Na 50 ukryci pomiędzy drzewami wyskoczył do mnie z suszarką. Po zjechaniu
na pobocze podszedł i pokazał mi 70 (nie jechałem tyle na 1000%) wraz z
czasem pomiaru - 45s. Tyle też nie zjeźdzałem.
Na dzień dobry informacja, że wybieram Sąd. Po 10 minutach z pouczeniem i
ostrzeżeniem, że w miejscowości takiej-a-takiej też stoją kontynowaliśmy
podróż.
Dziękuję ludziom dobrej roboty za edukowanie społeczeństwa o
nieprawidłowościach z Iskrami.
Ohoho, to u mnie nie tak prosto.
Dzisiaj zeznania mojego swiadka - pasazera i za tydzien glowna (druga) rozprawa :)