Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   Dystrykt 9 ponownie

Dystrykt 9 ponownie

Data: 2010-08-16 21:34:20
Autor: Street Fighter
Dystrykt 9 ponownie
Dystrykt 9 - o dziwo jeden z filmow, ktory najsilniej zapadl mi w pamiec. Obecnie ogladalem go juz ktorys raz. Moze to zaleta HD a nie DVD, ze tak czesto do niego wracam, ale raczej klimatu, pomyslu, realizacji. No po prostu jeden z lepszych filmow SF.

Ciekawe czy druga czesc bedzie czymz na wzor independence day ;) typowy łomot jak alien 2

Data: 2010-08-16 21:38:07
Autor: Rais
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-16 21:34, Street Fighter pisze:


Ciekawe czy druga czesc bedzie czymz na wzor independence day ;) typowy
łomot jak alien 2

Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby częściej powstawały takie
typowe łomoty jak "Alien 2".
W ogóle co to za porównanie... ID4 obok Aliens...
?!
--
pzdr

Data: 2010-08-16 21:54:35
Autor: Street Fighter
Dystrykt 9 ponownie
Użytkownik Rais napisał:
W dniu 2010-08-16 21:34, Street Fighter pisze:


Ciekawe czy druga czesc bedzie czymz na wzor independence day ;) typowy
łomot jak alien 2

Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby częściej powstawały takie
typowe łomoty jak "Alien 2".
W ogóle co to za porównanie... ID4 obok Aliens...

Nie porownanie tylko zestawienie, ID - łomot, alien 2 - druga czesc, też łomot w porónaniu do pierwszej, D9 - czesc pierwsza, D9 cz 2 - moze być lomot jak alien 2 lub ID ;)

Data: 2010-08-16 22:00:30
Autor: Rais
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-16 21:54, Street Fighter pisze:
Użytkownik Rais napisał:
W dniu 2010-08-16 21:34, Street Fighter pisze:


Ciekawe czy druga czesc bedzie czymz na wzor independence day ;) typowy
łomot jak alien 2

Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby częściej powstawały takie
typowe łomoty jak "Alien 2".
W ogóle co to za porównanie... ID4 obok Aliens...

Nie porownanie tylko zestawienie, ID - łomot, alien 2 - druga czesc, też
łomot w porónaniu do pierwszej, D9 - czesc pierwsza, D9 cz 2 - moze być
lomot jak alien 2 lub ID ;)

No to tym bardziej ID tu nie pasuje bo nie ma wcześniejszej części!
Ale nic straconego bo widzę na IMDB, że jest w planach nawet część trzecia.
:)
Oczywiście dopiero potem jak Emmerich zmasakruje Fundację.
--

Data: 2010-08-16 22:17:24
Autor: Street Fighter
Dystrykt 9 ponownie
Użytkownik Rais napisał:
W dniu 2010-08-16 21:54, Street Fighter pisze:
Użytkownik Rais napisał:
W dniu 2010-08-16 21:34, Street Fighter pisze:


Ciekawe czy druga czesc bedzie czymz na wzor independence day ;) typowy
łomot jak alien 2

Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby częściej powstawały takie
typowe łomoty jak "Alien 2".
W ogóle co to za porównanie... ID4 obok Aliens...

Nie porownanie tylko zestawienie, ID - łomot, alien 2 - druga czesc, też
łomot w porónaniu do pierwszej, D9 - czesc pierwsza, D9 cz 2 - moze być
lomot jak alien 2 lub ID ;)

No to tym bardziej ID tu nie pasuje bo nie ma wcześniejszej części!

Pasuje do schematu "przylecieli opcy i nadupczaja w ziemian" ;)

Ale nic straconego bo widzę na IMDB, że jest w planach nawet część trzecia.
:)
Oczywiście dopiero potem jak Emmerich zmasakruje Fundację.

oby w stylu 2012 to nie bede mial dyklematu...

Data: 2010-08-17 11:13:44
Autor: Atlantis
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-16 22:00, Rais pisze:

Oczywiście dopiero potem jak Emmerich zmasakruje Fundację.

IMO Emmerich złym reżyserem nie jest. On po prostu zorientował się co chcą oglądać amerykanie i zaczął im dostarczać właśnie taki materiał. Dużo powiewania amerykańską flagą, patosu, heroizmu i akcji przeczącej prawom fizyki i zdrowemu rozsądkowi. ;)

Wystarczy sobie przypomnieć jego wcześniejsze produkcje - "Univeral Soldier" albo "Stargate" i porównać z taką "Godzillą", "Pojutrze", "10 000 BC" albo "2012". Naprawdę trudno uwierzyć w to, że te filmy zrobił ten sam człowiek...

Data: 2010-08-17 11:11:12
Autor: Rais
Dystrykt 9 ponownie
Atlantis pisze:
W dniu 2010-08-16 22:00, Rais pisze:

Oczywiście dopiero potem jak Emmerich zmasakruje Fundację.

IMO Emmerich złym reżyserem nie jest. On po prostu zorientował się co chcą oglądać amerykanie i zaczął im dostarczać właśnie taki materiał. Dużo powiewania amerykańską flagą, patosu, heroizmu i akcji przeczącej prawom fizyki i zdrowemu rozsądkowi. ;)


Właśnie te wymienione powyżej rzeczy w żaden sposób nie komponują
mi się z "Fundacją". Może zbyt dawno czytałem...

Wystarczy sobie przypomnieć jego wcześniejsze produkcje - "Univeral Soldier" albo "Stargate" i porównać z taką "Godzillą", "Pojutrze", "10 000 BC" albo "2012". Naprawdę trudno uwierzyć w to, że te filmy zrobił ten sam człowiek...

Godzilla byłaby całkiem fajna gdyby nie była Godzillą.

--
pzdr

Data: 2010-08-17 12:26:29
Autor: Atlantis
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-17 11:11, Rais pisze:

Właśnie te wymienione powyżej rzeczy w żaden sposób nie komponują
mi się z "Fundacją". Może zbyt dawno czytałem...

No właśnie mi też nie. Dlatego jednak mam cichą nadzieję, że może Emmerich wykorzysta tę okazję, by powrócić do formy sprzed ID4. :)


Godzilla byłaby całkiem fajna gdyby nie była Godzillą.

Cloverfield? :)

Data: 2010-08-17 12:27:03
Autor: Rais
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-17 12:26, Atlantis pisze:
W dniu 2010-08-17 11:11, Rais pisze:


Godzilla byłaby całkiem fajna gdyby nie była Godzillą.

Cloverfield? :)

Jakoś nie widziałem...
Po prostu godzilla Emmericha to du** a nie Godzilla.
Film powinien nazywać się "Park Jurajski 2.5" i byłoby OK.

--
pzdr

Data: 2010-08-17 12:31:24
Autor: Michał Gancarski
Dystrykt 9 ponownie
On Tue, 17 Aug 2010 12:26:29 +0200, Atlantis wrote:

W dniu 2010-08-17 11:11, Rais pisze:

Właśnie te wymienione powyżej rzeczy w żaden sposób nie komponują
mi się z "Fundacją". Może zbyt dawno czytałem...

No właśnie mi też nie. Dlatego jednak mam cichą nadzieję, że może Emmerich wykorzysta tę okazję, by powrócić do formy sprzed ID4. :)

Ale ID4 to było jedno z najlepiej zrealizowanych przymrużeń oka w kinie S-F.

[...]


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-17 12:48:39
Autor: Atlantis
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-17 12:31, Michał Gancarski pisze:

Ale ID4 to było jedno z najlepiej zrealizowanych przymrużeń oka w kinie
S-F.

Tu się zgadzam, ale ja co innego miałem na myśli. Wydaje mi się, że to właśnie po ID4 Emmerich (Niemiec) zorientował się, że amerykańska publiczność lubi oglądać takie widowiska - heroizm, patos i powiewająca flaga z jednej strony, z drugiej wielka demolka całych metropolii. ;)
No i zaczął kręcić takie filmy, jakie amerykanie chcieli oglądać. A każdy kolejny zawierający coraz większe głupoty.

Przecież takie "Gwiezdne Wrota" były całkiem fajnym filmem przygodowym w klimacie SF. Miały w tym względzie bliżej do szkoły Spielberga i Lucasa niż do tego, co obecnie pan Emmerich wyprawia. :)

Data: 2010-08-17 13:20:58
Autor: Michał Gancarski
Dystrykt 9 ponownie
On Tue, 17 Aug 2010 12:48:39 +0200, Atlantis wrote:

W dniu 2010-08-17 12:31, Michał Gancarski pisze:

Ale ID4 to było jedno z najlepiej zrealizowanych przymrużeń oka w kinie
S-F.

