Data: 2011-10-22 17:32:39 | |
Autor: The_EaGle | |
Francja - migacze, autostrady i motocykle | |
W dniu 2011-10-22 11:03, Irokez pisze:
>[cut] I to nie jest jeden czy dwa przypadki, ale oni tam tak wszyscy. Nawet Nie raz jeździłem po francuskich autostradach a ostatnio 2 miesiące temu i jechałem od Belgi po Chamonix i spotkałem się pojedynczymi sytuacjami takimi jak opisujesz a nie jest to na pewno norma. Bo to, że u nich migacz oznacza "skręcam" czy "wjeżdzam przed ciebie" Zależność podobnie jak w Polsce, zależy na kogo się trafi.
To że bardziej przestrzegają ograniczeń niż w Polsce to fakt ale wiele razy byłem wyprzedzany przez luksusowe auta jadące sporo ponad 130. Na autostradach w niektórych miejscach są fotoradary a oni wiedzą w których i tam jeżdżą przepisowo. No i motocykle - tam się da z nimi żyć. To ciekawostka... Zarezerwowali sobie miejsce Na obwodnicy paryskiej tak jest ale prędkości motocykli jest czasem +100 wobec innych aut. Ruch motocyklowy jest bardzo nasilony w godzinach szczytu i zapierdalają jak potłuczeni... Więc auta na skrajnym Tu się zgadza. W Polsce jest to niewykonalne z powodu mentalności ludzi oraz z powodu Szczególnie na starym mieście ale i na polach elizejskich - pasy są wyznaczone tylko przed sygnalizatorami a później jedź sobie jak chcesz. -- Pozdrawiam Rafał |
|
Data: 2011-10-22 21:15:56 | |
Autor: Irokez | |
Francja - migacze, autostrady i motocykle | |
Użytkownik "The_EaGle" <thegit@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:j7unmg$j53$1news.onet.pl...
I to nie jest jeden czy dwa przypadki, ale oni tam tak wszyscy. NawetNie raz jeździłem po francuskich autostradach a ostatnio 2 miesiące temu i jechałem od Belgi po Chamonix i spotkałem się pojedynczymi sytuacjami takimi jak opisujesz a nie jest to na pewno norma. Pewnie miałem kumulację ;) No i motocykle - tam się da z nimi żyć.To ciekawostka... No zapierdzielają, ale i u nas zapierdzielają. A żyć się da, bo tam wiadomo przynajmniej gdzie oni zapierdzielają. Między pasami i mi przed maską się kręcili dopiero jak wszystko praktycznie stało a był obok rozjazd. Chociaż te kilka korków spowodowanych kolizją to właśnie auto kontra motocykl było. Więc niektórym to nie wychodzi. Ciekawe ile żyć mają, jak koty? Paryż to inna bajka, tam jest tyle pasów, ile obok siebie zmieści sięSzczególnie na starym mieście ale i na polach elizejskich - pasy są wyznaczone tylko przed sygnalizatorami a później jedź sobie jak chcesz. No właśnie. Najfajniesze było jak nawigacja mi mówiła na rondzie 3-ci zjad. Najczęściej na rondo za diabła to nie wyglądało, co najwyżej jakiś słupek po środku. W końcu doszedłem do wniosku że jak na pierwszy raz to jechać środkiem i tylko raz nie wbiłem się tam gdzie trzeba było, bo jakoś dziwnie nagle pas dla autobusów rozdzielił jezdnie. A, i rowerzyści na jezdni za nic mają czerwone ;) Wzrok wymowny, co ja tu kurde robię, a ja tylko przechodziłem jezdnię na zielonym. Pozdro. -- Irokez |
|