Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Dziennikar. obiekt. prowadz. M. Olejnik.

Dziennikar. obiekt. prowadz. M. Olejnik.

Data: 2011-03-01 14:29:05
Autor: Przemysław Warzywny
Dziennikar. obiekt. prowadz. M. Olejnik.
Kaddafi leci w kosmos. Łukaszenka zdemaskowany. Błaszczak wychodzi od Olejnik. Bartoszewski znów pluje na Naród. Czyli przegląd prasy we wtorek

"Cały naród mnie kocha i zamierza umrzeć, by mnie chronić" - ogłosił Kaddafi. Cytuje go na pierwszej stronie "Gazeta Wyborcza". I dalej: "Prezydent Obama, który jest dobrym człowiekiem, mógł zostać wprowadzony w błąd, co do sytuacji w Libii. Jesteśmy sojusznikami Zachodu w walce z Al-Kaidą " - oto umizgi Kaddafiego z wywiadu dla amerykańskiej telewizji ABC.

Wygląda, jakby dyktator odleciał w kosmos. Wcześniej było o pigułkach dodawanych opozycji do kawy przez Al-Kaidę. Teraz - o miłości całego narodu. Ale to być może przemyślana strategia. Gdzieś trzeba się przecież schronić, prawda? I z kimś - może z Ameryką - wynegocjować warunki finansowe, prawda?

Zostawcie mi chociaż połowę kasy, to przestanę strzelać do ludzi, strugać wariata i zaszyję się gdzieś na końcu świata. Im większego Kaddafi udaje szaleńca, tym mocniejszą ma pozycję w takich negocjacjach. Miejmy nadzieję, że potrwa to już tylko kilka dni.

Ten kochający Kaddafiego naród najlepiej widać w wolnym Bengazi. Korespondent "Rzeczpospolitej" opisuje tłumy gromadzące się pod budynkiem sądu, gdzie obradują władze rewolucyjne. Są też rodziny ofiar Kaddafiego. Śpiewają hymn rewolucji "Nigdy się nie poddamy". "To jest mój brat" - mówi mężczyzna trzymający duże zdjęcie. "Został zamordowany w 1996 roku".

Inny trzyma zdjęcie syna: "Zniknął nagle w 1993 roku, trzy lata później przyszła policja i powiedziała, że nie żyje. Ciała nie ma do dzisiaj, tak je nie było żadnego wyroku".

Niestety, muszę państwa zmartwić: przez lata ten reżim wszyscy razem, z Ameryką na czele, wesoło wspieraliśmy. Co jakiś czas grożąc paluszkiem, żeby z torturami i mordowaniem nie przesadzał. Tak się kończą zgniłe kompromisy w kwestiach praw człowieka.

Michalewicz demaskuje Łukaszenkę

"Łukaszenka torturuje" - to czołówka "Wyborczej". O innym dyktatorze zza miedzy, który na razie nie skamle, bo trzyma się mocno.

Jak ludzie traktowani są w białoruskich więzieniach, opowiada "Wyborczej" jeden z kontrkandydatów Łukaszenki w ostatnich wyborach Aleś Michalewicz. "Wykręcali mi ręce wysoko do góry, że głową niemal dotykałem ziemi. Wiele razy. Żądali obietnicy, że wykonam każde polecenie KGB, co było warunkiem zwolnienia. Podpisałem zobowiązanie o współpracy z KGB. Chciałem wyjść".

Wypuścili go, a tu siurpryza. Michalewicz zwołał konferencję prasową (potajemnie, pod pozorem konferencji kogoś innego i na inny temat). I jako pierwszy otwarcie opowiedział o torturach. To bohaterstwo, KGB będzie teraz na niego wściekłe. Być może znowu go zamkną.

Dziś bohater, jutro - niekoniecznie. Dobrze to znamy. Za 20 lat, kiedy Łukaszenki już nie będzie, a demokratyczną Białorusią będzie rządzić dzisiejsza opozycja, ktoś tę sprawę zapewne wyciągnie. Przed kolejnymi wyborami, w których Michalewicz będzie faworytem, ktoś pokaże w telewizji zaśmierdły papierek z KGB z jego podpisem: Zobowiązanie do współpracy. I ogłosi: "Michalewicz donosił, oto zdrajca". Że go zmuszono? Że zachował się po wyjściu odważnie? Nikt nie będzie pamiętał.

Obiektywizm posła Błaszczaka

W Polsce dzieją się rzeczy niesłychanie ważne. Oto poseł PiS Mariusz Błaszczak wyszedł z programu Moniki Olejnik. Temu przełomowemu wydarzeniu "Super Express" poświęca prawie dwie kolumny. Błaszczak na antenie zaczął wygłaszać oświadczenie, że "od kilku tygodni jest poddawany w programie presji". Olejnik odpowiedziała, że przecież może nie przychodzić. Na co Błaszczak wyszedł ze studia.

Prawdopodobnie chciał wyjść od początku, bo skargę na Olejnik do Rady Etyki Mediów miał już przygotowaną. Kilka godzin później rzecznik PiS Adam Hofman wysyła do posłów takiego esemesa (cytuję dosłownie): "Szanowni Panstwo w zwiazku ze sprzecznym z zasadami dziennikar. obiekt. prowadz. audycji przez pania M. Olejnik zawracam sie o nieprzyjmowanie zaproszen do tego programu".

Dziennikar. obiekt. - to jest coś, na czym PiS się dobrze zna. Widać to zwłaszcza w ulubionej gazecie prezesa Kaczyńskiego - "Gazecie Polskiej". Na spotkania "Klubów Gazety Polskiej" zaprasza ona bez żenady do "biur poselskich posłów PiS" oraz "siedzib PiS". Tak to za publiczne pieniądze redaktor Sakiewicz ma się gdzie spotykać ze swoimi czytelnikami i promować dziennikar. obiekt.



PiS wraca do telewizji

"Orzeł znów prezesem TVP" - donoszą "Rzeczpospolita" i "Wyborcza". Byli prezesi związani z PiS Orzeł i Tejkowski byli od pół roku zawieszeni. Bo SLD - po telewizyjnej koalicji z PiS - dogadało się z PO. Teraz jeden głos zdecydował o odwieszeniu prezesów - przedstawiciela rządu (czyli ministra skarbu).

Bo - jak pisze "Rzepa" - PO chce zrobić na złość SLD. "SLD domagał się w radzie nadzorczej aż trzech miejsc, na co nie chciała się zgodzić PO" - czytamy. SLD odpowiedział błyskawicznie w swojej TVP Info i puścił na pasku alarmujący komunikat: "Minister skarbu nakazał przewodniczącemu rady nadzorczej TVP głosować w taki sposób, aby Orzeł został odwieszony". Teraz SLD próbuje się dogadać znowu z PiS (podobno Napieralski rozmawiał o telewizji z Lipińskim).

I po co te skomplikowane podchody, misterne plany, tajne narady? Żeby zarządzać kilkoma marnymi teleturniejami, serialem "M jak plebania" oraz "Teleexpressem"? Bo przecież niewiele więcej w TVP pozostało. Dziwne.

Bartoszewski znów opluwa naród

"Fakt" oburza się na Władysława Bartoszewskiego. Udzielił on wywiadu "Die Welt". Na pytanie, czy miał sąsiadów, których się w czasie okupacji obawiał odpowiada: "Gdy niemiecki oficer zobaczył mnie na ulicy i nie miał rozkazu aresztowania, nie musiałem się go obawiać. Ale gdy sąsiad Polak zauważył, że kupiłem więcej chleba niż normalnie, wtedy musiałem się bać".

Z tej wypowiedzi oczywiście robi się wielkie halo, narodową zdradę. Nikt nie czytał całego wywiadu. Ale poseł Giżyński, historyk z PiS już ocenił: "Przykro, że takie rzeczy opowiada".

A co ma opowiadać? Był tam, przeżył i pamięta ten strach. W przeciwieństwie do posła Giżyńskiego, którego zapewne zbyt zaprzata dziennikar. obiekt. prowadz. audycji przez M. Olejnik.

Poza tym - Oscary. W "Wyborczej" aż dwie kolumny (mimo, że oscarową galę Szczerba nazywa śmiertelnie nudną). "Jak zostać królem" najlepszym filmem, Colin Firth najlepszym aktorem, Natalie Portman najlepszą aktorką, Grzegorz Napieralski - może za rok.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,9182239,Dziennikar__obiekt__prowadz__M__Olejnik.html#ixzz1FM1AAVkz



Przemek

--

.."Gen. Błasikowi bardzo zależało, aby akurat lot do Smoleńska przebiegał wzorowo.
Mógł się czuć zobowiązany wobec prezydenta Kaczyńskiego.
 Prezydent potwierdził, że w końcu kwietnia zostanie powtórnie nominowany
 na stanowisko dowódcy wojsk powietrznych".

Data: 2011-03-01 22:27:31
Autor: jadrys
Dziennikar. obiekt. prowadz. M. Olejnik.
W dniu 2011-03-01 14:29, Przemysław Warzywny pisze:


Zostawcie mi chociaż połowę kasy, to przestanę strzelać do ludzi, strugać wariata i zaszyję się gdzieś na końcu świata. Im większego Kaddafi udaje szaleńca, tym mocniejszą ma pozycję w takich negocjacjach. Miejmy nadzieję, że potrwa to już tylko kilka dni.




Przemek

--

Rozumowanie prostackiego debila. I po co taki ktos stara się zrozumieć takich ludzi jak Muammar?

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Dziennikar. obiekt. prowadz. M. Olejnik.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona