Data: 2012-05-14 17:26:17 | |
Autor: grzela | |
Formacje lotnicze | |
W dniu 2012-05-14 12:24, J.F pisze:
Ja też czytałem różne pozycje i nigdzie nie było że lataliśmy bez formacji.Mało tego od początku naszym nie podobało się coś co Anglicy nazywali weaverami (nie wiem czy dobrze pamiętam). Otóż na początku latali oni dywizjonem w zwartej formacji a z tyłu leciał sobie samotnie ów że weaver ,który teoretycznie miał osłaniać i ostrzegać pozostały dywizjon przed atakiem. Ale nasi stwierdzili że ci goście to najczęściej sobie akrobacje kręcili,olewali robotę i rzecz jasna byli najczęściej zestrzeliwani. Pomni doświadczeń wrześniowych zaproponowali układ gdzie każdy osłania,obserwuje,każdego. Czyli cały dywizjon lecie zwarty w formacji np.schody w prawo czy lewo,trójka za trójką. Nawet była nazwa- polish formation. Rozpierducha to się robiła po pierwszym ataku gdzie każdy starał się walczyć z każdym. I wtedy przydawał się dobry skrzydłowy...:) To w koncu gdzie jest prawda ? Nie,skrzydłowy ma przede wszystkim osłaniać prowadzącego. Uprzedzać o zagrożeniach i wspierać w ataku. W tej kolejności. Kiedy skrzydłowym był "świerzak" to miał jedno zadanie: trzymaj się mojego skrzydła i przeżyj. Musiał się nauczyć patrzeć itp.... Mam nadzieję że nie zamieszałem...:). Pozdrawiam!!! |
|