|
Data: 2010-03-10 02:34:33 |
Autor: Marek |
Esbecy-patrioci w rozumieniu michalkiewiczowskim... |
On 10 Mar, 10:01, Woland <tzva.adon...@lycos.com> wrote:
Z esbeckich raportów, relacji przesłuchiwanych, korespondencji i
anonimów wyłania się świat opisywany językiem rodem z tygodnika "Der
Sturmer", najbardziej ohydnego produktu propagandy III Rzeszy. Aby
uniknąć tych skojarzeń, w Polsce za Gomułki i Gierka oficjalnie
posługiwano się eufemistycznym pojęciem "syjonizmu". Za to w esbeckich
rozmowach i sprawozdaniach roi się od "Żydów" (pisanych z małej
litery), "semickich knowań" i stojących w opozycji do nich
"Aryjczyków". Dla bezpieki ważne było, kto miał żydowskiego ojca, a
kto matkę, ba, dociekano nawet pochodzenia obserwowanych do trzeciego
pokolenia wstecz. Za to wielkim atutem było posiadanie w rodzinie
"Aryjczyka Rosjanina".
"Żydzi to rasa, która w każdej sytuacji, w każdym kraju znajdzie
wygodne miejsce dla siebie" - tej opinii nie powstydziłby się ani
Alfred Rosenberg, hitlerowski specjalista od teorii ras, ani libijski
dyktator i chroniczny antysemita Muammar Kadafi. Padła ona jednak z
ust esbeków przesłuchujących w 1968 r. Beatę Dąbrowską, studentkę IV
roku filozofii na Uniwersytecie Warszawskim. Brutalny wykład z teorii
ras w interpretacji pracowników bezpieki Dąbrowska zawdzięczała
zarówno udziałowi w protestach studenckich, jak i temu, że jej
narzeczony był pochodzenia żydowskiego. "Pani jest przecież czystej
krwi Aryjką!" - dziwili się funkcjonariusze. "My rozumiemy, że
niektóre panie podniecają się do innych ras. I tak na przykład jedne
lubią Murzynów, a inne Żydów" - dodawali drwiąco.
http://www.nnseek.com/e/soc.culture.polish/esbecki_antysemityzm_11348...
A co ma Michalkiewicz z tym wspolnego ?
|
|
|
Data: 2010-03-10 03:39:34 |
Autor: Woland |
Esbecy-patrioci w rozumieniu michalkiewiczowskim... |
|
|
|
Data: 2010-03-10 04:48:52 |
Autor: Marek |
Esbecy-patrioci w rozumieniu michalkiewiczowskim... |
|
|
|
Data: 2010-03-10 12:33:07 |
Autor: HaMMeR |
Esbecy-patrioci w rozumieniu michalkiewiczowskim... |
On 2010-03-10 11:34, Marek wrote:
On 10 Mar, 10:01, Woland<tzva.adon...@lycos.com> wrote:
Z esbeckich raportów, relacji przesłuchiwanych, korespondencji i
anonimów wyłania się świat opisywany językiem rodem z tygodnika "Der
Sturmer", najbardziej ohydnego produktu propagandy III Rzeszy. Aby
uniknąć tych skojarzeń, w Polsce za Gomułki i Gierka oficjalnie
posługiwano się eufemistycznym pojęciem "syjonizmu". Za to w esbeckich
rozmowach i sprawozdaniach roi się od "Żydów" (pisanych z małej
litery), "semickich knowań" i stojących w opozycji do nich
"Aryjczyków". Dla bezpieki ważne było, kto miał żydowskiego ojca, a
kto matkę, ba, dociekano nawet pochodzenia obserwowanych do trzeciego
pokolenia wstecz. Za to wielkim atutem było posiadanie w rodzinie
"Aryjczyka Rosjanina".
"Żydzi to rasa, która w każdej sytuacji, w każdym kraju znajdzie
wygodne miejsce dla siebie" - tej opinii nie powstydziłby się ani
Alfred Rosenberg, hitlerowski specjalista od teorii ras, ani libijski
dyktator i chroniczny antysemita Muammar Kadafi. Padła ona jednak z
ust esbeków przesłuchujących w 1968 r. Beatę Dąbrowską, studentkę IV
roku filozofii na Uniwersytecie Warszawskim. Brutalny wykład z teorii
ras w interpretacji pracowników bezpieki Dąbrowska zawdzięczała
zarówno udziałowi w protestach studenckich, jak i temu, że jej
narzeczony był pochodzenia żydowskiego. "Pani jest przecież czystej
krwi Aryjką!" - dziwili się funkcjonariusze. "My rozumiemy, że
niektóre panie podniecają się do innych ras. I tak na przykład jedne
lubią Murzynów, a inne Żydów" - dodawali drwiąco.
http://www.nnseek.com/e/soc.culture.polish/esbecki_antysemityzm_11348...
A co ma Michalkiewicz z tym wspolnego ?
-- -- -- -- -- --
Kupie juz w dekiel dobija, dlatego snuje i gaworzy...
H
|