Data: 2013-02-25 17:04:28 | |
Autor: rmikke | |
Dyzajner sizon... :D | |
Sezon uważam za rozpoczęty. Na początek - nowatorskie pedały.
Lifestyle et caetera. Na blipie źli ludzie podrzucili: http://u.42.pl/2JF0 |
|
Data: 2013-02-26 07:23:53 | |
Autor: Tomek | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 2013-02-26 02:04, rmikke pisze:
Sezon uważam za rozpoczęty. Na początek - nowatorskie pedały. Trochę "nie rozumię"... To są takie "zwykłe" pedzie w kształcie sandałków, czy sandałki z dziurką i tulejką w podeszwie? Możnaby mieć normalne buciory bez bloków od spodu, na korbie tylko goły sworzeń. Wtedy siadam na rower, wsadzam sworzeń w dziurkę i jazda. Tylko trochę kłopotliwe awaryjne wypinanie. PS. Wiem, że pewnie sie inaczej nie dało ze względu na grubość podeszwy, ale umiejscowienie ośki w śródstopiu jest paskudne. |
|
Data: 2013-02-26 06:00:39 | |
Autor: rmikke | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu wtorek, 26 lutego 2013 07:23:53 UTC+1 użytkownik Tomek napisał:
W dniu 2013-02-26 02:04, rmikke pisze: C'mon, pedałowanie miękkim klapkiem z ośką wbitą gdzieś za podbiciem, to by był ból w... stopach. Nawet jakbym chciał takie coś dla jaj przykręcić w plażowym rowerze, to trzeba by kawał żelastwa w podeszwie ukryć :D |
|
Data: 2013-02-26 16:00:44 | |
Autor: kawoN | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 13-02-26 15:00, rmikke pisze:
C'mon, pedałowanie miękkim klapkiem z ośką wbitą gdzieś za podbiciem, Eeee zasadniczo to lepsze rozwiązanie niż pedałowanie butem po ośce. A tak mi się kiedyś udawało jeździć na całkiem spore trasy przez 4 miesiące. Że też nie wpadłem na pomysł wkręcenia ośki w podeszwę buta... ;) -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2013-02-26 16:09:59 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Dyzajner sizon... :D | |
kawoN napisał:
Eeee zasadniczo to lepsze rozwiązanie niż pedałowanie butem po ośce. A tak mi się kiedyś udawało jeździć na całkiem spore trasy przez 4 miesiące. Znaczy że co, urwałeś pedał w jakimś Jaguarze czy Wagancie i miesiącami miast go wymienić / naprawić / kupić nowy, męczyłeś się z wystającą ośką? Czy mógłbyś pokrótce uzasadnić swoje motywy? Bo robi się ciekawie :) A. |
|
Data: 2013-02-26 07:18:30 | |
Autor: rmikke | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu wtorek, 26 lutego 2013 16:09:59 UTC+1 użytkownik Alfer_z_pracy napisał:
kawoN napisał: Hmm... W korpogarażu w zeszłym roku bywał rower pooklejany silwertejpem i z ośkami zamiast pedałów właśnie. Zakładam, że to wszystko w celu zniechęcenia złodzieja... |
|
Data: 2013-02-26 17:41:05 | |
Autor: JDX | |
Dyzajner sizon... :D | |
On 2013-02-26 16:18, rmikke wrote:
[...] Hmm... W korpogarażu w zeszłym roku bywał rower pooklejany silwertejpemJak są rat rody (https://en.wikipedia.org/wiki/Rat_rod) oraz rat bajki (https://en.wikipedia.org/wiki/Rat_bike) to może są też rat bicycles. :-D |
|
Data: 2013-02-26 18:33:29 | |
Autor: Tomek_Sz | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 2013-02-26 16:09, Alfer_z_pracy pisze:
kawoN napisał: Albo jesteś młody wiekiem, albo obracałeś się w bogatszych kręgach;) Za czasów "nicniebyło" nieraz widziałem rówieśników lub młodszych kolegów z u....nym plastykiem z pedała. Pociskali na ośkach i nikt nie narzekał. Więc tłumacze motywy były dwa brak kasy na nowy pedał, ewentualnie brak takowych w sklepie. Tomo Sz. |
|
Data: 2013-02-27 09:15:39 | |
Autor: kawoN | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 13-02-26 16:09, Alfer_z_pracy pisze:
kawoN napisał: Uszkodzenie jakiemu uległ pedał w moim Pasacie polegało na najprawdopodobniej wypadnięciu kulek z bieżni w przestrzeń około bieżniową i rozerwanie obudowy pedału (metalowego). W efekcie obudowa odpadła - została ośka oraz tuleja na tej ośce - aczkolwiek już się nie obracała. (oczywiście byłem świadomy że coś się dzieje z pedałem, ale były one nierozbieralne) Jako że byłem młody to koniecznie chciałem mieć pedał metalowy a nie inny - pech chciał że w całym województwie w sklepach nie było lewego pedału - owszem były prawe - wtedy kupowało się pojedyncze. No i trwało to tak 4 miesiące aż dowieźli :) Patrząc z perspektywy czasu - pewnie dałoby się coś wykombinować żeby było wygodniej (w końcu rower jechał z Bydgoszczy, gitara z Jeleniej Góry - albo Zielonej... i to bez internetu, sprzedaży wysyłkowej czy rodziny w tych okolicach), ale człowiek był młody, miał swoje dziwne ścieżki - i zasadniczo skoro dawało się jeździć... :) Chociaż do końca nie jestem pewien czy kontakty bydgoskie nie były uruchamiane... -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2013-02-27 09:34:42 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Dyzajner sizon... :D | |
kawoN napisał:
No i trwało to tak 4 miesiące aż dowieźli :) Dobra dobra, lepiej przyznaj się że do dzisiaj masz w stopie wgłębienie :-) Ha, a jak się mi trzybiegowa planetarka Sturmeya zablokowała i zrobiłem 66 km (!) na najtwardszym przełożeniu po lekko górzystym terenie? Wtedy czułem się jak Lance. I pewnie to właśnie wtedy domyśliłem się, że mam talent! :))) Dziś łezka się zakręci na samą myśl, że wówczas jedyne amortyzatory w okolicy to były w Simsonach czy innych motorowych wynalazkach ;) Pamiętam ten szok, kiedy przesiadłem się z polskiego Universala z korbą na klin na amerykański MTB z korbą Alivio. Mógłbym z nim spać wówczas :) A. |
|
Data: 2013-02-27 12:16:33 | |
Autor: kawoN | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 13-02-27 09:34, Alfer_z_pracy pisze:
kawoN napisał: Dobra dobra, lepiej przyznaj się że do dzisiaj masz w stopie wgłębienie :-) No nie, ale faktycznie prawe kolano czasami strzyka... ;) Pamiętam ten szok, kiedy przesiadłem się z polskiego Universala z korbą Na jedną z wypraw pojechałem z młotkiem. Bo mi klin "wylatał" i mimo różnych operacji nie mogłem go zmusić żeby tego nie robił. Koledzy się trochę ze mnie śmiali do czasu kiedy okazało się że wbijanie szpilek namiotowych jest zdecydowanie skuteczniejsze przy pomocy młotka (na twardym terenie). -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2013-02-27 13:03:38 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Dyzajner sizon... :D | |
kawoN napisał:
Na jedną z wypraw pojechałem z młotkiem. Bo mi klin "wylatał" i mimo różnych operacji nie mogłem go zmusić żeby tego nie robił. Jednym z gorszych horrorów jest sen o poluzowanych klinach i korbie latającej po 2 centymetry na boki. Są tu tacy, co kliny sobie chwalili, ale swego czasu miałem szufladę pełną zjechanych klinów i do dnia dzisiejszego ich szczerze nienawidzę :-) A potem przyszedł "kwadrat" i życie stało się prostsze. A. |
|
Data: 2013-02-27 12:24:38 | |
Autor: olgierd | |
Dyzajner sizon... :D | |
Dnia Wed, 27 Feb 2013 13:03:38 +0100, Alfer_z_pracy napisaĹ(a):
SÄ tu tacy, co kliny sobie chwalili, Ja to w pewnym momencie -- w skĹadaku o wdziÄcznej nazwie SokóŠ-- zaĹatwiĹem proszÄ c sÄ siada o przyĹoĹźenie spawu :) Fakt, Ĺźe skoĹczyĹo siÄ to nierozbieralnym elementem... ale kto wĂłwczas rozbieraĹ suporty? ;-) -- pozdrawiam, Olgierd porady prawne przez internet http://LegeArtis.org.pl |
|
Data: 2013-02-27 13:15:31 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Dyzajner sizon... :D | |
Dnia Wed, 27 Feb 2013 12:24:38 +0000, olgierd napisaĹ(a):
