Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Dziennikarka wcieliła się na jeden dzień w osobę, która ma normalną pracę

Dziennikarka wcieliła się na jeden dzień w osobę, która ma normalną pracę

Data: 2013-05-15 01:52:24
Autor: Marek
Dziennikarka wcieliła się na jeden dzień w osobę, która ma normalną pracę
On 15 Maj, 08:50, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl> wrote:
"Po ośmiu godzinach miałam dość".
Reportaż z drugiej strony barykady.

Zanim najęłam się do normalnej pracy, usiłowałam przeprowadzać wywiady z
ludźmi, którzy takie prace wykonują, ale czułam że to nie to samo.

Dlatego na 8 godzin zatrudniłam się w firmie znajomego, który swoich ludzi
obarcza normalnym zakresem obowiązków.

W biurze stawiłam się punkt ósma. Jestem skromnie ubrana i gotowa do pracy.
Zaczyna się  od rozdziału zadań. Żadnego parzenia kawy, sprawdzania
Facebooka, od razu robota. - O, faktury przyszły - zwraca moją uwagę Tomek,
pracujący na pierwsze mieszkanie.

Faktury to druki z listą zamówionych towarów, za które trzeba zapłacić. Jako
nowa zgłaszam się do tego zadania. - Faktury z Warszawy rozpoznaję od razu -
mówi Monika po kulturoznawstwie. - Najlepsze są te ze Śląska. Często są na
niższe sumy niż te z Warszawy.

Usiłuję to jakość ułożyć, ale nie mam czasu, bo dzwoni klient, który chce
się dowiedzieć, czy jego towar jest już w drodze. Nie ma co liczyć na "dzień
dobry", "przepraszam" czy "dziękuję", tylko "za długo czekam" i "gdzie
towar?". Typowy Polak.

Tomek mówił, że czasami ma dość galanterii i odpowiada bezpośrednio "gdzie?
Nie u nas". W piątej godzinie pracy ja też nie mam już cierpliwości. Mówię,
że "towar czeka w kolejce na granicy", choć nie ma już kontroli na
granicach.

Pracę kończę o 16-tej, moi koledzy są już od dwóch godzin na obiedzie. Ja
mam dość, jestem kompletnie wyprana z energii. Dziękuję Opatrzności, że
jutro zebranie o 11-tej.

http://tiny.pl/h8scm

--
Dyskusja z wierzącym jest jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne, jak dobrze
grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie
dumny z wygranej.



No i co Idzik - co z tego wynika ?
Moze to, ze czlowiek , cala swoja energie poswieca pracy ?
To chyba dobrze - odpocznie w domu.
A ty, stary komuchu, to, na pewno w pracy odpoczywales po wieczornych
pijanstwach...

Data: 2013-05-15 11:01:21
Autor: Marek Czaplicki
Dziennikarka wcieliła się na jeden dzień w osobę, która ma normalną pracę
Marek pisze na pl.soc.polityka w dniu środa, 15 maja 2013 10:52:

http://tiny.pl/h8scm
No i co Idzik - co z tego wynika ?
Moze to, ze czlowiek , cala swoja energie poswieca pracy ?
To chyba dobrze - odpocznie w domu.
A ty, stary komuchu, to, na pewno w pracy odpoczywales po wieczornych
pijanstwach...

Co wynika?
(c) ASZdziennik 2011-2013. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone

Data: 2013-05-15 12:28:44
Autor: Bogdan Idzikowski
Dziennikarka wcieliła się na jeden dzień w osobę, która ma normalną pracę

Użytkownik "Marek" <mwisniewski2008@gmail.com> napisał w wiadomości news:856b8a9a-aaa7-4a63-a8a9-ec12941fd7b1a6g2000vbf.googlegroups.com...
On 15 Maj, 08:50, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl> wrote:
"Po ośmiu godzinach miałam dość".
Reportaż z drugiej strony barykady.

Zanim najęłam się do normalnej pracy, usiłowałam przeprowadzać wywiady z
ludźmi, którzy takie prace wykonują, ale czułam że to nie to samo.

Dlatego na 8 godzin zatrudniłam się w firmie znajomego, który swoich ludzi
obarcza normalnym zakresem obowiązków.

W biurze stawiłam się punkt ósma. Jestem skromnie ubrana i gotowa do pracy.
Zaczyna się  od rozdziału zadań. Żadnego parzenia kawy, sprawdzania
Facebooka, od razu robota. - O, faktury przyszły - zwraca moją uwagę Tomek,
pracujący na pierwsze mieszkanie.

Faktury to druki z listą zamówionych towarów, za które trzeba zapłacić. Jako
nowa zgłaszam się do tego zadania. - Faktury z Warszawy rozpoznaję od razu -
mówi Monika po kulturoznawstwie. - Najlepsze są te ze Śląska. Często są na
niższe sumy niż te z Warszawy.

Usiłuję to jakość ułożyć, ale nie mam czasu, bo dzwoni klient, który chce
się dowiedzieć, czy jego towar jest już w drodze. Nie ma co liczyć na "dzień
dobry", "przepraszam" czy "dziękuję", tylko "za długo czekam" i "gdzie
towar?". Typowy Polak.

Tomek mówił, że czasami ma dość galanterii i odpowiada bezpośrednio "gdzie?
Nie u nas". W piątej godzinie pracy ja też nie mam już cierpliwości. Mówię,
że "towar czeka w kolejce na granicy", choć nie ma już kontroli na
granicach.

Pracę kończę o 16-tej, moi koledzy są już od dwóch godzin na obiedzie. Ja
mam dość, jestem kompletnie wyprana z energii. Dziękuję Opatrzności, że
jutro zebranie o 11-tej.

http://tiny.pl/h8scm

--
Dyskusja z wierzącym jest jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne, jak dobrze
grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie
dumny z wygranej.



No i co Idzik - co z tego wynika ?
Moze to, ze czlowiek , cala swoja energie poswieca pracy ?
To chyba dobrze - odpocznie w domu.
A ty, stary komuchu, to, na pewno w pracy odpoczywales po wieczornych
pijanstwach...

=======================================

Biedny kutasiku. W czasach PRL byłem trochę gryzipórkiem, a głównie byłem Panem Prywaciarzem. A to co Pan Prywaciarz robi, to jest prywatna sprawa Pana Prywaciarza, a tobie smarku, ***uj do tego!

ubawiony

--
Dyskusja z wierzącym jest jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne, jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny z wygranej.

Data: 2013-05-15 14:08:23
Autor: Marek
Dziennikarka wcieliła się na jeden dzień w osobę, która ma normalną pracę
On 15 Maj, 12:28, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl> wrote:
Użytkownik "Marek" <mwisniewski2...@gmail.com> napisał w wiadomościnews:856b8a9a-aaa7-4a63-a8a9-ec12941fd7b1a6g2000vbf.googlegroups.com...
On 15 Maj, 08:50, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl> wrote:









> "Po ośmiu godzinach miałam dość".
> Reportaż z drugiej strony barykady.

> Zanim najęłam się do normalnej pracy, usiłowałam przeprowadzać wywiady z
> ludźmi, którzy takie prace wykonują, ale czułam że to nie to samo.

> Dlatego na 8 godzin zatrudniłam się w firmie znajomego, który swoich ludzi
> obarcza normalnym zakresem obowiązków.

> W biurze stawiłam się punkt ósma. Jestem skromnie ubrana i gotowa do
> pracy.
> Zaczyna się  od rozdziału zadań. Żadnego parzenia kawy, sprawdzania
> Facebooka, od razu robota. - O, faktury przyszły - zwraca moją uwagę
> Tomek,
> pracujący na pierwsze mieszkanie.

> Faktury to druki z listą zamówionych towarów, za które trzeba zapłacić.
> Jako
> nowa zgłaszam się do tego zadania. - Faktury z Warszawy rozpoznaję od
> razu -
> mówi Monika po kulturoznawstwie. - Najlepsze są te ze Śląska. Często są na
> niższe sumy niż te z Warszawy.

> Usiłuję to jakość ułożyć, ale nie mam czasu, bo dzwoni klient, który chce
> się dowiedzieć, czy jego towar jest już w drodze. Nie ma co liczyć na
> "dzień
> dobry", "przepraszam" czy "dziękuję", tylko "za długo czekam" i "gdzie
> towar?". Typowy Polak.

> Tomek mówił, że czasami ma dość galanterii i odpowiada bezpośrednio
> "gdzie?
> Nie u nas". W piątej godzinie pracy ja też nie mam już cierpliwości.
> Mówię,
> że "towar czeka w kolejce na granicy", choć nie ma już kontroli na
> granicach.

> Pracę kończę o 16-tej, moi koledzy są już od dwóch godzin na obiedzie. Ja
> mam dość, jestem kompletnie wyprana z energii. Dziękuję Opatrzności, że
> jutro zebranie o 11-tej.

>http://tiny.pl/h8scm

> --
> Dyskusja z wierzącym jest jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne, jak
> dobrze
> grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i
> będzie
> dumny z wygranej.

No i co Idzik - co z tego wynika ?
Moze to, ze czlowiek , cala swoja energie poswieca pracy ?
To chyba dobrze - odpocznie w domu.
A ty, stary komuchu, to, na pewno w pracy odpoczywales po wieczornych
pijanstwach...

======================================>
Biedny kutasiku. W czasach PRL byłem trochę gryzipórkiem, a głównie byłem
Panem Prywaciarzem. A to co Pan Prywaciarz robi, to jest prywatna sprawa
Pana Prywaciarza, a tobie smarku, ***uj do tego!

ubawiony



Byles "prywaciarzem" w spolce nomenklaturowej ?
No to ladnie.
Przyczyniles sie do "transformacji ustrojowej"...brawoooo, brawoooo...

Data: 2013-05-16 08:32:41
Autor: Bogdan Idzikowski
Dziennikarka wcieliła się na jeden dzień w osobę, która ma normalną pracę

Użytkownik "Marek" <mwisniewski2008@gmail.com> napisał w wiadomości news:de802a57-2c8c-448e-a218-3309ca3fff02y5g2000vbg.googlegroups.com...

No i co Idzik - co z tego wynika ?
Moze to, ze czlowiek , cala swoja energie poswieca pracy ?
To chyba dobrze - odpocznie w domu.
A ty, stary komuchu, to, na pewno w pracy odpoczywales po wieczornych
pijanstwach...

=======================================

Biedny kutasiku. W czasach PRL byłem trochę gryzipórkiem, a głównie byłem
Panem Prywaciarzem. A to co Pan Prywaciarz robi, to jest prywatna sprawa
Pana Prywaciarza, a tobie smarku, ***uj do tego!

ubawiony



Byles "prywaciarzem" w spolce nomenklaturowej ?
No to ladnie.
Przyczyniles sie do "transformacji ustrojowej"...brawoooo, brawoooo...

=================================================

Miałem własny biznes, pokrako!
A teraz jestem wesoły, szczęśliwy, spełniony...
Nie taki jak ty: ciągle skwaszony, zazdroszczący wszystkim i narzekający na wszystko. Nawet jak ci mamusia ugotuje rosółek, to ci się wydaje, że kluski są krzywe.

setnie ubawiony

--
Dyskusja z wierzącym jest jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne, jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny z wygranej.

