Data: 2009-12-16 08:41:08 | |
Autor: Roger Perejro | |
Fachowiec z picowskiego nadania. | |
Największe szanse na fotel prezesa telewizji ma Romuald Orzeł, niegdyś prezes spółki Media-SKOK wspieranej przez posłów PiS.
Rada nadzorcza TVP znów nie zdołała wybrać nowego zarządu. Ciąg dalszy obrad dziś. Rada jeszcze raz przesłucha pięciu kandydatów. Wczoraj między PiS a SLD trwały uzgodnienia, kto ma zostać nowym prezesem. Wiadomo, że będzie to ktoś związany z PiS. Ale kto: aktor Przemysław Tejkowski, były dziennikarz Romuald Orzeł czy szef "Wiadomości" Jacek Karnowski? Lewica nie chce poprzeć Tejkowskiego, bo nie ma kwalifikacji do zarządzania spółką. Natomiast z rekomendacji lewicy do zarządu mają wejść: Włodzimierz Ławniczak (doradca zarządu, za prezesury Roberta Kwiatkowskiego szef biura reklamy TVP) iPaweł Paluch (prokurent TVP, szef biura marketingu i biura programowego). Tymczasem na Woronicza trwają przymiarki do zmian w ramówce. Podobno są plany, by prawicowe programy publicystyczne "Jedynki" - "Warto rozmawiać" Jana Pospieszalskiego i"Bronisław Wildstein przedstawia" - przenieść na godz. 20, tuż po głównych "Wiadomościach". To pora największej oglądalności. Na razie nadawane są ok. 23. Natomiast Rafał Rastawicki, związany z lewicą szef "Dwójki", szuka autora nowego programu publicystycznego. Jacek Żakowski mu odmówił, Rastawicki złożył więc propozycję Sławomirowi Sierakowskiemu z"Krytyki Politycznej". Ten pytany, czy będzie miał program w TVP, odpowiada tajemniczo: -Konkretniejszą propozycję złożyła nam inna stacja. Rozmowa z Romualdem Orłem, kandydatem na prezesa TVP Agnieszka Kublik: Czuje się pan na siłach, by pokierować TVP? Romuald Orzeł: Czy czuję się na siłach? Spółka jest w finansowych tarapatach. Czeka ją restrukturyzacja, dogadywanie się z bankami w sprawie uruchomienia linii kredytowej. - Tak, spółkę czeka gigantyczna reforma. Nie ma pan żadnych doświadczeń w przeprowadzaniu takich wielkich spółek przez reformy. - Nie mnie oceniać moje kwalifikacje. Ale jeśli chodzi o wykształcenie, to skończyłem ekonomię na Uniwersytecie Gdańskim. Ale w zawodzie pan nie pracował. - To prawda, tylko chwilę. Potem długie lata pracowałem jako dziennikarz. A potem kierowałem np. "Dziennikiem Zachodnim", a była to największa gazeta regionalna w kraju. Inna skala. - Tak, ale problemy są te same. I dlatego wie pan, jak dziś ratować TVP z finansowej zapaści? - W TVP jest więcej zaangażowanych złotówek, ale procesy są bardzo podobne. TVP to nie fabryka butów. Tu nie chodzi o zyski i wydatki, ale o tworzenie wartościowego i chętnie oglądanego programu. Na telewizji też pan się nie zna, bo nigdy pan w TVP nie pracował. - W dzisiejszej sytuacji programu nie można realizować przez pryzmat słupków. Do tej pory było odwrotnie. To była taka radosna twórczość. Z tym trzeba zerwać. Na radosną twórczość wygląda pomysł rady nadzorczej, by człowiekowi, który nie zna się ani na finansach, ani na telewizji, powierzać rządy w TVP. - Nie mnie oceniać, czy mam te doświadczenia, czy nie. Pan ich nie ma. Mimo to startował pan na prezesa. - Stwierdziłem sam, rozmawiając ze sobą, że mógłbym - w kilkuosobowym zespole, bo oczywiście nie sam - podołać zadaniu naprawy telewizji publicznej. Jakim zespole? Obok pana do zarządu kandydują np. aktor i dziennikarz. - Nie wypadami mi ich oceniać. Startuje pan, bo ma poparcie PiS. - Na nic zda się zapewnienie, że jestem bezpartyjny. Proszę próbować... - Nie noszę żadnej legitymacji partyjnej. I nigdy nie nosiłem. Nie chodzi o legitymację, ale o związki z PiS. - Pani też można by przypiąć jakąś łatkę tak jak mnie. Pewnie pani też z kimś sympatyzuje tak jak ja. Pan sympatyzuje z PiS? - To pytanie z gatunku prywatnych. Nie chciałbym na nie odpowiadać. To ta partia forsuje pana na szefa jednej z największych spółek skarbu państwa. - Ja wyborów politycznych dokonuję przy urnie wyborczej. Zna pan bliżej jakichś polityków PiS? - Każdy z nas posiada dobry bądź zły bagaż znajomych. Ma pan znajomych w PiS? - Znam różnych polityków, trudno, żebym nie znał. Na przykład? - To by było nadużycie, gdybym wymieniał ich nazwiska. Rozmowa przeprowadzona przed zakończeniem obrad RN TVP http://wyborcza.pl/1,75478,7368454,Orzel_na_czele_TVP_.html?as=1&ias=2&startsz=x Przemek -- "Wielu moich kolegów z partii Kaczyńskiego ma spore wątpliwości wobec tego, co się tam dzieje - twierdzi przewodniczący koła parlamentarnego Polska Plus Ludwik Dorn w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej", wykluczając jednocześnie koalicję z PiS. Koalicja Polski Plus z PiS wydaje mu się wątpliwa. Jego zdaniem byłoby to "cwaniactwo przygłupa". |
|