Data: 2011-01-26 09:00:47 | |
Autor: Grzegorz Krukowski | |
Dziwne gaśnięcie silnika - odpowietrznik baku? | |
Napisałem na forum Volvo to napiszę i tu - może ktoś będzie miał
pomysł. Samochód to Volvo V40, silnik benzynowy, 1.8, nie GDI, z 2000 roku. Zdarzyła mi się taka sytuacja: pogoda - około -10 stopni i mgła, samochód był niedawno zatankowany (i to nie etanolem, co później jeszcze sprawdziłem). Przy puszczeniu na luz silnik gaśnie, czasami nawet czuć szarpnięcia przy jeździe z prędkością ok. 80 km/h i to niezależnie czy obroty koło 2000 czy 3000. Nie było żadnego problemu aby *od razu* odpalić silnik ponownie czy to ze stacyjki czy na wybiegu, ale silnik nie był w stanie utrzymać biegu jałowego (gasł). Wystarczyło wyłączyć silnik na dwie, trzy minuty aby na początku nie było żadnych problemów, te pojawiały się dopiero po paru minutach. Nie było absolutnie żadnych innych symptomów że coś jest źle - była moc, żadna kontrolka silnika się nie paliła. Postanowiłem zatankować jeszcze raz, bo może benzyna była kiepska i wtedy przy otwieraniu baku słychać było sporo bulgotów i tym podobnych odgłosów, a normalnie było tylko takie psssyt.... Zostawiłem po tym odkręcony korek i praktycznie problemy zniknęły. Dla bezpieczeństwa później dolałem parę litrów etanolu aby związał wodę, gdyby jakaś była. I teraz pytanie: czy to benzyna (woda) spowodowała problemy czy chwilowe przymarznięcie odpowietrznika baku. Czy może norweska benzyna jest inna niż polska/szwedzka i komputer się musi zaadaptować. Takie gaśnięcie zdarzało się, ale od wielkiego dzwonu, na autostradzie, silnik musiał długo pracować na maksymalnych obrotach i gwałtowne zrzucenie obciążenia powodowało że nie zdążyły się ustabilizować obroty jałowe. Tyle że taka sytuacja zdażała się np. raz do roku latem. -- Grzegorz Krukowski |
|