Data: 2013-05-15 14:14:44
Autor: Marek
Dziennikarka wcieliła się na jeden dzień w osobę, która ma normalną pracę
On 15 Maj, 12:28, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl> wrote:
Użytkownik "Marek" <mwisniewski2...@gmail.com> napisał w wiadomościnews:856b8a9a-aaa7-4a63-a8a9-

Biedny kutasiku. W czasach PRL byłem trochę gryzipórkiem, a głównie byłem
Panem Prywaciarzem. A to co Pan Prywaciarz robi, to jest prywatna sprawa
Pana Prywaciarza, a tobie smarku, ***uj do tego!

ubawiony


Skoro ja jestem "biednym kutasikiem" to ty , na pewno jestes bogatym,
wielkim hujem...???

Data: 2013-05-16 08:38:43
Autor: Bogdan Idzikowski
Dziennikarka wcieliła się na jeden dzień w osobę, która ma normalną pracę

Użytkownik "Marek" <mwisniewski2008@gmail.com> napisał w wiadomości news:83ee8d97-1314-447c-ad07-7855bde06a74m7g2000vbf.googlegroups.com...
On 15 Maj, 12:28, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl> wrote:
Użytkownik "Marek" <mwisniewski2...@gmail.com> napisał w wiadomościnews:856b8a9a-aaa7-4a63-a8a9-

Biedny kutasiku. W czasach PRL byłem trochę gryzipórkiem, a głównie byłem
Panem Prywaciarzem. A to co Pan Prywaciarz robi, to jest prywatna sprawa
Pana Prywaciarza, a tobie smarku, ***uj do tego!

ubawiony


Skoro ja jestem "biednym kutasikiem" to ty , na pewno jestes bogatym,
wielkim hujem...???

========================================

Kutas - w XVII-XVIII-wiecznej Polsce chwost (kutas, kwast, chwast - ozdoba szmuklerska postaci pędzla z nici lub sznureczków[1]) na końcu sznura, przypinanego do pasa jako element dekoracyjny.
Kutasik, to zdrobnienie od kutas. Jest to miłe i pieszczotliwe zdrobnienie.

Chuj - wulgaryzm, oznaczający "męski członek"; stosowany w tym znaczeniu niezbyt często (raczej jedynie w generalnie wulgarnych kręgach) ze względu na dużą wulgarność słowa.

Zakonotuj to sobie "prawdziwy Polaku, genetyczny patrioto".

ubawiony

--
Dyskusja z wierzącym jest jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne, jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny z wygranej.

Data: 2013-05-16 08:52:18
Autor: Wiesiaczek
Dziennikarka wcieliła się na jeden dzień w osobę, która ma normalną pracę
On Thu, 16 May 2013 08:38:43 +0200, Bogdan Idzikowski wrote:

Użytkownik "Marek" <mwisniewski2008@gmail.com> napisał w wiadomości
news:83ee8d97-1314-447c-ad07-7855bde06a74m7g2000vbf.googlegroups.com...
On 15 Maj, 12:28, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl> wrote:
Użytkownik "Marek" <mwisniewski2...@gmail.com> napisał w
wiadomościnews:856b8a9a-aaa7-4a63-a8a9-

Biedny kutasiku. W czasach PRL byłem trochę gryzipórkiem, a głównie
byłem Panem Prywaciarzem. A to co Pan Prywaciarz robi, to jest prywatna
sprawa Pana Prywaciarza, a tobie smarku, ***uj do tego!

ubawiony


Skoro ja jestem "biednym kutasikiem" to ty , na pewno jestes bogatym,
wielkim hujem...???

========================================

Kutas - w XVII-XVIII-wiecznej Polsce chwost (kutas, kwast, chwast -
ozdoba szmuklerska postaci pędzla z nici lub sznureczków[1]) na końcu
sznura, przypinanego do pasa jako element dekoracyjny. Kutasik, to
zdrobnienie od kutas. Jest to miłe i pieszczotliwe zdrobnienie.

Chuj - wulgaryzm, oznaczający "męski członek"; stosowany w tym znaczeniu
niezbyt często (raczej jedynie w generalnie wulgarnych kręgach) ze
względu na dużą wulgarność słowa.

Zakonotuj to sobie "prawdziwy Polaku, genetyczny patrioto".

ubawiony

No i o co chodzi? Trafnie zapytał! :D

usmarkany ze śmiechu :)



--
Wiesiaczek (dziś z DC)

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®

Data: 2013-05-16 11:40:11
Autor: Bogdan Idzikowski
Dziennikarka wcieliła się na jeden dzień w osobę, która ma normaln± pracę

Użytkownik "Wiesiaczek" <ciotkazielinska@vp.pl> napisał w wiadomości news:kn26o2$4ev$1news.task.gda.pl...
On Thu, 16 May 2013 08:38:43 +0200, Bogdan Idzikowski wrote:

Użytkownik "Marek" <mwisniewski2008@gmail.com> napisał w wiadomości
news:83ee8d97-1314-447c-ad07-7855bde06a74m7g2000vbf.googlegroups.com...
On 15 Maj, 12:28, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl> wrote:
Użytkownik "Marek" <mwisniewski2...@gmail.com> napisał w
wiadomościnews:856b8a9a-aaa7-4a63-a8a9-

Biedny kutasiku. W czasach PRL byłem trochę gryzipórkiem, a głównie
byłem Panem Prywaciarzem. A to co Pan Prywaciarz robi, to jest prywatna
sprawa Pana Prywaciarza, a tobie smarku, ***uj do tego!

ubawiony


Skoro ja jestem "biednym kutasikiem" to ty , na pewno jestes bogatym,
wielkim hujem...???

========================================

Kutas - w XVII-XVIII-wiecznej Polsce chwost (kutas, kwast, chwast -
ozdoba szmuklerska postaci pędzla z nici lub sznureczków[1]) na końcu
sznura, przypinanego do pasa jako element dekoracyjny. Kutasik, to
zdrobnienie od kutas. Jest to miłe i pieszczotliwe zdrobnienie.

Chuj - wulgaryzm, oznaczający "męski członek"; stosowany w tym znaczeniu
niezbyt często (raczej jedynie w generalnie wulgarnych kręgach) ze
względu na dużą wulgarność słowa.

Zakonotuj to sobie "prawdziwy Polaku, genetyczny patrioto".

ubawiony

No i o co chodzi? Trafnie zapytał! :D

usmarkany ze śmiechu :)

Tak to jest geniuszu, gdy nie rozróżniasz miłej i przyjaznej wymiany zdań od wulgarnych odzywek antagonisty.
Owa wulgarność cechuje szczególnie osobników "prawdziwych Polaków, genetycznych patriotów", do których niewątpliwie się zaliczasz. Tacy osobnicy, gdy nie mogą odeprzeć argumentów, posługują się właśnie wulgaryzmami, próbując w ten sposób wykazać swoją wyższość i zdyskredytować przedpiścę.

ubawiony usmarkanym ze śmiechu

--
Dyskusja z wierzącym jest jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne, jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny z wygranej.

Data: 2013-05-15 23:16:27
Autor: u2
Dziennikarka wcieliła się na jeden dzień w osobę, która ma normalną pracę
W dniu 2013-05-15 12:28, Bogdan Idzikowski pisze:
Biedny kutasiku. W czasach PRL byłem trochę gryzipórkiem, a głównie
byłem Panem Prywaciarzem. A to co Pan Prywaciarz robi, to jest prywatna
sprawa Pana Prywaciarza, a tobie smarku, ***uj do tego!

Czyli prywatnie kapowal bidzik ludzi...-;)

--
Istnieją trzy etapy ujawniania prawdy :
najpierw jest ona wyszydzana,
potem spotyka się z gwałtownym oporem,
a na końcu jest traktowana jak oczywistość.

http://telewizjarepublika.pl/
http://www.tv-trwam.pl/index.php?section=live

Dziennikarka wcieliła się na jeden dzień w osobę, która ma normalną pracę

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona