Jeśli rzeczywiście tak uważają, to po co te ich kwiki nad "funduszem
kościelnym" ? Niech fioletowe tłuściochy założą squat i rozpoczną
działalność kulturalno-oświatową na wzór Kolektywu Elba. A podróżują tylko
na osiołkach (jak już nieco schudną) a dłuższe dystanse pokonują
żaglówkami, niczym św. Paweł.

==================

"Zwracamy się z prośbą do świata dziennikarskiego o zachowanie
obiektywności w przedstawianiu Kościoła w mediach" - głosi oświadczenie
Epidiaskopu Polski. Biskupi domagają się też tolerancji dla symboli
religijnych w miejscach publicznych i martwią, że po upadku komunizmu
centralną pozycję w życiu gospodarczym zajął nie człowiek, a pieniądz i
żądza zysku. Epidiaskop Polski zaapelował do mediów o obiektywne przedstawianie
Kościoła. Biskupi napisali, że "Kościół nie liczy na żadną taryfę ulgową".

"Żyjemy w wolnym, demokratycznym społeczeństwie, nie boimy się rzetelnej
krytyki. Dostrzegamy jednak, że pragnieniu demaskowania niepokojących
zjawisk towarzyszy nieraz pewien rodzaj satysfakcji z kompromitowania" -
napisali hierarchowie Kościoła katolickiego w dokumencie społecznym
Konferencji Epidiaskopu Polski.

Krytyka mediów: "Pogańska nieobyczajność, publiczne bluźnierstwa"

W swoim piśmie biskupi skrytykowali też "wszelkie, nasilające się ostatnio
w show-biznesie przejawy pogańskiej czy nawet satanistycznej
nieobyczajności". "Publiczne bluźnierstwa, połączone z bezczeszczeniem
Biblii, krzyża i innych symboli religijnych są aktem profanacji i godzą w
uczucia religijne ludzi wierzących oraz są pogwałceniem ich prawa do
wolności religijnej" - podkreśla epidiaskop. (...)

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11443260.html

--
"Jak już nie będę mogła sobie sama nalać tej herbaty z baniaczka to mam
inne wyjście na taką sytuację" M.Czubaszek

Grzegorz Z. pisze na pl.soc.polityka w dniu czwartek 29 marzec 2012 16:10:

W swoim piśmie biskupi skrytykowali też "wszelkie, nasilające się ostatnio
w show-biznesie przejawy pogańskiej czy nawet satanistycznej
nieobyczajności". "Publiczne bluźnierstwa, połączone z bezczeszczeniem
Biblii, krzyża i innych symboli religijnych są aktem profanacji i godzą w
uczucia religijne ludzi wierzących oraz są pogwałceniem ich prawa do
wolności religijnej" - podkreśla epidiaskop. (...)

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11443260.html

http://www.polityka.pl/kraj/opinie/1507436,1,kosciol-odcina-sie-od-sprawy-
krzyza.read

Użytkownik "Grzegorz Z." <tictactoe@colleen.org> napisał

Biskupi domagają się też tolerancji dla symboli

religijnych w miejscach publicznych i martwią, że po upadku komunizmu
centralną pozycję w życiu gospodarczym zajął nie człowiek, a pieniądz i
żądza zysku.

mają tupet sukinsyny.  Olali "krzyża", okradają państwo z każdej strony, z której się tylko da i jeszcze się czegoś domagają. Tfu!


Przemek

--

"Zdolność prawicowych polityków, ich medialnych popleczników i rzeczników
Kościoła katolickiego do odwracania kota ogonem jest nieskończona i
dorównuje ideologicznemu zacięciu niegdysiejszych propagandystów PRL."