Data: 2012-06-07 22:40:04 | |
Autor: bidon | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
Próbowałem dojść samemu, czytając ustawę, ale u nieprawnika
taka lektura powoduje ostrą niestrawność. Czy przekazanie danych firmie windykacyjnej nie jest naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych? Wyroku nie ma, "wierzyciel" twierdzi, że jest wierzycielem, to wszystko. Windykator dostaje od niego nazwisko, adres, telefon "dłużnika". Jak to jest? -- |
|
Data: 2012-06-08 11:38:40 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
On Thu, 7 Jun 2012, bidon wrote:
Czy przekazanie danych firmie windykacyjnej nie jest naruszeniem Zajrzyj do art.23.4.2 ustawy o ochronie danych. Wyroku nie ma No i tyle. Patrz niżej :) "wierzyciel" twierdzi, że jest wierzycielem, to wszystko. I to jest punkt zaczepienia - trzeby by mu udowodnić, że nie jest. Windykator dostaje Że jakby był wyrok, iż roszczenie jest niezasadne, to można by próbować dobrać się do skóry rozdajacemu dane. Jak mi "wisisz" pieniadze, to mogę próbować sprzedać Twój dług. To jest chyba oczywiste ("o ile umowa nie stwierdza inaczej")? Sam sobie odpowiedz, czy jest możliwa sprzedaż: "osoba której danych nie mogę podać wisi mi 200zł, kto chętny żeby kupić ten dług" :P pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-06-08 11:19:37 | |
Autor: bidon | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> napisał(a):
On Thu, 7 Jun 2012, bidon wrote: Zajrzałem. Jeszcze przed zadaniem pytania. > Wyroku nie ma I tego właśnie nie rozumiem. Czyli wymyślam sobie, że sąsiad ma mi oddać pieniądze i już mogę wysłać na niego windykatora? Że jakby był wyrok, iż roszczenie jest niezasadne, to można Ale nie ma w ogóle żadnego wyroku. Po prostu wierzyciel twierdzi, że dług istnieje. Jak mi "wisisz" pieniadze, to mogę próbować sprzedać Twój dług. "osoba, wobec której wymyśliłem sobie, że jest moim dłużnikiem" I o to pytam. -- |
|
Data: 2012-06-08 22:32:15 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
On Fri, 8 Jun 2012, bidon wrote:
I tego właśnie nie rozumiem. Czyli wymyślam sobie, że sąsiad ma mi Przecież windykator niczym nie różni się od Ciebie. Prosta sprawa - możesz isc do sasiada i się drzeć, że ma Ci oddać pieniadze? Sasiad może "tyle samo" co wobec windykatora. W czym więc widzisz problem? Że jakby był wyrok, iż roszczenie jest niezasadne, to można To dlatego napisałem "i tyle". Łazisz w kółko do sasiada że był Ci winien... i co on Ci może? Otóż może - isc do sadu z żadaniem stwierdzenia braku zobowiazania. Po prostu wierzyciel twierdzi, że dług istnieje. "Ten kto chce wyciagać skutki prawne, ten przedkłada dowody". "osoba, wobec której wymyśliłem sobie, że jest moim dłużnikiem" "Sasiad do którego łazisz osobiscie że nie oddał długu". To tłumaczę. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-06-08 22:32:49 | |
Autor: bidon | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> napisał(a):
On Fri, 8 Jun 2012, bidon wrote: Różni w tym - spójrz w temat - że sam sobie nie potrzebuję przekazywać adresu i nr. telefonu sąsiada. Prosta sprawa - możesz isc do sasiada i się drzeć, że ma Ci oddać W prostym sposobie na obejście ustawy o ochronie danych osobowych. >> Że jakby był wyrok, iż roszczenie jest niezasadne, to można Kwestia oboczna względem tematu, ale dla mojej ciekawości: coś takiego istnieje, tj. taką sprawę naprawdę można założyć? -- |
|
Data: 2012-06-09 08:43:23 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
On Fri, 8 Jun 2012, bidon wrote:
Różni w tym - spójrz w temat - że sam sobie nie potrzebuję przekazywać Znaczy chcesz zabronić działania przez przedstawiciela? Sasiad może "tyle samo" co wobec windykatora. Problem wcale nie leży w danych. Problem leży WYŁACZNIE w tym, że nie wiedzieć czemu, wszyscy szukaja dziury w całym wcale nie tam, gdzie ona leży. "Ochrona danych" służy innemu celowi, a nie uniemożliwienia skutecznego ukrywania się przez dłużników (a do tego prowadza Wasze tezy). Łazisz w kółko do sasiada że był Ci winien... i co on Ci może? Tak, przejrzyj archiwa. I to jest "niższy" poziom odpowiedzi - zaraz bedę miał pytanie do Andrzeja Lawy, rzuć okiem do postu obok :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-06-08 23:36:48 | |
Autor: AZ | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
On 06/08/2012 01:19 PM, bidon wrote:
Ba. W tym kraju możesz z tym iść do e-sądu, podać błędny adres rzekomego dłużnika i dostać nakaz zapłaty, dłużnik nic nie będzie wiedział o sprawie, nakaz się uprawomocni i komornik sam ściągnie dług. -- Artur |
|
Data: 2012-06-09 09:05:45 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
On Fri, 8 Jun 2012, AZ wrote:
On 06/08/2012 01:19 PM, bidon wrote: ....co ewentualnie skutecznie dowodzi, że sedno problemu wcale nie leży w "ochronie danych". pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-06-08 11:52:18 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
W dniu 08.06.2012 11:38, Gotfryd Smolik news pisze:
"wierzyciel" twierdzi, że jest wierzycielem, to wszystko. Czyli trzeba udowadniać, że nie jest się wielbłądem... Co za matoł zostawił taką dziurę w przepisach?? Po okresie przedawnienia roszczeń nikt normalny nie trzyma kwitków! Ba! Jak ktoś nie odrzucił spadku to ktoś może wykombinować jakąś starą fakturę sprzed np. 30 lat i domagać się zapłaty po przodku. A te skurwysyny z oszukańczych firm windykacyjnych bardzo często czekają z pismami np. 5 lat. |
|
Data: 2012-06-08 12:39:20 | |
Autor: Kowal | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
Ile wynosi przedawnienie w przypadku faktury VAT, firma-firma, towar to telewizory ?"wierzyciel" twierdzi, że jest wierzycielem, to wszystko. |
|
Data: 2012-06-08 12:57:02 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
W dniu 08.06.2012 12:39, Kowal pisze:
Po okresie przedawnienia roszczeń nikt normalny nie trzyma kwitków!Ile wynosi przedawnienie w przypadku faktury VAT, firma-firma, towar to OIDP 2 lata, _ale_ w przypadku firmy i tak musisz trzymać tak ze 7 lat (fiskus!). |
|
Data: 2012-06-08 22:36:49 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
On Fri, 8 Jun 2012, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 08.06.2012 11:38, Gotfryd Smolik news pisze: Napisałem w poscie obok. "Windykator" nie różni się niczym od osobistego nękania dłużnika przez wierzyciela. Co za matoł zostawił taką dziurę w przepisach?? To nie jest "dziura" W przeciwnym razie nie byłoby w ogóle możliwosci sprzedawania długów. Po okresie przedawnienia roszczeń nikt normalny nie trzyma kwitków! No i? Raz jeszcze: to, czy sasiad przylezie osobiscie, czy posle windykatora, jest BEZ ZNACZENIA. Masz pretensje o to, że jak komus pożyczysz pieniadze "na gębę", to jednak możesz się upomnieć o spłatę? Bo do tego sprowadza się cała awantura. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-06-08 23:16:59 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
W dniu 08.06.2012 22:36, Gotfryd Smolik news pisze:
Co za matoł zostawił taką dziurę w przepisach?? Dlaczego? Wystarczy, że długi byłby sprzedane przed przedawnieniem i ewentualnie egzekwowane sądownie przed upłynięciem terminu. Tylko różne szemrane windykatorzyny celowo czekają aż mogą być prawie pewni, że ich ofiara nie będzie miała pokwitowań zapłaty. I to powinno być ukrócone - albo idzie z długiem do sądu, albo niech spada na bambus banany prostować. |
|
Data: 2012-06-09 09:18:06 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
On Fri, 8 Jun 2012, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 08.06.2012 22:36, Gotfryd Smolik news pisze: Nie przyznaję się abym cos takiego pisał :P To nie jest "dziura" Ale od stwierdzania tego faktu jest sad, a nie jakis tam windykator albo... dłużnik - oni po prostu "sa w sporze" i tyle. I to powinno być ukrócone - albo idzie z długiem do sądu, albo niech spada na bambus banany prostować. No i teraz mi wyjasnij - o co cała awantura, skoro tak własnie jest? Wyjasnij proszę: 1. co zabrania udzielenia takiej własnie odpowiedzi 2. co zabrania, po niezastosowaniu się do ww. stanowiska, wrzucenia oskarżenia z przepisu o stalkingu z art.190a KK (relatywnie nowy, tak od roku), ewentualnie z 107 KW? Owszem, podejrzewam czego nie wiem i co nie działa :> Pierwsze, to pytanie jaka jest "praktyka sadowa" A drugie, i jak podejrzewam krytyczne - jaki promil zainteresowanych podejmuje kroki obronne. Może po prostu "praktyki sadowej" nie ma z braku pozwów? Powoli i wyraznie zastrzegę, że niczym nie różni się to od ewentualnego naruszania danych osobowych - poszkodowany musi się wydrzeć, że jest poszkodowany, bo niby skad ktos ma wiedzieć że jest. Jesli wyglada to tak jak mniej więcej z walnymi zebraniami sp-ni mieszkaniowych, to mamy przed nosem zródło problemu. Jakby taki "windykator" miał 200 spraw sadowych o stalking, to by się pewnie cos zmieniło. Nawet, jakby spora częsc była odkładana na półkę przez "niestwierdzenie znamion". A jak wszystkim to zwisa... Jak rozumiem, jesli czegos brakuje, to brakuje "automatu", ktory pozwalałby na bezwarunkowe okreslenie, że po odpowiedzi "idz do sadu" wszystkie pózniejsze kroki sa stalkingiem. Jesli czegos brakuje, to tego, a nie mieszania "danych osobowych" do całej awantury. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-06-09 11:34:52 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
W dniu 09.06.2012 09:18, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 8 Jun 2012, Andrzej Lawa wrote: Policz sobie "ptaszki" oznaczające cytaty i nie pitol... To nie jest "dziura" I to powinno być ukrócone - albo idzie z długiem do sądu, albo niech No nie do końca... Wyjasnij proszę: No właśnie mam wątpliwości, czy prokuratura to łyknie, jeśli fizycznie nie nachodzą... [ciach] Jak rozumiem, jesli czegos brakuje, to brakuje "automatu", ktory Bingo! Jesli czegos brakuje, to tego, a nie mieszania "danych osobowych" Dane osobowe to już tylko pochodna problemu... |
|
Data: 2012-06-09 13:41:46 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych | |
On Sat, 9 Jun 2012, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 09.06.2012 09:18, Gotfryd Smolik news pisze: To z jakiej paki nie zostawiłes własciwej wrotki, skoro była? 2. co zabrania, po niezastosowaniu się do ww. stanowiska, wrzucenia Hm... przepis miał być stosowany m.in. przy przesladowaniach SMSowych itede. Czy łyknie - nie wiem, ale podejrzewam że po prostu nikomu się nie chce spróbować. A jakby setka nękanych zebrała się w zbiorowe zgłaszanie, to 'windykatorzy' mieliby nieco innych zajęć przy wyjasnianiu :] Jak rozumiem, jesli czegos brakuje, to brakuje "automatu", ktory IMO nie - bo zupełnie niepotrzebnie sa wciagane do rozważań. "Ruszenie" zasady że majacy interes prawny ma prawo trzymac dane zamieszanych w transakcję grozi skutecznym utrudnianiem dochodzenia długów że tak powiem: "rzeczywistych". Dlatego o ile usiłowania oszustwa rzeczywiscie powinny kończyć się daniem po łapach i miałoby sens, aby mogło to następowac "z urzędu" (tak jak przy danych osobowych), to samych danych bym do tego nie mieszał. pzdr, Gotfryd |
|