Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.

Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.

Data: 2012-09-01 23:12:55
Autor: Andrzej Lawa
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
W dniu 01.09.2012 18:34, Krzysztof 45 pisze:

Mężczyzna nie odpowie za możliwość spowodowania katastrofy w ruchu
lądowym. Prokuratorzy sprawdzili wszystkie rejestratory pociągu i
okazało się, że choć maszynista był pijany, to jechał jak najbardziej
prawidłowo.

Chcesz go karać za jakieś hipotetyczne katastrofy mimo tego, że jechał prawidłowo??

Jak mówi prokurator Violetta Niziołek, przez całą drogę z Jeleniej Góry
do Marciszowa przestrzegał ograniczeń szybkości, zatrzymywał skład tak
jak trzeba i nie popełnił błędów.

Czyli lepiej niż wielu trzeźwych "miszczuf kierownicy".

[ciach]

Naraził 170 ludzi +- około tyle samo jak by doszło do czołówki. Straty

Z zapisów wynika, że nie naraził.

finansowe  zniszczonego składu/składów, trakcji, torowiska, trupów,
odszkodowań i kosztów leczenia pozostałych plus całej akcji ratunkowej
to ładnych nawt kilkanaście milionów zł.

A gdyby tutaj było przedszkole, do którego ze swoimi wnukami szła wasza teściowa?

Nie wnikam w artykuły i paragrafy tak samo jak prokuratura. Przekładając
to na auto osobowe oczywiście z zamontowanym profesjonalnym
rejestratorem, to adekwatny wyrok jaki by zapadł? Tak na szybko bez
kalkulatora. Zakaz prowadzenia pojazdów na 9 godzin i 40 zł grzywny? Czy
przesadziłem?

A jak chcesz umyć się w gorącej wodzie, to jedną nogę wkładasz do wrzątku, a druga do wody przechłodzonej do -20C? Po użyciu kalkulatora wynika, że średnią masz właśnie 40C, czyli akurat.

Z drugiej strony ja ten system rozumie.

Piszesz po pijaku czy język polski jest dla ciebie drugim językiem? Ciągle go kaleczysz.

Data: 2012-09-01 22:47:01
Autor:
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
begin Andrzej Lawa
Chcesz go karać za jakieś hipotetyczne katastrofy mimo tego, że jechał
prawidłowo??

Nie jechał prawidłowo, bo zasnął w trakcie.

Z zapisów wynika, że nie naraził.

No tak, zaśnięcie motorniczego to żaden problem i zero zagrożenia.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-09-02 16:09:44
Autor: DoQ
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
W dniu 02-09-2012 00:47, tÎż pisze:
Chcesz go karać za jakieś hipotetyczne katastrofy mimo tego, że jechał
prawidłowo??
Nie jechał prawidłowo, bo zasnął w trakcie.

Co w tym złego?? Przecież po alkoholu mógł np. wszcząć bójkę, zamiast tego poszedł spać oszczędzając nerwy pasażerów.

Z zapisów wynika, że nie naraził.
No tak, zaśnięcie motorniczego to żaden problem i zero zagrożenia.

Skoro za granicą jeżdżą automatycznie bez maszynistów, to w czym problem chlapnąć sobie w PKP dla zabicia czasu???


--
Pozdr.

Data: 2012-09-02 14:12:21
Autor:
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
begin DoQ
Co w tym złego?? Przecież po alkoholu mógł np. wszcząć bójkę, zamiast
tego poszedł spać oszczędzając nerwy pasażerów.

Racja, w takim razie wydaje się, że należy mu się podwyżka.

Skoro za granicą jeżdżą automatycznie bez maszynistów, to w czym problem
chlapnąć sobie w PKP dla zabicia czasu???

Można to nawet uznać za pewną innowację i uhonorować medalem!

--
ignorance is bliss

Data: 2012-09-02 16:18:57
Autor: DoQ
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
W dniu 02-09-2012 16:12, tο pisze:>> Co w tym złego?? Przecież po alkoholu mógł np. wszcząć bójkę, zamiast
>> tego poszedł spać oszczędzając nerwy pasażerów.
> Racja, w takim razie wydaje się, że należy mu się podwyżka.

MoĹźe po prostu butelka wĂłdki??

