Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Dzialaczka Unii Wolnosci - no prosze wszystko jasne

Dzialaczka Unii Wolnosci - no prosze wszystko jasne

Data: 2009-07-17 19:56:14
Autor: awe
Dzialaczka Unii Wolnosci - no prosze wszystko jasne
"Marianna Rokita słyszała, że podczas jednej z podróży zagranicznych prezydenta Kwaśniewskiego gratulowano mu rekordu świata, który pobiła. Prezydent był zdziwiony, bo jedyną znaną mu rekordzistką była pływaczka Otylia Jędrzejczak.
- Jestem znana i sławna za granicą, a w Polsce mówi się o mnie co najwyżej półgębkiem - żali się Marianna, o której świat dowiedział się 14 listopada 2003 r. o godzinie trzeciej w nocy. Wtedy to, w dawnym kinie Skarpa w Warszawie, ustanowiła seksualny rekord świata, zapoznając się bliżej z 759 panami. O takim wyniku mogły tylko pomarzyć jej poprzedniczki: Annabel Chong (251 panów), Jasmin St. Claire (300), Huston (620), a nawet Klaudia Figura (646).
Marianna z tych ośmiu godzin spędzonych w kinie Skarpa zapamiętała tylko 70-letniego Leszka z objawami łuszczycy, bo jako jedyny jej się przedstawił, a po wszystkim wręczył pąsową różę. Inni nic nie mówili albo zakładali foliowe torby na głowę, by ich nikt nie rozpoznał.
Już podczas zawodów okazało się, że imprezie brak światowego rozmachu.
Zawodniczki nie miały szatni, nie miały się gdzie umyć, a choć jedna z nich została ranna, na sali nie było ani pielęgniarki, ani ginekologa.
Potem Marianna Rokita dowiedziała się najgorszego: wydawnictwo Pink Press nie zapłaciło jej 15 tysięcy złotych za rekord. W listopadzie zaczęła słać monity.
W lutym firma obiecała, że uiści wszystko w ratach, ale nie uiściła, więc w kwietniu sprawa trafiła do sądu.
Marianna miała początkowo nosić nazwisko Lepper.
- Zrezygnowałam, bo ten kiep i tak by nie zrozumiał kpiny, a jego niewykształcony elektorat mogłoby to zachęcić do oddania na niego głosu - mówi.
Każdy, kto się rozbiera w Pink Pressie, musi mieć pseudonim. Zasada jest taka, że dziewczyny mają tylko imiona i dopiero jak stają się gwiazdami, dostają nazwiska - tak jak Kasia Laska czy Magda Polak. Pseudonimy wymyśla Sławomir Starosta, ale Marianna zrobiła to sama, bo oglądała posiedzenia komisji śledczej w telewizorze. - Rokita to takie diabelskie - tłumaczy. - Chciałam
też, żeby bufoniastego posła Rokitę ludzie pytali, czy jestem jego krewną.
Gdy pytają o to Mariannę, ona nie zaprzecza, choć przecież nazywa się zupełnie inaczej. Pochodzi ze Śląska, ale mieszka na warszawskim Mokotowie z dwoma kotami. Była działaczką Unii Wolności i dobrze zapowiadającą się dziennikarką (pod własnym nazwiskiem publikuje do dziś). Ma 22 lata. Więcej mieć nie może,
bo górna granica wieku w porno-biznesie to 25 lat. Starszy produkt się źle sprzedaje."

Data: 2009-07-17 19:58:50
Autor: awe
Dzialaczka Unii Wolnosci - no prosze wszystko jasne
Data: 2009-07-18 06:00:47
Autor: konserwator
Dzialaczka Unii Wolnosci - no prosze wszystko jasne

Użytkownik "awe" <fakej2345@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h3qdv6$75o$1news.onet.pl...
"Marianna Rokita słyszała, że podczas jednej z podróży zagranicznych prezydenta Kwaśniewskiego gratulowano mu rekordu świata, który pobiła. Prezydent był zdziwiony, bo jedyną znaną mu rekordzistką była pływaczka Otylia Jędrzejczak.
- Jestem znana i sławna za granicą, a w Polsce mówi się o mnie co najwyżej półgębkiem - żali się Marianna, o której świat dowiedział się 14 listopada 2003 r. o godzinie trzeciej w nocy. Wtedy to, w dawnym kinie Skarpa w Warszawie, ustanowiła seksualny rekord świata, zapoznając się bliżej z 759 panami. O takim wyniku mogły tylko pomarzyć jej poprzedniczki: Annabel Chong (251 panów), Jasmin St. Claire (300), Huston (620), a nawet Klaudia Figura (646).
Marianna z tych ośmiu godzin spędzonych w kinie Skarpa zapamiętała tylko 70-letniego Leszka z objawami łuszczycy, bo jako jedyny jej się przedstawił, a po wszystkim wręczył pąsową różę. Inni nic nie mówili albo zakładali foliowe torby na głowę, by ich nikt nie rozpoznał.
Już podczas zawodów okazało się, że imprezie brak światowego rozmachu.
Zawodniczki nie miały szatni, nie miały się gdzie umyć, a choć jedna z nich została ranna, na sali nie było ani pielęgniarki, ani ginekologa.
Potem Marianna Rokita dowiedziała się najgorszego: wydawnictwo Pink Press nie zapłaciło jej 15 tysięcy złotych za rekord. W listopadzie zaczęła słać monity.
W lutym firma obiecała, że uiści wszystko w ratach, ale nie uiściła, więc w kwietniu sprawa trafiła do sądu.
Marianna miała początkowo nosić nazwisko Lepper.
- Zrezygnowałam, bo ten kiep i tak by nie zrozumiał kpiny, a jego niewykształcony elektorat mogłoby to zachęcić do oddania na niego głosu - mówi.
Każdy, kto się rozbiera w Pink Pressie, musi mieć pseudonim. Zasada jest taka, że dziewczyny mają tylko imiona i dopiero jak stają się gwiazdami, dostają nazwiska - tak jak Kasia Laska czy Magda Polak. Pseudonimy wymyśla Sławomir Starosta, ale Marianna zrobiła to sama, bo oglądała posiedzenia komisji śledczej w telewizorze. - Rokita to takie diabelskie - tłumaczy. - Chciałam
też, żeby bufoniastego posła Rokitę ludzie pytali, czy jestem jego krewną.
Gdy pytają o to Mariannę, ona nie zaprzecza, choć przecież nazywa się zupełnie inaczej. Pochodzi ze Śląska, ale mieszka na warszawskim Mokotowie z dwoma kotami. Była działaczką Unii Wolności i dobrze zapowiadającą się dziennikarką (pod własnym nazwiskiem publikuje do dziś).


to by wynikalo, ze pracuje w Gazecie Wyborczej....

Dzialaczka Unii Wolnosci - no prosze wszystko jasne

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona