Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Dziedziczenie.

Dziedziczenie.

Data: 2014-04-06 20:42:19
Autor: Hades
Dziedziczenie.
Czy to wlasciwa grupa aby zapytac o zasady dziedziczenia?
Mam pytanie odnosnie tegoz wlasnie. Jesli po zmarlym ktory
nie zostawil testamentu pozostanie jakis majatek to na jakiej
zasadzie przejdzie ona na wlasnosc spadkobiercow? Czy do
tego potrzebny bedzie wyrok sadu czy nastapi to z "automatu"
po ustawowym okresie np. 6 miesiecy? Prawo do dziedziczenia
maja wszystkie dzieci małżeńskie jak i pozamałżeńskie. Czy
jesli dzieci malzenskie wiedze o istnieniu dzieciach pozamalzenskich
(wylacznie wiedze o ich istnieniu a nie kim i gdzie sa) to w wypadku
zapytania o innych spadkobiercow musza taka wiedze ujawnic
powodujac uszczuplenie wartosci jaka przypadnie im w udziale?
AM

Data: 2014-04-06 20:54:48
Autor: Robert Tomasik
Dziedziczenie.
Użytkownik "Hades" <waruga@vp.pl> napisał w wiadomości news:5341a00c$0$2353$65785112news.neostrada.pl...
Czy to wlasciwa grupa aby zapytac o zasady dziedziczenia?

Pewnie tak.

Mam pytanie odnosnie tegoz wlasnie. Jesli po zmarlym ktory
nie zostawil testamentu pozostanie jakis majatek to na jakiej
zasadzie przejdzie ona na wlasnosc spadkobiercow? Czy do
tego potrzebny bedzie wyrok sadu czy nastapi to z "automatu"
po ustawowym okresie np. 6 miesiecy?

Z automatu się to staje tylko teoretycznie. W praktyce jeśli spadkobiercy są zgodni, to można teraz iść do notariusza i to załatwić.

Prawo do dziedziczenia
maja wszystkie dzieci małżeńskie jak i pozamałżeńskie. Czy
jesli dzieci malzenskie wiedze o istnieniu dzieciach pozamalzenskich
(wylacznie wiedze o ich istnieniu a nie kim i gdzie sa) to w wypadku
zapytania o innych spadkobiercow musza taka wiedze ujawnic
powodujac uszczuplenie wartosci jaka przypadnie im w udziale?

To pytanie, na które ciężko jednoznaczne odpowiedzieć. Skoro nie wiedzą faktycznie kim są i ile ich jest, to na pytanie, czy znają innych spadkobierców mogą spokojnie powiedzieć zgodnie z prawdą, że nie. Bo jeśli powiedzą, ze tak, to procedura sie strasznie skomplikuje, ale z drugiej strony, jeśli faktycznie istnieją inni spadkobiercy, to jeśli świadomie skłamią i ktoś to udowodni, to będzie poważny problem.

Data: 2014-04-06 12:38:13
Autor: Marek Wisniewski
Dziedziczenie.
W dniu niedziela, 6 kwietnia 2014 20:54:48 UTC+2 użytkownik Robert Tomasik napisał:
Użytkownik "Hades" <waruga@vp.pl> napisał w wiadomości news:5341a00c$0$2353$65785112news.neostrada.pl...

> Czy to wlasciwa grupa aby zapytac o zasady dziedziczenia?



Pewnie tak.



> Mam pytanie odnosnie tegoz wlasnie. Jesli po zmarlym ktory

> nie zostawil testamentu pozostanie jakis majatek to na jakiej

> zasadzie przejdzie ona na wlasnosc spadkobiercow? Czy do

> tego potrzebny bedzie wyrok sadu czy nastapi to z "automatu"

> po ustawowym okresie np. 6 miesiecy?



Z automatu się to staje tylko teoretycznie. W praktyce jeśli spadkobiercy są zgodni, to można teraz iść do notariusza i to załatwić.



> Prawo do dziedziczenia

> maja wszystkie dzieci małżeńskie jak i pozamałżeńskie. Czy

> jesli dzieci malzenskie wiedze o istnieniu dzieciach pozamalzenskich

> (wylacznie wiedze o ich istnieniu a nie kim i gdzie sa) to w wypadku

> zapytania o innych spadkobiercow musza taka wiedze ujawnic

> powodujac uszczuplenie wartosci jaka przypadnie im w udziale?



