Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   [press] Elektronika w samochodach, czyli kierowcy skazani na serwis

[press] Elektronika w samochodach, czyli kierowcy skazani na serwis

Data: 2015-08-20 15:42:30
Autor: Trybun
[press] Elektronika w samochodach, czyli kierowcy skazani na serwis
W dniu 2015-08-20 o 10:02, Tomasz Finke pisze:
Warto przeczytać:

http://wyborcza.biz/pieniadzeekstra/1,146265,18595972,elektronika-w-samochodach-czyli-kierowcy-skazani-na-serwis.html "Producenci robią z samochodów jeżdżące komputery. Ich naprawa przerasta możliwości zwykłych warsztatów. "Chodzi o to, byśmy wszyscy jeździli do ASO""

T.



I jak się okazuje niektórzy tak sie rozpędzają w tym komplikowaniu prostych rzeczy że nawet w ASO sami nie potrafią usterki naprawić.

Data: 2015-08-20 21:22:01
Autor: re
[press] Elektronika w samochodach, czyli kierowcy skazani na serwis


Użytkownik "Trybun"

"Producenci robią z samochodów jeżdżące komputery. Ich naprawa przerasta możliwości zwykłych warsztatów. "Chodzi o to, byśmy wszyscy jeździli do ASO""

I jak się okazuje niektórzy tak sie rozpędzają w tym komplikowaniu
prostych rzeczy że nawet w ASO sami nie potrafią usterki naprawić.
-- -
No .... kupiłem se samochód, sprzedawca zataił w sumie bardzo uciążliwą usterkę elektryczną, że otwarty dach zgłasza błąd a tak normalnie to działa bez problemu. Nie zauważyłem tego i nie zauważył serwis ASO w którym samochód przeglądałem przed kupnem. Nie zauważyli zresztą, że brakuje całej belki z tyłu, dopiero jak im pokazałem, że to z tyłu chyba nie powinno tak latać to ... no faktycznie, sprawdzimy co tutaj miało być :-) Ale co zauważyłem to zauważyłem i cenę zbiłem adekwatnie i ... wszystko da się naprawić, więc pełen nadziei udałem się do ASO. Tam mechanik patrząc na mój samochód zadał pytanie "co to za samochód ? takiego tu jeszcze nie mieliśmy" :-) Ok, nie mieli, ale mają dostęp do serwisu producenckiego itp itd. Zostawiłem. Zadzwonili, że nie zdiagnozowali konkretnie, ale znaleźli jakąś wiązkę nie bardzo i jak zrobią to będzie działało, a jak nie to mam gwarancję. 600zł. Ok, jeśli w ten sposób naprawią to ja nie widzę problemu. Odbieram ... no ... bez zmian. Samochód postoi na parkingu z otwartym dachem i znowu zgłasza awarię. Więc wracam i znowu zostawiam. Postał ze 3 dni, niby coś robili, ale nie wiem co bo ... znowu bez zmian, więc wracam ... oni nie wiedzą co jest powodem bo nie ma sygnału z czujników tylko same awarie, trzebaby pomierzyć te czujniki ... no ok, ale to ... przyjadę w następnym tygodniu. Nie za bardzo miałem możliwość zostawienia samochodu więc sobie gadaliśmy tylko w gronie znajomych ... spróbujmy te czujniki jakoś sprawdzić. Taaa .... kij wie jak to zmierzyć, ale ... można zablokować każdy czujnik po kolei i zobaczyć czy usterka nadal będzie się pojawiać. Najbardziej podejrzany jest czujnik schowania dachu, więc zakładamy na niego magnesik, zamykamy i ... no nie ma usterki, więc ... to ten czujnik ... a tu .... zauważamy, że oryginalny magnesik potrafi się mocniej odchylić, tak że wychodzi z zasięgu czujnika. Zdejmujemy zastępczy magnesik i wkładamy go w gumę na której opiera się klapa tak, by oryginalny nie mógł się odchylić za bardzo, a resztę składamy normalnie. Wszystko działa. Usterka usunięta. Jadę do warsztatu by mi wymienili w zamian zużyty wahacz. Zgadzają się bez szemrania. Morał ? Byłem tam kilka razy, ciągle mieli jakieś samochody serwisowane. Nie zajmą się poważnie żadną problemową usterką choćby umieli bo mają w ...j prostszej roboty. To się wpisuje "aby wszyscy jeździli do ASO", konkretnie już tylu jeździ tam że można wybierać robotę.

Data: 2015-08-21 14:02:15
Autor: Trybun
[press] Elektronika w samochodach, czyli kierowcy skazani na serwis
W dniu 2015-08-20 o 21:22, re pisze:


Użytkownik "Trybun"

"Producenci robią z samochodów jeżdżące komputery. Ich naprawa przerasta możliwości zwykłych warsztatów. "Chodzi o to, byśmy wszyscy jeździli do ASO""

I jak się okazuje niektórzy tak sie rozpędzają w tym komplikowaniu
prostych rzeczy że nawet w ASO sami nie potrafią usterki naprawić.
-- -
No .... kupiłem se samochód, sprzedawca zataił w sumie bardzo uciążliwą usterkę elektryczną, że otwarty dach zgłasza błąd a tak normalnie to działa bez problemu. Nie zauważyłem tego i nie zauważył serwis ASO w którym samochód przeglądałem przed kupnem. Nie zauważyli zresztą, że brakuje całej belki z tyłu, dopiero jak im pokazałem, że to z tyłu chyba nie powinno tak latać to ... no faktycznie, sprawdzimy co tutaj miało być :-) Ale co zauważyłem to zauważyłem i cenę zbiłem adekwatnie i ... wszystko da się naprawić, więc pełen nadziei udałem się do ASO. Tam mechanik patrząc na mój samochód zadał pytanie "co to za samochód ? takiego tu jeszcze nie mieliśmy" :-) Ok, nie mieli, ale mają dostęp do serwisu producenckiego itp itd. Zostawiłem. Zadzwonili, że nie zdiagnozowali konkretnie, ale znaleźli jakąś wiązkę nie bardzo i jak zrobią to będzie działało, a jak nie to mam gwarancję. 600zł. Ok, jeśli w ten sposób naprawią to ja nie widzę problemu. Odbieram ... no ... bez zmian. Samochód postoi na parkingu z otwartym dachem i znowu zgłasza awarię. Więc wracam i znowu zostawiam. Postał ze 3 dni, niby coś robili, ale nie wiem co bo ... znowu bez zmian, więc wracam ... oni nie wiedzą co jest powodem bo nie ma sygnału z czujników tylko same awarie, trzebaby pomierzyć te czujniki ... no ok, ale to ... przyjadę w następnym tygodniu. Nie za bardzo miałem możliwość zostawienia samochodu więc sobie gadaliśmy tylko w gronie znajomych ... spróbujmy te czujniki jakoś sprawdzić. Taaa .... kij wie jak to zmierzyć, ale ... można zablokować każdy czujnik po kolei i zobaczyć czy usterka nadal będzie się pojawiać. Najbardziej podejrzany jest czujnik schowania dachu, więc zakładamy na niego magnesik, zamykamy i ... no nie ma usterki, więc ... to ten czujnik ... a tu ... zauważamy, że oryginalny magnesik potrafi się mocniej odchylić, tak że wychodzi z zasięgu czujnika. Zdejmujemy zastępczy magnesik i wkładamy go w gumę na której opiera się klapa tak, by oryginalny nie mógł się odchylić za bardzo, a resztę składamy normalnie. Wszystko działa. Usterka usunięta. Jadę do warsztatu by mi wymienili w zamian zużyty wahacz. Zgadzają się bez szemrania. Morał ? Byłem tam kilka razy, ciągle mieli jakieś samochody serwisowane. Nie zajmą się poważnie żadną problemową usterką choćby umieli bo mają w ...j prostszej roboty. To się wpisuje "aby wszyscy jeździli do ASO", konkretnie już tylu jeździ tam że można wybierać robotę.

No nie wiem, Passat brata, benzyna, silnik coraz częściej wyje (4000-5000 obrotów) mimo tego że na gaz nikt nie naciska. Wizyty w kilku warsztatach nic nie zmieniają w tej kwestii. Brat w końcu decyduje się na odwiedziny w ASO Volkswagena. Owszem ostro wzięli się za robotę, grzebali 2 dni... Efekt taki sam jak w innych warsztatach, czyli główna usterka, przyczyna wizyty w ASO nieusunięta. Brat wraca z reklamacja a oni na to że tak właściwie to pozostała im już tylko bardzo kosztowna naprawa drogą eliminacji kolejnych elementów, a za skutek i tak nie ręczą...
I taka mala uwaga względem tego psucia aut przez nowinki, ogólnie rzecz dotyczy zasilania benzynowców.. W ostatnich czasach miałem do czynienia z kilkoma pojazdami, żaden z nich nie pracował równo na wolnych obrotach. Lanos dodatkowo wył jak Passat brata. A mechanicy tylko rozkładają ręce.

[press] Elektronika w samochodach, czyli kierowcy skazani na serwis

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona