Data: 2009-05-15 00:04:41 | |
Autor: Pit Kowalski albo Nowak | |
Ewaporacja myslozbrodniarki Kataryny? | |
Nazgul wrote:
Lektura na dobranoc:http://jankepost.salon24.pl/105225,syn-ministra-sprawiedliwosci-obraza-blogerowi-i-grozi-salonowi24
To o tym gościu co to prawdopodobnie razem z ojcem złamali prawo? Mam na myśli fakt, że był społecznym asystentem Ministra, co dawało mu dostęp do takich spraw, które normalnie nazywane są tajemnicą służbową. Każdy pracownik ministerstwa i w ogóle jakiegokolwiek urzędu państwowego, musi przestrzegać tajemnicy służbowej, a nawet składa ślubowanie lub oświadczenie o jej przestrzeganiu, które następnie umieszcza się w aktach pracownika i jest ono podstawą do powierzania pracownikowi spraw objetych tajemnica urzędową (służbową). Podejrzewam, że będąc pracownikiem społecznym takiego ślubowania się nie składa i nie ma śladu o takowym w aktach pracowniczych, bo ich po prostu nie ma. Tak więc żadna tajemnica takiego "społecznika" nie wiąże i z tej racji nie ma formalnej podstawy do udostępnienia mu wglądu w papiery spraw prowadzonych przez ministerstwio. Czy wiec miał on ma prawo na wgląd do spraw prowadzonych przez Ministerstwo Sprawiedliwości? Był przecież asystentem ministra, więc nawet jak nie chciał, to pewne sprawy, normalnie objęte tajemnicą służbową, musiał poznać. Jeśli się nie mylę, to tym samym złamany został paragraf KK (nie pamiętam numerku, ale może bekon wie) mówiący o tym, że kto wejdzie w posiadanie informacji nie przeznaczonych dla niego lub zdobytych itd... (bekon pomóż, bo nie mam kodeksu pod ręką) ten podlega karze pozbawienia wolności do lat ośmiu (zdaje się)... Kto do tej sytuacji dopuścił? Też nań można odpowiedni paragraf znaleźć, równie surową karą zagrozony. Ale być może się mylę. :| -- Pit |
|