Data: 2011-02-18 19:53:28 | |
Autor: Maruda | |
Dziwne zlecenie - czy narusza prawo i jakie? | |
ByĹo sobie zlecenie od instytucji. WykonaĹ je zespĂłĹ, pod kaĹźdÄ
czÄĹciÄ
zlecenia byĹy wypisane dane wykonawcy tej czÄĹci.
Zleceniodawca wystawiĹ jednÄ umowÄ dla szefa zespoĹu na caĹoĹÄ zadania sugerujÄ c, Ĺźe szef powinien siÄ tym podzieliÄ z zespoĹem, nigdzie jednak tego nie piszÄ c. Szef zespoĹu oczywiĹcie nie jest szefem firmy, nie prowadzi DG ani ksiÄgowoĹci. ZespóŠjest nieformalny. Wydaje mi siÄ, Ĺźe nie moĹźna zgodnie z prawem wrÄczyÄ arbitralnej kwoty "z rÄki do rÄki" bez dokumentacji, a dokumentujÄ c to w jakikolwiek sposĂłb naleĹźaĹoby odprowadziÄ zaliczki na podatek itd... Czy moĹźna to inaczej ugryĹşÄ? Wiem, Ĺźe naleĹźaĹoby zaĹźÄ daÄ od zleceniodawcy wystawienia tylu umĂłw ilu byĹo wykonawcĂłw, ew. uwzglÄdniajÄ c uwagi szefa komu-ile. Ale zleceniodawca nie chce ;) Czym moĹźna zleceniodawcÄ postraszyÄ? -- DziÄkujÄ. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2011-02-19 00:11:49 | |
Autor: goldi | |
Dziwne zlecenie - czy narusza prawo i jakie? | |
On 18 Lut, 19:53, Maruda <n...@com.pl> wrote:
Było sobie zlecenie od instytucji. Wykonał je zespół, pod każdą częścią Trudno oczywiście udzielić pełnej rady, nie znając stanu faktycznego (np. nie wiem, czy zleceniodawca w ustnych uzgodnieniach obiecywał wypłatę wynagrodzenia wszystkim członkom zespołu). Opierając się na tym, co napisałeś, stwierdzam, że zleceniodawca może odpowiedzieć, że zawierał umowę z jednym wykonawcą i wypłacił mu obiecane wynagrodzenie. Rozliczenia wykonawcy z podwykonawcami nie muszą interesować zleceniodawcy. Czy szef zespołu nie może zawrzeć z pozostałymi członkami umowy (zatytułowanej np. "Umowa o wspólne wykonanie zlecenia"), precyzującej zasady podziału wynagrodzenia ? |
|
Data: 2011-02-19 09:34:09 | |
Autor: Maruda | |
Dziwne zlecenie - czy narusza prawo i jakie? | |
W dniu 2011-02-19 09:11, goldi pisze:
Zleceniodawca wiedział z góry, że wykonawcą będzie zespół. Na wstępnym etapie były tylko luźne uzgodnienia ustne (tak, że dostaną wszyscy), ludzie pracowali nie wiedząc ile dostaną. "Szef zespołu" jest raczej tylko doraźną funkcją w związku z tym zleceniem, jest jakimś-tam koordynatorem, a nie przełożonym, a tym bardziej pracodawcą pozostałych osób. Umowę zleceniodawca zaproponował już po fakcie, gdy robota została pozytywnie odebrana. Często tak bywa, przynajmniej w tym środowisku.
Ale wtedy szef musiałby (?) wziąć na swoje barki księgowość, umowy, odprowadzenie zaliczek, pit-y itd. Czy tak? Nie wchodzi to w grę. Alternatywą są "umowy darowizny". Szef może darować działki członkom zespołu "z dobrego serca", tylko po to, aby mieć potwierdzenie, że cokolwiek dostali. Ale wtedy fiskus może dostać więcej, niż niezbędne minimum, czego wolelibyśmy uniknąć... ;) -- Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2011-02-19 22:07:42 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Dziwne zlecenie - czy narusza prawo i jakie? | |
On Sat, 19 Feb 2011, Maruda wrote:
Alternatywą są "umowy darowizny". Szef może darować działki członkom zespołu "z dobrego serca", tylko po to, aby mieć potwierdzenie, że cokolwiek dostali. Ale wtedy fiskus może dostać więcej, niż niezbędne minimum, Fiskus jak wykryje taki numer to awanturę zrobi. Równie dobrze możesz pisać, że alternatywą jest pozostawienie całości w "szarej strefie". Przecież warunkiem (nie jedynym) darowizny jest *brak świadczenia wzajemnego*. A stawka podatku od darowizn jest niższa niż dochodowego, więc zarzut zaniżenia podatku wychodzi oczywisty :) Ba, brzmi groźnie - hasło "firmanctwo" (ze sporem, czy chodzi o "DG w rozumieniu Ordynacji" oczywiście, przynajmniej byłaby szansa na jasne rozstrzygnięcie ;)) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-02-19 09:39:37 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Dziwne zlecenie - czy narusza prawo i jakie? | |
On Fri, 18 Feb 2011, Maruda wrote:
Było sobie zlecenie od instytucji. Wykonał je zespół, pod każdą częścią zlecenia były wypisane dane wykonawcy tej części. Zleceniobiorcy, chyba, że poszczególne części były umowami o dzieło (co jest możliwe). Chodzi o to, że określenie "wykonawca" jest prawnie przypisane do konkretnej umowy :) (o dzieło). Zleceniodawca wystawił jedną umowę dla szefa zespołu na całość zadania sugerując, że szef powinien się tym podzielić z zespołem, nigdzie jednak tego nie pisząc. Szef zespołu oczywiście nie jest szefem firmy, nie prowadzi DG ani księgowości. Zespół jest nieformalny. IMHO zespół jest formalny, a jedną z czynności którą podjął się "szef zespołu" jest dokonywanie czynności prawnych wewnątrz zespołu, w postaci występowania w imieniu zleceniodawcy :), czyli "zlecenie właściwe" (w odróżnieniu od "innej umowy na warunkach zlecenia"). Zakładam, że szef zespołu z innego tytułu płaci ZUS (np. potrąca mu go jakiś inny pracodawca), bo jak nie to i ZUSem trzeba by się zająć. Wydaje mi się, że nie można zgodnie z prawem wręczyć arbitralnej kwoty Tak właśnie jest. Czy można to inaczej ugryźć? Umowy są bez znaczenia, w tym znaczeniu ze wcale nie trzeba "umowy z każdym osobno". Należy wystawić *rachunki* od każdego ze zleceniobiorców (lub wykonawców jeśli było to dzieło). Ba, te rachunki IMO również mogą byc na jednej kartce (nie znam przepisu który by zabraniał), ale powinny byc *oddzielne*. Znaczy każda pozycja oddzielnie - kto, komu, kiedy, za co. I oczywiście ile brutto, ile ryczałtowych kosztów, ile zaliczki, ile "do wypłaty". Na mój gust, należałoby po prostu sporządzić gotowe rachunki, z już wyliczoną kwotą zaliczki na podatek, podpisać i przedstawić do zapłaty. ew. uwzględniając uwagi szefa komu-ile. Ale zleceniodawca nie chce ;) Ustawowym obowiązkiem :) - ma pobrać zaliczki na podatek dochodowy i tej kwoty (zaliczki) nie wolno mu wydać zleceniobiorcom i wykonawcom. Najkrytyczniejsze jest to IMO z p. widzenia szefa zespołu - bo wyjdzie, ze: 1. nie załapie się na niepodleganie pod VAT; umowy "wykonywane osobiście" są wyłączone z VAT, ale tylko pod warunkiem "przeniesienia odpowiedzialności", jeśli to on będzie *odpowiadał* za Wasze prace (a z braku dowodów, że tylko "rozdzielał i pilnował", ale odpowiadał każdy za siebie przed zleceniodawcą) będzie "prowadzącym DG w rozumieniu VAT". Niby nic groźnego (patrz dalej), ale formalnie ewidencję uproszczoną VAT trzeba by mieć (korzystając z limitowanego zwolnienia podmiotowego rzecz jasna) 2. powstaje pytanie czy aby nie da się tego podciągnąć pod "DG w rozumieniu innych ustaw", a to by już było groźniejsze Na mój gust jak wyżej - skompletować rachunki, najlepiej w dwu egzemplarzach (drugi do potwierdzenia że złożono) i wręczyć :D BTW: nigdy nie wiadomo, czy aby zleceniodawca nie proponował czynności w zakresie "szarej strefy". Ale rzecz jasna jest jak piszesz. pzdr, Gotfryd |