Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   FM Bank udostępnia adresy e-mail

FM Bank udostępnia adresy e-mail

Data: 2010-03-25 21:22:01
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
FM Bank udostępnia adresy e-mail

"scholastyk" 3461.00000e37.4bab56b3@newsgate.onet.pl

Chciałbym publicznie podziękować FM Bankowi za rozesłanie pierwszego
newslettera. Udowodnili swój pełny profesjonalizm!
Wraz z rewelacyjną ofertą kredytową otrzymałem również 441 adresów e-mail
innych osób, które zapisały się na newsletter.

Co ciekawe dział marketingu, rozesłał chwilę później kolejnego maila w
którym "would like to recall the message", oczywiście udostępniając znów 441
adresów e-mail swoich sympatyków.

Dziękujemy Ci FM Banku!

Zacytuję poetę...

  Przerażasz nas, że dzień od nocy odróżniać mamy i rzeczy widzieć wyraźnie
  [..]
  Nie wiemy, kto jesteś i dokąd chcesz prowadzić
  Przeto nas zostaw w pokoju bo nie pójdziemy za tobą
  [..]
  I stało się milczenie wielkie nad tą krainą
  Tylko stąpanie słychać w śniegu
  I krzyk wysoki we mgle

-=-

Też mi coś... Adresy... Gdyby tam strzelano do klientów z kałasznikowa... ;)

Gdy w tym kraju dzieje się coś niepokojącego naprawę, nikomu nie zależy na
zmianie patologicznego stanu rzeczy, ale gdy jakiś bank roześle m@ile... :)
Nie twierdzę, że FM postąpił dobrze, lecz Twoje postępowanie to jakby
marudzenie o zadrapaniu na błotniku samochodu po czołowym zderzeniu
tegoż samochodu z autobusem. :)

Jeszcze wiele kropel ;) wody w rzekach przepłynie, zanim tu będzie tak zwana normalność. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-03-29 12:03:51
Autor: scholastyk
FM Bank udostępnia adresy e-mail
Dzisiaj bank przysłał mi maila z przeprosinami.
Grzecznie napisali, odpuszczam im winy :)))


pozdrawiam
scholastyk

--


Data: 2010-03-29 17:03:07
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
FM Bank udostępnia adresy e-mail

"scholastyk" 3461.00000fd4.4bb07b07@newsgate.onet.pl

Dzisiaj bank przysłał mi maila z przeprosinami.
Grzecznie napisali, odpuszczam im winy :)))

Ja nie dopuszczam -- nie dlatego, że nie odpuszczam w ogóle,
ale dlatego, że mego adresu (ze stopki) nikomu nie udostępnili...

-=-

Natomiast przeżyłem szok związany z nieodpuszczaniem.
Jakiś czas temu (ze trzy lata temu) Rzecznik Konsumentów
zapytał mnie o to, czy umiem czytać, gdyż wyraźnie
napisane jest w ustawie, że do mnie (do konsumenta)
należy wybór -- naprawa czy wymiana. Ten moment
pamiętam bardzo dokładnie. :)



Dziś mi powiedział, że sklep ma prawo odrzucenia mego
żądania wymiany i zastąpić je naprawą, gdyż takie są
dyrektywy unijne.



Przed laty dokładnie tłumaczył mi, że to ja (jako konsument) decyduję
o sposobie naprawy. :) Pokazywał, tłumaczył wartość słów 'albo' itp...

    Art. 8.

    1. Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący
       może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez
    nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo
    wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów.

Tłumaczyłem się tym, że czytać wprawdzie potrafię, ale nie wiem, jak interpretują
prawnicy ten zapis. Dostałem jednoznaczną odpowiedź, że tu nie ma niczego do
interpretowania -- nie można tego zinterpretować na dwa sposoby. W powietrzu
zawisło, że tylko analfabeta może uznać, że ustawa pozostawia sprzedawcy wybór
co do metody naprawy -- wymiana albo naprawa. :)


-=-

Przy okazji zapytałem go o inną sprawę. Dostałem informację: 'tutaj sklep
racji nie ma' oraz radę: 'proszę to zostawić' i informację: 'nie wiem, jak
wygląda sprawa z przedawnieniami -- czy biegnie ono momentu od zgłoszenia,
czy od odpowiedzi sklepu'.


Druga sprawa (gdzie mam racji, ale nie warto się upominać) dotyczy
grzałki do pralki -- grzałka kosztuje wprawdzie 27 złotych z groszami,
ale wyciągniecie pralki i jej wsunięcie to dla mnie problem dużo poważniejszy. :)

Pierwszą jest nagrywarka kupiona w MediaMarkt za 654 złote z groszami.

-=-

Gdyby mnie Rzecznik ów nie przekonywał do ustawy, nie kupiłbym tej nagrywarki,
lecz wybrałbym nagrywarkę Philipsa. Ustawę i Rzecznika można spokojnie uznać
za bezwartościowe dodatki obciążające podatników. :) Wartość tych dobrodziejstw
jest ujemna -- jedynie daje zachętę do odważnego kupowania. Gdy już się kupi
bubla -- jedynie ważenie interesów ma zastosowanie. :)


Dodał jeszcze na pocieszeni, że sąd uznać może mnie za pieniacza, jeśli zażądam wymiany.

Aby było jasne -- sklep nie kwestionuje wystąpienia wady (wada praktycznie uniemożliwia
mi korzystanie z nagrywarki) lecz proponuje naprawę zamiast wymiany na nową i motywuje
tu tym, iż usterka nastąpiła po upływie 6 miesięcy od momentu zakupu...


-=-

Gdy kiedyś polski język zaniknie -- zapamiętajcie moje wnuki, kogo Rzecznik
Konsumenta nazywa analfabetą. Dodam jeszcze, że przyjmująca ode mnie reklamację
w MediaMarkt napisała, iż 'rządam'... Na moją prośbę poprawienia odparła, iż
to naprawdę bez znaczenia, jak napisze, ale gdy nalegałem, poprawiła, co
widać, gdyż nie wydrukowała nowej kartki a jedynie poprawiła ręcznie to,
co wydrukowała z błędem...


-=-

Wnioskuję po odmianach, :) jakie zaszły w Inspekcji Handlowej
i u Rzecznika Konsumenta, że Polska nie wchodzi do UE, ale z niej wychodzi. :)

Skasowałem za jednym posunięciem i MediaMarkt, i Rzecznika, i LG -- producenta nagrywarki. :)

-=-

Na pocieszenie w salonie Volvo zapowiedziano mi możliwość anulowania gwarancji
w wypadku, gdybym zamontował felgi o pół cala szersze od tych, które zaleca
Volvo. Volvo, Jaguar i Mazda należały do Forda, mają takie same zawieszenia
(te same!) a ja zamierzyłem zamontować felgi (japońskiej produkcji) kupione
w salonie Mazdy do odpowiednika mego Volvo...

Decyzja dla mnie może być pomyślna -- skoro Volvo tak skrupulatnie przestrzega
tego, co pisze o swoim produkcie, powinno chyba też równie poważnie podejść do
problemu nadmiernego spalania paliwa -- zimą miałem ponad 10 litrów na 100 km,
podczas gdy producent podaje bodajże, iż mój samochód powinien palić od 5 litrów
na sto kilometrów w trasie, poprzez 6 litra średnio do 7.8 litra w mieście...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-03-29 20:08:16
Autor: Krzysztof Halasa
FM Bank udostępnia adresy e-mail
"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> writes:

   1. JeĹźeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący
      moĹźe żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez
   nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba Ĺźe naprawa albo
   wymiana są niemoĹźliwe lub wymagają nadmiernych kosztĂłw.

Czego moze żądać kupujący? Doprowadzenia do stanu. W jaki sposob ma
to byc zrobione? Przez naprawe lub wymiane. Kto decyduje o sposobie
naprawy? Nie wydaje mi sie, by bylo to tu okreslone.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2010-03-29 23:31:21
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
FM Bank udostępnia adresy e-mail

"Krzysztof Halasa" m3pr2nyp9r.fsf@intrepid.localdomain


   1. Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący
      może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez
   nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo
   wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów.

Czego moze żądać kupujący? Doprowadzenia do stanu. W jaki sposob ma
to byc zrobione? Przez naprawe lub wymiane. Kto decyduje o sposobie
naprawy? Nie wydaje mi sie, by bylo to tu okreslone.

Logika od śniadania do obiadu i od obiadu do kolacji.
(nie Twoja -- rzecznika)

Przed laty niemal wyzwał mnie od analfabetów, gdy zauważyłem, iż moim
zdaniem tę ustawę można różnie interpretować. Dziś mi powiedział, że
takie są unijne dyrektywy. (dosłownie -- dyrektywy; ja bym użył słowa
'wytyczne', ale akurat on użył słowa 'dyrektywy', i to kilka razy
w czasie rozmowy ze mną)

-=-

Najzabawniejsze jest jednak to, że:

MediaMarkt powołuje się na artykuł 4:

    1. Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny
       w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia
    niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa
    się, że istniała ona w chwili wydania.

Ja na 10:

    1. Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową
       jedynie w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od
    wydania tego towaru kupującemu; termin ten biegnie na nowo w razie
    wymiany towaru. Jeżeli przedmiotem sprzedaży jest rzecz używana,
    strony mogą ten termin skrócić, jednakże nie poniżej jednego roku.

I dodaję, że te dwa artykuły nie stoją w sprzeczności ze sobą. :)

Zaś rzecznik przeczy sam sobie. :) Rzecznik nie kwestionuje czasu -- kwestionuje
coś zupełnie innego, coś, co kiedyś wg niego nie podlegało żadnym
kwestiom/dyskusjom/interpretacjom/wykładniom... Ponoć nawet SN stal
na takim samym stanowisku -- klient/konsument wybiera, nie sprzedawca. :)

-=-

IMO antybublowa ustawa jest bublem legislacyjnym. :)
Dobra dla prawników -- można nią wypełnić cały wolny czas,
ględząc bez końca. Ja zaś lepiej się czuję i chciałbym
gdzieś wyskoczyć ,,za miasto''. Diabli wiedzą, jak długo pożyję.

-=-

Matka założyła sobie pakiet w WBK, ja sobie. :) Ja, jak za dawnych czasów, miałem do banku po drodze. :)
Zaparkowałem daleko od siedziby rzecznika (aby nie stać w strefie szatana, :) zwanej strefą płatnego
parkowania, choć mam w samochodzie ,,bilety'') i gdy sobie spacerkiem wracałem, z zamiarem odwiedzenia
matki w jej siedzibie, nadziałem się na nieznany mi oddział WBK... Kiedyś nikt by mnie nie zmusił do
tego, by iść ,,w sprawach służbowych'' celowo dokądkolwiek... Wszystko musiało się dziać niejako samoistnie. :)
Nie przeszedłbym na ,,drugą'' stronę ulicy, gdybym szedł niewłaściwą. :) Mimo takiej postawy nie zawalałem
niczego. :) (ponoć treningi czynią cuda -- na przykład można nauczyć się chodzenia po wodzie; ja nauczyłem
się beztroskiego życia) Jak ja lubiłem tamto życie!!! Matka stała, gdy była obsługiwana, ja siedziałem.
(oboje mamy chore kolana, z tym że ja teraz pozwalam sobie nawet na dźwiganie 20 kilogramów naraz przez
kilka minut -- dla mnie to sukces) Niestety matka załatwiła swoją sprawę w WBK, zanim ja zobaczyłem ów
nowy (dla mnie nowy) oddział...

Żyłem w świecie realnym, choć zupełnie innym, niż ten, w którym szarpię się teraz.
W tamtym świecie ludzie współpracowali ze sobą, nie przepychali, nie robili z siebie
idiotów poprzez łamanie dawanych obietnic itd... I wiem o tym, że to nie ,,złe czasy''
czy ,,źli ludzie'' sprawiają, iż tamten świat przepadł. Ten świat wciąż istniej, niejako
obok świata, w którym za jelenia/głupca uważny jest ten, kto żyje spokojnie i uczciwie,
bez przepychanek, bez lęku, bez nienawiści itd...

-=-

Ze wszystkiego trzeba czerpać zyski. Także z cudzej niegodziwości. :)
Do niedawna (co mi wielu wytyka) namawiałem ludzi do tego, aby kupowali
nie na fakturę, ale na paragon, tłumacząc im ich prawa... Teraz każdemu
z czystym sercem podpowiem -- instytucja rzecznika to bezwartościowy bajer. :)

-=-

Przy przyjmowaniu nagrywarki przyjmująca zapisuje -- ,,rysy i zabrudzenia na obudowie''.
Patrzę na nią z podziwem!!! I pytam o to, gdzie ona widzi te rysy... Rysy są, ale trudno
twierdzić, iż takich rys nie było już w chwili zakupu (można obejrzeć jakiekolwiek inne
sprzęty -- rysy są tak delikatne, że trzeba na nie patrzeć ,,pod światło'', pod odpowiednim
kątem; ludzkie włosy maja przy nich straszliwą grubość...) Gdybym wiedział, że rzecznik mnie
nazwie pieniaczem, :) nie zgodziłbym się na zapisanie, że na obudowie są rysy. Zażądałem
dopisania słowa 'delikatne', a zażądałbym 'delikatne trzy' [rysy] 'o sumarycznej ;) długości
około 7 cm, :) widoczne dopiero pod odpowiednim kątem lub przez lupę'...


Aby było jasne -- rysy są na drapanym aluminium. :):):):)
Ustawa do pupy. :) Nigdy więcej zakupów ,,na paragon'' tam, gdzie można ,,na fakturę''. :)
Trzeba odbić straty... :) Po co mi niesprawna nagrywarka? :) Po co mi szarpanie się ze
sprzedawcą zapisującym bzdury? (bzdury o rysach i zabrudzeniach -- o to, gdzie są te
zabrudzenia już nie zapytałem)

-=-

Z MediaMarkt sąsiaduje w galerii handlowej Real. Kupiłem tam antenę (za 25 złotych wprawdzie,
ale jednak) i poprosiłem o odstąpienie od umowy bez podawania przyczyn. W dziewczynę jakby
piorun uderzył -- wyprostowała się, wyciągnęła rękę po ,,towar'' i paragon, gdzieś zadzwoniła
i o coś zapytała, po czym oddała mi 25 złotych i poprosiła o pokwitowanie zwrotu. :)

LerojMerlin ;) też przyjmuje z uśmiechem na twarzy.

Notebook odjechał i przybył bez komplikacji, jeśli nie liczyć pomyłki, która została szybko
skorygowana po rozmowie telefonicznej. :) W wielu miejscach wręcz zachęcają do zgłaszania
problemów, pomagają z napisaniem pism reklamacyjnych, oddają pieniądze bez pytania o przyczynę,
jeśli od zakupu minęło niewiele czasu (akurat LM ponoć zwraca i po 50 latach -- można kupić
ładowarkę, naładować nią akumulator i zwrócić ją, o ile nie będzie śladów uszkodzeń, gdyż
ładowarki wcale nie trzeba rozpakowywać, aby z niej skorzystać)


W obu przypadkach (MM i Real) był zakup po cenie okazyjnej -- Real sprzedał za 50%, zaś MM
zniżył cenę o wielkość VATu. :) Zanim przyjmująca dowiedziała się ode mnie, o jaką kwotę mi
chodzi, wykazała się zdecydowaną chęcią przyjęcia towaru i oddania mi 100% tego, co zapłaciłem.

W Marko (czy Makro -- nie pamiętam) przyjęto reklamację po oficjalnych godzinach (tak ze dwie
godziny po czasie) pracy i odesłano mi swoją decyzję listem poleconym -- zaproponowano mi
zwrot pieniędzy. :)

W MM pracownicy mają prawo do wypożyczania towarów na kilka dni... :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

FM Bank udostępnia adresy e-mail

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona