Witam,
szukam filmu, ktorego tytulu nie moge sobie przypomniec... chyba z konca lat 90... Z grubsza chodzilo tam o to, ze:

....byla tam jakas agencja lub instytucja, ktora oferowala swoim klientom "podroze" w dowolne miejsce na swiecie, ale caly smaczek polegal na tym, ze klient przychodzil do taj 'firmy' i jego cialo fizycznie zostawala w miejscu - natomiast "podroz" polegala na przetransferowani jego świadomości/jaźni do ciala innego czlowieka znajdujacego sie w dowolnym miejscu na swiecie, po ktorym to zabiegu "turysta" widzial i czul wszystko bedac w ciele "hosta"....

sorki, ze ten opis jest wlasnie taki - ale tylko tyle pozostalo w mej pamieci, a pamietam, ze film byl bardzo fajny i chcialbym go ogladnac jeszcze raz....

Dziekujac za wszelkie info od tych co pamietaja - POZDRAWIAM :-)

--


~~~~~~~~~~~~
Pozdrawiam
E.P.

...byla tam jakas agencja lub instytucja, ktora oferowala swoim klientom "podroze" w dowolne miejsce na swiecie, ale caly smaczek polegal na tym, ze klient przychodzil do taj 'firmy' i jego cialo fizycznie zostawala w miejscu - natomiast "podroz" polegala na przetransferowani jego świadomości/jaźni do ciala innego czlowieka znajdujacego sie w dowolnym miejscu na swiecie, po ktorym to zabiegu "turysta" widzial i czul wszystko bedac w ciele "hosta"....

sorki, ze ten opis jest wlasnie taki - ale tylko tyle pozostalo w mej pamieci, a pamietam, ze film byl bardzo fajny i chcialbym go ogladnac jeszcze raz....

Dziekujac za wszelkie info od tych co pamietaja - POZDRAWIAM :-)

pewnie chodzi o Total Recall http://www.imdb.com/title/tt0100802/

Dnia Mon, 11 Jan 2010 12:08:13 +0100, lukawar napisał(a):

pewnie chodzi o Total Recall http://www.imdb.com/title/tt0100802/

IIRC w Total Recall wszczepiano wspomnienia.

--
pozdrawiam, Maciek
"Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF

Użytkownik "Maciek" <docktor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:5uh356j4w3v9$.1lp36cw5nh2w4.dlg40tude.net...

Dnia Mon, 11 Jan 2010 12:08:13 +0100, lukawar napisał(a):

pewnie chodzi o Total Recall http://www.imdb.com/title/tt0100802/

IIRC w Total Recall wszczepiano wspomnienia.

Dokladnie, czlowiek byl ten sam.

pewnie chodzi o Total Recall http://www.imdb.com/title/tt0100802/

Niestety to nie Total Recall.... ten znam dokladnie, a i fabula troszke inna...

Pozdro!

lukawar wrote:

pewnie chodzi o Total Recall http://www.imdb.com/title/tt0100802/

No i kolejny... Czy Ty w ogóle przeczytałeś post, na który odpowiadasz, czy może nie widziałeś filmu, o którym sam piszesz?

Pozdrawiam,
Seoman

Użytkownik "K.B." <vandhorn@onet.eu> napisał w wiadomości news:hietik$4u0$1news.onet.pl...

Witam,
szukam filmu, ktorego tytulu nie moge sobie przypomniec... chyba z konca lat 90... Z grubsza chodzilo tam o to, ze:

...byla tam jakas agencja lub instytucja, ktora oferowala swoim klientom "podroze" w dowolne miejsce na swiecie, ale caly smaczek polegal na tym, ze klient przychodzil do taj 'firmy' i jego cialo fizycznie zostawala w miejscu - natomiast "podroz" polegala na przetransferowani jego świadomości/jaźni do ciala innego czlowieka znajdujacego sie w dowolnym miejscu na swiecie, po ktorym to zabiegu "turysta" widzial i czul wszystko bedac w ciele "hosta"....

nie doogladalem do konca, ale skojarzylem - zapewne to to:

http://www.imdb.com/title/tt0242150/

miejscu na swiecie, po ktorym to zabiegu "turysta" widzial i czul wszystko bedac w ciele "hosta"....

nie doogladalem do konca, ale skojarzylem - zapewne to to:

http://www.imdb.com/title/tt0242150/

Wlasnie o ten film mi chodzilo! Sciagnalem i ogladnalem ponownie....
Dzieki za info! Jestes wielki ;))

Pozdro!

K.B. pisze:

Wlasnie o ten film mi chodzilo! Sciagnalem i ogladnalem ponownie....
Dzieki za info! Jestes wielki ;))

I jak? Okazało się, że pisaliśmy o tym samym, czy ja widziałem coś
innego kiedyś n TVP2? :)

Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisał w wiadomości news:hjd2di$4dj$1atlantis.news.neostrada.pl...

K.B. pisze:

Wlasnie o ten film mi chodzilo! Sciagnalem i ogladnalem ponownie....
Dzieki za info! Jestes wielki ;))

I jak? Okazało się, że pisaliśmy o tym samym, czy ja widziałem coś
innego kiedyś n TVP2? :)

Dokladnie o to chodzilo.... Dzieki!
BTW, teraz juz mi sie tak nie podobal jak wtedy.... :-)
Pozdro!

K.B. pisze:

...byla tam jakas agencja lub instytucja, ktora oferowala swoim klientom "podroze" w dowolne miejsce na swiecie, ale caly smaczek polegal na tym, ze klient przychodzil do taj 'firmy' i jego cialo fizycznie zostawala w miejscu - natomiast "podroz" polegala na przetransferowani jego

Przypomina mi się pewien film, który widziałem bodajże na TVP2 ładnych
parę lat temu - w czasach, gdy jeszcze nie było szybkiego Internetu oraz
możliwości kupowania tanich DVD w sieci. ;) Korzystało się więc z każdej
okazji obejrzenia wszystkiego spod znaku SF, co telewizja łaskawie
raczyła nadać. W czasie posuchy nawet produkcje klasy C i D. ;)
Pamiętam, że było coś takiego. Osoby nie tylko widziały to samo co druga
osoba, ale fizycznie zamieniały się ciałami na stałe. Zamiana była
czasowa i wiązała się z podpisaniem umowy. Kontrahenci przez ten czas
załatwiali swoje interesy i mogli się zabawić, korzystając z okazji, że
nie są sobą. Jednocześnie w umowie określano granice (np. zakaz
stosowania używek).

Osią intrygi było "zaginięcie" prawdziwego ciała głównego bohatera, ale
ten zgodnie z umową musiał oddać wypożyczone na czas, co wiązało się z
eksterminacją. ;) Pamiętam, że uciekł w niepełnowartościowym ciele
klona/biologicznego androida , pozbawionego jakiejś głębszej
samoświadomości i wykorzystywanego do prostych prac. Sęk w tym, że jego
świadomość mogła w nim przetrwać tylko określony czas.

W pamięci utkwiła mi dość specyficzna broń - zwijana linka (a właściwie
cieniuteńki drucik) przechodząca przez wszystko jak gorący nóż przez
masło. ;)

On 11 Sty, 19:23, Atlantis <marekw1986NOS...@wp.pl> wrote:

K.B. pisze:

> ...byla tam jakas agencja lub instytucja, ktora oferowala swoim klientom
> "podroze" w dowolne miejsce na swiecie, ale caly smaczek polegal na tym, ze
> klient przychodzil do taj 'firmy' i jego cialo fizycznie zostawala w
> miejscu - natomiast "podroz" polegala na przetransferowani jego

Przypomina mi się pewien film, który widziałem bodajże na TVP2 ładnych
parę lat temu - w czasach, gdy jeszcze nie było szybkiego Internetu oraz
możliwości kupowania tanich DVD w sieci. ;) Korzystało się więc z każdej
okazji obejrzenia wszystkiego spod znaku SF, co telewizja łaskawie
raczyła nadać. W czasie posuchy nawet produkcje klasy C i D. ;)
Pamiętam, że było coś takiego. Osoby nie tylko widziały to samo co druga
osoba, ale fizycznie zamieniały się ciałami na stałe. Zamiana była
czasowa i wiązała się z podpisaniem umowy. Kontrahenci przez ten czas
załatwiali swoje interesy i mogli się zabawić, korzystając z okazji, że
nie są sobą. Jednocześnie w umowie określano granice (np. zakaz
stosowania używek).

Osią intrygi było "zaginięcie" prawdziwego ciała głównego bohatera, ale
ten zgodnie z umową musiał oddać wypożyczone na czas, co wiązało się z
eksterminacją. ;) Pamiętam, że uciekł w niepełnowartościowym ciele
klona/biologicznego androida , pozbawionego jakiejś głębszej
samoświadomości i wykorzystywanego do prostych prac. Sęk w tym, że jego
świadomość mogła w nim przetrwać tylko określony czas.

W pamięci utkwiła mi dość specyficzna broń - zwijana linka (a właściwie
cieniuteńki drucik) przechodząca przez wszystko jak gorący nóż przez
masło. ;)

Ta bron to akurat chyba z Johny Mnemonic Ci sie skojarzyla :-)

--
Tomasz

O->Dnia 2010-01-12 10:16:44 niejaki qdlaty napisał:

Osią intrygi było "zaginięcie" prawdziwego ciała głównego bohatera, ale
ten zgodnie z umową musiał oddać wypożyczone na czas, co wiązało się z
eksterminacją. ;) Pamiętam, że uciekł w niepełnowartościowym ciele
klona/biologicznego androida , pozbawionego jakiejś głębszej
samoświadomości i wykorzystywanego do prostych prac. Sęk w tym, że jego
świadomość mogła w nim przetrwać tylko określony czas.

czy w tym filmie nie grał któryś z braci baldwin?

--
P0zdrawiam p0li     p0li(at)poczta.onet.pl
gg # 175936; icq# 16655815 skype: p0li_ten_jedyny
opera(RU), miranda, dialog(RU)...- dziwny jestem...
prawdziwy facet nie da odebrać sobie szarlotki

Osią intrygi było "zaginięcie" prawdziwego ciała głównego bohatera, ale
ten zgodnie z umową musiał oddać wypożyczone na czas, co wiązało się z
eksterminacją. ;) Pamiętam, że uciekł w niepełnowartościowym ciele
klona/biologicznego androida , pozbawionego jakiejś głębszej
samoświadomości i wykorzystywanego do prostych prac. Sęk w tym, że jego
świadomość mogła w nim przetrwać tylko określony czas.

Zwykle rzucam się na wszystko w klimatach s-f, ale tym razem skutecznie mnie zniechęciłeś do tego tytułu ;)