>> Skoro za granicą jeżdżą automatycznie bez maszynistów, to w czym problem
>> chlapnąć sobie w PKP dla zabicia czasu???
> Można to nawet uznać za pewną innowację i uhonorować medalem!

Wreszcie skierował szefostwo PKP na właściwy tor rozumowania, maszynista nie wielbłąd - pić musi!

--
Pozdr.

Data: 2012-09-02 14:34:58
Autor:
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
begin DoQ
 > Racja, w takim razie wydaje się, Ĺźe naleĹźy mu się podwyĹźka.

MoĹźe po prostu butelka wĂłdki??

Po jednej na każdą trasę! Skoro człowiek może sobie pospać, a zagrożenia to nie powoduje żadnego, to w czym problem?

Wreszcie skierował szefostwo PKP na właściwy tor rozumowania, maszynista
nie wielbłąd - pić musi!

Ament!

--
ignorance is bliss

Data: 2012-09-01 23:39:11
Autor: J.F.
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Dnia Sat, 01 Sep 2012 23:12:55 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
W dniu 01.09.2012 18:34, Krzysztof 45 pisze:
Mężczyzna nie odpowie za możliwość spowodowania katastrofy w ruchu
lądowym. Prokuratorzy sprawdzili wszystkie rejestratory pociągu i
okazało się, że choć maszynista był pijany, to jechał jak najbardziej
prawidłowo.

Chcesz go karać za jakieś hipotetyczne katastrofy mimo tego, że jechał prawidłowo??

Taki mamy kodeks.
Art. 174.
§ 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu
lądowym, wodnym lub powietrznym,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

I jeszcze w paru miejscach w kodeksie mozna ukarac za hipotetyczne
nastepstwa. No i zawsze za usilowanie.

I prawde mowiac ... calkiem dobrze ulozony ten nasz kodeks pod tym
wzgledem.

J.

Data: 2012-09-02 03:40:24
Autor: Michoo
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
On 01.09.2012 23:39, J.F. wrote:
Dnia Sat, 01 Sep 2012 23:12:55 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
W dniu 01.09.2012 18:34, Krzysztof 45 pisze:
Mężczyzna nie odpowie za możliwość spowodowania katastrofy w ruchu
lądowym. Prokuratorzy sprawdzili wszystkie rejestratory pociągu i
okazało się, że choć maszynista był pijany, to jechał jak najbardziej
prawidłowo.

Chcesz go karać za jakieś hipotetyczne katastrofy mimo tego, że jechał
prawidłowo??

Taki mamy kodeks.
Art. 174.
§ 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu
bezpośrednie, tu ono było co najwyżej hipotetyczne - musiałoby zawieść kilka systemów i dodatkowo ludzie

lądowym, wodnym lub powietrznym,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

I jeszcze w paru miejscach w kodeksie mozna ukarac za hipotetyczne
nastepstwa.
O ile są dość prawdopodobne.

Nie możesz kogoś kto przejedzie 51 km/h przez przejście skazać, no bo po tym przejściu mogłaby iść wycieczka przedszkolaków i mu wtargnęła pod koła to by zahamował pół metra za daleko i zabił kilkoro dzieci,

No i zawsze za usilowanie.
Wątpię, żeby można mu było zarzucić umyślność.

I prawde mowiac ... calkiem dobrze ulozony ten nasz kodeks pod tym
wzgledem.
W sumie tak.


--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2012-09-02 10:10:14
Autor: J.F.
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Dnia Sun, 02 Sep 2012 03:40:24 +0200, Michoo napisał(a):
On 01.09.2012 23:39, J.F. wrote:
Taki mamy kodeks.
Art. 174.
§ 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu
bezpośrednie, tu ono było co najwyżej hipotetyczne - musiałoby zawieść kilka systemów i dodatkowo ludzie
lądowym, wodnym lub powietrznym,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

I jeszcze w paru miejscach w kodeksie mozna ukarac za hipotetyczne
nastepstwa.
O ile są dość prawdopodobne.
Nie możesz kogoś kto przejedzie 51 km/h przez przejście skazać, no bo po tym przejściu mogłaby iść wycieczka przedszkolaków i mu wtargnęła pod koła to by zahamował pół metra za daleko i zabił kilkoro dzieci,

A jak jedzie 100km/h ? I niekoniecznie przez przejscie - wyrobi na najblizszym zakrecie, czy
wkoziolkuje na chodnik ? A jak gaz przyciskal to widzial ze chodnik jest
pusty, czy mogla tam akurat wycieczka przedszkolakow isc ? Na przejsciu akurat najmniejsze zagrozenie, bo przedszkolaki powinny byc
prowadzone przez dorosla osobe, ktora nie powinna ich wprowadzac prosto pod
jadacy pojazd :-)

No i zawsze za usilowanie.
Wątpię, żeby można mu było zarzucić umyślność.

Za usilowanie zawsze mozna. Tylko trudno zarzucac usilowanie spowodowania
wypadku, ktory z natury jest losowy. J.

Data: 2012-09-02 22:07:10
Autor: Andrzej Lawa
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
W dniu 02.09.2012 10:10, J.F. pisze:

Nie możesz kogoś kto przejedzie 51 km/h przez przejście skazać, no bo po
tym przejściu mogłaby iść wycieczka przedszkolaków i mu wtargnęła pod
koła to by zahamował pół metra za daleko i zabił kilkoro dzieci,

A jak jedzie 100km/h ?

To też nie jest sprowadzanie bezpośredniego zagrożenia.

Najwyraźniej masz problem ze zrozumieniem słowa "bezpośredni".

Data: 2012-09-04 10:42:21
Autor: Gotfryd Smolik news
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
On Sun, 2 Sep 2012, J.F. wrote:

A jak jedzie 100km/h ?

  To zostanie za to właśnie ukarany, a nie "bezpośrednie zagrożenie".

I niekoniecznie przez przejscie - wyrobi na najblizszym zakrecie, czy
wkoziolkuje na chodnik ? A jak gaz przyciskal to widzial ze chodnik jest
pusty, czy mogla tam akurat wycieczka przedszkolakow isc ?

  W ostatnim pytaniu zaczynasz jarzyć, co to jest BEZPOŚREDNIE zagrożenie.
  To jest zagrożenie, ze mogło dość do wypadku, jeśli ci przedszkolacy tam
BYLI. Nie "mogliby być jakby".

No i zawsze za usilowanie.
Wątpię, żeby można mu było zarzucić umyślność.

Za usilowanie zawsze mozna. Tylko trudno zarzucac usilowanie spowodowania
wypadku, ktory z natury jest losowy.

  A ta teza skąd?
  Umyślne wjechanie w innego uczestnika ruchu to Twoim zdaniem nie jest
"wypadek w ruchu drogowym"? (/lądowym/odpowiednio_dostosować)
  Masz na myśli, że (nawet) umyślne wjechanie nie zawsze musi się udać?

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-09-04 12:18:04
Autor: J.F
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości
On Sun, 2 Sep 2012, J.F. wrote:
No i zawsze za usilowanie.
Wątpię, żeby można mu było zarzucić umyślność.
Za usilowanie zawsze mozna. Tylko trudno zarzucac usilowanie spowodowania
wypadku, ktory z natury jest losowy.

A ta teza skąd?
Umyślne wjechanie w innego uczestnika ruchu to Twoim zdaniem nie jest
"wypadek w ruchu drogowym"? (/lądowym/odpowiednio_dostosować)
Masz na myśli, że (nawet) umyślne wjechanie nie zawsze musi się udać?

Mam na mysli ze umyslne wjechanie to nie jest wypadek. Tylko wlasnie umyslne.


J.

Data: 2012-09-04 19:32:19
Autor: Gotfryd Smolik news
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
On Tue, 4 Sep 2012, J.F wrote:

[...do mnie...]
A ta teza skąd?
[...]

Mam na mysli ze umyslne wjechanie to nie jest wypadek. Tylko wlasnie umyslne.

  Czytam ci ja różne opisy, i wychodzi mi, że mamy "przypadek podatkowy".

  Znaczy "w rozumieniu KK" najwyraźniej jest tak jak piszesz: w przeciwnym
przypadku jest to zwyczajny zamach. Trudno się nie zgodzić, ze sprawca
nie może odpowiadać z przepisu o "nieumyślnym".

  Ujmę inaczej: w statystyce wypadków drogowych liczy się czy nie?
  Bo informacji o rodzaju "niebezpiecznego narzędzia" w statystyce
przestępstw na stronie policji nie widzę :(

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-09-02 21:54:06
Autor: Andrzej Lawa
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
W dniu 01.09.2012 23:39, J.F. pisze:

Chcesz go karać za jakieś hipotetyczne katastrofy mimo tego, że jechał
prawidłowo??

Taki mamy kodeks.
Art. 174.
§ 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu

Czego nie rozumiesz w słowie "bezpośrednie"?

Data: 2012-09-03 07:48:55
Autor: J.F.
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Dnia Sun, 02 Sep 2012 21:54:06 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
W dniu 01.09.2012 23:39, J.F. pisze:
Chcesz go karać za jakieś hipotetyczne katastrofy mimo tego, że jechał
prawidłowo??
Taki mamy kodeks.
Art. 174.
§ 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu

Czego nie rozumiesz w słowie "bezpośrednie"?

W zasadzie to nic nie rozumiem. Zasniecie za korba nastawnika pociagu w
trasie to juz jest "bezposrednie" czy jeszcze nie ? A jechanie 120/70 na zakrecie, gdzie za plotem jest przedszkole ? :-)

To co to jest "bezposrednie" ? J.

Data: 2012-09-04 10:47:44
Autor: Gotfryd Smolik news
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
On Mon, 3 Sep 2012, J.F. wrote:

Dnia Sun, 02 Sep 2012 21:54:06 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
Czego nie rozumiesz w słowie "bezpośrednie"?

W zasadzie to nic nie rozumiem. Zasniecie za korba nastawnika pociagu
w trasie to juz jest "bezposrednie" czy jeszcze nie ?

A jechanie 120/70 na zakrecie, gdzie za plotem jest przedszkole ? :-)

  Nie.
  Tam muszą być dzieci i zakręt poprowadzony w ten sposób, że "wylot"
jest wysoce prawdopodobny.
"i"! (bez "i" będzie tylko narażenie siebie lub przedszkola, bez dzieci)

To co to jest "bezposrednie" ?

  Wlot na pasy, jak widać że ktoś ma zamiar przejść.
  Ale nie wtedy, jak przed pustymi światłami jest czerwone.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-09-04 11:50:11
Autor: Michoo
[OT] czerwone
On 04.09.2012 10:47, Gotfryd Smolik news wrote:
On Mon, 3 Sep 2012, J.F. wrote:
To co to jest "bezposrednie" ?

Wlot na pasy, jak widać że ktoś ma zamiar przejść.
Ale nie wtedy, jak przed pustymi światłami jest czerwone.

Tak swoją drogą zawsze mnie zastanawiało, że z jednej strony kierowcy często przekraczają dopuszczalną prędkość a z drugiej często wystają na czerwonym na kompletnie pustych skrzyżowaniach/przed przejściami gdzie pisi dawno przeszli w czasie między naciśnięciem przycisku a zapaleniem zielonego.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2012-09-04 21:42:45
Autor: Myjk
[OT] czerwone
Tue, 04 Sep 2012 11:50:11 +0200, Michoo
Tak swoją drogą zawsze mnie zastanawiało, że z jednej strony kierowcy często przekraczają dopuszczalną prędkość a z drugiej często wystają na czerwonym na kompletnie pustych skrzyżowaniach/przed przejściami gdzie pisi dawno przeszli w czasie między naciśnięciem przycisku a zapaleniem zielonego.

Dlatego w innych krajach inaczej się podchodzi do sprawy. Dla przykładu w
takiej Danii nie dostanie się mandatu za przechodzenie na czerwonym
świetle, pod warunkiem, że się nie wymusza pierwszeństwa pojazdom majacym
akurat zielone światło. Sprawa klarowna i jakże genialna w swojej
prostocie. Tylko do tego trzeba mentalnie dorosłego, a może raczej powinno
się powiedzieć dobrze wychowanego, społeczeństwa -- czyli u nas by nie
przeszło. :P

--
Pozdor Myjk

Data: 2012-09-04 12:16:06
Autor: J.F
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości
On Mon, 3 Sep 2012, J.F. wrote:
Dnia Sun, 02 Sep 2012 21:54:06 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
Czego nie rozumiesz w słowie "bezpośrednie"?
W zasadzie to nic nie rozumiem. Zasniecie za korba nastawnika pociagu
w trasie to juz jest "bezposrednie" czy jeszcze nie ?
A jechanie 120/70 na zakrecie, gdzie za plotem jest przedszkole ? :-)

Nie.  Tam muszą być dzieci

Jesli to jest przedszkole, to wysoce prawdopodobne ze za plotem bawia sie dzieci.
No dobra - w okreslonych godzinach w dni powszednie ;-)

i zakręt poprowadzony w ten sposób, że "wylot"
jest wysoce prawdopodobny.

skoro stoi 70, to nalezy sie domyslac ze jest :-P

To co to jest "bezposrednie" ?
Wlot na pasy, jak widać że ktoś ma zamiar przejść.

Ale oprocz zamiaru ma tez obowiazek przepuscic szybko jadace pojazdy :-)
Chyba ze juz jest na przejsciu..

Ale nie wtedy, jak przed pustymi światłami jest czerwone.

J.

Data: 2012-09-04 12:37:45
Autor: Myjk
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Tue, 4 Sep 2012 12:16:06 +0200, J.F
skoro stoi 70, to nalezy sie domyslac ze jest :-P

U nas znaki mają się nijak do rzeczywistości. Dla przykłądu w DC na
zjazdach z Trasy Siekierkowskiej są ograniczenia do 40, bo niby ostre
zakręty i można wypaść... tak, oczywiście. Ale już w takiej Austrii faktycznie lepiej dopuszczalnej nie przekraczać --
wiem co mówię, choć RAZ tylko przekroczyłem, całkiem nieznacznie (10/h) i
ledwo się po tym w jezdni zmieściłem. :P U nas można spokojnie 2-3x szybciej jechać niż ograniczenia, dlatego
właśnie IMHO ograniczenia prędkości są tak często łamane, są po prostu
stawiane gdzie popadnie i jak popadnie.

--
Pozdor Myjk

Data: 2012-09-04 20:15:41
Autor: Gotfryd Smolik news
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
On Tue, 4 Sep 2012, Myjk wrote:

Tue, 4 Sep 2012 12:16:06 +0200, J.F

skoro stoi 70, to nalezy sie domyslac ze jest :-P

U nas znaki mają się nijak do rzeczywistości.

  Nie sposób się nie zgodzić, ale do dyskusji o "bezpośredniości"
wnosi to element komplikujący rozważania :)

U nas można spokojnie 2-3x szybciej jechać niż ograniczenia, dlatego
właśnie IMHO ograniczenia prędkości są tak często łamane,

  IMVHO, faktyczny problem stanowi łamanie ich w sposób "niezależny
od warunków". No i karanie na podobnej zasadzie.
  Czyli tak samo na prostej przy dobrej widoczności, jak i na skrzyżowaniu
kiedy na prawym pasie jest ciąg ciężarówek tudzież na zakręcie z brakiem
widoczności.
  Ale skoro karalna jest "goła prędkości", to tym słabiej z rozumieniem
tego faktu.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-09-04 20:03:57
Autor: Gotfryd Smolik news
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
On Tue, 4 Sep 2012, J.F wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości
On Mon, 3 Sep 2012, J.F. wrote:
Dnia Sun, 02 Sep 2012 21:54:06 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
Czego nie rozumiesz w słowie "bezpośrednie"?
W zasadzie to nic nie rozumiem. Zasniecie za korba nastawnika pociagu
w trasie to juz jest "bezposrednie" czy jeszcze nie ?
A jechanie 120/70 na zakrecie, gdzie za plotem jest przedszkole ? :-)

Nie.  Tam muszą być dzieci

Jesli to jest przedszkole, to wysoce prawdopodobne ze za plotem bawia sie dzieci.
No dobra - w okreslonych godzinach w dni powszednie ;-)

  Chyba dochodzimy do sedna: podobnie jak spowodowanie wypadku jest
"rzeczywiste", również "bezpośrednie zagrożenie" dotyczy stanu
faktycznego.
  Czyli sprawca mógł tych dzieci nie widzieć, bo były zasłonięte
krzakami, ale od ich obecności zależy, czy spowodował zagrożenie
"bezpośrednie".
  Jeśli ich tam nie było, ale tego nie wiedział, to spowodował
zagrożenie, jak najbardziej. Potencjalne. Nie bezpośrednie.
  Tak samo kwalifikuje się zamiar: "zamiar ewentualny" to godzenie
się, że można spowodować jakiś skutek, "zamiar bezpośredni" to
postępowanie, który wprost do niego zmierza (nawet jeśli się
nie uda).

i zakręt poprowadzony w ten sposób, że "wylot"
jest wysoce prawdopodobny.

skoro stoi 70, to nalezy sie domyslac ze jest :-P

  Tak własnie zakładamy :P, w ten sposób warunek przyjmujemy
za "uznany". Znaczy nie dyskutujemy nad tym, czy grupowicz
X lub grupowicz Y byliby w stanie jednak przejechać ten
zakręt bez "wylotu" ;), akceptujemy, iż sąd ma podstawy
do uznania "zagrożenia".

  Ale dopóki tych dzieci tam nie ma, ono nie jest "bezpośrednie".
  I może to się okazać dopiero po przejechaniu rzeczonego
zakrętu - świadomość sprawcy nie jest istotna.
"Prawdopodobieństwo zabicia" ocenia się *w tych warunkach*,
nie ma dzieci - nie ma kogo zabić.

To co to jest "bezposrednie" ?
Wlot na pasy, jak widać że ktoś ma zamiar przejść.

Ale oprocz zamiaru ma tez obowiazek przepuscic szybko jadace pojazdy :-)

  Szybko jadące pojazdy mają obowiązek zwolnić :D
"Jego obowiązek nie skierowany wobec mnie  nie daje mi praw" (z zastrzeżeniem
sporządzenia donosu i dochodzenia "stanu zgodnego z prawem" tą drogą :P),
to działa w obie strony, a "ostatnie wykroczenie" to w tym przypadku
nieustąpienie pierwszeństwa (mimo że "przeciwnik" złamał jakiś przepis,
i że jadący też coś wcześniej złamał).

Chyba ze juz jest na przejsciu..

  Ano. Jak wejdzie to będziemy mieli stan "już jest".
  Całkiem tak, jak przy kierowcy który przejechał linie zatrzymania (ale
nie znak "ustąp" lub "stop")

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-09-04 20:42:55
Autor: J.F.
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Dnia Tue, 4 Sep 2012 20:03:57 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
On Tue, 4 Sep 2012, J.F wrote:
A jechanie 120/70 na zakrecie, gdzie za plotem jest przedszkole ? :-)

Nie.  Tam muszą być dzieci
Jesli to jest przedszkole, to wysoce prawdopodobne ze za plotem bawia sie dzieci.
No dobra - w okreslonych godzinach w dni powszednie ;-)

 Chyba dochodzimy do sedna: podobnie jak spowodowanie wypadku jest
"rzeczywiste", również "bezpośrednie zagrożenie" dotyczy stanu
faktycznego.
  Jeśli ich tam nie było, ale tego nie wiedział, to spowodował
zagrożenie, jak najbardziej. Potencjalne. Nie bezpośrednie.

No dobra, zgadzam sie.

Zalozmy wiec ze dzieci tam sa, co nie jest takie dziwne, wiec przejazd
zakretu ze znacznie przekroczona predkoscia to zagrozenie potencjalne czy
bezposrednie ? :-)

i zakręt poprowadzony w ten sposób, że "wylot"
jest wysoce prawdopodobny.
skoro stoi 70, to nalezy sie domyslac ze jest :-P
  Tak własnie zakładamy :P, w ten sposób warunek przyjmujemy
za "uznany". Znaczy nie dyskutujemy nad tym, czy grupowicz
X lub grupowicz Y byliby w stanie jednak przejechać ten
zakręt bez "wylotu" ;), akceptujemy, iż sąd ma podstawy
do uznania "zagrożenia".

Nalezy wiec zeznawac ze codziennie sie tam jezdzi szybko i przejechac go
mozna nawet 150 ? :-)

To co to jest "bezposrednie" ?
Wlot na pasy, jak widać że ktoś ma zamiar przejść.
Ale oprocz zamiaru ma tez obowiazek przepuscic szybko jadace pojazdy :-)

  Szybko jadące pojazdy mają obowiązek zwolnić :D
"Jego obowiązek nie skierowany wobec mnie  nie daje mi praw"

No jak nie ? Masz prawo sie spodziewac ze zatrzyma sie przed kraweznikiem
:-)

J.

Data: 2012-09-04 22:47:46
Autor: Gotfryd Smolik news
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
On Tue, 4 Sep 2012, J.F. wrote:

Zalozmy wiec ze dzieci tam sa, co nie jest takie dziwne, wiec przejazd
zakretu ze znacznie przekroczona predkoscia to zagrozenie potencjalne czy
bezposrednie ? :-)

  A tu to już mnie do muru przyciskasz :)
  IMVHO, sam "udany" przejazd może wystarczyć do skutecznej obrony.
  Ale jakby tak dorzucić coś, co spowodowało że ten przejazd był "prawie
udany", to na mój gust zarzut "bezpośredniego zagrożenia" byłby
na miejscu.
  Ale z kolei nie słychać o przypadkach, w których prokurator stawiałby
"bezpośrednie zagrożenie" za wyjazd "na czołowe", dajmy na to na
zakręcie, po przeciwnym pasie ruchu, o ile do wypadku nie doszło.

Nalezy wiec zeznawac ze codziennie sie tam jezdzi szybko i przejechac go
mozna nawet 150 ? :-)

  Ktoś obok postawił tezę że "wszystkie ograniczenia są nadmierne", więc
może by się ta wersja obroniła :)

  Inaczej: w *TEJ* sprawie nie podejmuję się polemiki :)
  Wetknąłem swoje trzy grosze wyłącznie do sprawy "bezpośredniego zagrożenia".
  Tak patrząc na wątek, w sumie wypada się zgodzić, że ukarany został
potraktowany łagodnie. Ale w zakresie kary za to co zrobił (jazda
po pijaku), a nie tego czego nie zrobił (spowodowania bezpośredniego
zagrożenia)

  :D

No jak nie ? Masz prawo sie spodziewac ze zatrzyma sie przed kraweznikiem
:-)

  Nie zaczynaj :)
(nie bez powodu wspomniałem o linii zatrzymania :))

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-09-04 23:26:41
Autor: J.F.
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Dnia Tue, 4 Sep 2012 22:47:46 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
On Tue, 4 Sep 2012, J.F. wrote:
Zalozmy wiec ze dzieci tam sa, co nie jest takie dziwne, wiec przejazd
zakretu ze znacznie przekroczona predkoscia to zagrozenie potencjalne czy
bezposrednie ? :-)

  A tu to już mnie do muru przyciskasz :)
  IMVHO, sam "udany" przejazd może wystarczyć do skutecznej obrony.

Ale w kodeksie mowa jednak o ryzyku
  Ale z kolei nie słychać o przypadkach, w których prokurator stawiałby
"bezpośrednie zagrożenie" za wyjazd "na czołowe", dajmy na to na
zakręcie, po przeciwnym pasie ruchu, o ile do wypadku nie doszło.

Zwykle o tym po prostu nie wie. Ale to musi byc czolowka z autobusem ! :-)
No dobra, dwie osobowki z pasazerami wystarcza.

J.

Data: 2012-09-02 07:49:02
Autor: Krzysztof 45
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
W dniu 2012-09-01 23:12, Andrzej Lawa pisze:
Chcesz go karać za jakieś hipotetyczne katastrofy mimo tego, że jechał
prawidłowo??

Następny naćpany?
Ciekawe dlaczego dowiedziałeś się że jechał "prawidłowo" LOL
Przeczytaj ten artykuł jeszcze raz.

Piszesz po pijaku czy język polski jest dla ciebie drugim językiem?
Ciągle go kaleczysz.

O, tu masz racje. Chcesz o tym porozmawiać?
--
Krzysiek

Data: 2012-09-02 22:10:58
Autor: Andrzej Lawa
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
W dniu 02.09.2012 07:49, Krzysztof 45 pisze:
W dniu 2012-09-01 23:12, Andrzej Lawa pisze:
Chcesz go karać za jakieś hipotetyczne katastrofy mimo tego, że jechał
prawidłowo??

Następny naćpany?

Nie sądź innych po sobie, ćpunie.

Ciekawe dlaczego dowiedziałeś się że jechał "prawidłowo" LOL

Zapewne dzięki jakiś rejestratorom.

Przeczytaj ten artykuł jeszcze raz.

Myślisz, że treść jest inna za każdym razem? Może dla ciebie...

Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona