Data: 2011-02-07 15:58:48 | |
Autor: AZ | |
Fazer dla pocz?tkuj?cego z sercem. | |
On 8 Lut, 00:22, power_bit <power_bit@_NOSPAM_interia.pl> wrote:
Witam. Mam ma y dylemat, szukam czego na pierwsze moto, zastanawia em siZa chwilę odezwie się horda wyznawców gieesa i powie, że bez GS-a w karierze nie można być prawdziwym motocyklistą. Prawda jest taka, że możesz ogarnąć i szczęśliwie dojeździć starości i kupić czopka z frędzlami, a może też raz Cię ponieść i zrobisz sobie kuku. Nie ma reguły. Dlatego tak najlepiej polecanym jest GS, który poza brakiem mocy ma brak zawieszenia oraz hamulców. Jeżeli czujesz, że ogarniesz to bierz demon to to nie jest. Tylko czuj respekt. Po 5, 10, 15, 25 kkm i nie daj sobie sam wmówić, że ogąrnąłeś. Z własnego doświadczenia - po WSK 175 i skutrze 50 ccm kupiłem ZZR 1200, 160 KM, nawinąłem 60 kkm bez większych przygód, Oczywiście nikomu nie polecam tej drogi :-) -- Artur ZZR 1200 |
|
Data: 2011-02-09 19:06:14 | |
Autor: KJ Siła Słów | |
Fazer dla pocz?tkuj?cego z sercem. | |
W dniu 2011-02-08 00:58, AZ pisze:
kupiłem ZZR Ale po pijaku to sie nie liczy. KJ |
|
Data: 2011-02-10 18:51:47 | |
Autor: Michał V-R | |
Fazer dla pocz?tkuj?cego z sercem. | |
W dniu 2011-02-08 04:28, AZ pisze:
Z własnego doświadczenia - po WSK 175 i skutrze 50 ccm kupiłem ZZR Tytus, odniesiesz sie jakos do tego? :-D -- Pozdrawiam Michal V-R gg 9409047 -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- żyje sie raz, pozniej sie tylko straszy -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- |
|
Data: 2011-02-17 03:04:22 | |
Autor: zbigi | |
Fazer dla pocz?tkuj?cego z sercem. | |
AZ napisał(a):
On 8 Lut, 00:22, power_bit <power_bit@_NOSPAM_interia.pl> wrote: Moze nie jestesm prawdziwym wzyznawca gieesa, (bo i ten nasz - klucki - ostatnio troche podupadl. Zlomowiska na przyklad nie prowadza, w sklepie jakos tak dziwnie swiatowo sie zrobilo, piekarnia zaczela do chelba jakichs polepszaczy dosypywac, no po prostu nie jest to juz ten giees, ktorego z czasow slusznie minionych pamietam) ale pewnie dlatego pozwole sobie skomentowac twoja wypowiedz. Prawda jest taka, że możesz ogarnąć i szczęśliwie dojeździć starości i Jest roznica pomiedzy jakims swiezaczkiem wychowanym juz w nowej Polszcze, kiedy to pierwszym pojazdem w rodzinie jest samochod a i norma robienia prawa jazdy przez siedemnastoletniego mlodzienca jest B (a nie A lub A+B jak to drzewiej bywalo) a kims, kto dorastal w czasach, gdy zegarek lub rower na komunie to byl wypas a polaczenie jednego z drugim stanowilo juz full wypas. Ten drugi - jezeli poszedl kilka razy w zielone na emzecie funfla z drugiego pietra albo zaliczyl niejedna glebe na wujkowej wuesce czy chocby dziadkowym simsonku - z prawdopodobienstwem graniczacym z pewnoscia, etap GS500 moze pominac. Jezeli jednak, w XXI stuleciu, ktos budzi sie nagle z mysla "zrobiem prawko A i zostane motocyklista", to sorki ale ten przyslowiowy GS500 wyznacza _gorny_ pulap osiagow jego pierwszego motocykla. Bo ten nowo przebudzony nie ma za soba poobijanych na komarku kolan, pozdzieranych na jawie lokci czy przypalonej fumkowym tlumikiem lydki. Krotko: brak mu motocyklowej kindersztuby. -- zbigi i stopka zastepcza |