On 5 Mar, 08:55, WW <wu...@vp.pl> wrote:
Witam
Czytając posty związane z emerytura zauważyłem, że pewien aspekt sprawy
został sprytnie przez władzunie pominięty.
O ile złamanie umowy społecznej miedzy obywatelami i państwem było kilka
razy poruszane, o tyle problem długości życia nie. Szkoda. W Łodzi,
średnia długość życia mężczyzny wynosi 69 lat. Przewodząc na emeryturę w
wieku 67 lat, zostaje mu 2 lata pobierania emerytury. Może zatem
wydłużyć wiek aktywności zawodowej do 69 lat?
Mówiąc o 67 latach wieku emerytalnego, p. Tusk sprytnie nie dopuścił do
porównania stanu zdrowia społeczeństw a normalnym kraju i u nas.
Jakość "służby zdrowia" tam i u nas nieco się różni, co przekłada się
bezpośredni na długość i jakość życia na emeryturze. Tam emeryci, to
połowa uczestników wczasów i wycieczek a u nas to czas spędzany w
kolejce do kolejnych "specjalistów" i brak środków na wykupienie leków.
W tym sensie proponowanie nam emerytury od 67 roku życia, "bo inni tak
robią", jest .... nie wiem jak to określić.
Brak w języku ludzi kulturalnych słów, mogących dostatecznie obelżywie
określić takie postępowanie.
Pozdrawiam
WW
"Polski premier jest wrogiem demokracji w państwach narodowych. Chce,
aby biurokracja brukselska, która nie jest wybierana w żadnym
głosowaniu, rządziła Polską i 26 innymi państwami UE". Nigel Farage.
Zgadzam się na emeryturę w wieku 67 lat, ale coś za coś. Od jutra nie
płacimy złamanej złotówki na ZUS-y_srusy, Vaty_pierdziaty i wszelkie
inne podatki pośrednie. Każdy odkłada kasę do skarpety. Aha
zapomniałam : ZUS i OFE oddają nam z odsetakami wszystkie wcześniej
zagrabione składki, które też lokujemy do skarpety, względnie do
pończochy.
Antenka