To pytanie, na które ciężko jednoznaczne odpowiedzieć. Skoro nie wiedzą faktycznie kim są i ile ich jest, to na pytanie, czy znają innych spadkobierców mogą spokojnie powiedzieć zgodnie z prawdą, że nie. Bo jeśli powiedzą, ze tak, to procedura sie strasznie skomplikuje, ale z drugiej strony, jeśli faktycznie istnieją inni spadkobiercy, to jeśli świadomie skłamią i ktoś to udowodni, to będzie poważny problem.


Zakladasz, ze sedzia zada pytanie: czy Pan/Pani zna innych mozliwych spadkobiercow ?   - Nie, nie znam.
Sytuacja sie zmienia, jesli pytanie bedzie brzmialo: Czy Pan/Pani posiada wiedze o istnieniu innych spadkobierców?
Wtedy , potencjalny klamca bedzie musial zadac sobie pytanie, czy bedzie mogl spokojnie spac po tym, jak wyroluje ze spadku swojego pół-brata ( -siostre).

Data: 2014-04-06 22:28:14
Autor: Hades
Dziedziczenie.
Użytkownik "Marek Wisniewski"
To pytanie, na które ciężko jednoznaczne odpowiedzieć. Skoro nie wiedzą
faktycznie kim są i ile ich jest, to na pytanie, czy znają innych
spadkobierców mogą spokojnie powiedzieć zgodnie z prawdą, że nie. Bo jeśli
powiedzą, ze tak, to procedura sie strasznie skomplikuje, ale z drugiej
strony, jeśli faktycznie istnieją inni spadkobiercy, to jeśli świadomie
skłamią i ktoś to udowodni, to będzie poważny problem.


Zakladasz, ze sedzia zada pytanie: czy Pan/Pani zna innych mozliwych
spadkobiercow ?   - Nie, nie znam.
Sytuacja sie zmienia, jesli pytanie bedzie brzmialo: Czy Pan/Pani posiada
wiedze o istnieniu innych spadkobierców?
Wtedy , potencjalny klamca bedzie musial zadac sobie pytanie, czy bedzie
mogl spokojnie spac po tym, jak wyroluje ze spadku swojego pół-brata ( -siostre).

 ===================================

Fakt. Trudno jest udzielic odpowiedzi na z pozoru proste pytanie:
Czy znam tego i owego. Wiekszosc ludzi na takie wlasnie pytanie:
Czy zna Pani Dode? Odpowie oczywiscie bez zastanowienia: Tak.
Bo wiekszosc myli pojecie "znam" z pojeciem" wiem". Ja np. tylko
wiem kto to jest Doda. Odnosnie zas meritum to wydaje sie ze na
oba postawione pytania odpowiedzial bym zgodnie z prawda. Czy
znam innych mozliwych spadkobiercow? Nie, nie znam. Odpowiedz
na pytanie czy wiem o istnieniu wspol- tez w zasadzie byla by zgodna
z prawda. Moj rodzic nigdy mnie wprost o kims takim nie poinformowal.
AM

Data: 2014-04-07 02:24:50
Autor: Marek Wisniewski
Dziedziczenie.
W dniu niedziela, 6 kwietnia 2014 22:28:14 UTC+2 użytkownik Hades napisał:
> Użytkownik "Marek Wisniewski"

> To pytanie, na które ciężko jednoznaczne odpowiedzieć. Skoro nie wiedzą

> faktycznie kim są i ile ich jest, to na pytanie, czy znają innych

> spadkobierców mogą spokojnie powiedzieć zgodnie z prawdą, że nie. Bo jeśli

> powiedzą, ze tak, to procedura sie strasznie skomplikuje, ale z drugiej

> strony, jeśli faktycznie istnieją inni spadkobiercy, to jeśli świadomie

> skłamią i ktoś to udowodni, to będzie poważny problem.





Zakladasz, ze sedzia zada pytanie: czy Pan/Pani zna innych mozliwych

spadkobiercow ?   - Nie, nie znam.

Sytuacja sie zmienia, jesli pytanie bedzie brzmialo: Czy Pan/Pani posiada

wiedze o istnieniu innych spadkobierców?

Wtedy , potencjalny klamca bedzie musial zadac sobie pytanie, czy bedzie

mogl spokojnie spac po tym, jak wyroluje ze spadku swojego pół-brata ( -siostre).



 ==================================> Fakt. Trudno jest udzielic odpowiedzi na z pozoru proste pytanie:

Czy znam tego i owego. Wiekszosc ludzi na takie wlasnie pytanie:

Czy zna Pani Dode? Odpowie oczywiscie bez zastanowienia: Tak.

Bo wiekszosc myli pojecie "znam" z pojeciem" wiem". Ja np. tylko

wiem kto to jest Doda. Odnosnie zas meritum to wydaje sie ze na

oba postawione pytania odpowiedzial bym zgodnie z prawda. Czy

znam innych mozliwych spadkobiercow? Nie, nie znam. Odpowiedz

na pytanie czy wiem o istnieniu wspol- tez w zasadzie byla by zgodna

z prawda. Moj rodzic nigdy mnie wprost o kims takim nie poinformowal.

AM


Wzialbym jeszcze pod uwage ten aspekt, ze predzej, czy pozniej, kazdy dowie sie o smierci swojego rodzica i zacznie zadawac pytania o spadek.
Taka osoba moze starac sie za wszelka cene udowodnic, ze reszta rodziny musiala o niej wiedziec. Sprawa sadowa bedzie nieunikniona.

Data: 2014-04-07 13:24:43
Autor: Robert Tomasik
Dziedziczenie.
Użytkownik "Marek Wisniewski" <mwisniewski2008@gmail.com> napisał w wiadomości news:790496a0-1559-4956-bca3-8c89fe87c2d3googlegroups.com...

Wzialbym jeszcze pod uwage ten aspekt, ze predzej, czy pozniej, kazdy dowie sie o smierci swojego rodzica i zacznie zadawac pytania o spadek.
Taka osoba moze starac sie za wszelka cene udowodnic, ze reszta rodziny musiala o niej wiedziec. Sprawa sadowa bedzie nieunikniona.

To też jak napisałem trzeba ocenić, co wiemy na pewno, a czego się domyślamy. Jesli gdzieś tam ktoś w kłótni krzykną, że ojciec ma bachora, ale nikt nigdy go nie widział, nie wie nic bliższego o nim i nie ma pomysłu, jak go namierzyć, to nie ma co zawracać sobie taką informacją głowy, bo to strasznie skomplikuje proces, a szanse na ustalenie spadkobiercy są znikome w praktyce. Pytanie, czy w ogóle nieślubne dziecko zostało formalnie uznane, bo wiedza, że ktoś jest czyimś dzieckiem to jedno, a fakt prawny, to drugie.

Reasumując może sam autor wątku napsize ogólnie z czego wynika wiedza na temat istnienia tego dodatkowego spadkobiercy, to ocenimy sparwę i ewentualnie podpowiemy jakgo znaleźć.

Data: 2014-04-07 19:12:05
Autor: Hades
Dziedziczenie.
Użytkownik "Robert Tomasik"
[ciach]

Reasumując może sam autor wątku napsize ogólnie z czego wynika wiedza na temat istnienia tego dodatkowego spadkobiercy, to ocenimy sparwę i ewentualnie podpowiemy jakgo znaleźć.

Jak juz wspomnialem o tym ze jest jakies "rodzenstwo" wiem tylko z luznych
opowiesci. Tak wiec dla mnie zgodnie z pytaniami MW takowi nie istnieja.
Jednakze juz z moim bratem sprawa wyglada inaczej. Ten widzial sie z taka
osoba a wiec nie da sie zaprzeczyc ze o istnieniu innych spadkobiercow wie.
Pozostaje wiec kwestia czy ojciec kontaktowal sie (nadal kontaktuje) ze tymi
osobami lub ich matkami na tyle ze maja one wiedze o tym co z ojcem sie
dzieje.
AM

Data: 2014-04-07 19:58:29
Autor: Mitochondria
Dziedziczenie.
Hades napisał:

Reasumując może sam autor wątku napsize ogólnie z czego wynika wiedza
na temat istnienia tego dodatkowego spadkobiercy, to ocenimy sparwę i
ewentualnie podpowiemy jakgo znaleźć.

Jak juz wspomnialem o tym ze jest jakies "rodzenstwo" wiem tylko z luznych
opowiesci. Tak wiec dla mnie zgodnie z pytaniami MW takowi nie istnieja.
Jednakze juz z moim bratem sprawa wyglada inaczej. Ten widzial sie z taka
osoba a wiec nie da sie zaprzeczyc ze o istnieniu innych spadkobiercow wie.
Pozostaje wiec kwestia czy ojciec kontaktowal sie (nadal kontaktuje) ze
tymi
osobami lub ich matkami na tyle ze maja one wiedze o tym co z ojcem sie
dzieje.

zaraz,zaraz. Pytanie powinno brzmieć, czy ojciec uznał swoje te inne dzieci, czy są jakieś dowody o tym, że to są jego dzieci.
Jeżeli nie to mogą jedynie wystąpić do sądu o stwierdzenie ojcowstwa zmarłego ojca na podstawie zeznań świadków, co jest trudne choć możliwe.

--
  mit

Data: 2014-04-07 20:31:37
Autor: Hades
Dziedziczenie.
Użytkownik "Mitochondria"
[ciach]

zaraz,zaraz. Pytanie powinno brzmieć, czy ojciec uznał swoje te inne dzieci, czy są jakieś dowody o tym, że to są jego dzieci.
Jeżeli nie to mogą jedynie wystąpić do sądu o stwierdzenie ojcowstwa zmarłego ojca na podstawie zeznań świadków, co jest trudne choć możliwe.
 mit

To czyjes pokrewienstwo (ojcostwo) stwierdza sie obecnie na podstawie
czyichs zezan? Mnie sie dotad wydawalo ze od tego sa badania DNA, ale
moge sie oczywiscie mylic bo nie znam prawnych zagadnien.
AM

Data: 2014-04-07 21:11:37
Autor: Mitochondria
Dziedziczenie.
  Hades napisał:

zaraz,zaraz. Pytanie powinno brzmieć, czy ojciec uznał swoje te inne
dzieci, czy są jakieś dowody o tym, że to są jego dzieci.
Jeżeli nie to mogą jedynie wystąpić do sądu o stwierdzenie ojcowstwa
zmarłego ojca na podstawie zeznań świadków, co jest trudne choć możliwe.
 mit

To czyjes pokrewienstwo (ojcostwo) stwierdza sie obecnie na podstawie
czyichs zezan? Mnie sie dotad wydawalo ze od tego sa badania DNA, ale
moge sie oczywiscie mylic bo nie znam prawnych zagadnien.

Badania DNA stosuje się jako dowód w sprawie o ojcostwa. Dlatego pytałem o tym czy przed śmiercią taki dowód był przeprowadzony. Zostały zasądzone alimenty?. Został uznany ojcem?.
Jeżeli nie było dowodu przed śmiercią, to po śmierci można jedynie próbować udowodnić, że jednak był ojcem tych innych dzieci.

Czytając teraz twój 1 post mam wątpliwości, czy ty się pytasz tak na wszelki wypadek (to lepiej zapytaj ojca jak to było) czy też ojciec faktycznie umarł.

--
  mit

Data: 2014-04-07 21:26:24
Autor: Hades
Dziedziczenie.
Użytkownik "Mitochondria"
[ciach]

Badania DNA stosuje się jako dowód w sprawie o ojcostwa. Dlatego pytałem o tym czy przed śmiercią taki dowód był przeprowadzony. Zostały zasądzone alimenty?. Został uznany ojcem?.
Jeżeli nie było dowodu przed śmiercią, to po śmierci można jedynie próbować udowodnić, że jednak był ojcem tych innych dzieci.

Czytając teraz twój 1 post mam wątpliwości, czy ty się pytasz tak na wszelki wypadek (to lepiej zapytaj ojca jak to było) czy też ojciec faktycznie umarł.
mit

Widze ze wprowadzasz coraz wiecej zaleznosci. Teraz dowiedzialem
sie ze aby starac sie o czesc spadku po swoim bilogicznym ojcu to
niezbedne do tego bylo otrzymywanie alimentow. Znaczy sie ze jak tych
nie bylo to osoba taka nie ma praw do czesci spadku. Czy dobrze rozumiem?
Nigdzie nie napisalem ze ktos umarl. Nigdzie tez nie wspomnialem ze
mnie inni (ewentualnie) uprawnieni do spadku interesuja. Tym bardziej
nie bede sie doswiadczal bo mnie to nie jest potrzebne. Pytalem tylko
o to czy zgodnie z zapisem o prawie do spadku dzieci pozamalzenskich
dzieje sie to z automatu (i tu wlasnie czy wystarczy oswiadczenie matki)
czy tez nie i po smierci spadkodawcy ustaje mozliwosc dochodzenia praw
do czesci spadku chocby poprzez udawadnianie swoich praw na podstawie
badan DNA.
AM

Data: 2014-04-06 21:19:00
Autor: Hades
Dziedziczenie.
Użytkownik "Robert Tomasik"
[ciac]

Prawo do dziedziczenia
maja wszystkie dzieci małżeńskie jak i pozamałżeńskie. Czy
jesli dzieci malzenskie wiedze o istnieniu dzieciach pozamalzenskich
(wylacznie wiedze o ich istnieniu a nie kim i gdzie sa) to w wypadku
zapytania o innych spadkobiercow musza taka wiedze ujawnic
powodujac uszczuplenie wartosci jaka przypadnie im w udziale?

To pytanie, na które ciężko jednoznaczne odpowiedzieć. Skoro nie wiedzą faktycznie kim są i ile ich jest, to na pytanie, czy znają innych spadkobierców mogą spokojnie powiedzieć zgodnie z prawdą, że nie.

Czyli wlasciwie takie klamstwo ktore nie do konca jest klamstwem. Bo
tym ze sa, nie zostala nigdy wprost obwieszczona. To tylko pantoflowa
wiedza.

Bo jeśli powiedzą, ze tak, to procedura sie strasznie skomplikuje, ale z drugiej strony, jeśli faktycznie istnieją inni spadkobiercy, to jeśli świadomie skłamią i ktoś to udowodni, to będzie poważny problem.

Problem do rozwazania zgodnie z wlasnym sumieniem. To chyba nie
jest latwe.
Dziekuje za odpowiedz.
AM

Data: 2014-04-07 08:58:50
Autor: Gotfryd Smolik news
Dziedziczenie.
On Sun, 6 Apr 2014, Robert Tomasik wrote:

Użytkownik "Hades" <waruga@vp.pl> napisał
Mam pytanie odnosnie tegoz wlasnie. Jesli po zmarlym ktory
nie zostawil testamentu pozostanie jakis majatek to na jakiej
zasadzie przejdzie ona na wlasnosc spadkobiercow? Czy do
tego potrzebny bedzie wyrok sadu czy nastapi to z "automatu"
po ustawowym okresie np. 6 miesiecy?

Z automatu się to staje tylko teoretycznie.

  Ująłbym to inaczej: staje się z automatu.
  Spadek jest własnością spadkobiercy i już.
  Tyle że nikt nie ma obowiązku uznać tego prawa bez załatwienia
formalności.
  W rozumieniu potocznym przyjmuje się, że prawo do rozporządzania
swoją własnością jest oczywiste, a spadek to jeden z przypadków
który doskonale pokazuje, że to oczywista nieprawda :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-04-06 23:00:45
Autor: J.F.
Dziedziczenie.
Dnia Sun, 6 Apr 2014 20:42:19 +0200, Hades napisał(a):
Czy to wlasciwa grupa aby zapytac o zasady dziedziczenia?
Mam pytanie odnosnie tegoz wlasnie. Jesli po zmarlym ktory
nie zostawil testamentu pozostanie jakis majatek to na jakiej
zasadzie przejdzie ona na wlasnosc spadkobiercow? Czy do

Opisane w kodeksie cywilnym.
tego potrzebny bedzie wyrok sadu czy nastapi to z "automatu"
po ustawowym okresie np. 6 miesiecy?

Cos sie mialo zmienic, zeby to notariusze bez sadu zalatwiali, ale tak czy inaczej jakis "wyrok" bedzie potrzebny.
Bo bez oficjalnego papieru nic sie nie da w urzedach zalatwic.

Prawo do dziedziczenia
maja wszystkie dzieci małżeńskie jak i pozamałżeńskie. Czy
jesli dzieci malzenskie wiedze o istnieniu dzieciach pozamalzenskich
(wylacznie wiedze o ich istnieniu a nie kim i gdzie sa) to w wypadku
zapytania o innych spadkobiercow musza taka wiedze ujawnic
powodujac uszczuplenie wartosci jaka przypadnie im w udziale?

A wiadomo ze wiedza ? Bo takie oswiadczenie moze znakomicie wydluzyc
postepowanie, a nawet oszustow przyciagnac. Wiec moze lepiej nie
wiedziec ... ale rezerwe celowa sobie utworzyc ...
 J.

Dziedziczenie.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona