Data: 2014-01-30 18:17:21 | |
Autor: stevep | |
Dybią na podopiecznego Macierewicza? | |
# Jest ostatnim świadkiem, który może potwierdzić, że Rosjanie z wieży kontrolnej ze Smoleńska nakazali pilotom tupolewa zejść poniżej 50 metrów nad poziomem pasa. Kilka dni temu ktoś przeciął przewody hamulcowe w jego aucie. Dlatego Antoni Macierewicz prosi Prokuratora Generalnego o ochronę dla porucznika Artura Wosztyla, pilota samolotu Jak-40, który lądował w Smoleńsku przed Tu-154M.
Andrzej Seremet już raz odmówił przyznania porucznikowi Wosztylowi ochrony. Poseł Antoni Macierewicz wnioskował o nią po samobójczej śmierci drugiego z pilotów Jaka-40, chorążego Remigiusza Musia. Teraz ponowi ten wniosek - informuje "Rzeczpospolita". Wszystko przez to, że ktoś przeciął przewody hamulcowe w aucie pilota. W styczniu bieżącego roku pan porucznik Artur Wosztyl poinformował, iż nieznani sprawcy uszkodzili jego samochód w sposób mogący zagrażać życiu - stwierdził Macierewicz. - Pan porucznik Artur Wosztyl jest ostatnim świadkiem dysponującym informacjami potwierdzającymi, iż nawigatorzy rosyjscy wydawali pilotom Tu-154M komendę zejścia do 50 metrów nad poziomem pasa - podkreślił parlamentarzysta PiS. Dziś wiemy już ponad wszelką wątpliwość, iż życie pana porucznika Artura Wosztyla jest zagrożone - przekonywał Antoni Macierewicz. Wniosek o przyznanie ochrony trafił nie tylko do Prokuratora Generalnego. Dokument znajdzie się także na biurku szefa Naczelnej Prokuratury Wojskowej i Komendanta Głównego Policji. Porucznik Artur Wosztyl 10 kwietnia 2010 roku przyleciał do Smoleńska rządowym Jakiem-40. Na pokładzie samolotu przywiózł dziennikarzy.. Mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych lądował na lotnisku Sewiernyj - tuż przed tupolewem. Przez radio rozmawiał z pilotami Tu-154M, słyszał również ich rozmowy z rosyjskimi kontrolerami lotu. # Ze strony: http://tnij.org/2w4pumw -- stevep -- -- - Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|