Ja to w pewnym momencie -- w skĹadaku o wdziÄcznej nazwie SokóŠ-- TeĹź swego czasu dawaĹem do spawania ale potem szlifowaĹem Ĺźeby klin wchodziĹ. Fakt Ĺźe klin to zĹo wcielone. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2013-02-27 13:55:06 | |
Autor: olgierd | |
Dyzajner sizon... :D | |
Dnia Wed, 27 Feb 2013 13:15:31 +0000, piecia aka dracorp napisaĹ(a):
Fakt Ĺźe klin to zĹo wcielone. Ja nawet mam takÄ teoriÄ, Ĺźe wĹaĹnie przez tÄ technologiÄ upadĹ polski przemysĹ rowerowy. -- pozdrawiam, Olgierd porady prawne przez internet http://LegeArtis.org.pl |
|
Data: 2013-02-27 16:28:57 | |
Autor: coaster | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 2013-02-27 14:55, olgierd pisze:
Dnia Wed, 27 Feb 2013 13:15:31 +0000, piecia aka dracorp napisaĹ(a):Musze Cie zmartwic - prl-owski przemysl rowerowy to byl tylko... ....wierzcholek miedzynarodowego klina. Cala Wielka Brytania klinem stala! ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-02-27 16:24:29 | |
Autor: coaster | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 2013-02-27 14:15, piecia aka dracorp pisze:
Fakt Ĺźe klin to zĹo wcielone. Alez skad. Zlem, jest zle podejscie do klina. ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-02-27 09:18:26 | |
Autor: Ignac | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu środa, 27 lutego 2013 16:24:29 UTC+1 użytkownik coaster napisał:
W dniu 2013-02-27 14:15, piecia aka dracorp pisze: I to jest najwłaściwsza teoria podejścia do klina. Dodam tylko,że klina należy klinem dobijać :) |
|
Data: 2013-02-27 13:51:03 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Dyzajner sizon... :D | |
olgierd napisaĹ:
Ja to w pewnym momencie -- w skĹadaku o wdziÄcznej nazwie SokóŠ-- zaĹatwiĹem proszÄ c sÄ siada o przyĹoĹźenie spawu :) Heh, teĹź przerabiaĹem motyw spawania. Mianowicie na wyprawÄ potrzebowaĹem wiÄkszÄ zÄbatkÄ z tyĹu i uzdolniony kolega (czy teĹź jego wujek jakiĹ) z racji niekompatybilnoĹci zÄbatki i bÄbenka po prostu przyspawaĹ jÄ . ByĹy to czasy sĹabego wyboru - zarĂłwno programĂłw w TV jak i czÄĹci do serwisu rowerĂłw - i taka partyzancka kombinacja byĹa jedynym ratunkiem. Rzecz jasna byĹo to trwaĹe i skuteczne :) Ale fakt, rower waĹźyĹ pewnie z 18 kg. Podjazdy dawaĹy w koĹÄ ale pamiÄtam ten pÄd obĹadowanego roweru na podhalaĹskich asfaltach... pewnie parÄ g byĹo :) A. |
|
Data: 2013-02-27 16:16:13 | |
Autor: coaster | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 2013-02-27 13:24, olgierd pisze:
Dnia Wed, 27 Feb 2013 13:03:38 +0100, Alfer_z_pracy napisaĹ(a): Prawie wszyscy, ktorzy wiedzieli o co biega. ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-02-27 14:35:39 | |
Autor: cytawa | |
Dyzajner sizon... :D | |
Alfer_z_pracy pisze:
Jednym z gorszych horrorów jest sen o poluzowanych klinach i korbie Moze jestem nienormalny. Mam w swoim turystyku korby na kliny. Juz dawno powiedzialem sobie, ze jak sie zacznie psuc to sobie wymienie. Z cala pewnoscia przejechalem dobrze ponad 100 tys. km a kliny jak byly dobrze wbite tak ciagle sa. Jan Cytawa |
|
Data: 2013-02-27 15:00:54 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Dyzajner sizon... :D | |
cytawa napisał:
Moze jestem nienormalny. Mam w swoim turystyku korby na kliny. Juz dawno powiedzialem sobie, ze jak sie zacznie psuc to sobie wymienie. Z cala pewnoscia przejechalem dobrze ponad 100 tys. km a kliny jak byly dobrze wbite tak ciagle sa. Janie, "normalność" tu nie ma znaczenia. Raczej jesteś dobry warsztatowo. Reszta psujów ze mną na czele klinami gardzi, kliny przeklina na głos, niektórzy nawet rzucają na nie klątwy po hebrajsku. A. |
|
Data: 2013-02-27 15:13:59 | |
Autor: kawoN | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 13-02-27 15:00, Alfer_z_pracy pisze:
cytawa napisał: Ba, gdybym wtedy wiedział że jest w Lublinie Jan - to niewątpliwie bym się do niego udał :) Ale w tamtych czasach omamiony propagandą sukcesu za jedynie słuszne źródło wszelkiego dobra rowerowego uznawałem jedyny w mieście - solidnie (hehe) zaopatrzony sklep rowerowy :) -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2013-02-27 16:30:32 | |
Autor: coaster | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 2013-02-27 15:00, Alfer_z_pracy pisze:
[...] Reszta psujów ze mną na czele klinami gardzi, kliny Nieladnie, nieladnie. niektórzy nawet rzucają na nie klątwy po hebrajsku. Okropnie, okropnie! ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-02-27 16:26:59 | |
Autor: coaster | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 2013-02-27 14:35, cytawa pisze:
Alfer_z_pracy pisze: Jestes absolutnie normalny. :-) W zadnym z kilku rowerow z suportami na kliny nie mialem problemow - o ile ktos wczesniej nic nie namieszal, ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-02-27 16:14:32 | |
Autor: coaster | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 2013-02-27 13:03, Alfer_z_pracy pisze:
kawoN napisał: Moze uzywales niewlasciwej srednicy? Generalnie uzywano u nas 9 i 9,5 mm. Osobiscie nie mialem problemow z klinami. Ale stosowalem podobne, restrykcyjne procedury jak Sheldon: http://www.sheldonbrown.com/cotters.html "[...] Most people are scared to hit a bicycle with a hammer, and are afraid they will miss if they swing too hard. They go "tappy-tappy-tap", nothing happens, then they try hitting a bit harder, then harder still, until the end of the cotter is mushroomed over or bends. If you are going to hammer a cotter, pretend that you are going to try to smash the crank right off the axle. Hold the hammer by the end of the handle, and give it everything you've got!{...]" "[...] When installing cotters, they must face in opposite directions so that the angles of the flats will cancel out and the cranks will wind up 180 degrees apart.{...]" "[...] It is commonly necessary to file the flats to fit.[...]" "[...] Be careful to move the file in a straight line; it is easy to rock the file as you push it across the cotter, creating a rounded surface instead of the desired flat.[...]" "[...] After a cottered crank has been re-assembled, the bicycle should be ridden for a few dozen miles, then the cotter re-tightened with a press or hammer. If this is not done, the cotter will probably loosen up. If the bicycle is ridden with loose cotters, the motion of the crank will cause the axle to cut notches into the cotters, and it will become impossible to tighten them.[...]" ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-02-28 10:19:57 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Dyzajner sizon... :D | |
coaster napisał:
Moze uzywales niewlasciwej srednicy? Generalnie uzywano u nas 9 i 9,5 mm. Myślę, że tak. Acz było to podyktowane a) słabą ich dostępnością (a raczej: bierz to, co aktualnie jest w autach na Nowowiejskiej) i b) niewiedzą lub krętactwem sprzedających. Wtedy netu nie było, tajemną wiedzę czerpałem od Panów Mechaników siedzących w Rometach od powojny. I fakt faktem, iż w końcu miałem kupę mniej lub bardziej sfatygowanych klinów, które z pewnością różniły się wielkościami. Obecnie najpierw zassałbym manuala, potem przeleciał tryliard stron z poradami i byłoby o niebo prościej. Ale już nie tak romantycznie :) A. |
|
Data: 2013-02-28 11:47:16 | |
Autor: coaster | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 2013-02-28 10:19, Alfer_z_pracy pisze:
coaster napisał: Oj tam, oj tam - nie znales innej, ciekawej sieci? Ja na przyklad potrafilem skutecznie korzystac z _sieci_ ksiegarni_i_antykwariatow_ ;-) tajemną wiedzę czerpałem od Panów Mechaników siedzących w Rometach od powojny. W polowie lat osiemdziesiatych kupilem fajny manual (nie w pdf-e ;-) ) i to dzieki niemu zaplotlem pierwsze kola - na Sheldona trafilem ze 13 lat pozniej. ;-) http://mslonik.pl/rowery/biblioteka-rowerowa/586-t-barczyk-j-wojciechowski-rower I fakt faktem, iż w końcu miałem kupę mniej lub bardziej sfatygowanych Tak zle z pozycjami 'naukowymi' to nie bylo: http://mslonik.pl/wszystkie-artykuly Patrz pierwsze dwie tabelki ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-02-28 12:14:35 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Dyzajner sizon... :D | |
coaster napisał:
Oj tam, oj tam - nie znales innej, ciekawej sieci? Ja na przyklad potrafilem skutecznie korzystac z _sieci_ ksiegarni_i_antykwariatow_ ;-) Aha, no racja, korzystałem z webu bibliotek :) http://mslonik.pl/wszystkie-artykuly O, zacna stronka. A. |
|
Data: 2013-02-27 15:54:29 | |
Autor: coaster | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 2013-02-27 09:34, Alfer_z_pracy pisze:
kawoN napisał: Jak lekko? Wtedy czułem się jak Lance. W niegorzystym terenie uzywam tylko trojki (dwojka jest uszkodzona a jedynka przydaje sie bardo spradycznie) w mojej zimowce (holender 28 kg). NIe czuje sie jak Lance... ;-) I pewnie to właśnie wtedy domyśliłem się, że mam talent! :))) Dziś łezka się zakręci na samą myśl, że wówczas jedyne A teraz juz nie? Oj niestaly, niestaly... ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-02-27 15:48:43 | |
Autor: coaster | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 2013-02-27 09:15, kawoN pisze:
W dniu 13-02-26 16:09, Alfer_z_pracy pisze: Znam te pedaly - w moim Pasacie II padl prawy jeszcze na gwarancji. Jako że byłem młody to koniecznie chciałem mieć pedał metalowy To juz wiem gdzie wtedy byly prawe pedaly! Kiedy odebralem mojego Pasata z naprawy gwarancyjnej (padniety prawy pedal i pekniete badziewne 'wyscigowe', plastikowe sodelko z 'narzutka' z gabkowanej ceratki) ), po krotkich ogledzinach doznalem szoku - pedal w prawej korbie nie zachowywal kata prostego! Po zbadaniu sprawy okazalo sie, ze panowie serwisanci z braku prawych pedalow wkrecili 'na chama' lewy... Na szczescie, kiedy jakis czas pozniej dostalem uzywane pedaly od Jaguara i zalozylem je - problemy sie skonczyly (gwint w korbie udalo sie uratowac - przegwintowalem korbe stara prawa osia od Karata). Patrząc z perspektywy czasu - pewnie dałoby się coś wykombinować A Altony i Altusy z Wrzesni ;-) i to bez internetu, sprzedaży Rozmawiales z potomkami Wilhelma Tornowa? ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-02-26 08:43:00 | |
Autor: qrt | |
Dyzajner sizon... :D | |
Dnia Mon, 25 Feb 2013 17:04:28 -0800 (PST), rmikke napisał(a):
Sezon uważam za rozpoczęty. Na początek - nowatorskie pedały. no fajne -szkoda tylko ze schodząc z roweru zostaje sie bez butów :D |
|
Data: 2013-02-26 08:54:35 | |
Autor: AL | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 2013-02-26 02:04, rmikke pisze:
Sezon uważam za rozpoczęty. Na początek - nowatorskie pedały.IMHO ani fajne, ani wygodne |
|
Data: 2013-02-26 09:02:48 | |
Autor: bans | |
Dyzajner sizon... :D | |
W dniu 2013-02-26 08:54, AL pisze:
http://u.42.pl/2JF0IMHO ani fajne, ani wygodne Ale śmieszne - i chyba tylko o to chodziło, n'est ce pas? -- bans |
|
Data: 2013-02-26 13:23:50 | |
Autor: Tomasso | |
Dyzajner sizon... :D | |