Data: 2012-10-25 10:04:15 | |
Autor: T. | |
Eksplozja odcięła skrzydło jak potrze ba | |
W dniu 2012-10-24 20:27, Bogdan Idzikowski pisze:
Podczas porażającej swoimi wnioskami konferencji smoleńskiej jedna Pamiętasz, ile było wersji tuż po wypadku? Pijany Błasik, debeściaki, kłótnia pilota z Błasikiem, telefon Kaczora... Jeśli bym przygotowywał zamach też przygotowałbym kilka róznych "wrzutek" dla zagmatwania sprawy. Skoro Rosjanie twierdzą, że winna była brzoza to chyba jasne, że musiała się znaleźć na miejscu wypadku, a skrzydło nosić ślady uderzenia w drzewo. Nie przesądzam, ale przygotowałbym taką demonstrację dla uwiarygodnienia takiego wariantu. Tyle że to nie tłumaczy nitów w ciałach. Swoją drogą gdy przeglądałem materiały zgromadzone przez różnych ludzi, kilka osób sugerowało dziwne zmiany w niektórych częściach samolotu. Był on dobrze obfotografowany, a tu nagle się okazuje że po wypadku malowanie niektórych detali wygląda inaczej... Tak jakby ktoś podrzucił części z innego egzemplarza. Dlaczego w końcu nikt na poważnie się tą sprawą nie zajmie? mamy tylko badania jednej strony nie weryfikowane przez jakiś neutralny ośrodek i oświadczenia stroną rządowej nie poparte żadnymi badaniami. Zdumiewa mnie niechęć rządu przed zaangażowaniem w sprawę autorytety (jak chociażby Bidena) czy amerykańską komisję ds. wypadków lotniczych. Czyżby coś było do ukrycia? T. |
|
Data: 2012-10-25 11:04:41 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
Eksplozja odcięła skrzydło jak potrzeba | |
Użytkownik "T." <kuki543@interia.pl> napisał w wiadomości news:5088f280$0$1216$65785112news.neostrada.pl... W dniu 2012-10-24 20:27, Bogdan Idzikowski pisze: Tak jest! Wszystko do ukrycia. Ze stenogramu: 8:40:58,1 - dwadzieścia (nawigator odczytuje wysokość) 8:41:03 - kurwa (prawdopodobnie reakcja na drzewa przed dziobem samolotu) 8:41:05,5 - krzyk 8:41:07 - ślad zatrzymania głowicy nagrywającej Kolego - to powyżej to jest ostatnie 9 sekund odczytane z taśmy. I tym zajmuje się Macierewicz i jego ferajna. To właśnie w tym czasie miały się zdarzyć te wszelkie bezecności tak szeroko dyskutowane. A co było do momentu, że samolot znalazł się na wysokości 20 metrów, opadając ok. 10 metrów na sek, z opuszczonym podwoziem i wysuniętymi klapami, sterowany przez pilota automatycznego i pasażerami przygotowanymi do lądowania (8:35:32 - Dowódco, pokład gotowy do lądowania)? To nieważne dla Macierewicza i pisiorków. Ważne jest te 9 sekund, w czasie których samolot uległ przeciągnięciu wznosząc się kilkanaście metrów, tracąc prędkość oraz siłę nośną i bezwładnie waląc się w dół. I wtedy to, ktoś (Putin, Tusk i inni zaprzańcy) dokonał zamachu wywołując wybuchy w skrzydłach, bo nie w kadłubie - brak śladów substancji towarzyszących wybuchowi (skrzydeł chyba nie badano pod tym kątem i bezpiecznie można pieprzyć głupoty). Ani Mru Mru, czy inni kabareciarze lepiej tego by nie wymyślili. I jeszcze jedno. Wysokość lotu i to wzniesienie przy przeciągnięciu należy porównać do wymiarów samolotu: długość: 48 m, rozpiętość: 38 m, a wysokość: 11 m. -- Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną". |
|