Jak wyobrażam sobie Boga? To jest jakaś siła, coś abstrakcyjnego, na
pewno nie starszy pan z brodą. Czasami jak jestem w lesie i widzę coś
pięknego, jak kwiatek lub motylek, myślę: "Jezus Maria, ten świat jest
taki piękny, że nie mógł powstać z przypadku". W tym sensie przyroda ma
przewagę nad dewocjonaliami.