Data: 2020-05-22 22:04:35 | |
Autor: boboshaq | |
Dzieki!!! | |
Cześć!
Fajnie, że jesteście, chodzicie po górach i robicie te relacje z waszych wypraw. Proszę o więcej!! Pozdrawiam! |
|
Data: 2020-05-27 16:51:41 | |
Autor: Marek | |
Dzieki!!! | |
boboshaq napisał:
.... Nooo, przy tak bogatym dorobku ciężki sarkazm jest całkowicie uzasadniony :). https://zapodaj.net/images/51495687dff3a.jpg Chodzisz, pstrykasz, filmujesz, a potem nie śpisz po nocach, bo ten dorobek ogarniasz w edytorach foto i wideo, opisujesz, publikujesz... i nic. No, "perły przed wieprze". Nie łam się jednak! Klikanie w wykrzyknik świetnie Ci idzie i jesteś na dobrej drodze do reaktywacji tej grupy. Nic to, że część tutejszych userów nie chodzi już po górach, tylko po okolicy, wspierając się na balkoniku, a część co jeszcze klika robi to na fejsie, który zeżarł starsze formy komunikacji w sieci. Twoja pretensja zawstydzi leni i sobków co się nie chcą dzielić. Wprawdzie przez sześć dni ten wątek nie doczekał się drugiego wpisu i dorobił ledwie paru odsłon, ale od jutra masz tu wysyp publikacji równie dobrych jak relacje które sam publikujesz. I w równej liczbie :). -- Marek |
|
Data: 2020-05-29 22:02:29 | |
Autor: adam | |
Dzieki!!! | |
W dniu 2020-05-28 o 01:51, Marek pisze:
boboshaq napisał:dobrze to ująłeś Wprawdzie przez sześć dni ten wątek nie doczekał się drugiegoale to, to już złośliwość. Tyle odsłon ile osób jeszcze tę grupę subskrybuje, a że jest to kilka osób to i kilka odsłon |
|
Data: 2020-06-01 16:38:14 | |
Autor: boboshaq | |
Dzieki!!! | |
W dniu 28.05.2020 o 01:51, Marek pisze:
WTF!?? Wszędzie znajdzie się jakiś hejter. Nie rozumiem tego. Podziękowałem za relacje z gór, które wywołują wspomnienia i pozytywne emocje, a ten tu bluzga... |
|
Data: 2020-06-02 08:32:35 | |
Autor: Marek | |
Dzieki!!! | |
boboshaq napisał:
Wszędzie znajdzie się jakiś hejter. a ten tu bluzga... Wolę "szyderca". Ale nie będę się upierał. Język nam tak zubożał, że w szufladce "hejt" można pomieścić spory zakres reakcji. Od merytorycznej kytyki po stalking. Dla co wrażliwszych ziomusiów w społecznościówkach nawet brak lajka podpada pod hejt. A z bluzganiem... "WTF!??" Gdzie Ty widzisz bluzgi? Ale do rzeczy. Najwyraźniej nie ogarniasz kontekstu. Wyskakujesz jak Filip z konopi na usenetowym cmentarzu, z tekstem: "fajnie że jesteście" i ciskasz się, że jeden z ostatnich tutejszych zombiaków odpowiada Ci po zombiakowemu i na dodatek nie traktuje Cię serio. Zapodaj jakieś digitalizacje OR-WO slajdów z tego Źywieckiego, a jak nie miałeś wtedy Zenita czy innej Zorki to choć ciekawą historię opowiedz. Jak Cię WOP na Pilsku gonił, czy coś w ten klimacik. Z nickiem "boboshaq" możesz być wszystkim. Botem - "sztucznym inteligentem", bobo - szczylem z podstawówki, znudzonym e-lekcjami i siecową naparzanką "w czołgi", albo ramolem z "chorobami towarzyszącymi", pod respiratorem na jakimś szpitalnym covidowym oddziale, żyjącym nadzieją, że go dziś jeszcze "shaq" nie trafi. Uwiarygodnij się, a potem oczekuj rewanżu. Może wtedy ktoś tu dla Ciebie zechce pogrzebać w archiwach. A jak szybko zależy Ci na świeżej porcji "relacji z wypraw" (choć wyprawy to nawet w złotym wieku Usenetu były tu rzadkością i rządziły raczej relacje z weekendowych i wakacyjnych wycieczek), to odpal fejsbuka i zasubskrybuj np. grupę Beskidomaniacy. Masz zapewnioną codzienną porcję kiczowatych fejsików, (zza których czasem trochę gór widać) i przesłodzone landszafty pstrykaczy umiejących podziałać z RAW-m w Lightroomie. Rzetelnie zrobionych relacji tam mało. Ale wszędzie mało. Kto by chciał się narobić, jak mu lecą lajki nawet za jedną nieopisaną fotkę z dupą na tle Babiej? No, jest jeszcze "blogosfera", ale i tu coraz trudniej o fajny materiał, a coraz łatwiej o klimacik "Z yorkiem na Szyndzielnię (jak nie pada)" albo "ekstremalna ekspedycja w rakach na Dębowiec". Ale co ja tam wiem? Trochę se przy górskich wycieczkach popstrykam, trochę se pokręcę, trochę se wideodronem polatam... lecz obrabiać dorobku do poziomu relacji w sieci już mi się nie chce. I to nie dlatego, że się zestarzałem. Po prostu skurczyła się nisza, dla której warto to robić. Dziś taki materiał nie przebija się w sieci przez zalew selfie. A dla siebie mam miejsce na zewnętrznych dyskach (choć po dwóch awariach przerzuciłem się na archiwizację na pojemnych pendrajwach). -- Marek |
|
Data: 2020-06-02 17:57:38 | |
Autor: borsuk | |
Dzieki!!! | |
W dniu 2020-06-02 o 17:32, Marek pisze:
....Rzetelnie zrobionych relacji tam mało. Ale wszędzie mało. Kto by chciał się narobić, jak mu lecą lajki nawet za..... Masz rację, tylko dlaczego wylewasz swoje uzasadnione frustracje na bogu ducha winnego Boboszaka. Czyżby to była ta kropla, która przelała czarę goryczy? ;) |
|
Data: 2020-06-02 09:52:19 | |
Autor: Marek | |
Dzieki!!! | |
borsuk napisał:
Masz rację, tylko dlaczego wylewasz swoje uzasadnione frustracje na bogu ducha winnego Boboszaka. Czyżby to była ta kropla, która przelała czarę goryczy? ;) Być może to frustracja, z zewnątrz widać lepiej. Co do rangi kropli - nie mam dość dystansu, by ją lokować w czarowym menisku. A gorycz - na razie tylko piwna. Na tę życiową pewnie też przyjdzie pora. Ale - jak rzekł Aragorn u Jacksona - "to nie jest ten dzień". Wydaje mi się, że jestem jeszcze dość elastyczny, by odnaleźć swoje miejsce w sieci zdominowanej przez FB. I nawet niespecjalnie mi przeszkadza, że jestem tam postrzegany jako stary pierdoła. No, wszak jestem starym pierdołą, a na osłodę mam garść lajków nie "dla beki". Jako domorosły publicysta o swych wycieczkach opowiadający wciąż czuję się spełniony ;). Żal mi tylko, że ten społecznościówkowy świat jest taki "bylejaki" i bylejakość jest tam akcptowana i uchodzi za normę. OK. Do meritum. Piszesz "Boboszak" (bez "q"). Może znasz gościa/gościnię (sorki za feminatyw - to nie progresywne zboczenie, tylko brak pewności co do płci wątkotwórcy/czyni) i łapiesz intencję pierwszego wpisu. Dla mnie do tej pory nie jest oczywista, mimo późniejszego wyjaśnienia. Ja patrzę na to w kontekście historii grupy. Choć zacząłem tu zaglądać już w schyłkowym okresie, zauważyłem, że są tu dwie kategorie userów. Ci co czytają i piszą i ci, co tylko czytają. Link do googlowego podsumowania dorobku wątkotwórcy na tej grupie masz w moim pierwszym wpisie. Wygląda na publicystyczny debiut. Wniosek: albo to user- konsument, rozczarowany brakiem "świeżego towaru", albo gość z zacięciem reanimacyjnym (jak bans na pl.rec.rowery), albo jakiś człek starej daty, wdzięczny za archiwalia, w których zapewne większość linków otwiera tylko komunikat o błędzie lub info o braku strony (nie wiem i nie będę sprawdzał, ale mam miarodajne próbki). To deklarowane w późniejszym wpisie jest na trzecim miejscu i już lokuje się w moim subiektywnym segmencie "mało prawdopodobne". Mam nadzieję, że to wyczerpująca odpowiedź. -- Marek |
|
Data: 2020-06-04 01:08:34 | |
Autor: boboshaq | |
Dzieki!!! | |
Dzięki za rady! Może wykorzystam, choć do tej pory raczej starałem się
unikać systemu pana Zuckerberga . Może to brzmi mało wiarygodnie, ale dopiero niedawno odkryłem co to grupy dyskusyjne - stąd mały dorobek postów. Czy każdy świerzak jest tak witany w grupie? Jeśli tak, to nie jest to budujące. Mój post powstał w euforii po oglądnięciu kilku relacji m. in z Babiej, na którą do tej pory nie udało mi się wejść :( , ale głównie pana Grzegorz Tracza, który jest aktywny i umieszcza swoje relacje z wypraw w sieci na bieżąco: http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/ Na jego stronę trafiłem, bo właśnie wypowiadał się w kwestii Babiej Góry. Nie sprawdzałem wcześniejszych postów, bo większość wygląda na SPAM-śmieci. Po prostu fajnie było zobaczyć widoki z gór na tej mojej obecnej równinie. Pozdrawiam! PS Kilka moich starych wycieczek: https://photos.app.goo.gl/aTUX6TxazdjhHjb36 https://photos.app.goo.gl/dwrM9GPT86n3SG1n6 https://photos.app.goo.gl/gT9urbRoSZC7H7Qs8 |
|
Data: 2020-06-06 00:08:35 | |
Autor: Marek | |
Dzieki!!! | |
boboshaq napisał:
Może to brzmi mało wiarygodnie, ale dopiero niedawno odkryłem co to Ta informacja wiele zmienia. Przepraszam za moją pierwszą reakcję, choć - jak to zwykle bywa - "nie ma tego złego..." Jest już i konstruktywna reakcja :). Przykre to, ale "świeżak w Usenecie" brzmi jak oksymoron. To tak, jakby dziś ktoś odkrył, że szpilanie na "atarynce" jest warte uwagi (chodzą jeszcze te zabytki techniki na Alle...), mimo obecności na rynku piątej wersji PS czy dedykowanych graczom komputerów. Choć tu już i najtańszy smartfon lepiej temat ogarnia. To możliwe, ale zbyt mało prawdopodobne, by rozkminiać detalicznie. Bardziej prawdopdobne jest, że ktoś sobie jaja robi. Parę lat temu spotkaliśmy się w grupie znajomych na górskiej imprezie w konwencji "retro". Trochę przez sentyment, a trochę właśnie dla jaj. To drugie bardziej. Bo nikt z nas nie chodzi już w góry w dżinsach i flaneli, z ruskim aparatem na klacie. Przeleciałem albumy. Nie taki stary ten materiął, jak mogłoby się wydawać po lekturze wyjaśnienia. Jak na mój gust, trochę skąpo tam z klimatem "wyprawy". Ot, seria fotek z górami. Zabawa w zgadywanie co jest na obrazku zupełnie mnie nie wciągnęła. A czarne prostokąty zamiast ludzi ciutkę straszą. Widocznie różnie rozumiemy pojęcie "relacja z wyprawy" :). Nie myślałeś, żeby stworzyć jakiś, choćby i lakoniczny opis? Pozdrawiam. -- Marek |
|
Data: 2020-05-29 10:11:38 | |
Autor: jotemon | |
Dzieki!!! | |
boboshaq pisze:
Cześć! Po jakich górach chodzisz najczęściej? |
|
Data: 2020-06-01 16:39:42 | |
Autor: boboshaq | |
Dzieki!!! | |
W dniu 29.05.2020 o 10:11, jotemon pisze:
boboshaq pisze: Teraz już po żadnych, ale swego czasu chodziłem po Beskidzie Żywieckim. |
|