Tu się zgadzam, ale ja co innego miałem na myśli. Wydaje mi się, że to właśnie po ID4 Emmerich (Niemiec) zorientował się, że amerykańska publiczność lubi oglądać takie widowiska - heroizm, patos i powiewająca flaga z jednej strony, z drugiej wielka demolka całych metropolii. ;)
No i zaczął kręcić takie filmy, jakie amerykanie chcieli oglądać. A każdy kolejny zawierający coraz większe głupoty.

Przecież takie "Gwiezdne Wrota" były całkiem fajnym filmem przygodowym w klimacie SF. Miały w tym względzie bliżej do szkoły Spielberga i Lucasa niż do tego, co obecnie pan Emmerich wyprawia. :)

No OK ale w takim razie czemu "Universal Soldier"? :-) Wydawało mi się, że
to potworny gniot.


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-17 14:13:59
Autor: Atlantis
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-17 13:20, Michał Gancarski pisze:

No OK ale w takim razie czemu "Universal Soldier"? :-) Wydawało mi się, że
to potworny gniot.

Czy ja wiem? Może po prostu dobre wspomnienia z dzieciństwa? ;)
Fakt faktem, że "Uniwersalnego Żołnierza" ani nie obejrzałem tyle razy co "Gwiezdne Wrota" (parę razy, gdy leciał w TV) a ostatni raz widziałem go dosyć dawno temu. Tak więc to, co powyżej napisałem może być zaburzone przez czas jaki upłynął. ;)

Ale go do SG to moim zdaniem jeden z najlepszych przygodowych filmów SF. I nie piszę tego bynajmniej przez pryzmat serialu.

Data: 2010-08-17 14:59:13
Autor: duddits
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-17 14:13, Atlantis pisze:
[..]
I nie piszę tego bynajmniej przez pryzmat serialu.

A dlaczegóż by nie? IMHO serial też się broni. I nie piszę tego
bynajmniej przez pryzmat serii Universe, która została zamieniona w
okrutnego gniota :)

--
duddits

Data: 2010-08-17 15:02:02
Autor: Rais
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-17 14:59, duddits pisze:
W dniu 2010-08-17 14:13, Atlantis pisze:
[..]
I nie piszę tego bynajmniej przez pryzmat serialu.

A dlaczegóż by nie? IMHO serial też się broni. I nie piszę tego
bynajmniej przez pryzmat serii Universe, która została zamieniona w
okrutnego gniota :)


Nie dramatyzuj.
Nie jest źle.

--
pzdr

Data: 2010-08-17 15:28:52
Autor: duddits
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-17 15:02, Rais pisze:
Nie dramatyzuj.
Nie jest źle.

Dla mnie nie jest to dramat, zbyt dobrze bawiłem się przez 10 sezonów SG:1.
Atlantis też zły nie był, ale po szumnych zapowiedziach i doborowej
obsadzie można było spodziewać się po SG:U czegoś więcej. Nic to.

--
duddits

Data: 2010-08-17 15:30:43
Autor: Rais
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-17 15:28, duddits pisze:
W dniu 2010-08-17 15:02, Rais pisze:
Nie dramatyzuj.
Nie jest źle.

Dla mnie nie jest to dramat, zbyt dobrze bawiłem się przez 10 sezonów SG:1.
Atlantis też zły nie był, ale po szumnych zapowiedziach i doborowej
obsadzie można było spodziewać się po SG:U czegoś więcej. Nic to.


Jak najmniej czytania szumnych zapowiedzi.

--
pzdr

Data: 2010-08-17 15:36:23
Autor: duddits
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-17 15:30, Rais pisze:
Jak najmniej czytania szumnych zapowiedzi.

Fakt, przesadziłem. Czytałem chyba dwie na hataku.

--
duddits

Data: 2010-08-18 22:54:59
Autor: Atlantis
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-17 14:59, duddits pisze:

A dlaczegóż by nie? IMHO serial też się broni.

Nie to miałem na myśli. Moją wypowiedź powinieneś właśnie interpretować odwrotnie. ;) SG-1 zawsze będzie dla mnie jedną z najlepszych telewizyjnych produkcji SF, ten serial pochłonął 10 lat mojego życia + czas poświęcony na SGA, filmy, a teraz jeszcze Universe. ;)
Jednak film z 1994 wciąż oceniam jako oddzielną całość i w żadnym razie nie muszę mu dodawać punktów za pokrewieństwo z serialem, żeby miał wysoką notę. Elementy, którym film zawdzięczał swoją jakość nie miały szans sprawdzić się w serialu i na szczęście scenarzyści bardzo szybko z nich zrezygnowali.


