Data: 2010-01-27 10:30:37 | |
Autor: Darkac | |
Dziwna sprawa z kartridżem do drukarki | |
Ciąg dalszy.
Narobiłem dymu w sklepie. No może nie dosłownie, bo byli bardzo uprzejmi i współczujący, ale powiedzieli że ze względów formalnych nie mogą formalnie przyjąć reklamacji. Ale podjęli się wysłania tego kartridża do dostawcy w celu zbadania sprawy. Z bólem portfela zakupiłem nowy kartridż. No i sprawa się komplikuje. Okazuje się że z nowym kartridżem drukarka także nie drukuje kolorów. Z tym że jest mała różnica - nowy kartridż wydziela jakiś tusz i brudzi rękę jak się potrze palcem po głowicy. Wygląda że przyczyną kłopotów jest drukarka. Prawdopodobieństwo że to wina następnego kartridża jest bliskie zeru. Dla sprawdzenia wszelkich ewentualności odinstalowałem sterowniki w komputerze i ściągając najnowsze z Internetu, zainstalowałem je. Brak poprawy. Rozebrałem drukarkę i zbadałem czy nie widać jakiś uszkodzeń, przerwanej tasiemki itp. Wypiąłem ją i podłączyłem z poworotem. Brak poprawy. Zabrałem drukarkę do pracy, zainstalowałem w służbowym komputerze sterowniki najpierw z płyty, potem z Internetu i rezultat nadal negatywny. Brak kolorów i już. Czarny drukuje normalnie. Do diabał! ciężko mi sobie jakoś wyobrazić jakie mogło nastąpić uszkodzenie. Teraz wypada mi z głupią miną udać się do tego sklepu i przeprosić za zamieszanie. Prawdopodobnie ten wysłany kartridż wróci jako dobry i zostanę z dwoma nowymi kartridżami po 88 zł i bez drukarki. Jak kupię nową drukarkę do której te kartridże pasują, to w niej będzie na pewno nowy kartridż i będę miał już trzy! Wcale mi się to nie podoba. |
|