Data: 2012-07-11 03:16:43 | |
Autor: Przemysław W | |
Euro się skończyło smród po tusku zost ał | |
Euro się skończyło. Problemy zostały
Podwykonawcy stadionów we Wrocławiu i Warszawie wciąż nie dostali pieniędzy za wykonane prace Blokowali drogi, protestowali przed stadionami, zrozpaczeni grozili, że zablokują także samo Euro 2012. Podwykonawcy kluczowych inwestycji mistrzostw, stadionów i autostrad, ostatecznie się na to nie zdecydowali. Obiecano im rozwiązanie problemów. Choć od zakończenia mistrzostw minął już ponad tydzień, to sytuacja większości z nich jest równie dramatyczna jak przed ich rozpoczęciem. NCS zapłaci Franciszek Makowski (jego firma wraz z wynajętymi podwykonawcami zatrudniała w sumie pół tysiąca robotników przy budowie Stadionu Narodowego) wciąż nie dostał wynagrodzenia za pracę i materiały – 700 tys. zł. Na pieniądze czeka od lutego. – Wciąż czekamy na weryfikację faktur i naszych dokumentów przez Narodowe Centrum Sportu – mówi Franciszek Makowski. Czy wierzy, że odzyska wyłożone pieniądze? – Wierzę, że urzędnicy państwowi nie kłamią, że państwo nas nie oszuka – dodaje. Od 19 czerwca NCS przyjmuje kopie faktur, dokumenty i zestawienia wydatków 40 podwykonawców. Zaległych pieniędzy jeszcze nikomu nie wypłacono. – Podpisujemy indywidualne porozumienia ze wszystkimi podwykonawcami. Na razie udało się je zawrzeć z kilkoma firmami, a w najbliższych dniach będą podpisywane kolejne – mówi „Rz" rzeczniczka NCS Daria Kulińska. Zapewnia, że pieniądze na wypłaty są zabezpieczone. – Nadzieja jest. Wypłat spodziewamy się najwcześniej pod koniec sierpnia, bo takie są zapisy w umowach. Niestety, tylko do wysokości faktury plus zaległe kaucje do 95 proc. – mówi jeden z podwykonawców. Nie widzą problemu Dużo gorsza jest sytuacja ponad 60 podwykonawców, którzy budowali stadion we Wrocławiu (niezapłacone faktury na 18 mln zł). – Ani wykonawca, ani miasto. Nikt się nami nie interesuje – mówi Krzysztof Wieczorek, szef firmy Prod Rem, którego firma robiła na stadionie instalacje energetyczne i teleinformatyczne. Wieczorkowi nie zapłacono 300 tys. zł. – Skarbówka zajęła mi konta, zwolniłem 16 ludzi, zostało mi czterech pracowników, ale ich też muszę wysłać na bruk, a sam ogłoszę upadłość – żali się. Miasto umywa ręce. – Spółka Wrocław 2012 zapłaciła za wszelkie prace – mówi Arkadiusz Filipowski z wrocławskiego magistratu. – Nie jest stroną umów z podwykonawcami, którzy wnoszą roszczenia finansowe w stosunku do swoich zleceniodawców – dodaje. Zresztą w poniedziałek prezydent Wrocławia zerwał aneks do umowy z Max Boegl, któremu zarzuca, że nie dokończył budowy stadionu, choć otrzymał pełną sumę kontraktu. Wieczorek jest zdziwiony, jak stadion może działać, skoro część robót nie została odebrana, nie ma więc dokumentów potrzebnych do rozliczeń prac i faktur. – Tę sprawę może już wyjaśnić tylko prokuratura – mówi rozgoryczony. Drogowy przełom? Najgłośniej było o protestujących przedsiębiorcach pokrzywdzonych przy budowie autostrad. To dla nich Sejm uchwalił specjalną ustawę o płatnościach dla podwykonawców autostrad. – Niecierpliwie czekam, aż prezydent podpisze ustawę. Mam już gotowe wszystkie dokumenty – mówi „Rz" Dariusz Smukowski, przedsiębiorca z Płońska, który w maju w dramatyczny sposób apelował o pomoc na posiedzeniu Sejmowej Komisji Infrastruktury. – Firmy już jednak nie mam. Sprzedałem cały sprzęt, by zapłacić zobowiązania – podkreśla. – Wiem, że wielu moich kolegów wciąż jest w tragicznej sytuacji, ale coś się jednak ruszyło – mówi „Rz" Marek Szymczak, który organizował drogowe protesty. Jego firma dostała od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad 1,5 mln z należnych mu 2 mln zł. Według danych GDDKiA zaległości wobec 150 podwykonawców, którzy pracowali na autostradach, sięgają 198 mln 888 tys. zł. Niewykluczone jednak, że będą większe. – Obecnie trwa aktualizacja tych danych, które będą dostępne na początku przyszłego tygodnia – tłumaczy Liliana Zając z GDDKiA. Rolnicy bez ziemi Dramatyczna jest również sytuacja rolników z Gdańska. Decyzją wojewody pomorskiego z 2009 r. większość rolników z dzielnicy Olszynka została pozbawiona władania ich własnością – gruntami rolnymi. Ziemie zostały „czasowo zajęte" jako tereny niezbędne do budowy obwodnicy Gdańska. Kiedy zwrócono je rolnikom, okazało się, że są kompletnie zdewastowane i nie nadają się do uprawy roślin. Poszkodowanych jest w sumie kilkuset rolników. Podwykonawcy stadionów we Wrocławiu i Warszawie wciąż nie dostali pieniędzy za wykonane prace – Nie dostaliśmy odszkodowania ani za zabraną ziemię, ani za zniszczenia. To już trzeci sezon, kiedy nie będziemy mogli uprawiać roślin. Z czego mamy? – pyta Zbigniew Grajoszek i dodaje, że od urzędników usłyszał, iż pieniędzy ma domagać się od niemieckiego wykonawcy drogi. – To nie on, a wojewoda zabrał nam ziemię. Było Euro, była fajna zabawa, ale o tym, żeby zapłacić ludziom za ich dobytek, nikt już nie chce pamiętać – oburza się Grajoszek. http://www.rp.pl/artykul/10,911590-Euro-sie-skonczylo-- Problemy-zostaly.html?p=2 -- "Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..." - Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005 |
|