I nie piszę tego bynajmniej przez pryzmat serii Universe, która
została zamieniona w okrutnego gniota :)

Nie zgadzam się. SG Universe to po prostu skrajnie inny serial. Na dobrą sprawę tą historię bez większych zmian można by umieścić w uniwersum większości seriali science-fiction. Padło na SG. ;)
Największym plusem tej produkcji jest realizm. Nie mamy tutaj nieomylnych naukowców, a zaciętych (mechanicznie) drzwi nie da się łatwo naprawić zamieniając miejscami kilka kryształów w sterowniku. ;)
Poza tym scenarzyści bawią się z widzem przyzwyczajonym do rozwiązań typowych dla SG-1. Przykłady?







SPOJLER





















SPOJLER



















SPOJLER

1) Załoga Destiny zaczyna doświadczać dziwnych halucynacji. Już jestem gotowy na odkrycie szwankującej maszyny VR Pradawnych. A tutaj winnym okazuje się być kleszczopodobny pasożyt wydzielający halucynogenną toksynę. ;)
2) Ładunek C4 podłożony w zawalonym tunelu może nie tylko oczyścić drogę. Jest też możliwość pogorszenia sytuacji.
3) W starych ruinach nie zawsze znajduje się obce, zaawansowane źródło energii, broń lub bazę danych. Czasem ruiny to po prostu ruiny. ;)
4) Statek szwankuje, bad guy ginie w dziwnych okolicznościach. Kontekst sytuacji wskazuje, że może to być celowe działanie jakiejś inteligencji. A gdzie tam! Rozbłysk gamma... ;)

Data: 2010-08-19 08:33:20
Autor: Rais
Dystrykt 9 ponownie
Atlantis pisze:







SPOJLER





















SPOJLER



















SPOJLER

4) Statek szwankuje, bad guy ginie w dziwnych okolicznościach. Kontekst sytuacji wskazuje, że może to być celowe działanie jakiejś inteligencji. A gdzie tam! Rozbłysk gamma... ;)

No tu mnie złapali.
Spodziewałem sie, że to robota kolesia z fotela.

Niestety scenarzyści nie oparli sie pokusie zrobienia odcinka
w stylu: "Pozabijajmy najważniejsze postaci a potem wykpijmy sie z tego
durnowatą pętlą czasową"

--
pzdr

Data: 2010-08-19 09:55:22
Autor: duddits
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-18 22:54, Atlantis pisze:
[..]
I nie piszę tego bynajmniej przez pryzmat serii Universe, która
została zamieniona w okrutnego gniota :)

Nie zgadzam się. SG Universe to po prostu skrajnie inny serial. Na dobrą
sprawę tą historię bez większych zmian można by umieścić w uniwersum
większości seriali science-fiction. Padło na SG. ;)

Ok., tak w sumie można powiedzieć o każdym spin-offie. Ta skrajność w
każdym razie mi nie odpowiada :) I te miłosne wątki rodem z mody na
sukces wykończyły mnie zupełnie.
Nie wykluczam, że zrobię sobie jeszcze drugie podejście, ale wolałbym
chyba jeszcze raz obejrzeć SG:1 i Atlantisa :)

Największym plusem tej produkcji jest realizm. Nie mamy tutaj
nieomylnych naukowców, a zaciętych (mechanicznie) drzwi nie da się łatwo
naprawić zamieniając miejscami kilka kryształów w sterowniku. ;)

To puszczanie oka i żartowanie z samych siebie miało swój urok :)

[..]

--
duddits

Data: 2010-08-21 17:35:44
Autor: Atlantis
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-19 09:55, duddits pisze:

Ok., tak w sumie można powiedzieć o każdym spin-offie.

Nie do końca. Są spin-offy, których głównych celem jest rozwinięcie uniwersum, pokazanie go od innej strony, kontynuowanie opowieści z nowymi bohaterami. Przykładem może być tutaj Babylon 5 -- > Crusade oraz niemal wszystkie Star Treki.
W "Universe" po prostu podpięli się do SG. Moim zdaniem jednak niewiele by się zmieniło, gdyby pożyczyli sobie np. "Babylon 5" - dziwny artefakt znaleziony przez ekipę archeologiczną na jakiejś planecie na obrzeżu teleportuje ją na pokład statku znajdującego się w innej galaktyce. Statku wystrzelonego przez jedną ze starszych ras, gdy ta nie była jeszcze tak zaawansowana i nie myślała nawet o odejściu. Sama planeta wybucha a nasi bohaterowie nie mogą powrócić. Dalej już mamy to samo. ;)



I te miłosne wątki rodem z mody na sukces wykończyły mnie zupełnie.

