Data: 2011-12-13 13:28:12 | |
Autor: PaweL | |
Endriu bierze lekcje latania... | |
Ale odjąłeś od pędu skrzydła pracę łamania drzewa, oraz gięcia, rozciągania i rozrywania konstrukcji skrzydła? Jaki jest współczynnik restytucji drewna brzozowego?
Programy do symulacji wypadków to nie tylko trójwymiarowa grafika, to kawał wyższej matematyki, setki równań różniczkowych, coraz doskonalsze modele matematyczne wszystkich istotnych elementów samochodu/samolotu i otoczenia. To naprawdę działa, symulacje są naprawdę bliskie rzeczywistości. Paweł |
|
Data: 2011-12-13 14:17:58 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
Endriu bierze lekcje latania... | |
Użytkownik "PaweL" <lespawmalpa@interia.pl> napisał w wiadomości news:jc7ge7$vs2$1usenet.news.interia.pl... Ale odjąłeś od pędu skrzydła pracę łamania drzewa, oraz gięcia, rozciągania i rozrywania konstrukcji skrzydła? Jaki jest współczynnik restytucji drewna brzozowego? Czytam i czytam jak rozbijacie g...o na atomy i nie wiem dalej, dlaczego tutka wykonała sterowany lot ku ziemi? Czy była to zdalnie sterowana mgła, pancerna brzoza, bomba izo coś tam, rakieta zdalnie sterowana, ingerencja Marsjan albo innych ufoludków? Czy też była to po prostu nieudolność pilota, za którego plecami stał dowódca i na pewno nie podawał mu kawę czy herbatę? |
|
Data: 2011-12-13 20:01:27 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Endriu bierze lekcje latania... | |
"Bogdan Idzikowski" 4ee75087$0$1205$65785112@news.neostrada.pl Czytam i czytam jak rozbijacie g...o na atomy i nie wiem dalej, dlaczego tutka wykonała sterowany lot ku ziemi? W innym wątku podaję chyba osiem (sic!) składowych tego wypadku -- brak którejkolwiek z nich zapobiegłby temu wypadkowi. Można wręcz śmiało powiedzieć -- piloci dążyli do wypadku. :) Co więcej -- tak zwany system kształcenia i wychowania sprzyjał powstaniu tego wypadku. A teraz Macierewicz ,,nad trumnami'' robi cyrk z tragedii. :) A ,,fizycy'' popisują się znajomością nieliniowości i różniczek. ;) -=- IMO Tutka robiła się, bo piloci byli słabi i dali złapać się w pułapkę jaką był zjarowany teren i rosnąca brzoza niemal w osi pasa (czyli na drodze lądowania) niedaleko lotniska. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2011-12-13 20:50:10 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
Endriu bierze lekcje latania... | |
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:jc87nc$177$1inews.gazeta.pl...
Zgadzam się, że piloci byli słabi i to było powodem przyglebienia. I gdyby przestrzegali procedur, nie bali się prezydenta i dowódcy, nie byłoby żadnej pułapki, odeszliby nazapasowe. Jeśli podzielasz moje zdanie, to po co rozbijasz gówno na atomy? |
|
Data: 2011-12-13 23:55:39 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Endriu bierze lekcje latania... | |
"Bogdan Idzikowski" 4ee7ac74$0$1446$65785112@news.neostrada.pl Zgadzam się, że piloci byli słabi i to było powodem przyglebienia. I gdyby przestrzegali procedur, nie bali się prezydenta i dowódcy, nie byłoby żadnej pułapki, odeszliby nazapasowe. Moim zadaniem (jak chyba trudno zauważyć) nie jest szukanie winnych katastrofy, ale wykazanie niemożliwości określenia upadku skrzydła z dokładnością 1 metra. Gówna atomowego nie szukam. :) Już w podstawówce uczyli mnie, że to ścianki jelit, niestrawionego pokarmu, resztki pokarmów itp... Rozkład tego na atomy da energetyczny węgiel i takiż wodór, tlen, piekielną siarkę... ;) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2011-12-13 19:51:45 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Endriu bierze lekcje latania... | |
"PaweL" jc7ge7$vs2$1@usenet.news.interia.pl Ale odjąłeś od pędu skrzydła pracę łamania drzewa, oraz gięcia, rozciągania i rozrywania konstrukcji skrzydła? Jaki jest współczynnik restytucji drewna brzozowego? Programy do symulacji wypadków to nie tylko trójwymiarowa grafika, to kawał wyższej matematyki, setki równań różniczkowych, coraz doskonalsze modele matematyczne wszystkich istotnych elementów samochodu/samolotu i otoczenia. To naprawdę działa, symulacje są naprawdę bliskie rzeczywistości. Jak bliskie? :) Jak jest ta odległość? 5 metrów? 10 metrów? :) Twoje określenie 'bliskie' jest już bezwartościowe. :) -=- Co za różnica, co ja odjąłem a czego nie. Żadna symulacja nie określi miejsca upadku skrzydła z dokładnością 1 metra -- i to chcę wykazać. -=- I jeszcze coś -- ponoć mądry Polak po szkodzie. :) (po śmierci VIPów) -=- Jeden wyskakuje z nieliniowścią, drugi z różniczkami... (jeden odkrywa Amerykę Południową a drugi Środkową?) Jeśli tak dobrzy jesteście -- dlaczego nie przewidzieliście wypadku w ogóle? :) I po co cała masa krasztestów, po co doświadczenia, po co praktyczne badanie rzeczywistości, skoro wszystko udaje są tak łatwo obliczyć? :) -=- I co ma odjęty pęd do dokładności wyniku? Można zrzucić to skrzydło z zerową szybkością początkową a i tak nie spadnie ono za każdym razem w to samo miejsce z dokładnością (powtarzalnością) jednego metra. :) I do tego stwierdzenia nie potrzeba wyższej matematyki. :) Na dodatek ten samolot ma swoje lata -- zatem i wytrzymałości skrzydła na rozrywanie nie sposób obliczyć. :) Co więcej -- sam ,,profesor'' zauważa, że wziął pod uwagę różne wytrzymałości drzewa. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |