Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Dylematy "Rzecznika Rządu" III RP Adama Michnika w Rosji

Dylematy "Rzecznika Rządu" III RP Adama Michnika w Rosji

Data: 2016-01-21 12:45:55
Autor: mkarwan
Dylematy "Rzecznika Rządu" III RP Adama Michnika w Rosji
Szef Gazety Wyborczej wybrał się do Rosji. W Moskwie, "z pozoru spokojnej i zamożnej", red. Adam Michnik wyczuł "podskórne wrzenie" oraz powszechną "świadomość kryzysu politycznego, ekonomicznego i moralnego".
Doszedł też do wniosku, że Rosja nie jest już "państwem totalitarnym", lecz "to raczej absolutyzm w stanie gnicia".
Opinie o Rosji i jej władzach wyraził w felietonie "Pułapka Putina".
Wątpię, by Rosjanie uważali, że ich ojczyzna jest w stanie gnijącego absolutyzmu a Rosja - w samoizolacji!
Red. Michnik nie wyjaśnia, na czym te zjawiska polegają.
Wg szefa Gazety Wyborczej z tego absolutyzmu rodzą się "chaotyczne pomysły".
Kuluarowe plotki traktowane są przez red. Michnika jak fakty.
Np.: pomysł wymiany premiera Miedwiediewa na Kudrina, b. ministra finansów, tylko po to by "uczynić premiera Miedwiediewa głównym odpowiedzialnym za kryzys gospodarczy".
Co, raczej nie wystarczy, jak mniema red. Michnik, by "przełamać kryzys i samoizolację, w którą Putin wpędził kraj".

Gdyby Michnik rozumiał, co Putin mówi o Rosji i działaniach dot. ochrony gospodarki narodowej - miałby inny pogląd na sprawy, o których wyraża się publicznie.
Wg prof. Marka Belki, prezesa NBP: "Rosji nie grozi bankructwo, bo Rosjanie wiele się nauczyli, a poza tym ten kraj ma znaczące rezerwy walutowe, których może użyć".
Prof. Grzegorz Kołodko przestrzega zaś, że "radość z problemów Rosji jest krótkowzroczna.
Rosja jest importerem wielu dóbr przetworzonych.
W Rosji są nie tylko surowce energetyczne, ale mamy tam całą tablicę Mendelejewa.
Trzeba się raczej martwić, niż cieszyć".

Ocenę Rosji Michnik buduje na podstawie rozmów z Rosjanami, takimi, jak moskiewski socjolog, dla którego Rosja, "to samolot, w którym rządzi jeden pilot a reszta rzyga".
Wg red. Michnika, większość jego rozmówców ma podobne zdanie o Rosji i Putinie.
"Wybitny rosyjski historyk" zapewniał go, że "Putin dośpiewał swoją pieśń do końca".
Kolejna grupa dyskutantów szefa Gazety Wyborczej "nie widzi dziś sił, które mogłyby go usunąć" i straszy, "jeśli na jego miejsce miałby przyjść lider lobby militarnego, minister Szojgu, byłaby to zamiana na gorsze, zwrot ku totalitaryzmowi".

Słowem, w Rosji tylko Putin w pułapce (ukraińskiej), kryzys (różnej maści) i nie wiadomo, co dalej.

Nic innego red. Michnik w Moskwie nie dostrzegł.

Dokładnie w tym samym czasie, Christopher Booker, komentator brytyjskiego "The Telegraph", napisał, że: "To Unia Europejska jest winna jatce na Ukrainie, a nie Władimir Putin".
Jego zdaniem UE chce wciągnąć Rosję do swojej strefy wpływów.
Jedną z "najdziwniejszych i najbardziej przerażających historii mijającego roku" brytyjski publicysta nazwał "wprowadzanie w błąd zachodniej opinii publicznej w/s przyczyn tragicznych wydarzeń na Ukrainie".

"Konflikt został pokazany, jako wina wyłącznie >dyktatora< Putina, porównywanego do Hitlera" - pisze Booker.
Media (m.in. Gazeta Wyborcza) zarzucające Putinowi aneksję Krymu i wspieranie separatystów na wschodzie Ukrainy, zapominają, dowodzi Christopher Booker, że "kluczowym elementem w wywołaniu kryzysu na Ukrainie, prawie całkowicie wymazanym" z unijnej retoryki "jest bezlitosna chęć włączenia kolebki rosyjskiej tożsamości do własnego imperium".

Brytyjczyk upublicznił, nb. gołym okiem widoczne, pryncypia wykreowanego przez Polskę "Partnerstwa Wschodniego", elementu polityki zagranicznej UE.
Po szeregu artykułów Gazety Wyborczej o Ukrainie i Rosji, można dojść do takich samych wniosków, do jakich doszedł Christopher Booker.

"Było do przewidzenia, że ??Rosja i Rosjanie na wschodniej Ukrainy zareagują tak, jak to uczynili" - pisze dalej red. Booker.
Przypomina też, że "życzeniem większości mieszkańców Krymu, w 82 % mówiących po rosyjsku, był powrót ich ziem do kraju, którego częścią były od stuleci.
Nie mówiąc już reakcji Rosji wobec perspektywy, przejęcia jej portów przez NATO".

Christopher Booker uważa, że "prawdziwym znaczeniem tego bezbożnego bałaganu jest to, że nadszedł moment, w którym bezlitosna ekspansja UE w celu wyeliminowania narodowych interesów, natrafiła wreszcie (.) na nieprzejednane poczucie narodowej tożsamości przez prezydenta Putina".

Traf chce, że znakomita większość Rosjan, co potwierdzają niezależne, rosyjskie ośrodki badania opinii społecznej, myśli jak Christopher Booker i nie skłania się ku opiniom Adama Michnika.

Wróćmy do "kryzysu moralnego", wg red. Michnika - obecnego w powszechnej świadomości Rosjan.
Nie wiadomo, kogo ten kryzys dotyka: samej Rosji, tylko Putina, osób z jego gabinetu czy też członków rządu, słowem ludzi, jak to określa red. Michnik, "absolutyzmu w stanie gnicia"?...

Problem w tym, że oceniać moralność można wyłącznie u ludzi, a nie państwa, jako takiego. Państwo, a więc Federacja Rosyjska i jej obywatele - funkcjonują, bowiem, wg prawa, jakie zostało w niej ustanowione.
Człowiek zaś, kieruje się w życiu zasadami etycznymi, uznanymi przez niego za słuszne.
I każdy człowiek z osobna ma osobisty kanon zasad, w wielu punktach styczny z zasadami grupy społecznej, do której należy - rodziny, wspólnoty wyznaniowej, grupy zawodowej, organizacji społecznej, itp., które miały wpływ na jego wykrystalizowanie.

Nie wyobrażam sobie, by red. Michnik przebadał całe społeczeństwo Rosji i na podstawie tych badań, ustalił kodeks etyczny każdego z osobna dorosłego Rosjanina, a następnie wyodrębnił z tych milionowych kodeksów - te zasady, które są wspólne dla wszystkich bez wyjątku obywateli rosyjskich, i które, każdy z tych obywateli - świadomi, dobrowolnie i z przekonaniem o ich słuszności przyjął, jako osobiste, starając się je przestrzegać, na co dzień.
Bez takiego kanonu norm etycznych, trudno byłoby oceniać moralność statystycznego Rosjanina.

Dlatego red. Michnik oceniać moralności Rosjan, traktowanych, jako całe rosyjskie społeczeństwo - nie może, bo i jak.
Wg czego będzie tą moralność oceniał?

Z Władimirem Putinem z pozoru sprawa jest prostsza.
Z jego wypowiedzi można wywnioskować, jakie zasady etyczne w życiu człowieka uznaje za ważne.
Ale nie wiemy, czy są to jego osobiste, uwewnętrznione zasady etyczne, czy też są one adresowane do społeczeństwa Rosji z pozycji prezydenta kraju.
Nie sądzę jednak, by Adam Michnik na te tematy rozmawiał z Władimirem Putinem, gdy miał na to szansę podczas spotkania klubu Wałdaj.
Władimir Putin określa siebie, jako prawosławnego i można teoretycznie przyjąć, że podstawę kanonu jego osobistych zasad etycznych stanowi m.in. Dekalog.
Ale nikt nie wie, w jakim zakresie i jakie przyjął przykazania do swojej osobistej etyki.
Tak, więc Adam Michnik nie ma żadnych podstaw i kryteriów do oceny moralności Putina.

Ocena cudzego postępowania - wg własnych zasad etycznych - jest bezsensowna, bo każdy z nas ma inne zasady.
I to, co dla jednych jest dobrem lub złem, jest etyczne lub nie - nie musi być tym samym dla Adama Michnika czy Władimira Putina.

Każdy z nich ma za sobą inną przeszłość, inne warunki kształtowania osobowości, co za tym idzie - inne warunki krystalizowania się osobistego kanonu zasad postępowania w życiu względem siebie i bliźnich, czy nawet własnej ojczyzny.

O kryzysie moralnym wie wyłącznie nasze sumienie i nikt więcej.
Nawet red. Adam Michnik nie jest w stanie zgłębić sumienia kogokolwiek, Putina też.

I tak to Adam Michnik wpadł w pułapkę Putina, którą prezydent Rosji zastawił na harcujące myszy.

Zofia Bąbczyńska-Jelonek, publicystka polska
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji

Źródło http://pl.sputniknews.com/polish.ruvr.ru/2015_01_02/Dylematy-Adama-Michnika-5175/

Dylematy "Rzecznika Rządu" III RP Adama Michnika w Rosji

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona