Data: 2012-09-01 23:12:55 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
W dniu 01.09.2012 18:34, Krzysztof 45 pisze:
Mężczyzna nie odpowie za możliwość spowodowania katastrofy w ruchu Chcesz go karać za jakieś hipotetyczne katastrofy mimo tego, że jechał prawidłowo?? Jak mówi prokurator Violetta Niziołek, przez całą drogę z Jeleniej Góry Czyli lepiej niż wielu trzeźwych "miszczuf kierownicy". [ciach] Naraził 170 ludzi +- około tyle samo jak by doszło do czołówki. Straty Z zapisów wynika, że nie naraził. finansowe zniszczonego składu/składów, trakcji, torowiska, trupów, A gdyby tutaj było przedszkole, do którego ze swoimi wnukami szła wasza teściowa? Nie wnikam w artykuły i paragrafy tak samo jak prokuratura. Przekładając A jak chcesz umyć się w gorącej wodzie, to jedną nogę wkładasz do wrzątku, a druga do wody przechłodzonej do -20C? Po użyciu kalkulatora wynika, że średnią masz właśnie 40C, czyli akurat. Z drugiej strony ja ten system rozumie. Piszesz po pijaku czy język polski jest dla ciebie drugim językiem? Ciągle go kaleczysz. |
|
Data: 2012-09-01 22:47:01 | |
Autor: tď | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
begin Andrzej Lawa
Chcesz go karaÄ za jakieĹ hipotetyczne katastrofy mimo tego, Ĺźe jechaĹ Nie jechaĹ prawidĹowo, bo zasnÄ Ĺ w trakcie. Z zapisĂłw wynika, Ĺźe nie naraziĹ. No tak, zaĹniÄcie motorniczego to Ĺźaden problem i zero zagroĹźenia. -- ignorance is bliss |
|
Data: 2012-09-02 16:09:44 | |
Autor: DoQ | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sÄ downictwo. | |
W dniu 02-09-2012 00:47, tÎż pisze:
Chcesz go karaÄ za jakieĹ hipotetyczne katastrofy mimo tego, Ĺźe jechaĹNie jechaĹ prawidĹowo, bo zasnÄ Ĺ w trakcie. Co w tym zĹego?? PrzecieĹź po alkoholu mĂłgĹ np. wszczÄ Ä bĂłjkÄ, zamiast tego poszedĹ spaÄ oszczÄdzajÄ c nerwy pasaĹźerĂłw. Z zapisĂłw wynika, Ĺźe nie naraziĹ.No tak, zaĹniÄcie motorniczego to Ĺźaden problem i zero zagroĹźenia. Skoro za granicÄ jeĹźdĹźÄ automatycznie bez maszynistĂłw, to w czym problem chlapnÄ Ä sobie w PKP dla zabicia czasu??? -- Pozdr. |
|
Data: 2012-09-02 14:12:21 | |
Autor: tď | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
begin DoQ
Co w tym zĹego?? PrzecieĹź po alkoholu mĂłgĹ np. wszczÄ Ä bĂłjkÄ, zamiast Racja, w takim razie wydaje siÄ, Ĺźe naleĹźy mu siÄ podwyĹźka. Skoro za granicÄ jeĹźdĹźÄ automatycznie bez maszynistĂłw, to w czym problem MoĹźna to nawet uznaÄ za pewnÄ innowacjÄ i uhonorowaÄ medalem! -- ignorance is bliss |
|
Data: 2012-09-02 16:18:57 | |
Autor: DoQ | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sÄ downictwo. | |
W dniu 02-09-2012 16:12, tÎż pisze:>> Co w tym zĹego?? PrzecieĹź po alkoholu mĂłgĹ np. wszczÄ
Ä bĂłjkÄ, zamiast
>> tego poszedĹ spaÄ oszczÄdzajÄ c nerwy pasaĹźerĂłw. > Racja, w takim razie wydaje siÄ, Ĺźe naleĹźy mu siÄ podwyĹźka. MoĹźe po prostu butelka wĂłdki?? >> Skoro za granicÄ jeĹźdĹźÄ automatycznie bez maszynistĂłw, to w czym problem >> chlapnÄ Ä sobie w PKP dla zabicia czasu??? > MoĹźna to nawet uznaÄ za pewnÄ innowacjÄ i uhonorowaÄ medalem! Wreszcie skierowaĹ szefostwo PKP na wĹaĹciwy tor rozumowania, maszynista nie wielbĹÄ d - piÄ musi! -- Pozdr. |
|
Data: 2012-09-02 14:34:58 | |
Autor: tď | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
begin DoQ
> Racja, w takim razie wydaje siÄ, Ĺźe naleĹźy mu siÄ podwyĹźka. Po jednej na kaĹźdÄ trasÄ! Skoro czĹowiek moĹźe sobie pospaÄ, a zagroĹźenia to nie powoduje Ĺźadnego, to w czym problem? Wreszcie skierowaĹ szefostwo PKP na wĹaĹciwy tor rozumowania, maszynista Ament! -- ignorance is bliss |
|
Data: 2012-09-01 23:39:11 | |
Autor: J.F. | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
Dnia Sat, 01 Sep 2012 23:12:55 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
W dniu 01.09.2012 18:34, Krzysztof 45 pisze: Taki mamy kodeks. Art. 174. § 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. I jeszcze w paru miejscach w kodeksie mozna ukarac za hipotetyczne nastepstwa. No i zawsze za usilowanie. I prawde mowiac ... calkiem dobrze ulozony ten nasz kodeks pod tym wzgledem. J. |
|
Data: 2012-09-02 03:40:24 | |
Autor: Michoo | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
On 01.09.2012 23:39, J.F. wrote:
Dnia Sat, 01 Sep 2012 23:12:55 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):bezpośrednie, tu ono było co najwyżej hipotetyczne - musiałoby zawieść kilka systemów i dodatkowo ludzie lądowym, wodnym lub powietrznym,O ile są dość prawdopodobne. Nie możesz kogoś kto przejedzie 51 km/h przez przejście skazać, no bo po tym przejściu mogłaby iść wycieczka przedszkolaków i mu wtargnęła pod koła to by zahamował pół metra za daleko i zabił kilkoro dzieci, No i zawsze za usilowanie.Wątpię, żeby można mu było zarzucić umyślność. W sumie tak. -- Pozdrawiam Michoo |
|
Data: 2012-09-02 10:10:14 | |
Autor: J.F. | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
Dnia Sun, 02 Sep 2012 03:40:24 +0200, Michoo napisał(a):
On 01.09.2012 23:39, J.F. wrote: A jak jedzie 100km/h ? I niekoniecznie przez przejscie - wyrobi na najblizszym zakrecie, czy wkoziolkuje na chodnik ? A jak gaz przyciskal to widzial ze chodnik jest pusty, czy mogla tam akurat wycieczka przedszkolakow isc ? Na przejsciu akurat najmniejsze zagrozenie, bo przedszkolaki powinny byc prowadzone przez dorosla osobe, ktora nie powinna ich wprowadzac prosto pod jadacy pojazd :-) No i zawsze za usilowanie.Wątpię, żeby można mu było zarzucić umyślność. Za usilowanie zawsze mozna. Tylko trudno zarzucac usilowanie spowodowania wypadku, ktory z natury jest losowy. J. |
|
Data: 2012-09-02 22:07:10 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
W dniu 02.09.2012 10:10, J.F. pisze:
Nie możesz kogoś kto przejedzie 51 km/h przez przejście skazać, no bo po To też nie jest sprowadzanie bezpośredniego zagrożenia. Najwyraźniej masz problem ze zrozumieniem słowa "bezpośredni". |
|
Data: 2012-09-04 10:42:21 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
On Sun, 2 Sep 2012, J.F. wrote:
A jak jedzie 100km/h ? To zostanie za to właśnie ukarany, a nie "bezpośrednie zagrożenie". I niekoniecznie przez przejscie - wyrobi na najblizszym zakrecie, czy W ostatnim pytaniu zaczynasz jarzyć, co to jest BEZPOŚREDNIE zagrożenie. To jest zagrożenie, ze mogło dość do wypadku, jeśli ci przedszkolacy tam BYLI. Nie "mogliby być jakby". No i zawsze za usilowanie.Wątpię, żeby można mu było zarzucić umyślność. A ta teza skąd? Umyślne wjechanie w innego uczestnika ruchu to Twoim zdaniem nie jest "wypadek w ruchu drogowym"? (/lądowym/odpowiednio_dostosować) Masz na myśli, że (nawet) umyślne wjechanie nie zawsze musi się udać? pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-09-04 12:18:04 | |
Autor: J.F | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w wiadomości
On Sun, 2 Sep 2012, J.F. wrote: Za usilowanie zawsze mozna. Tylko trudno zarzucac usilowanie spowodowaniaNo i zawsze za usilowanie.Wątpię, żeby można mu było zarzucić umyślność. A ta teza skąd? Mam na mysli ze umyslne wjechanie to nie jest wypadek. Tylko wlasnie umyslne. J. |
|
Data: 2012-09-04 19:32:19 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
On Tue, 4 Sep 2012, J.F wrote:
[...do mnie...] [...]A ta teza skąd?
Czytam ci ja różne opisy, i wychodzi mi, że mamy "przypadek podatkowy". Znaczy "w rozumieniu KK" najwyraźniej jest tak jak piszesz: w przeciwnym przypadku jest to zwyczajny zamach. Trudno się nie zgodzić, ze sprawca nie może odpowiadać z przepisu o "nieumyślnym". Ujmę inaczej: w statystyce wypadków drogowych liczy się czy nie? Bo informacji o rodzaju "niebezpiecznego narzędzia" w statystyce przestępstw na stronie policji nie widzę :( pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-09-02 21:54:06 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
W dniu 01.09.2012 23:39, J.F. pisze:
Chcesz go karać za jakieś hipotetyczne katastrofy mimo tego, że jechał Czego nie rozumiesz w słowie "bezpośrednie"? |
|
Data: 2012-09-03 07:48:55 | |
Autor: J.F. | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
Dnia Sun, 02 Sep 2012 21:54:06 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
W dniu 01.09.2012 23:39, J.F. pisze: W zasadzie to nic nie rozumiem. Zasniecie za korba nastawnika pociagu w trasie to juz jest "bezposrednie" czy jeszcze nie ? A jechanie 120/70 na zakrecie, gdzie za plotem jest przedszkole ? :-) To co to jest "bezposrednie" ? J. |
|
Data: 2012-09-04 10:47:44 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
On Mon, 3 Sep 2012, J.F. wrote:
Dnia Sun, 02 Sep 2012 21:54:06 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): Nie. Tam muszą być dzieci i zakręt poprowadzony w ten sposób, że "wylot" jest wysoce prawdopodobny. "i"! (bez "i" będzie tylko narażenie siebie lub przedszkola, bez dzieci) To co to jest "bezposrednie" ? Wlot na pasy, jak widać że ktoś ma zamiar przejść. Ale nie wtedy, jak przed pustymi światłami jest czerwone. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-09-04 11:50:11 | |
Autor: Michoo | |
[OT] czerwone | |
On 04.09.2012 10:47, Gotfryd Smolik news wrote:
On Mon, 3 Sep 2012, J.F. wrote:Tak swoją drogą zawsze mnie zastanawiało, że z jednej strony kierowcy często przekraczają dopuszczalną prędkość a z drugiej często wystają na czerwonym na kompletnie pustych skrzyżowaniach/przed przejściami gdzie pisi dawno przeszli w czasie między naciśnięciem przycisku a zapaleniem zielonego. -- Pozdrawiam Michoo |
|
Data: 2012-09-04 21:42:45 | |
Autor: Myjk | |
[OT] czerwone | |
Tue, 04 Sep 2012 11:50:11 +0200, Michoo
Tak swojÄ drogÄ zawsze mnie zastanawiaĹo, Ĺźe z jednej strony kierowcy czÄsto przekraczajÄ dopuszczalnÄ prÄdkoĹÄ a z drugiej czÄsto wystajÄ na czerwonym na kompletnie pustych skrzyĹźowaniach/przed przejĹciami gdzie pisi dawno przeszli w czasie miÄdzy naciĹniÄciem przycisku a zapaleniem zielonego. Dlatego w innych krajach inaczej siÄ podchodzi do sprawy. Dla przykĹadu w takiej Danii nie dostanie siÄ mandatu za przechodzenie na czerwonym Ĺwietle, pod warunkiem, Ĺźe siÄ nie wymusza pierwszeĹstwa pojazdom majacym akurat zielone ĹwiatĹo. Sprawa klarowna i jakĹźe genialna w swojej prostocie. Tylko do tego trzeba mentalnie dorosĹego, a moĹźe raczej powinno siÄ powiedzieÄ dobrze wychowanego, spoĹeczeĹstwa -- czyli u nas by nie przeszĹo. :P -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2012-09-04 12:16:06 | |
Autor: J.F | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w wiadomości
On Mon, 3 Sep 2012, J.F. wrote: Dnia Sun, 02 Sep 2012 21:54:06 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): Nie. Tam muszą być dzieci Jesli to jest przedszkole, to wysoce prawdopodobne ze za plotem bawia sie dzieci. No dobra - w okreslonych godzinach w dni powszednie ;-) i zakręt poprowadzony w ten sposób, że "wylot" skoro stoi 70, to nalezy sie domyslac ze jest :-P To co to jest "bezposrednie" ?Wlot na pasy, jak widać że ktoś ma zamiar przejść. Ale oprocz zamiaru ma tez obowiazek przepuscic szybko jadace pojazdy :-) Chyba ze juz jest na przejsciu.. Ale nie wtedy, jak przed pustymi światłami jest czerwone. J. |
|
Data: 2012-09-04 12:37:45 | |
Autor: Myjk | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sÄ downictwo. | |
Tue, 4 Sep 2012 12:16:06 +0200, J.F
skoro stoi 70, to nalezy sie domyslac ze jest :-P U nas znaki majÄ siÄ nijak do rzeczywistoĹci. Dla przykĹÄ du w DC na zjazdach z Trasy Siekierkowskiej sÄ ograniczenia do 40, bo niby ostre zakrÄty i moĹźna wypaĹÄ... tak, oczywiĹcie. Ale juĹź w takiej Austrii faktycznie lepiej dopuszczalnej nie przekraczaÄ -- wiem co mĂłwiÄ, choÄ RAZ tylko przekroczyĹem, caĹkiem nieznacznie (10/h) i ledwo siÄ po tym w jezdni zmieĹciĹem. :P U nas moĹźna spokojnie 2-3x szybciej jechaÄ niĹź ograniczenia, dlatego wĹaĹnie IMHO ograniczenia prÄdkoĹci sÄ tak czÄsto Ĺamane, sÄ po prostu stawiane gdzie popadnie i jak popadnie. -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2012-09-04 20:15:41 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sÄ downictwo. | |
On Tue, 4 Sep 2012, Myjk wrote:
Tue, 4 Sep 2012 12:16:06 +0200, J.F Nie sposób się nie zgodzić, ale do dyskusji o "bezpośredniości" wnosi to element komplikujący rozważania :) U nas można spokojnie 2-3x szybciej jechać niż ograniczenia, dlatego IMVHO, faktyczny problem stanowi łamanie ich w sposób "niezależny od warunków". No i karanie na podobnej zasadzie. Czyli tak samo na prostej przy dobrej widoczności, jak i na skrzyżowaniu kiedy na prawym pasie jest ciąg ciężarówek tudzież na zakręcie z brakiem widoczności. Ale skoro karalna jest "goła prędkości", to tym słabiej z rozumieniem tego faktu. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-09-04 20:03:57 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
On Tue, 4 Sep 2012, J.F wrote:
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w wiadomości Chyba dochodzimy do sedna: podobnie jak spowodowanie wypadku jest "rzeczywiste", również "bezpośrednie zagrożenie" dotyczy stanu faktycznego. Czyli sprawca mógł tych dzieci nie widzieć, bo były zasłonięte krzakami, ale od ich obecności zależy, czy spowodował zagrożenie "bezpośrednie". Jeśli ich tam nie było, ale tego nie wiedział, to spowodował zagrożenie, jak najbardziej. Potencjalne. Nie bezpośrednie. Tak samo kwalifikuje się zamiar: "zamiar ewentualny" to godzenie się, że można spowodować jakiś skutek, "zamiar bezpośredni" to postępowanie, który wprost do niego zmierza (nawet jeśli się nie uda). i zakręt poprowadzony w ten sposób, że "wylot" Tak własnie zakładamy :P, w ten sposób warunek przyjmujemy za "uznany". Znaczy nie dyskutujemy nad tym, czy grupowicz X lub grupowicz Y byliby w stanie jednak przejechać ten zakręt bez "wylotu" ;), akceptujemy, iż sąd ma podstawy do uznania "zagrożenia". Ale dopóki tych dzieci tam nie ma, ono nie jest "bezpośrednie". I może to się okazać dopiero po przejechaniu rzeczonego zakrętu - świadomość sprawcy nie jest istotna. "Prawdopodobieństwo zabicia" ocenia się *w tych warunkach*, nie ma dzieci - nie ma kogo zabić. To co to jest "bezposrednie" ?Wlot na pasy, jak widać że ktoś ma zamiar przejść. Szybko jadące pojazdy mają obowiązek zwolnić :D "Jego obowiązek nie skierowany wobec mnie nie daje mi praw" (z zastrzeżeniem sporządzenia donosu i dochodzenia "stanu zgodnego z prawem" tą drogą :P), to działa w obie strony, a "ostatnie wykroczenie" to w tym przypadku nieustąpienie pierwszeństwa (mimo że "przeciwnik" złamał jakiś przepis, i że jadący też coś wcześniej złamał). Chyba ze juz jest na przejsciu.. Ano. Jak wejdzie to będziemy mieli stan "już jest". Całkiem tak, jak przy kierowcy który przejechał linie zatrzymania (ale nie znak "ustąp" lub "stop") pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-09-04 20:42:55 | |
Autor: J.F. | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
Dnia Tue, 4 Sep 2012 20:03:57 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
On Tue, 4 Sep 2012, J.F wrote: No dobra, zgadzam sie. Zalozmy wiec ze dzieci tam sa, co nie jest takie dziwne, wiec przejazd zakretu ze znacznie przekroczona predkoscia to zagrozenie potencjalne czy bezposrednie ? :-) Tak własnie zakładamy :P, w ten sposób warunek przyjmujemyi zakręt poprowadzony w ten sposób, że "wylot"skoro stoi 70, to nalezy sie domyslac ze jest :-P Nalezy wiec zeznawac ze codziennie sie tam jezdzi szybko i przejechac go mozna nawet 150 ? :-) Ale oprocz zamiaru ma tez obowiazek przepuscic szybko jadace pojazdy :-)To co to jest "bezposrednie" ?Wlot na pasy, jak widać że ktoś ma zamiar przejść. No jak nie ? Masz prawo sie spodziewac ze zatrzyma sie przed kraweznikiem :-) J. |
|
Data: 2012-09-04 22:47:46 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
On Tue, 4 Sep 2012, J.F. wrote:
Zalozmy wiec ze dzieci tam sa, co nie jest takie dziwne, wiec przejazd A tu to już mnie do muru przyciskasz :) IMVHO, sam "udany" przejazd może wystarczyć do skutecznej obrony. Ale jakby tak dorzucić coś, co spowodowało że ten przejazd był "prawie udany", to na mój gust zarzut "bezpośredniego zagrożenia" byłby na miejscu. Ale z kolei nie słychać o przypadkach, w których prokurator stawiałby "bezpośrednie zagrożenie" za wyjazd "na czołowe", dajmy na to na zakręcie, po przeciwnym pasie ruchu, o ile do wypadku nie doszło. Nalezy wiec zeznawac ze codziennie sie tam jezdzi szybko i przejechac go Ktoś obok postawił tezę że "wszystkie ograniczenia są nadmierne", więc może by się ta wersja obroniła :) Inaczej: w *TEJ* sprawie nie podejmuję się polemiki :) Wetknąłem swoje trzy grosze wyłącznie do sprawy "bezpośredniego zagrożenia". Tak patrząc na wątek, w sumie wypada się zgodzić, że ukarany został potraktowany łagodnie. Ale w zakresie kary za to co zrobił (jazda po pijaku), a nie tego czego nie zrobił (spowodowania bezpośredniego zagrożenia) :D No jak nie ? Masz prawo sie spodziewac ze zatrzyma sie przed kraweznikiem Nie zaczynaj :) (nie bez powodu wspomniałem o linii zatrzymania :)) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-09-04 23:26:41 | |
Autor: J.F. | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
Dnia Tue, 4 Sep 2012 22:47:46 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
On Tue, 4 Sep 2012, J.F. wrote: Ale w kodeksie mowa jednak o ryzyku Ale z kolei nie słychać o przypadkach, w których prokurator stawiałby Zwykle o tym po prostu nie wie. Ale to musi byc czolowka z autobusem ! :-) No dobra, dwie osobowki z pasazerami wystarcza. J. |
|
Data: 2012-09-02 07:49:02 | |
Autor: Krzysztof 45 | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
W dniu 2012-09-01 23:12, Andrzej Lawa pisze:
Chcesz go karać za jakieś hipotetyczne katastrofy mimo tego, że jechał Następny naćpany? Ciekawe dlaczego dowiedziałeś się że jechał "prawidłowo" LOL Przeczytaj ten artykuł jeszcze raz. Piszesz po pijaku czy język polski jest dla ciebie drugim językiem? O, tu masz racje. Chcesz o tym porozmawiać? -- Krzysiek |
|
Data: 2012-09-02 22:10:58 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo. | |
W dniu 02.09.2012 07:49, Krzysztof 45 pisze:
W dniu 2012-09-01 23:12, Andrzej Lawa pisze: Nie sądź innych po sobie, ćpunie. Ciekawe dlaczego dowiedziałeś się że jechał "prawidłowo" LOL Zapewne dzięki jakiś rejestratorom. Przeczytaj ten artykuł jeszcze raz. Myślisz, że treść jest inna za każdym razem? Może dla ciebie... |
|