Data: 2010-03-25 21:22:01 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
FM Bank udostępnia adresy e-mail | |
"scholastyk" 3461.00000e37.4bab56b3@newsgate.onet.pl Chciałbym publicznie podziękować FM Bankowi za rozesłanie pierwszego Co ciekawe dział marketingu, rozesłał chwilę później kolejnego maila w Zacytuję poetę... Przerażasz nas, że dzień od nocy odróżniać mamy i rzeczy widzieć wyraźnie [..] Nie wiemy, kto jesteś i dokąd chcesz prowadzić Przeto nas zostaw w pokoju bo nie pójdziemy za tobą [..] I stało się milczenie wielkie nad tą krainą Tylko stąpanie słychać w śniegu I krzyk wysoki we mgle -=- Też mi coś... Adresy... Gdyby tam strzelano do klientów z kałasznikowa... ;) Gdy w tym kraju dzieje się coś niepokojącego naprawę, nikomu nie zależy na zmianie patologicznego stanu rzeczy, ale gdy jakiś bank roześle m@ile... :) Nie twierdzę, że FM postąpił dobrze, lecz Twoje postępowanie to jakby marudzenie o zadrapaniu na błotniku samochodu po czołowym zderzeniu tegoż samochodu z autobusem. :) Jeszcze wiele kropel ;) wody w rzekach przepłynie, zanim tu będzie tak zwana normalność. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2010-03-29 12:03:51 | |
Autor: scholastyk | |
FM Bank udostępnia adresy e-mail | |
Dzisiaj bank przysłał mi maila z przeprosinami.
Grzecznie napisali, odpuszczam im winy :))) pozdrawiam scholastyk -- |
|
Data: 2010-03-29 17:03:07 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
FM Bank udostępnia adresy e-mail | |
"scholastyk" 3461.00000fd4.4bb07b07@newsgate.onet.pl Dzisiaj bank przysłał mi maila z przeprosinami. Ja nie dopuszczam -- nie dlatego, że nie odpuszczam w ogóle, ale dlatego, że mego adresu (ze stopki) nikomu nie udostępnili... -=- Natomiast przeżyłem szok związany z nieodpuszczaniem. Jakiś czas temu (ze trzy lata temu) Rzecznik Konsumentów zapytał mnie o to, czy umiem czytać, gdyż wyraźnie napisane jest w ustawie, że do mnie (do konsumenta) należy wybór -- naprawa czy wymiana. Ten moment pamiętam bardzo dokładnie. :) Dziś mi powiedział, że sklep ma prawo odrzucenia mego żądania wymiany i zastąpić je naprawą, gdyż takie są dyrektywy unijne. Przed laty dokładnie tłumaczył mi, że to ja (jako konsument) decyduję o sposobie naprawy. :) Pokazywał, tłumaczył wartość słów 'albo' itp... Art. 8. 1. Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Tłumaczyłem się tym, że czytać wprawdzie potrafię, ale nie wiem, jak interpretują prawnicy ten zapis. Dostałem jednoznaczną odpowiedź, że tu nie ma niczego do interpretowania -- nie można tego zinterpretować na dwa sposoby. W powietrzu zawisło, że tylko analfabeta może uznać, że ustawa pozostawia sprzedawcy wybór co do metody naprawy -- wymiana albo naprawa. :) -=- Przy okazji zapytałem go o inną sprawę. Dostałem informację: 'tutaj sklep racji nie ma' oraz radę: 'proszę to zostawić' i informację: 'nie wiem, jak wygląda sprawa z przedawnieniami -- czy biegnie ono momentu od zgłoszenia, czy od odpowiedzi sklepu'. Druga sprawa (gdzie mam racji, ale nie warto się upominać) dotyczy grzałki do pralki -- grzałka kosztuje wprawdzie 27 złotych z groszami, ale wyciągniecie pralki i jej wsunięcie to dla mnie problem dużo poważniejszy. :) Pierwszą jest nagrywarka kupiona w MediaMarkt za 654 złote z groszami. -=- Gdyby mnie Rzecznik ów nie przekonywał do ustawy, nie kupiłbym tej nagrywarki, lecz wybrałbym nagrywarkę Philipsa. Ustawę i Rzecznika można spokojnie uznać za bezwartościowe dodatki obciążające podatników. :) Wartość tych dobrodziejstw jest ujemna -- jedynie daje zachętę do odważnego kupowania. Gdy już się kupi bubla -- jedynie ważenie interesów ma zastosowanie. :) Dodał jeszcze na pocieszeni, że sąd uznać może mnie za pieniacza, jeśli zażądam wymiany. Aby było jasne -- sklep nie kwestionuje wystąpienia wady (wada praktycznie uniemożliwia mi korzystanie z nagrywarki) lecz proponuje naprawę zamiast wymiany na nową i motywuje tu tym, iż usterka nastąpiła po upływie 6 miesięcy od momentu zakupu... -=- Gdy kiedyś polski język zaniknie -- zapamiętajcie moje wnuki, kogo Rzecznik Konsumenta nazywa analfabetą. Dodam jeszcze, że przyjmująca ode mnie reklamację w MediaMarkt napisała, iż 'rządam'... Na moją prośbę poprawienia odparła, iż to naprawdę bez znaczenia, jak napisze, ale gdy nalegałem, poprawiła, co widać, gdyż nie wydrukowała nowej kartki a jedynie poprawiła ręcznie to, co wydrukowała z błędem... -=- Wnioskuję po odmianach, :) jakie zaszły w Inspekcji Handlowej i u Rzecznika Konsumenta, że Polska nie wchodzi do UE, ale z niej wychodzi. :) Skasowałem za jednym posunięciem i MediaMarkt, i Rzecznika, i LG -- producenta nagrywarki. :) -=- Na pocieszenie w salonie Volvo zapowiedziano mi możliwość anulowania gwarancji w wypadku, gdybym zamontował felgi o pół cala szersze od tych, które zaleca Volvo. Volvo, Jaguar i Mazda należały do Forda, mają takie same zawieszenia (te same!) a ja zamierzyłem zamontować felgi (japońskiej produkcji) kupione w salonie Mazdy do odpowiednika mego Volvo... Decyzja dla mnie może być pomyślna -- skoro Volvo tak skrupulatnie przestrzega tego, co pisze o swoim produkcie, powinno chyba też równie poważnie podejść do problemu nadmiernego spalania paliwa -- zimą miałem ponad 10 litrów na 100 km, podczas gdy producent podaje bodajże, iż mój samochód powinien palić od 5 litrów na sto kilometrów w trasie, poprzez 6 litra średnio do 7.8 litra w mieście... -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2010-03-29 20:08:16 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
FM Bank udostÄpnia adresy e-mail | |
"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> writes:
1. JeĹźeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umowÄ , kupujÄ cy Czego moze ĹźÄ daÄ kupujÄ cy? Doprowadzenia do stanu. W jaki sposob ma to byc zrobione? Przez naprawe lub wymiane. Kto decyduje o sposobie naprawy? Nie wydaje mi sie, by bylo to tu okreslone. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2010-03-29 23:31:21 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
FM Bank udostępnia adresy e-mail | |
"Krzysztof Halasa" m3pr2nyp9r.fsf@intrepid.localdomain 1. Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący Czego moze żądać kupujący? Doprowadzenia do stanu. W jaki sposob ma Logika od śniadania do obiadu i od obiadu do kolacji. (nie Twoja -- rzecznika) Przed laty niemal wyzwał mnie od analfabetów, gdy zauważyłem, iż moim zdaniem tę ustawę można różnie interpretować. Dziś mi powiedział, że takie są unijne dyrektywy. (dosłownie -- dyrektywy; ja bym użył słowa 'wytyczne', ale akurat on użył słowa 'dyrektywy', i to kilka razy w czasie rozmowy ze mną) -=- Najzabawniejsze jest jednak to, że: MediaMarkt powołuje się na artykuł 4: 1. Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania. Ja na 10: 1. Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jedynie w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru kupującemu; termin ten biegnie na nowo w razie wymiany towaru. Jeżeli przedmiotem sprzedaży jest rzecz używana, strony mogą ten termin skrócić, jednakże nie poniżej jednego roku. I dodaję, że te dwa artykuły nie stoją w sprzeczności ze sobą. :) Zaś rzecznik przeczy sam sobie. :) Rzecznik nie kwestionuje czasu -- kwestionuje coś zupełnie innego, coś, co kiedyś wg niego nie podlegało żadnym kwestiom/dyskusjom/interpretacjom/wykładniom... Ponoć nawet SN stal na takim samym stanowisku -- klient/konsument wybiera, nie sprzedawca. :) -=- IMO antybublowa ustawa jest bublem legislacyjnym. :) Dobra dla prawników -- można nią wypełnić cały wolny czas, ględząc bez końca. Ja zaś lepiej się czuję i chciałbym gdzieś wyskoczyć ,,za miasto''. Diabli wiedzą, jak długo pożyję. -=- Matka założyła sobie pakiet w WBK, ja sobie. :) Ja, jak za dawnych czasów, miałem do banku po drodze. :) Zaparkowałem daleko od siedziby rzecznika (aby nie stać w strefie szatana, :) zwanej strefą płatnego parkowania, choć mam w samochodzie ,,bilety'') i gdy sobie spacerkiem wracałem, z zamiarem odwiedzenia matki w jej siedzibie, nadziałem się na nieznany mi oddział WBK... Kiedyś nikt by mnie nie zmusił do tego, by iść ,,w sprawach służbowych'' celowo dokądkolwiek... Wszystko musiało się dziać niejako samoistnie. :) Nie przeszedłbym na ,,drugą'' stronę ulicy, gdybym szedł niewłaściwą. :) Mimo takiej postawy nie zawalałem niczego. :) (ponoć treningi czynią cuda -- na przykład można nauczyć się chodzenia po wodzie; ja nauczyłem się beztroskiego życia) Jak ja lubiłem tamto życie!!! Matka stała, gdy była obsługiwana, ja siedziałem. (oboje mamy chore kolana, z tym że ja teraz pozwalam sobie nawet na dźwiganie 20 kilogramów naraz przez kilka minut -- dla mnie to sukces) Niestety matka załatwiła swoją sprawę w WBK, zanim ja zobaczyłem ów nowy (dla mnie nowy) oddział... Żyłem w świecie realnym, choć zupełnie innym, niż ten, w którym szarpię się teraz. W tamtym świecie ludzie współpracowali ze sobą, nie przepychali, nie robili z siebie idiotów poprzez łamanie dawanych obietnic itd... I wiem o tym, że to nie ,,złe czasy'' czy ,,źli ludzie'' sprawiają, iż tamten świat przepadł. Ten świat wciąż istniej, niejako obok świata, w którym za jelenia/głupca uważny jest ten, kto żyje spokojnie i uczciwie, bez przepychanek, bez lęku, bez nienawiści itd... -=- Ze wszystkiego trzeba czerpać zyski. Także z cudzej niegodziwości. :) Do niedawna (co mi wielu wytyka) namawiałem ludzi do tego, aby kupowali nie na fakturę, ale na paragon, tłumacząc im ich prawa... Teraz każdemu z czystym sercem podpowiem -- instytucja rzecznika to bezwartościowy bajer. :) -=- Przy przyjmowaniu nagrywarki przyjmująca zapisuje -- ,,rysy i zabrudzenia na obudowie''. Patrzę na nią z podziwem!!! I pytam o to, gdzie ona widzi te rysy... Rysy są, ale trudno twierdzić, iż takich rys nie było już w chwili zakupu (można obejrzeć jakiekolwiek inne sprzęty -- rysy są tak delikatne, że trzeba na nie patrzeć ,,pod światło'', pod odpowiednim kątem; ludzkie włosy maja przy nich straszliwą grubość...) Gdybym wiedział, że rzecznik mnie nazwie pieniaczem, :) nie zgodziłbym się na zapisanie, że na obudowie są rysy. Zażądałem dopisania słowa 'delikatne', a zażądałbym 'delikatne trzy' [rysy] 'o sumarycznej ;) długości około 7 cm, :) widoczne dopiero pod odpowiednim kątem lub przez lupę'... Aby było jasne -- rysy są na drapanym aluminium. :):):):) Ustawa do pupy. :) Nigdy więcej zakupów ,,na paragon'' tam, gdzie można ,,na fakturę''. :) Trzeba odbić straty... :) Po co mi niesprawna nagrywarka? :) Po co mi szarpanie się ze sprzedawcą zapisującym bzdury? (bzdury o rysach i zabrudzeniach -- o to, gdzie są te zabrudzenia już nie zapytałem) -=- Z MediaMarkt sąsiaduje w galerii handlowej Real. Kupiłem tam antenę (za 25 złotych wprawdzie, ale jednak) i poprosiłem o odstąpienie od umowy bez podawania przyczyn. W dziewczynę jakby piorun uderzył -- wyprostowała się, wyciągnęła rękę po ,,towar'' i paragon, gdzieś zadzwoniła i o coś zapytała, po czym oddała mi 25 złotych i poprosiła o pokwitowanie zwrotu. :) LerojMerlin ;) też przyjmuje z uśmiechem na twarzy. Notebook odjechał i przybył bez komplikacji, jeśli nie liczyć pomyłki, która została szybko skorygowana po rozmowie telefonicznej. :) W wielu miejscach wręcz zachęcają do zgłaszania problemów, pomagają z napisaniem pism reklamacyjnych, oddają pieniądze bez pytania o przyczynę, jeśli od zakupu minęło niewiele czasu (akurat LM ponoć zwraca i po 50 latach -- można kupić ładowarkę, naładować nią akumulator i zwrócić ją, o ile nie będzie śladów uszkodzeń, gdyż ładowarki wcale nie trzeba rozpakowywać, aby z niej skorzystać) W obu przypadkach (MM i Real) był zakup po cenie okazyjnej -- Real sprzedał za 50%, zaś MM zniżył cenę o wielkość VATu. :) Zanim przyjmująca dowiedziała się ode mnie, o jaką kwotę mi chodzi, wykazała się zdecydowaną chęcią przyjęcia towaru i oddania mi 100% tego, co zapłaciłem. W Marko (czy Makro -- nie pamiętam) przyjęto reklamację po oficjalnych godzinach (tak ze dwie godziny po czasie) pracy i odesłano mi swoją decyzję listem poleconym -- zaproponowano mi zwrot pieniędzy. :) W MM pracownicy mają prawo do wypożyczania towarów na kilka dni... :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|