W dniu 13.01.2011 17:30, Antenka pisze:

Ekspert: gen. Błasik niekoniecznie pił alkohol
===================================

Rzeczpospolita | dodane 2011-01-12 (21:33)

MAK ogłosił, że szef Sił Powietrznych gen. Andrzej Błasik miał w
chwili katastrofy 0,6 promila alkoholu we krwi. Według prof. Karola
Śliwki, z którym rozmawiała "Rzeczpospolita", wynik badania może być
jednak niemiarodajny.

Kierownik Zakładu Medycyny Sądowej UMK w Toruniu wskazuje, że wynik
badania na stężenie alkoholu w ciele denata może być niemiarodajny,
jeżeli rozpoczęły się procesy rozkładu jego zwłok. - W takiej sytuacji
musimy się liczyć, że powstaje tzw. alkohol endogenny - mówi.

- Alkohol ten w miarę narastania procesów pośmiertnych będzie narastał
do etapu wyczerpania się glukozy, która znajduje się we krwi. Na ogół
przyjmuje się, że stężenie alkoholu endogennego w zwłokach nie powinno
być wyższe niż 1 promil - wyjaśnia ekspert

Dlatego według prof. Śliwki jeśli badanie wskaże stężenie alkoholu do
1 promila, to jego wynik jest niemiarodajny. - W takiej sytuacji
alkohol mógł powstać endogennie, czyli znajdować się w organizmie
denata pomimo że przed śmiercią nie spożywał alkoholu - podkreśla w
rozmowie z "Rzeczpospolitą".

szkoda tylko ze tego typu "ekspertyzy" nie są stosowane do wszystkich gdzie o "endogenny" alkocholu wszelacy experci zapominają jak się bada zwłoki sprawcy jakiegoś wypadku i stwierdza ze był pijany, nawet jak badanie wskaże 0,5 promila. Wyrok tedy jest jeden "był pijany".

Xan <info@activsoft.pl> napisał(a): 

szkoda tylko ze tego typu "ekspertyzy" nie są stosowane do wszystkich gdzie o "endogenny" alkocholu wszelacy experci zapominają jak się bada zwłoki sprawcy jakiegoś wypadku i stwierdza ze był pijany, nawet jak badanie wskaże 0,5 promila. Wyrok tedy jest jeden "był pijany".

nikt normalny na swiecie nie bada zwlok pasazerow ktorzy zgineli w katastrofie
lotniczej na zawrtosc alkoholu we krwi.

Nie wypisuj tu pierdol zalosny prosowiecki lebiego.




--

W dniu 13.01.2011 17:43,  obserwator pisze:

Xan<info@activsoft.pl>  napisał(a):

szkoda tylko ze tego typu "ekspertyzy" nie są stosowane do wszystkich
gdzie o "endogenny" alkocholu wszelacy experci zapominają jak się bada
zwłoki sprawcy jakiegoś wypadku i stwierdza ze był pijany, nawet jak
badanie wskaże 0,5 promila. Wyrok tedy jest jeden "był pijany".

nikt normalny na swiecie nie bada zwlok pasazerow ktorzy zgineli w katastrofie
lotniczej na zawrtosc alkoholu we krwi.

skąd masz takie info ? Kłamczyński ci to powiedział ? Autopsje się robi na wszystko.

Nie wypisuj tu pierdol zalosny prosowiecki lebiego.

Jeteś chyba tym prawdziwym Polakiem,  bijącym żonę i dzieci, co dziennie przychodzący nabity jak bąk, wyciągającym łapy po nie swoje (bo przecież w pracy można kraść), chodzącym do kościoła jak ci się przypadkiem przypomni, w czasach PRL rodzina czerpała całymi rękami z darów PZPR (ty tez masz jedyna fałszywą teczke)

W dniu 2011-01-13 17:43,  obserwator pisze:

nikt normalny na swiecie nie bada zwlok pasazerow ktorzy zgineli w katastrofie
lotniczej na zawrtosc alkoholu we krwi.

robiono im badania tokslylogiczne, na okolicznosc  np. zaczadzenia czy otrucia. To sa rutynowe badania, lekarze nawet nie wiedza kogo badaja, oznaczone probki na ogol wysyla sie do odpowiednio wyposazonych labow.

--
the_foe