, możliwości wyszukanych jest wiele...

Góralska kaseta do góralskich kół, do szosowych inna, ciaśniejsza. A w ogóle to i tak taki rower nie ma się co równać osiągami z rasową szosówką, więc z takimi drobiazgami jak mniejsze przełożenie trzeba się pogodzić.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Tomasz Konik pisze:

Jak się sprawdza posiadanie dwóch zestawów kół do jednego roweru?

bardzo dobrze.

No to super, już się szykuję do budowy drugiego zestawu kół.

drugi zestaw tylko na szosę ma jeszcze tą zaletę, że może być lżejszy - węższa obręcz, cieńsze szprychy ..

Że się sprawdza bardzo dobrze, to się zgadzam. Z tym, że zestaw szosowy może
być lżejszy, to też się zgadzam, ale pod warunkiem, że zestaw MTB jest ciężki.

tyle, że ja akurat nawiązywałem tu do krossówki artura. 28" koła przeznaczone na teren są cholernie ciężkie (ja sam używałem stosunkowo lekkiej A719 z dt championami). w wersji szosowej tj węższa obręcz i bardziej wycieniowane szprychy można spokojne spuścić może i nawet z 0.5 kg. ale naturalnie bez przesady - klasyczna obręcz szosowa niezbyt nadaje się do zbyt mocnych fałek, a i w wersji z tarczówkami też trzeba uważać na nieco większe naprężenia.

--
artek

tyle, że ja akurat nawiązywałem tu do krossówki artura. 28" koła przeznaczone na teren są cholernie ciężkie (ja sam używałem stosunkowo lekkiej A719 z dt championami). w wersji szosowej tj węższa obręcz i bardziej wycieniowane szprychy można spokojne spuścić może i nawet z 0.5 kg. ale naturalnie bez przesady - klasyczna obręcz szosowa niezbyt nadaje się do zbyt mocnych fałek, a i w wersji z tarczówkami też trzeba uważać na nieco większe naprężenia.

oki;-) Jeśli przechodzi się z 622 trekkingowych typu wzmiankowanego, to
prawda. Można, przechodząc na obręcze szosowe i lżejsze szprychy, sporo
zaoszczędzić.
BTW: ja (osobiście) nie stwierdziłem/zauważyłem problemów przy obręczy
szosowej i hamulcach V/tarczowych. Ale to tylko moje obserwacje, inni mają swoje.
Pzdr;-)
Konik


--

Artur pisze:

Hej.
Używam jednego roweru do jazdy po szosie i w terenie. Do tej pory radziłem
sobie po prostu zmieniając opony. Upierdliwość tego rozwiązania była w miarę
akceptowalna (jakieś pół godziny roboty). Teraz jest gorzej, bo mam na szosę
opony (Continental Sport Contact 700x28c) które bardzo ciężko zakłada się na
obręcz i chcę to robić jak najrzadziej.

Jak się sprawdza posiadanie dwóch zestawów kół do jednego roweru?

Teorię znajdziesz w linku w stopce. Ogólnie jest to wygodne, jeśli nie chce się 2 rowerów.

Podstawowy
problem jaki widzę to różnica w zużyciu kasety. Podejrzewam, że różnica w
przebiegu rzędu 1-2 tys. km może już prowadzić do skakania łańcucha. Można
sobie z tym radzić przekręcając kasetę przy zmianie koła. Dużo roboty nie ma,
ale zastanawiam się jak częste przekładanie (średnio raz, dwa razy na tydzień)
zniosą piasty. W aktualnej zakładałem kasetę ze trzy razy a już widać nacięcia
na bębenku.

Nie polecam przekładania kasety, gwint w sprzęgle i nakrętka nie są przystosowane do częstego odkręcania. Korpus sprzęgła lubi popękać. 2 zestawów kół ( ale w MTB ) używam od jakichś 15 lat i nie zaobserwowałem kłopotów z kasetami, ale przebieg na szosie i w terenie ma się jak 3:1, maksymalnie 4:1 ( więcej nie próbowałem ). W sumie to 2 kasety można traktować jako rozwinięcie metody 3 łańcuchów. Brak kłopotów z nierównomiernym zużyciem kaset można wytłumaczyć tym że w warunkach szosowych kaseta zużywa się wolnej.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

PeJot pisze:

Artur pisze:

Hej.
Używam jednego roweru do jazdy po szosie i w terenie. Do tej pory radziłem
sobie po prostu zmieniając opony. Upierdliwość tego rozwiązania była w miarę
akceptowalna (jakieś pół godziny roboty). Teraz jest gorzej, bo mam na szosę
opony (Continental Sport Contact 700x28c) które bardzo ciężko zakłada się na
obręcz i chcę to robić jak najrzadziej.

Jak się sprawdza posiadanie dwóch zestawów kół do jednego roweru?

Teorię znajdziesz w linku w stopce. Ogólnie jest to wygodne, jeśli nie chce się 2 rowerów.

Podstawowy
problem jaki widzę to różnica w zużyciu kasety. Podejrzewam, że różnica w
przebiegu rzędu 1-2 tys. km może już prowadzić do skakania łańcucha. Można
sobie z tym radzić przekręcając kasetę przy zmianie koła. Dużo roboty nie ma,
ale zastanawiam się jak częste przekładanie (średnio raz, dwa razy na tydzień)
zniosą piasty. W aktualnej zakładałem kasetę ze trzy razy a już widać nacięcia
na bębenku.

Nie polecam przekładania kasety, gwint w sprzęgle i nakrętka nie są przystosowane do częstego odkręcania. Korpus sprzęgła lubi popękać. 2 zestawów kół ( ale w MTB ) używam od jakichś 15 lat i nie zaobserwowałem kłopotów z kasetami, ale przebieg na szosie i w terenie ma się jak 3:1, maksymalnie 4:1 ( więcej nie próbowałem ). W sumie to 2 kasety można traktować jako rozwinięcie metody 3 łańcuchów. Brak kłopotów z nierównomiernym zużyciem kaset można wytłumaczyć tym że w warunkach szosowych kaseta zużywa się wolnej.

Taka metodę, czyli przekładania kasety stosuję od dwóch lat i wszystko jest OK.
Nie rozumiem jak może być nie dostosowana nakrętka do częstego odkręcania, to w końcu do czego ona służy...do stałego nakręcenia i już ją nie wolno ruszać......bzdura!!!
"Korpus sprzęgła lubi popękać" o jakim korpusie piszesz?
Przed każdym nakręceniem nakrętki kasety smaruj gwint lekko towotem, przed tym oczywiście oczyścić należy z brudu.

mbut pisze:

Taka metodę, czyli przekładania kasety stosuję od dwóch lat i wszystko jest OK.

Nie widzę potrzeby przekładania kasety, tym bardziej że do szosowego zestawu kół wygodniej jest stosować inną kasetę. Przekładanie kasety to dodatkowa robota, której można uniknąć.

"Korpus sprzęgła lubi popękać" o jakim korpusie piszesz?

Jak Ci popęka, to będziesz wiedział o czym mowa.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

PeJot pisze:

mbut pisze:

Taka metodę, czyli przekładania kasety stosuję od dwóch lat i wszystko jest OK.

Nie widzę potrzeby przekładania kasety, tym bardziej że do szosowego zestawu kół wygodniej jest stosować inną kasetę. Przekładanie kasety to dodatkowa robota, której można uniknąć.

"Korpus sprzęgła lubi popękać" o jakim korpusie piszesz?

Jak Ci popęka, to będziesz wiedział o czym mowa.

dzięki, ale jesteś uprzejmy. jakoś przez 20 lat nic mi nie popękało a jeżdzę po ciężkim terenie (rajdy, maratony i wyścigi)

PeJot pisze:

mbut pisze:

Taka metodę, czyli przekładania kasety stosuję od dwóch lat i wszystko jest OK.

Nie widzę potrzeby przekładania kasety, tym bardziej że do szosowego zestawu kół wygodniej jest stosować inną kasetę. Przekładanie kasety to dodatkowa robota, której można uniknąć.

"Korpus sprzęgła lubi popękać" o jakim korpusie piszesz?

Jak Ci popęka, to będziesz wiedział o czym mowa.

dzięki, ale jesteś uprzejmy. jakoś przez 20 lat nic mi nie popękało a jeżdzę po ciężkim terenie (rajdy, maratony i wyścigi)
pozdrawiam

mbut pisze:

Jak Ci popęka, to będziesz wiedział o czym mowa.

dzięki, ale jesteś uprzejmy. jakoś przez 20 lat nic mi nie popękało a jeżdzę po ciężkim terenie (rajdy, maratony i wyścigi)

mi tez nic nie peka a dosyc czeto przy tym majstruje (kaseta na miasto 13-26 i kaseta na maratony/wycieczki terenowe 11-30).
wytrzymalosc korpusu bebenka jest scisle zwiazana z sila jaka dokrecamy nakretke.

granat

On 2009-06-22, granat wrote:

mbut pisze:

Jak Ci popęka, to będziesz wiedział o czym mowa.

dzięki, ale jesteś uprzejmy. jakoś przez 20 lat nic mi nie popękało a jeżdzę po ciężkim terenie (rajdy, maratony i wyścigi)

mi tez nic nie peka a dosyc czeto przy tym majstruje (kaseta na miasto 13-26 i kaseta na maratony/wycieczki terenowe 11-30).
wytrzymalosc korpusu bebenka jest scisle zwiazana z sila jaka dokrecamy nakretke.

I z materiałem tegoż bębenka. :P

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Jan Srzednicki pisze:

Jak Ci popęka, to będziesz wiedział o czym mowa.

dzięki, ale jesteś uprzejmy. jakoś przez 20 lat nic mi nie popękało a jeżdzę po ciężkim terenie (rajdy, maratony i wyścigi)

mi tez nic nie peka a dosyc czeto przy tym majstruje (kaseta na miasto 13-26 i kaseta na maratony/wycieczki terenowe 11-30).
wytrzymalosc korpusu bebenka jest scisle zwiazana z sila jaka dokrecamy nakretke.

I z materiałem tegoż bębenka. :P

I z możliwymi wadami materiałowymi :>

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

granat pisze:

mbut pisze:

Jak Ci popęka, to będziesz wiedział o czym mowa.

dzięki, ale jesteś uprzejmy. jakoś przez 20 lat nic mi nie popękało a jeżdzę po ciężkim terenie (rajdy, maratony i wyścigi)

mi tez nic nie peka a dosyc czeto przy tym majstruje (kaseta na miasto 13-26 i kaseta na maratony/wycieczki terenowe 11-30).
wytrzymalosc korpusu bebenka jest scisle zwiazana z sila jaka dokrecamy nakretke.

granat

zauważyłem, że tej grupie wielu ludzi zabiera głos, nie mają zielonego pojęcia o serwisie roweru. Czasami takie głupoty piszą, że źle mi się robi. Nie mam zamiaru tu nikogo obrażać, jeżeli ktoś poczuwa za obrażonego to go bardzo przepraszam, ale czasami to nie wytrzymuję czytając takie bzdety. Od 20lat jeżdżę na rowerze i tyle samo serwisuję swój rower i taki jeden z drugim pisze, że kasetę nie warto za często zmieniać, bo coś mu tam pęka. Człowieku zlituj się:)
pozdrawiam

mbut pisze:

czytając takie bzdety. Od 20lat jeżdżę na rowerze i tyle samo serwisuję swój rower i taki jeden z drugim pisze, że kasetę nie warto za często zmieniać, bo coś mu tam pęka. Człowieku zlituj się:)

nie ma co sie denerwowac. czasem zwymyslaja od ignorantow, kiedy indziej nazwa trollem... taki urok grup dyskusyjnych:-)

a wracajac do wytrzymalosci bebenkow... naprawde czesto zdarza mi sie zmieniac kasety (zawsze z dydykowanym lancuchem). w sprzyjajacych warunkach (czasowych i pogodowych) wygladalo to tak ze w tygodniu jezdzilem na napedzie "miejskim" czyli kaseta szosowa, a na sobote i niedziele zakladalem typowa kasete mtb z duzym zakresem przelorzen.
niezauwazylem zadnych negatywnych nastepstw takiego dzialania.

ale jestem sklonny uwierzyc ze takowe moga sie pojawic. czasem serwisuje rowery znajomym a wtedy jak sie trafi piasta z kaseta przykrecona przez serwis, to odkrecenie nie obejdzie sie bez zastosowania imadla i przeluzki na bacik. no i po kiego?
jesli ktos dokreca ten element z taka sila, to moge uwierzyc w pekanie obudowy i zrywanie gwintu.

granat

"Artur" napisał:

Jak się sprawdza posiadanie dwóch zestawów kół do jednego roweru?

ja mogę dodać, że przy napędzie 3x8 na jednym komplecie kół ( teren ) mam
kasetę 8, na drugim ( szosa ) 7 :-). Powód banalny - po zużyciu starych
obręczy kupiłem nowe koła i wymieniłem napęd z 7 na 8. Szkoda mi jednak było
wywalać stare piasty pod 7 - bo jeszcze całkiem dobrze chodziły - więc na
starych piastach i szprychach zaplotłem nowe obręcze i używam tego właśnie
na szosę czy szutry. Jak wcześniej zauważyli Koledzy, dwa komplety kół to
bardzo wygodna opcja i nie ma problemów ze współpracą i zużywaniem całości.


--

Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl