Data: 2010-02-12 21:46:31 | |
Autor: Jerzy Tabortowski | |
Fragment | |
Kt贸ren bekonowy "patriota" zgadnie ??
"O! Polsko! p贸ki ty dusz臋 anielsk膮 B臋dziesz wi臋zi艂a w czerepie rubasznym, Poty kat b臋dzie r膮ba艂 twoje cielsko, Poty nie b臋dzie tw贸j miecz zemsty strasznym, Poty mie膰 b臋dziesz hyjen臋 na sobie, I gr贸b - i oczy otworzone w grobie. Zrzu膰 do ostatka te p艂achty ohydne, T臋 - Dejaniry pal膮c膮 koszul臋: A wsta艅 jak wielkie pos膮gi bezwstydne, Naga - w styksowym wyk膮pana mule, Nowa - nago艣ci膮 偶elazn膮 bezczelna - Nie zawstydzona nicz茅m - nie艣miertelna. Niech ku p贸艂nocy z cich茅j si臋 mogi艂y Podniesie nar贸d i ludy przel臋knie, 呕e taki wielki pos膮g - z jedn茅j bry艂y, A tak hartowny, 偶e w gromach nie p臋knie, Ale z piorun贸w ma r臋ce i wieniec; Gardz膮cy 艣mierci膮 wzrok - 偶ycia rumieniec. Polsko! lecz ciebie b艂yskotkami 艂udz膮; Pawiem narod贸w by艂a艣 i papug膮; A teraz jeste艣 s艂u偶ebnic膮 cudz膮. - Cho膰 wiem, ze s艂owa te nie zadr偶膮 d艂ugo W sercu - gdzie nie trwa my艣l nawet godziny: M贸wi臋 - bom smutny - i sam pe艂en winy. Przeklnij - lecz ciebie przep臋dzi ma dusza, Jak Eumenida przez w臋偶owe r贸zgi. Bo艣 ty, jedyny syn Prometeusza - S臋p ci wyjada nie serce - lecz m贸zgi. Cho膰 Muz臋 moj膮 w twoj茅j krwi zaszargam, Si臋gn臋 do wn臋trza twych trzew - i zatargam. Szczeknij z bole艣ci i przeklinaj syna, Lecz wiedz - 偶e r臋ka przekle艅stw wyci膮gni臋ta Nade mn膮 - zwinie si臋 w 艂臋k jak gadzina, I z ramion ci si臋 odkruszy zeschni臋ta, I w proch j膮 czarne szatany rozchwyc膮; Bo nie masz w艂adzy przekl膮膰 - Niewolnico! A ?? |
|