Donald Tusk mający ostatnio problemy toĹźsamościowe (nie wie czy jest  premierem RP, czy przewodniczącym RE)  powiedział:

- Dzwoni do mnie Jaceniuk i pyta, czy nie przysłałbym mu helikopterĂłw, a  ja nie wiem, czy pyta mnie jako polskiego premiera, czy szefa Rady  Europejskiej.

Po czym„z powaĹźną miną opowiadał o akcjach sabotaĹźowych na Zakarpaciu,  zaobserwowanym wzroście agentury rosyjskiej zarĂłwno w Polsce, jak i za  wschodnią granicą. – Barroso mi mĂłwił, Ĺźe Putin w rozmowie z nim  ostrzegł, iĹź Rosjanie są w stanie zdobyć KijĂłw w ciągu 24 godzin.”

„PowaĹźna mina” świadczy, Ĺźe Donald Tusk ani przez chwilę nie był  powaĹźny, ale odwalił niezłą komedię, do ktĂłrej w Polsce chyba tylko on  jest zdolny, jakkolwiek Pan Prezydent nie byłby bez szans.

- Po pierwsze, sprawa sprzedaĹźy helikopterĂłw walczącej Ukrainie jest  sprawą delikatną i takie gadulstwo „krĂłla Europy” nie jest przypadkowe:  wiemy juĹź, Ĺźe Ukraina nie dostanie Ĺźadnych helikopterĂłw ani od premiera  RP Donalda Tuska, ani od przewodniczącego RE Donalda Tuska. Gdyby taka  moĹźliwość była powaĹźnie rozwaĹźana, Donald Tusk milczałby jak grĂłb. Tak  samo jak był dyskretny, gdy waĹźyły się losy fuchy, ktĂłrą właśnie dostał.

- Po drugie: wiemy, dlaczego ich nie dostanie: nie Ĺźyczy sobie tego  pracodawca Donalda Tuska, Angela Merkel, ktĂłra właśnie zgodziła się  przesunąć go na inny odpowiedzialny odcinek: z premiera RP na  przewodniczącego RE

- Po trzecie, Donald Tusk nie byłby sobą, gdyby nie dał upustu swemu  chamstwu; trudno uwierzyć, by Jaceniuk dał Tuskowi upowaĹźnienie na  upublicznienie prośby o dostawę helikopterĂłw. Niestety, ludzie tego  formatu nie są sobą, gdy nie zademonstrują komuś, Ĺźe w politycznej  hierarchii ten ktoś stoi niĹźej: Drugoligowy Donald Tusk pokazał gdzie ma  trzecioligowego Jaceniuka. Trzeba przyznać, Ĺźe gracz pierwszoligowy –  Angela Merkel – choć potrafi być bezceremonialna, nigdy nie pozwoliłaby  sobie na takie buractwo, choćby przez szacunek dla samej siebie. Od tego  ma moherĂłw z katolickiego, kaszubskiego Westpreussen. Głowę daję, Ĺźe  Jaceniuk się wściekł.

- Po czwarte, komedią (i buractwem) jest epatowanie rosyjskim  zagroĹźeniem: „Barosso mi mĂłwił, Ĺźe Putin jak by chciał...”. Barosso nie  jest właściwym ĹşrĂłdłem informacji dotyczących bojowych zdolności Rosji,  w końcu Polska jest członkiem NATO. To czysty PR obliczony na polskiego  odbiorcę: gadają z Tuskiem jak rĂłwny z rĂłwnym, ba! Dzielą się swymi  tajemnicami, Tusk to juĹź jest europejska szycha na całego, powaĹźny gość!

-Po piąte i najsmutniejsze:„pisowskie media” jak zwykle nic z tej  komedii nie zrozumiały: „Po co to ogłasza?”. Jak widać po coś ogłasza.  Na pewno nie po to, by uprawiać politykę. To nie ten format człowieka.  Szczytem marzeń takich ludzi jest wyglądająca na prestiĹźową fucha. A  takĹźe władza, ale nie polityczna, to władza prowincjonalnej kliki  rządzącej zapyziałym miasteczkiem. I Polska takich ludzi promuje. Bo Pan  Prezydent wcale nie jest gorszy w robieniu takich numerĂłw. W Polsce nie  ma zapotrzebowania na politykĂłw, duĹźa konkurencja panuje natomiast w  kategorii: kto lepiej potrafi rĹźnąć głąba?