Jakiej mody na sukces? Przecież tutaj właśnie mamy kolejny element realizmu. Panienka nie mająca większego znaczenia dla grupy (nie posiadająca żadnych umiejętności ważnych dla przetrwania) wskakuje do łóżka żołnierzowi (i w ten sposób jest chroniona) - nie ma żadnych patetycznych miłosnych wyznań. Po prostu dowiadujemy się, że sypiają ze sobą - ku zgrozie Eliego. ;) Telenowela byłaby dopiero wtedy, gdyby Chloe miała dylemat - czy związać się Elim czy ze Scottem i na poważnie myślała o związaniu się z tym pierwszym. ;)
Wątek z dzieckiem TJ celowo pomijam, bo AFAIK ten wątek scenarzyści musieli wprowadzić ze względu na stan aktorki.
Jak na razie Universe pod tym względem jest bardziej realny od SG-1 i SGA, gdzie bohaterowie wchodzili w emocjonalne relacje z ascendentami. ;)

Data: 2010-08-21 23:14:43
Autor: duddits
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-21 17:35, Atlantis pisze:
Ok., tak w sumie można powiedzieć o każdym spin-offie.

Nie do końca. Są spin-offy, których głównych celem jest rozwinięcie
uniwersum, pokazanie go od innej strony, kontynuowanie opowieści z
nowymi bohaterami. Przykładem może być tutaj Babylon 5 -- > Crusade oraz
niemal wszystkie Star Treki.
W "Universe" po prostu podpięli się do SG. Moim zdaniem jednak niewiele

Hę? Może w Atlantis podpięli się pod SG, bo w Universe to IMHO raczej
pod BSG.

[..]
I te miłosne wątki rodem z mody na sukces wykończyły mnie zupełnie.

Jakiej mody na sukces? Przecież tutaj właśnie mamy kolejny element
realizmu.

Hylę czoła, w ogóle na to tak nie patrzyłem :)

[..]
Jak na razie Universe pod tym względem jest bardziej realny od SG-1 i
SGA, gdzie bohaterowie wchodzili w emocjonalne relacje z ascendentami. ;)

Dla mnie to, że jest bardziej realny jest raczej wadą niż zaletą, ale
może brakuje mi po prostu odpowiedniej perspektywy/dystansu.

P.S. Czy my przypadkiem nie off-topujemy ? ;-p

--
duddits

Data: 2010-08-21 23:40:15
Autor: duddits
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-21 23:14, duddits pisze:
Hylę czoła, w ogóle na to tak nie patrzyłem :)

Matko i córko ..., chylę oczywiście :)


--
duddits

Data: 2010-08-22 07:17:44
Autor: Rais
Dystrykt 9 ponownie
W dniu 2010-08-21 23:14, duddits pisze:
W dniu 2010-08-21 17:35, Atlantis pisze:

Jakiej mody na sukces? Przecież tutaj właśnie mamy kolejny element
realizmu.

Hylę czoła, w ogóle na to tak nie patrzyłem :)


Jak słyszę o "realizmie" w serialu SF to mi się coś w środku przewraca.
Zwłaszcza jak słyszę uzasadnianie w ten sposób pokazywania jak co
poniektórzy obściskują się przez pięć minut co drugi odcinek w rytm
pościelowej muzyki.
To ma jakąś grupę widzów przyciągnąć czy co?!


[..]
Jak na razie Universe pod tym względem jest bardziej realny od SG-1 i
SGA, gdzie bohaterowie wchodzili w emocjonalne relacje z ascendentami. ;)

Dla mnie to, że jest bardziej realny jest raczej wadą niż zaletą, ale
może brakuje mi po prostu odpowiedniej perspektywy/dystansu.

P.S. Czy my przypadkiem nie off-topujemy ? ;-p


Tak, zaraz dostaniecie warna.

--
pzdr

Data: 2010-08-22 01:48:56
Autor: Tiber
Dystrykt 9 ponownie
Silly, silly duddits nabazgrału:

I nie piszę tego bynajmniej przez pryzmat serialu.

A dlaczegóż by nie? IMHO serial też się broni.

Koledze raczej chodzi nie o to, że serial rzekomo nie jest zły, ale jest
w innym stylu niż film kinowy. (Tak jak mi się film Emmericha podobał w
kinie, a później na video, DVD i TV, to tak absolutnie nie byłem w
stanie łyknąć oryginalnego serialu telewizyjnego. Co za chała!)

--
Tiber
judelawfan@gmail.com
"All men are created unequal." ("Discordian Quotes")

Data: 2010-08-22 01:46:38
Autor: Tiber
Dystrykt 9 ponownie
Silly, silly Michał Gancarski nabazgrału:

Przecież takie "Gwiezdne Wrota" były całkiem fajnym filmem
przygodowym w klimacie SF. Miały w tym względzie bliżej do szkoły
Spielberga i Lucasa niż do tego, co obecnie pan Emmerich wyprawia. :)

No OK ale w takim razie czemu "Universal Soldier"? :-) Wydawało mi
się, że to potworny gniot.

Masz rację, wydawało ci się.

--
Tiber
judelawfan@gmail.com
"Homosexuality is the best all around cover
an agent ever had." ("Discordian Quotes")

Data: 2010-08-22 22:56:40
Autor: Michał Gancarski
Dystrykt 9 ponownie
On Sun, 22 Aug 2010 01:46:38 +0200, Tiber wrote:

Silly, silly Michał Gancarski nabazgrału:

Przecież takie "Gwiezdne Wrota" były całkiem fajnym filmem
przygodowym w klimacie SF. Miały w tym względzie bliżej do szkoły
Spielberga i Lucasa niż do tego, co obecnie pan Emmerich wyprawia. :)

No OK ale w takim razie czemu "Universal Soldier"? :-) Wydawało mi
się, że to potworny gniot.

Masz rację, wydawało ci się.

No chłopaku, stać Cię przecież na więcej.


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-22 01:42:39
Autor: Tiber
Dystrykt 9 ponownie
Silly, silly Rais nabazgrału:

Oczywiście dopiero potem jak Emmerich zmasakruje Fundację.

Emmerich dostał Fundację? Umierać nie żyć.

--
Tiber
judelawfan@gmail.com
"Never appeal to a man's >better nature<.
He may not have one." ("Discordian Quotes")

Data: 2010-08-16 23:02:40
Autor: Michał Gancarski
Dystrykt 9 ponownie
On Mon, 16 Aug 2010 21:34:20 +0200, Street Fighter wrote:

Dystrykt 9 - o dziwo jeden z filmow, ktory najsilniej zapadl mi w pamiec. Obecnie ogladalem go juz ktorys raz. Moze to zaleta HD a nie DVD, ze tak czesto do niego wracam, ale raczej klimatu, pomyslu, realizacji. No po prostu jeden z lepszych filmow SF.

Ciekawe czy druga czesc bedzie czymz na wzor independence day ;) typowy łomot jak alien 2

Mogą zrobić kolejny dobry film akcji S-F z motywami, które dadzą do
myślenia ludziom, którym można dać do myślenia ale obstawiałbym, że jednak
powstanie coś na kształt kolejnych matriksów - więcej wszystkiego byle nie
tego co było najważniejsze w jedynce.


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-24 12:50:53
Autor: Seoman
Dystrykt 9 ponownie
Street Fighter" <"street.fighter wrote:
Dystrykt 9

Też mi się bardzo podobał, obejrzałem dopiero w ciągu ostatnich paru dni.

Swoją drogą, znalazłem właśnie wątek z zeszłego roku, w którym jest kłótnia o to, czy krewetki są mutantami z różnych ras, powstałymi po wycieku paliwa, czy jedną rasą z podziałem na role. Ponieważ nie chce mi się dopisywać do tak starego wątku - Christopher po zobaczeniu "rzeźni krewetek" wypowiada się o nich jako o swoim ludzie, który musi uratować - zmienia plany w taki sposób, żeby najpierw polecieć po pomoc do domu i wrócić z kolegami po swoich na ziemię. To jednoznacznie wskazuje, że to jeden gatunek, tylko zróżnicowany wewnętrznie. Co do DNA - Wikus strzelał i jedną, i drugą ręką podczas testów robionych przez naukowców, ponieważ DNA się przemieszało i nie miało generalnie znaczenia, jak wygląda konkretny kawałek jego ciała.

Poza tym wszystkie krewetki posługują się tym samym językiem.

Pozdro,
Seoman

Dystrykt 9 ponownie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona