Data: 2011-08-19 02:33:18 | |
Autor: muto2100 | |
Dzieki PO polacy sa biedakami Europy! | |
Data: 2011-08-19 12:38:27 | |
Autor: u2 | |
Dzieki PO polacy sa biedakami Europy! | |
W dniu 2011-08-19 11:33, muto2100 pisze:
http://www.hotmoney.pl/artykul/polacy-biedakami-europy-bez-zmian-21154 Na to wszystko nas nie stać. Polska jest jednym z najuboższych państw Unii Europejskiej. Bieda wpływa na wszystkie strefy naszego życia, obniża jego jakość na co dzień. Widać ją w tym, jak się ubieramy, jak spędzamy wolny czas, gdzie mieszkamy. Kłuje w oczy zwłaszcza jeśli porównamy się z innymi, bogatszymi państwami. Polska bardzo odstaje od średniej europejskiej zarówno pod względem standardu, jak i metrażu mieszkań. Jesteśmy w ogonie, poniżej standardów unijnych mieszka ponad 60 proc. polskich rodzin. Niemal co piąty Polak narzeka na wilgoć w mieszkaniu; co 20. nie ma nawet toalety – podawał "DGP" za Eurostatem. Niestety, to właśnie w Polsce, obok Rumunii i Łotwy, mieszka się najmniej komfortowo. Na drugim biegunie znalazły się Dania i Hiszpania, w których średnia powierzchnia mieszkania wynosi odpowiednio 137 i 97 mkw. Tam mieszka się najwygodniej w Unii; w Polsce rodziny z dziećmi często gnieżdżą się w klitkach. Nasze mieszkania są ciasne, średnia liczba pokoi jest jedną z najniższych w Unii. Kłopoty lokalowe sprawiają także, że młodzi Polacy dłużej niż ich rówieśnicy w innych krajach UE mieszkają pod jednym dachem z rodzicami. Dotyczy to aż 30 proc. 25-34-latek i 44 proc. 25-34 latków – podawał Eurostat. Unijna średnia to odpowiednio 20 i 32 proc. W dodatku większość Polaków mieszka w lokalach starych, co najmniej 20-letnich, wybudowanych w czasach PRL-u. Szanse na poprawę sytuacji wydają się niewielkie, przede wszystkim z powodu drożyzny. Jak podawał Home Broker, przeciętne ceny metra kwadratowego mieszkania w centrach Brukseli, Berlina czy Wiednia są niższe niż w Warszawie. W dodatku Polska znalazła się na 3. miejscu od końca w zestawieniu relacji przeciętnych zarobków obywateli do cen mieszkania w centrum stolicy kraju. Za roczne dochody Polak może kupić zaledwie 2,4 mkw. takiego apartamentu. Gorzej od nas mają tylko Rumuni (1,4 mkw.) i Bułgarzy (1,7 mkw.), a lepiej – m.in. Belgowie, Niemcy i Austriacy. Wszyscy oni za roczne zarobki mogą nabyć ponad 10 mkw. apartamentu w centrum stolicy swojego państwa. Nic więc dziwnego, że Polacy tak chętnie kupują jednopokojowe, nawet kilkunastometrowe mieszkania. Do kłopotów lokalowych często dochodzi u nas brak pewności zatrudnienia i pewności jutra. Pod względem powszechności "umów śmieciowych" (zleceń, o dzieło) Polska należy do niechlubnych liderów w Europie. Poza tym więcej niż co czwarty polski pracownik (26,5 proc.), który ma umowę o pracę, jest zatrudniony tylko na czas określony. To najwyższy odsetek w Unii Europejskiej – podawał serwis Money.pl. Niestety, Polska znajduje się w ogonie UE także pod względem zarobków obywateli. Polacy rocznie dostają średnio 5,4 tys. euro, wyprzedzając tylko Bułgarów, Rumunów i Litwinów. Tymczasem średnia dla całej "starej Unii" to 21,4 tys. euro – wynika z danych GUS i Eurostatu. Nic więc dziwnego, że kiedy Niemcy wyjeżdżają na wakacje do swoich letnich domów w Hiszpanii, Polacy, zamiast wypoczywać, jadą dorabiać za zachodnią granicą. Ale na dobrą zabawę nie stać nas także na co dzień – statystyczny Polak na rozrywkę i wypoczynek przeznacza niecałe 60 zł miesięcznie, 687 zł na rok. W porównaniu z obywatelami innych państw Unii Europejskiej to bardzo mało. W 2010 roku ich wydatki na kulturę i rozrywkę były trzykrotnie większe niż wydatki Polaków. Na turystykę przeznaczyli sześciokrotnie więcej, na gastronomię aż dziewięciokrotnie – podawał "DGP". Polacy raczej nie mają szans na zwiedzenie świata także na emeryturze. Money.pl podawał, że polski emeryt otrzymuje miesięcznie z ZUS średnio 1,5 tys. zł, podczas gdy Brytyjczyk – 6,2 tys. zł, Niemiec – 8,1 tys. zł, a Szwed – 8,2 tys. zł. Co ciekawe, trzykrotnie więcej od nas (4,55 tys. zł) dostają nawet Grecy. Polscy seniorzy siedzą w domu i oglądają telewizję, często nie stać ich nawet na podstawowe leki, nie mówiąc o wyjściu do kina czy na kawę. Ubrać mogą się w lumpeksie, tak jak niemal połowa Polaków (badanie TNS OBOP). Ale emeryci nie są wcale najuboższą grupą w Polsce – jeszcze gorzej mają rodziny wielodzietne. Żyją w najgorszych warunkach lokalowych i w największej biedzie. Jak wynika ze statystyk międzynarodowych organizacji, prawie dwa miliony dzieci w Polsce żyje na skraju nędzy – informował "Dziennik Polski". Na wakacje nie wyjeżdżają nie tylko dorośli, ale nawet uczniowie. Połowa polskich rodzin nie ma pieniędzy na wysłanie dziecka na przynajmniej tygodniowe wakacje poza miejsce zamieszkania. W dodatku, według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, Polacy wydają na dzieci najmniej spośród wszystkich 32 krajów członkowskich. Polska rodzina ma nikłe szanse na godną egzystencję, kiedy w rodzinie urodzi się dziecko niepełnosprawne. W przeciwieństwie do krajów zachodnich, pomoc finansowa naszego państwa często jest symboliczna, w dodatku wiele rzeczy i usług trzeba wychodzić samemu, walczyć o rehabilitację, czekać w długich kolejkach. Taka rodzina klepie biedę, bo matka często musi zrezygnować z pracy, żeby się dzieckiem zająć. Trzeba jednak docenić, że nasz PKB stopniowo rośnie. Według MFW, w ubiegłym roku wynosił już niemal 19 tys. dol. na głowę (44. miejsce na świecie). To około dwukrotnie mniej niż na Zachodzie i o kilka tysięcy mniej niż w Czechach i na Słowacji, ale niemal trzykrotnie więcej niż na Ukrainie (ok. 6,7 tys. dol.). Że Polska została uznana za jedno z najlepszych miejsc na świecie do inwestowania, że nasza giełda rośnie najszybciej na świecie. Że mamy dużo więcej niż mieszkańcy większości państw świata. Pytanie tylko, kiedy osiągniemy poziom życia państw zachodnich, wciąż kilkakrotnie wyższy niż w Polsce. |
|