Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat

Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat

Data: 2013-01-19 09:54:58
Autor: spider
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,13260880,Nie_dmucham__bo_sie_zaraze__Czy_protest_kierowcy_polozy.html#BoxSlotII3img


Nie dmucham, bo się zarażę. Czy protest kierowcy oznacza kres "Trzeźwych poranków"?
....

W policyjny AlcoBlow dmucha cała Polska. A mieszkaniec Gorzowa skarży policjantów w sanepidzie. Uważa, że nieświadomie zarażają kierowców wirusami podczas akcji badania trzeźwości. - Wirusy i bakterie wpadają prosto do naszych ust - mówi. - Ma rację - komentują lekarze od chorób zakaźnych.
W ostatnią środę w Deszcznie pod Gorzowem lubuscy policjanci urządzili kontrolę. Zamknęli ulicę i sprawdzali, czy kierowcy są trzeźwi. Ok. 30 osób dmuchało w ten sam alkomat z odległości kilku centymetrów. Od kilku miesięcy takie kontrole to w Lubuskiem norma. W Zielonej Górze podczas "Trzeźwych poranków" przetestowali tysiące kierowców. Wszyscy dmuchają w to samo urządzenie.

- Ma pan pewność, że byli zdrowi? Że nie zarażę się np. grypą? - pytam policjanta, gdy nadeszła moja kolej. - To nie moja sprawa. Jeśli ma pan jakieś uwagi, niech pan pisze do ministra. Jak zakaże, to nie będziemy kontrolować - usłyszałem. Nie chciałem dmuchać, ale postraszyli badaniami krwi. Zmarnowałbym dwie godziny, uległem. Jak zawsze wyszło zero, ale dokładnie przejrzeli mi dokumenty - opowiada Marian Banaszak z Gorzowa.

Trzeźwość - tak, ale nie moim kosztem

Gorzowianin jeszcze do ministra nie napisał, ale o nowych policyjnych alkotestach zawiadomił wojewódzki sanepid. Inspektorzy poprosili o wyjaśnienia komendanta lubuskiej policji. Zawiadomili o problemie głównego inspektora sanitarnego w Warszawie i państwowego inspektora sanitarnego MSW. To taki sanepid w policji. Czekają na odpowiedź.

Banaszak twierdzi, że nie chodzi o wykpienie kontroli. Ma 67 lat, w ub. roku przeszedł operację usunięcia nowotworu. Nadal się leczy i ma poważne problemy z obniżoną odpornością. Dlatego obawia się, że nowe alkomaty narażą go na infekcje bakteryjne i wirusowe.

- Nigdy nie jechałem po pijanemu. I popieram eliminowanie z dróg pijaków. Ale nie zgadzam się, aby się to odbywało kosztem mojego zdrowia. Jadąc autobusem, nie muszę się z nikim całować, aby się zarazić grypą. Wystarczy pół metra od chorego i po sprawie. Tu pomiędzy moimi ustami i alkomatem są dwa centymetry. A teraz przecież wszyscy chorują na grypę - mówi.

AlcoBlow - postrach pijanych kierowców



Urządzenie, o którym mówi, to AlcoBlow - najnowszy i bardzo skuteczny bat na pijanych kierowców. Urządzenie przypomina latarkę z lejkiem na końcu zamiast żarówki. W odróżnieniu od typowego alkomatu nie wymaga jednorazowego ustnika. Kierowca dmucha przez 5 sekund i po chwili zapala się odpowiednia lampka. Jeśli pił, policjanci potwierdzają dodatkowo wynik tradycyjnym alkomatem i zabierają delikwenta na badanie krwi. Jeśli nie pił, może jechać dalej.

Badanie AlcoBlow trwa chwilę. W krótkim czasie policjanci mogą przetestować nawet setki kierowców. Tak się dzieje w Zielonej Górze niemal codziennie. Na kwadrans blokują ulicę i każą dmuchać. W październiku w ciągu trwającej dwie godziny kontroli sprawdzili 950 osób. Wpadły trzy.

To tylko 2,5 cm od ust

Według informacji producenta urządzenia kierowcy powinni dmuchać do lejka z odległości 2,5 cm silnym strumieniem powietrza. Tu zdaniem Banaszaka jest problem, bo jednocześnie wydmuchują bakterie i wirusy, które gromadzą się pod lejkiem. - Wydmuchujemy je prosto do swoich ust - mówi gorzowianin.

Inspektorzy sanepidu w Gorzowie wątpią, by przez AlcoBlow można się zarazić. - Trudno powiedzieć. Musielibyśmy wykonać specjalistyczne badania, ale nie jesteśmy do tego przygotowani. Dlatego przekazaliśmy sprawę dalej. Na razie dostaliśmy informację od komendanta policji. Odpisał, że AlcoBlow jest urządzeniem wielokrotnego użytku i posiada odpowiednie atesty. Wydaje się więc, że jest bezpieczny - mówi Jolanta Owsińska, kierownik oddziału epidemiologii sanepidu.

- Czy dmuchając z odległości 2,5 cm w urządzenie, można wydmuchać wirusy i bakterie? - dopytujemy.

- Może występować taka sytuacja. Ale powtórzę: nie wiemy, czy występuje, bo nie sprawdziliśmy tego - odpowiada Owsińska.

Powinni dezynfekować. Nie dezynfekują

Bardziej zdecydowany jest Jacek Smykał, ordynator oddziału zakaźnego szpitala w Zielonej Górze.

- Kierowca ma trochę racji. Gdy kilkanaście osób dmucha w jedno urządzenie, zbiera się tam mnóstwo drobnoustrojów. I oczywiście może być tak, że wydmuchujemy kropelki śliny z wirusami i bakteriami. W ten sposób łatwo się zarazić wirusami wywołującymi choroby dróg oddechowych, choćby grypą. Aby to jednoznacznie stwierdzić, powinno się pobrać wymaz z urządzenia i poddać je badaniom na obecność drobnoustrojów - komentuje.

Według Smykała policjanci powinni dezynfekować cylinder, w który się dmucha, po każdym testowanym kierowcy.

- Nie dezynfekujemy, bo nie ma takiej potrzeby. Przecież żaden z kierowców nie dotyka urządzenia ustami. A nawet gdybyśmy chcieli dezynfekować, to nie wiedzielibyśmy jak. Producent nie przewidział takiej możliwości - mówi Małgorzata Barska z komendy w Zielonej Górze. - Dobrze, że sanepid sprawę wyjaśni. AlcoBlow używają policjanci w całym kraju.

Dystrybutor: Kropelkę śliny można złapać wszędzie

AlcoBlow jest produkcji brytyjskiej. Autoryzowanym dystrybutorem urządzenia na Polskę jest firma Amii z siedzibą w Łodzi. To przez nią przeszły wszystkie testery, które trafiły do polskiej policji. - I pierwszy raz słyszymy, że ktoś boi się zarażenia grypą przez AlcoBlow. Tester spełnia wszystkie normy i jest obecny na wielu rynkach świata od lat. Nie sądzę, aby to był realny problem - komentuje Marcin Lech z firmy Amii.

- Pan był badany AlcoBlow? Rzeczywiście dmucha się z bliskiej odległości. Nie bał się pan, że wydmucha kropelkę czyjejś śliny - dopytujemy.

- Taką kropelkę można złapać wszędzie. Równie dobrze moglibyśmy się zastanawiać, czy ktoś uderzy się tym urządzeniem w głowę i zrobi sobie krzywdę. Mamy wyssany z palca problem i dobre urządzenie, z którego bardzo zadowolona jest policja. Kierowcy boją wsiąść pijani za kółko, bo wiedzą, że łatwo mogą wpaść.

Czy kierowca może odmówić badania?

Marian Banaszak opowiada, że w ostatnich miesiącach policjanci testowali go kilkanaście razy. Za każdym razem prosił o badanie tradycyjnym alkomatem. Mundurowi nie byli konsekwentni. - Dwa razy usłyszałem: może ma pan rację, może jest pan chory. Sięgali do bagażnika po jednorazowy ustnik i po sprawie. Ale w pozostałych przypadkach miałem wybór: dmucham albo jedziemy na krew. No i dmuchałem - przyznaje.

Czy kierowca może odmówić badania AlcoBlow i poprosić o tradycyjny tester? - zapytaliśmy komendę lubuskiej policji. Do wczoraj nie dostaliśmy odpowiedzi.

Z Marianem Banaszakiem rozmawialiśmy w środę. Zadzwonił w piątek do redakcji. - Chciałem powiedzieć, że mam grypę.

Data: 2013-01-19 05:45:37
Autor: kogutek444
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
W dniu sobota, 19 stycznia 2013 09:54:58 UTC+1 użytkownik spider napisał:
http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,13260880,Nie_dmucham__bo_sie_zaraze__Czy_protest_kierowcy_polozy.html#BoxSlotII3img





Nie dmucham, bo się zarażę. Czy protest kierowcy oznacza kres "Trzeźwych poranków"?

...



W policyjny AlcoBlow dmucha cała Polska. A mieszkaniec Gorzowa skarży policjantów w sanepidzie. Uważa, że nieświadomie zarażają kierowców wirusami podczas akcji badania trzeźwości. - Wirusy i bakterie wpadają prosto do naszych ust - mówi. - Ma rację - komentują lekarze od chorób zakaźnych.

W ostatnią środę w Deszcznie pod Gorzowem lubuscy policjanci urządzili kontrolę. Zamknęli ulicę i sprawdzali, czy kierowcy są trzeźwi. Ok. 30 osób dmuchało w ten sam alkomat z odległości kilku centymetrów. Od kilku miesięcy takie kontrole to w Lubuskiem norma. W Zielonej Górze podczas "Trzeźwych poranków" przetestowali tysiące kierowców. Wszyscy dmuchają w to samo urządzenie.



- Ma pan pewność, że byli zdrowi? Że nie zarażę się np. grypą? - pytam policjanta, gdy nadeszła moja kolej. - To nie moja sprawa. Jeśli ma pan jakieś uwagi, niech pan pisze do ministra. Jak zakaże, to nie będziemy kontrolować - usłyszałem. Nie chciałem dmuchać, ale postraszyli badaniami krwi. Zmarnowałbym dwie godziny, uległem. Jak zawsze wyszło zero, ale dokładnie przejrzeli mi dokumenty - opowiada Marian Banaszak z Gorzowa.



Trzeźwość - tak, ale nie moim kosztem



Gorzowianin jeszcze do ministra nie napisał, ale o nowych policyjnych alkotestach zawiadomił wojewódzki sanepid. Inspektorzy poprosili o wyjaśnienia komendanta lubuskiej policji. Zawiadomili o problemie głównego inspektora sanitarnego w Warszawie i państwowego inspektora sanitarnego MSW. To taki sanepid w policji. Czekają na odpowiedź.



Banaszak twierdzi, że nie chodzi o wykpienie kontroli. Ma 67 lat, w ub. roku przeszedł operację usunięcia nowotworu. Nadal się leczy i ma poważne problemy z obniżoną odpornością. Dlatego obawia się, że nowe alkomaty narażą go na infekcje bakteryjne i wirusowe.



- Nigdy nie jechałem po pijanemu. I popieram eliminowanie z dróg pijaków. Ale nie zgadzam się, aby się to odbywało kosztem mojego zdrowia. Jadąc autobusem, nie muszę się z nikim całować, aby się zarazić grypą. Wystarczy pół metra od chorego i po sprawie. Tu pomiędzy moimi ustami i alkomatem są dwa centymetry. A teraz przecież wszyscy chorują na grypę - mówi.



AlcoBlow - postrach pijanych kierowców







Urządzenie, o którym mówi, to AlcoBlow - najnowszy i bardzo skuteczny bat na pijanych kierowców. Urządzenie przypomina latarkę z lejkiem na końcu zamiast żarówki. W odróżnieniu od typowego alkomatu nie wymaga jednorazowego ustnika. Kierowca dmucha przez 5 sekund i po chwili zapala się odpowiednia lampka. Jeśli pił, policjanci potwierdzają dodatkowo wynik tradycyjnym alkomatem i zabierają delikwenta na badanie krwi. Jeśli nie pił, może jechać dalej.



Badanie AlcoBlow trwa chwilę. W krótkim czasie policjanci mogą przetestować nawet setki kierowców. Tak się dzieje w Zielonej Górze niemal codziennie. Na kwadrans blokują ulicę i każą dmuchać. W październiku w ciągu trwającej dwie godziny kontroli sprawdzili 950 osób. Wpadły trzy.



To tylko 2,5 cm od ust



Według informacji producenta urządzenia kierowcy powinni dmuchać do lejka z odległości 2,5 cm silnym strumieniem powietrza. Tu zdaniem Banaszaka jest problem, bo jednocześnie wydmuchują bakterie i wirusy, które gromadzą się pod lejkiem. - Wydmuchujemy je prosto do swoich ust - mówi gorzowianin.



Inspektorzy sanepidu w Gorzowie wątpią, by przez AlcoBlow można się zarazić. - Trudno powiedzieć. Musielibyśmy wykonać specjalistyczne badania, ale nie jesteśmy do tego przygotowani. Dlatego przekazaliśmy sprawę dalej. Na razie dostaliśmy informację od komendanta policji. Odpisał, że AlcoBlow jest urządzeniem wielokrotnego użytku i posiada odpowiednie atesty. Wydaje się więc, że jest bezpieczny - mówi Jolanta Owsińska, kierownik oddziału epidemiologii sanepidu.



- Czy dmuchając z odległości 2,5 cm w urządzenie, można wydmuchać wirusy i bakterie? - dopytujemy.



- Może występować taka sytuacja. Ale powtórzę: nie wiemy, czy występuje, bo nie sprawdziliśmy tego - odpowiada Owsińska.



Powinni dezynfekować. Nie dezynfekują



Bardziej zdecydowany jest Jacek Smykał, ordynator oddziału zakaźnego szpitala w Zielonej Górze.



- Kierowca ma trochę racji. Gdy kilkanaście osób dmucha w jedno urządzenie, zbiera się tam mnóstwo drobnoustrojów. I oczywiście może być tak, że wydmuchujemy kropelki śliny z wirusami i bakteriami. W ten sposób łatwo się zarazić wirusami wywołującymi choroby dróg oddechowych, choćby grypą. Aby to jednoznacznie stwierdzić, powinno się pobrać wymaz z urządzenia i poddać je badaniom na obecność drobnoustrojów - komentuje.



Według Smykała policjanci powinni dezynfekować cylinder, w który się dmucha, po każdym testowanym kierowcy.



- Nie dezynfekujemy, bo nie ma takiej potrzeby. Przecież żaden z kierowców nie dotyka urządzenia ustami. A nawet gdybyśmy chcieli dezynfekować, to nie wiedzielibyśmy jak. Producent nie przewidział takiej możliwości - mówi Małgorzata Barska z komendy w Zielonej Górze. - Dobrze, że sanepid sprawę wyjaśni. AlcoBlow używają policjanci w całym kraju.



Dystrybutor: Kropelkę śliny można złapać wszędzie



AlcoBlow jest produkcji brytyjskiej. Autoryzowanym dystrybutorem urządzenia na Polskę jest firma Amii z siedzibą w Łodzi. To przez nią przeszły wszystkie testery, które trafiły do polskiej policji. - I pierwszy raz słyszymy, że ktoś boi się zarażenia grypą przez AlcoBlow. Tester spełnia wszystkie normy i jest obecny na wielu rynkach świata od lat. Nie sądzę, aby to był realny problem - komentuje Marcin Lech z firmy Amii.



- Pan był badany AlcoBlow? Rzeczywiście dmucha się z bliskiej odległości. Nie bał się pan, że wydmucha kropelkę czyjejś śliny - dopytujemy.



- Taką kropelkę można złapać wszędzie. Równie dobrze moglibyśmy się zastanawiać, czy ktoś uderzy się tym urządzeniem w głowę i zrobi sobie krzywdę. Mamy wyssany z palca problem i dobre urządzenie, z którego bardzo zadowolona jest policja. Kierowcy boją wsiąść pijani za kółko, bo wiedzą, że łatwo mogą wpaść.



Czy kierowca może odmówić badania?



Marian Banaszak opowiada, że w ostatnich miesiącach policjanci testowali go kilkanaście razy. Za każdym razem prosił o badanie tradycyjnym alkomatem. Mundurowi nie byli konsekwentni. - Dwa razy usłyszałem: może ma pan rację, może jest pan chory. Sięgali do bagażnika po jednorazowy ustnik i po sprawie. Ale w pozostałych przypadkach miałem wybór: dmucham albo jedziemy na krew. No i dmuchałem - przyznaje.



Czy kierowca może odmówić badania AlcoBlow i poprosić o tradycyjny tester? - zapytaliśmy komendę lubuskiej policji. Do wczoraj nie dostaliśmy odpowiedzi.



Z Marianem Banaszakiem rozmawialiśmy w środę. Zadzwonił w piątek do redakcji. - Chciałem powiedzieć, że mam grypę.

Zastosowali typowy szantaż. "Jak nie to jedziemy na badanie krwi". jeszcze na pewno powiedzieli że ze cztery godziny będzie to trwało itp. A przy okazji że jak taki chory to zatrzymają mu prawo jazdy bo nie wiedzą czy w jego stanie może kierować samochodem. To już lepiej na siłę ich obkasłać. I kaszląc dmuchać w to cudowne "cuś". Też niech żyją w niepewności czy grypy nie załapali.

Data: 2013-01-19 15:15:15
Autor: Lewis
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
W dniu 2013-01-19 14:45, kogutek444@gmail.com pisze:

Zastosowali typowy szantaż.

Powinieneś zostać nagrodzony za cytowanie :)

--
Pozdrawiam
Lewis

Data: 2013-01-19 15:16:51
Autor: ToMasz
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
W dniu 19.01.2013 14:45, kogutek444@gmail.com pisze:
W dniu sobota, 19 stycznia 2013 09:54:58 UTC+1 użytkownik spider napisał:
http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,13260880,Nie_dmucham__bo_sie_zaraze__Czy_protest_kierowcy_polozy.html#BoxSlotII3img
(...)
redakcji. - Chciałem powiedzieć, że mam grypę.
po cholere zacytowałeś 12 linijek?

Zastosowali typowy szantaż. "Jak nie to jedziemy na badanie krwi".

sformułowałeś oskarżenie. świadomie? masz w tym jakiś cel? zdajesz sobie sprawę że to negatywnie nastawia, a Ty możesz zostać pociągnięty?

Coś Tobie i innym wyjaśnię. Policjanci to też ludzie. Wykonują swoją pracę zgodnie z zasadami (akurat w tym przypadku) Alkomaty nie zostały wymyślone bez sensu, nie kara się trzeźwych, a pijani za kierownicą naprawdę zabijają niewinnych. Jakby to był przypadek marginalny - nikt by się nie bawił z alkomatami. To my wszyscy głosujemy żeby tak było. portfelami , lenistwem i głupotą - nie krzyżykiem na wyborach.

Teraz jazda ekstremalna. włączcie mózgi. wyobraźcie sobie wiatraczek popryskany płynem który nie paruje. sytuacja jest taka: stoisz na wolnym powietrzu, i dmuchając na wiatraczek masz spowodować że płyn znajdzie się w twoim organizmie. PRzecież to bez sztuk cyrkowych, dmuchania pod wiatr jest niemożliwe!

Nie chce mi się udowadniać że nie jestem wielbłądem, ale wszelkie choroby, świetnie się roznoszą w innych warunkach i akurat podwórko, szczególnie na mrozie to obszar gdzie tych wirusów/bakterii chorobotwórczych jest najmniej

ToMasz

PS Może to kogoś zaboli. nawet napewno. ale dla dorbra reszty, chciałbym aby jakiś kierowca który zabił paru ludzi stanął przed kamerami tvn/polsta/tvp i zeznał że przez naście lat jeździł bez mandatów jak pirat, bo społeczeństwo nauczyło go jak obchodzić przepisy, jak unikać radarów, jak wygrać sprawę o jazdę po pijaku przed sądem itp.... Ciekawe jak się poczujecie jak zginie ktoś z Waszej rodziny

Data: 2013-01-19 07:06:42
Autor: kogutek444
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
W dniu sobota, 19 stycznia 2013 15:16:51 UTC+1 użytkownik ToMasz napisał:
W dniu 19.01.2013 14:45, kogutek444@gmail.com pisze:

> W dniu sobota, 19 stycznia 2013 09:54:58 UTC+1 u�ytkownik spider napisa�:

>> http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,13260880,Nie_dmucham__bo_sie_zaraze__Czy_protest_kierowcy_polozy.html#BoxSlotII3img

(...)

>> redakcji. - Chcia�em powiedzie�, �e mam gryp�.

po cholere zacytowa�e� 12 linijek?

>

> Zastosowali typowy szantaďż˝. "Jak nie to jedziemy na badanie krwi".



sformu�owa�e� oskar�enie. �wiadomie? masz w tym jaki� cel? zdajesz sobie spraw� �e to negatywnie nastawia, a Ty mo�esz zosta� poci�gni�ty?



Co� Tobie i innym wyja�ni�. Policjanci to te� ludzie. Wykonuj� swoj� prac� zgodnie z zasadami (akurat w tym przypadku) Alkomaty nie zosta�y wymy�lone bez sensu, nie kara si� trze�wych, a pijani za kierownic� naprawd� zabijaj� niewinnych. Jakby to by� przypadek marginalny - nikt by si� nie bawi� z alkomatami. To my wszyscy g�osujemy �eby tak by�o. portfelami , lenistwem i g�upot� - nie krzy�ykiem na wyborach.



Teraz jazda ekstremalna. w��czcie m�zgi. wyobra�cie sobie wiatraczek popryskany p�ynem kt�ry nie paruje. sytuacja jest taka: stoisz na wolnym powietrzu, i dmuchaj�c na wiatraczek masz spowodowa� �e p�yn znajdzie si� w twoim organizmie. PRzecie� to bez sztuk cyrkowych, dmuchania pod wiatr jest niemo�liwe!



Nie chce mi si� udowadnia� �e nie jestem wielb��dem, ale wszelkie choroby, �wietnie si� roznosz� w innych warunkach i akurat podw�rko, szczeg�lnie na mrozie to obszar gdzie tych wirus�w/bakterii chorobotw�rczych jest najmniej



ToMasz



PS Mo�e to kogo� zaboli. nawet napewno. ale dla dorbra reszty, chcia�bym aby jaki� kierowca kt�ry zabi� paru ludzi stan�� przed kamerami tvn/polsta/tvp i zezna� �e przez na�cie lat je�dzi� bez mandat�w jak pirat, bo spo�ecze�stwo nauczy�o go jak obchodzi� przepisy, jak unika� radar�w, jak wygra� spraw� o jazd� po pijaku przed s�dem itp.... Ciekawe jak si� poczujecie jak zginie kto� z Waszej rodziny

Za negatywne nastawienie to mnie możesz wiesz za co pociągnąć. To był szantaż. Tak są szkoleni. W pewnych sytuacjach mają stosować takie metody. Ale akurat w tej konkretnej nie powinni jeśli kontrolowany wytłumaczył im dlaczego nie chce dmuchać. Wiesz jak by to się skończyło jak by się uparł ze nie będzie dmuchał. Puścili by go bez dmuchania albo któryś by poszedł po inny miernik z jednorazową końcówką. Nie jechali by na żadne badanie krwi. Bo policjanci pół zeszytu wyjaśnień by musieli napisać. Nie chciało by im się. Trochę musieli się postawić. Normalny pozytywnie nastawiony do innych człowiek  zrobił by tak. Nie chcesz dmuchać i masz powód ze może to zagrażać twojemu zdrowiu lub życiu. Ok. Zjedz na bok i w wolnej chwili któryś z nas podejdzie z innym miernikiem. Są sytuacje typowe i nietypowe. Ta była nietypowa i powinni w inny sposób zareagować. Zwłaszcza że specjalnie dobrej prasy nie mają. Przypominasz sobie sytuację jak umarł chory na cukrzycę a policjanci uznali że jest pijany? Wtedy chyba się jakoś z tego wyślizgali. Bo to było pierwszy raz. Drugi raz Policja już się z czegoś takiego nie wyślizga. Ja ich nie chwaliłem ani nie ganiłem za to co zrobili. Mieli wykonać nałożone na nich zadanie to wykonywali. Ale nikt im nie mógł zabronić używania głowy. Jak zobaczyli człowieka co twierdził że jest bardzo poważnie chory to mogli samodzielnie ocenić sytuacje czy kłamie czy mówi prawdę. A tak przy okazji. jak byś coś zrobił żeby dawało się czytać co piszesz to by nie było w tym nic złego.

Data: 2013-01-20 01:06:17
Autor: Michoo
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
On 19.01.2013 16:06, kogutek444@gmail.com wrote:

Za negatywne nastawienie to mnie możesz wiesz za co pociągnąć. To był
szantaż. Tak są szkoleni. W pewnych sytuacjach mają stosować takie
metody. Ale akurat w tej konkretnej nie powinni jeśli kontrolowany
wytłumaczył im dlaczego nie chce dmuchać.

Masz bardzo jednostronną relację i do tego podaną przez dziennikarza.

Ja mam złe doświadczenie z cytowaniem - jak kiedyś pewien dziennikarz przeredagował mój list to nawet błędy gramatyczne powstawiał, żeby bardziej "swojsko" brzmiał.


Normalny pozytywnie nastawiony do innych
człowiek  zrobił by tak. Nie chcesz dmuchać i masz powód ze może to
zagrażać twojemu zdrowiu lub życiu. Ok. Zjedz na bok i w wolnej
chwili któryś z nas podejdzie z innym miernikiem.

Pytanie jak im zakomunikował to, że nie będzie dmuchać, czy spokojnie mówiąc, że się boi o swoje zdrowie i czy nie mają czegoś bezpieczniejszego, czy rzucając, że mają zabierać to coś bo go zarażą i że on nic dmuchać nie będzie bo zdrowie...

Mieli wykonać
nałożone na nich zadanie to wykonywali. Ale nikt im nie mógł zabronić
używania głowy. Jak zobaczyli człowieka co twierdził że jest bardzo
poważnie chory to mogli samodzielnie ocenić sytuacje czy kłamie czy
mówi prawdę.

A może ocenili, że się próbuje wywinąć? Sorry, ale wersja "od silnego dmuchania w rurkę się zarażę" jest cokolwiek grubymi nićmi szyta. Chodził facet cały czas w maseczce "bo ktoś na niego dmuchnie"? - Nie ma o tym słowa, więc wygląda na to, że chciał sprawdzić, czy uda mu się uniknąć kontroli - nie udało się.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-01-19 23:33:36
Autor: elmer radi radisson
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
On 2013-01-19 15:16, ToMasz wrote:

Coś Tobie i innym wyjaśnię. Policjanci to też ludzie. Wykonują swoją
pracę zgodnie z zasadami (akurat w tym przypadku) Alkomaty nie zostały
wymyślone bez sensu, nie kara się trzeźwych, a pijani za kierownicą
naprawdę zabijają niewinnych.

Nikt tu nie kwestionuje sensu uzywania alkomatow i zwalczania plagi
dziabnietych za kolkiem, tylko w tym przypadku sek w tym, ze kwestia
dotyczy innego urzadzenia niz alkomat. A przeciez w jakis nielicznych
przypadkach w ktorych ktos z jakiegos powodu odmawia badania tego typu
urzadzeniem ("alcoblow"), powinni po prostu przebadac go tradycyjnym
alkomatem z jednorazowym ustnikiem. Przeciez i tak prowadzac taka akcje
musza miec takowy w bagazniku.



--

memento lorem ipsum

Data: 2013-01-22 02:42:25
Autor: John Kołalsky
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat

Użytkownik "ToMasz" <news.neostrada.pl@news.neostrada.pl>


Zastosowali typowy szantaż. "Jak nie to jedziemy na badanie krwi".

sformułowałeś oskarżenie. świadomie? masz w tym jakiś cel? zdajesz sobie sprawę że to negatywnie nastawia, a Ty możesz zostać pociągnięty?

Puknij się w głowę


Coś Tobie i innym wyjaśnię. Policjanci to też ludzie. Wykonują swoją pracę zgodnie z zasadami (akurat w tym przypadku) Alkomaty nie zostały wymyślone bez sensu, nie kara się trzeźwych, a pijani za kierownicą naprawdę zabijają niewinnych. Jakby to był przypadek marginalny - nikt by się nie bawił z alkomatami.

Puknij się po raz drugi. Do zlapania pijanego, który zabija nie potrzeba masowych kontroli.

Data: 2013-01-19 10:42:35
Autor: M1SLQ
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
Nikt nie ma obowiązku dmuchania w alcoblow. Badanie krwi wiąże się z mniejszym ryzykiem zarażenia się katarem drogą kropelkową.

Data: 2013-01-19 11:17:20
Autor: Lewis
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
W dniu 2013-01-19 10:42, M1SLQ pisze:
Nikt nie ma obowiązku dmuchania w alcoblow. Badanie krwi wiąże się z
mniejszym ryzykiem zarażenia się katarem drogą kropelkową.

No z dwojga złego lepiej żółtaczka :D

--
Pozdrawiam
Lewis

Data: 2013-01-19 11:32:25
Autor: Cavallino
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat

Użytkownik "Lewis" <"lewisa[tnij]"@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kddrro$crp$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2013-01-19 10:42, M1SLQ pisze:
Nikt nie ma obowiązku dmuchania w alcoblow. Badanie krwi wiąże się z
mniejszym ryzykiem zarażenia się katarem drogą kropelkową.

No z dwojga złego lepiej żółtaczka :D

Już nie mówiąc o tym, że w szpitalu gdzie będzie pobioerana zapewne krew, szansa na złapanie wirusa grypy jest minimum naście razy większa niż na drodze.

Data: 2013-01-22 02:23:38
Autor: John Kołalsky
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl>

Nikt nie ma obowiązku dmuchania w alcoblow. Badanie krwi wiąże się z
mniejszym ryzykiem zarażenia się katarem drogą kropelkową.

No z dwojga złego lepiej żółtaczka :D

Już nie mówiąc o tym, że w szpitalu gdzie będzie pobioerana zapewne krew, szansa na złapanie wirusa grypy jest minimum naście razy większa niż na drodze.


To przecież nikt nie mówi, że pobieranie w szpitalu jest bezpieczne

Data: 2013-01-19 12:06:01
Autor: Big Jack
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/kddrro$crp$1@node2.news.atman.pl
*Lewis" <"lewisa[tnij]* napisał(-a):

No z dwojga złego lepiej żółtaczka :D

Albo HIV ;)

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)
    -- ooO-( )-Ooo-

Data: 2013-01-19 12:54:05
Autor: M1SLQ
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
No z dwojga złego lepiej żółtaczka :D

Albo HIV ;)


Ale nie ma oburzenia, że ktoś się zaraził z alcoblowa :D
W szpitalu zachorować to nie strach, a z księdzem... to nie grzech :p

Data: 2013-01-22 10:51:24
Autor: J.F
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
Użytkownik "Lewis"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2013-01-19 10:42, M1SLQ pisze:
Nikt nie ma obowiązku dmuchania w alcoblow. Badanie krwi wiąże się z
mniejszym ryzykiem zarażenia się katarem drogą kropelkową.
No z dwojga złego lepiej żółtaczka :D

No, na zoltaczke sie nie umiera w dwa tygodnie ...
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,13270617,Dolny_Slask__Osma_ofiara_swinskiej_grypy.html

Nie wiem - pismaki jak zwykle pomylily i jest to osma ofiara w Polsce, czy faktycznie tylko na Dolnym Slasku, a grypa w calym kraju zbiera zniwo ..

J.

Data: 2013-01-19 23:16:27
Autor: elmer radi radisson
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
On 2013-01-19 10:42, M1SLQ wrote:

Nikt nie ma obowiązku dmuchania w alcoblow. Badanie krwi wiąże się z
mniejszym ryzykiem zarażenia się katarem drogą kropelkową.

Skoro i tak patrol potwierdza ewentualny podejrzany wynik standardowym
alkomatem z jednorazowym ustnikiem, to powinni taka mozliwosc w
przypadku odmowy badania "przesiewaczem" udostepnic. Korona im z glowy
nie spadnie, przeciez i tak normalnie wlasnie by badali takim
urzadzeniem. Chyba ze sami lubia jezdzic po szpitalach.


--

memento lorem ipsum

Data: 2013-01-20 00:56:34
Autor: Tomasz Pyra
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
Dnia Sat, 19 Jan 2013 10:42:35 +0100, M1SLQ napisał(a):

Nikt nie ma obowiązku dmuchania w alcoblow. Badanie krwi wiąże się z mniejszym ryzykiem zarażenia się katarem drogą kropelkową.

No nie wiem - na moje oko alcoblow wydaje się być metodą która w
najmniejszym stopniu grozi złapaniem czegokolwiek.

Klasyczny alkomat, niby ustnik ale jednak dochodzi do fizycznego kontaktu z
urządzeniem.

Badanie krwi to już w ogóle nie wiesz jaką żółtaczkę dostaniesz razem z
igłą w szpitalu, pomijając już sam fakt że samo pojawienie się w szpitalu
to już większe ryzyko że ktoś na kogoś nakicha jakimiś wirusami.

A w taki alcoblow dmuchasz na odległość, trzyma to w ręku policjant (raczej
niech on się boi co w pakiecie dostaje od tych wszystkich dmuchających w
jego stronę), a dmuchającemu to już chyba naprawdę nic nie grozi.

Data: 2013-01-19 16:09:26
Autor: kogutek444
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
W dniu niedziela, 20 stycznia 2013 00:56:34 UTC+1 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
Dnia Sat, 19 Jan 2013 10:42:35 +0100, M1SLQ napisaďż˝(a):



> Nikt nie ma obowi�zku dmuchania w alcoblow. Badanie krwi wi��e si� z > mniejszym ryzykiem zara�enia si� katarem drog� kropelkow�.



No nie wiem - na moje oko alcoblow wydaje si� by� metod� kt�ra w

najmniejszym stopniu grozi z�apaniem czegokolwiek.



Klasyczny alkomat, niby ustnik ale jednak dochodzi do fizycznego kontaktu z

urz�dzeniem.



Badanie krwi to ju� w og�le nie wiesz jak� ��taczk� dostaniesz razem z

ig�� w szpitalu, pomijaj�c ju� sam fakt �e samo pojawienie si� w szpitalu

to ju� wi�ksze ryzyko �e kto� na kogo� nakicha jakimi� wirusami.



A w taki alcoblow dmuchasz na odleg�o��, trzyma to w r�ku policjant (raczej

niech on si� boi co w pakiecie dostaje od tych wszystkich dmuchaj�cych w

jego stron�), a dmuchaj�cemu to ju� chyba naprawd� nic nie grozi.

Grozi nie grozi. Facet uciekł raz kostusze. Ma prawo sam decydować co dla niego lepsze. Na dodatek składa się na alkomaty, pensje dla policjantów itp. To do kurwy nędzy dlaczego o jego życiu ma decydować jakiś przypadkowy policjant.

Data: 2013-01-22 06:50:01
Autor: kapec
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
On 19 Sty, 09:54, spider <"spajder78[wytni]"@wp.pl> wrote:

Nie dmucham, bo się zarażę.

Jakbys nie zauwazyl w alkomat, alkotest czy inne ustrojstwo sie dmucha
a nie ciagnie.

Data: 2013-01-22 22:00:42
Autor: Marcin N
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
W dniu 2013-01-19 09:54, spider pisze:

Nie dmucham, bo się zarażę. Czy protest kierowcy oznacza kres "Trzeźwych
poranków"?

Wirus grypy w powietrzu żyje kilka sekund. Tyle, żeby mieć szansę przeskoczyć z nosiciela np po kaszlnięciu czy kichnięciu.

Nie wiem, jakim cudem miałby przeżyć ukryty w alkomacie.

--
MN

Data: 2013-01-22 23:52:09
Autor: Yakhub
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
W liście datowanym 22 stycznia 2013 (22:00:42) napisano:

Nie dmucham, bo się zarażę. Czy protest kierowcy oznacza kres "Trzeźwych
poranków"?

Wirus grypy w powietrzu żyje kilka sekund.

Jakieś źródło?

Wirusy z definicji nie żyją.


--
Pozdrowienia,
 Yakhub

Data: 2013-01-25 06:40:56
Autor: janczewska.n
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
A na www.alcoblow.pl twierdzą, że nie zaraża i robili jakieś testy. Prawda to?

Data: 2013-01-25 15:18:57
Autor: masti
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
Dnia pięknego Fri, 25 Jan 2013 06:40:56 -0800 osobnik zwany janczewska.n
napisał:

A na www.alcoblow.pl twierdzą, że nie zaraża i robili jakieś testy.
Prawda to?

a co maja napisać? "Nasz produkt jest zagrożeniem dla zdrowia. nie uzywajcie go!"



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-01-26 01:39:18
Autor: Gotfryd Smolik news
Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat
On Fri, 25 Jan 2013, janczewska.n@gmail.com wrote:

A na www.alcoblow.pl twierdzą, że nie zaraża i robili jakieś testy. Prawda to?

  Pewnie po przepłukaniu alkoholem (urządzenia i ust) bakterie padną,
w końcu grypa to nie "niezniszczalna" żółtaczka.

pzdr, Gotfryd

Epidemia grypy i dmuchanie w alkomat

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona