Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)

Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)

Data: 2017-03-13 10:46:50
Autor: T.
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Grupa PSA jest pierwszym producentem, który uzyskał zezwolenie władz francuskich na przeprowadzenie eksperymentalnych testów w trybie jazdy autonomicznej z udziałem niezawodowych kierowców. Jazdy rozpoczną się w marcu 2017 r. z udziałem klientów, którzy będą testowali samochody autonomiczne Grupy.
Jest to kolejny istotny krok na drodze rozwoju technologii stosowanych w samochodach autonomicznych Grupy PSA.
Niezawodowi kierowcy w testowych pojazdach będą mieli do pokonania ok. 2000 km dróg ekspresowych Francji.
Od lipca 2015 r. prototypy Grupy PSA pokonały już 120 tys. km jeżdżąc po drogach ekspresowych Europy z zawodowymi kierowcami testowymi.
Od roku 2020 samochody Grupy PSA będą wyposażone w funkcje autonomicznej jazdy, która umożliwia przejęcie przez samochód wszystkich czynności związanych z prowadzeniem.

http://tinyurl.com/gkvrye2

T.

Data: 2017-03-13 16:10:51
Autor: robot
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
W dniu 2017-03-13 o 10:46, T. pisze:
Grupa PSA jest pierwszym producentem, który uzyskał zezwolenie władz
francuskich na przeprowadzenie eksperymentalnych testów w trybie
jazdy autonomicznej z udziałem niezawodowych kierowców. Jazdy
rozpoczną się w marcu 2017 r. z udziałem klientów, którzy będą
testowali samochody autonomiczne Grupy. Jest to kolejny istotny krok
na drodze rozwoju technologii stosowanych w samochodach
autonomicznych Grupy PSA. Niezawodowi kierowcy w testowych pojazdach
będą mieli do pokonania ok. 2000 km dróg ekspresowych Francji. Od
lipca 2015 r. prototypy Grupy PSA pokonały już 120 tys. km jeżdżąc po
drogach ekspresowych Europy z zawodowymi kierowcami testowymi. Od
roku 2020 samochody Grupy PSA będą wyposażone w funkcje autonomicznej
jazdy, która umożliwia przejęcie przez samochód wszystkich czynności
związanych z prowadzeniem.

Bardzo ekologiczny plan 10-letni.
W etapie 2020 samochody będą jeździć samoczynnie bez zbędnego bagażu
w postaci ludzi. Dzięki temu wydzielą mniej co2 i uratuje się panda w dżungli.

W kolejnym, ostatecznym etapie, samochody przestaną jeździć, no bo na co tak same mają jechać
i uratuje się druga panda w dżungli.

Data: 2017-03-13 17:46:41
Autor: niepełnosprawny intelektualnie 'POPIS/EU
[OT] Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
coś przebąkiwano o zapotrzebowaniu na programistów,
nie takich ekspertów od zmiennej pomocniczej...
no i się wydało o co chodzi... szkoda tylko, że to jak w europie, wszystko jest od góry ustawione...

Data: 2017-03-13 18:00:58
Autor: niepełnosprawny intelektualnie 'POPIS/EU
[OT] Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
ooo, liderzy
"debilu ty nie!!!"

Data: 2017-03-14 07:46:20
Autor: miumiu
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)

http://tinyurl.com/gkvrye2

T.

Nie widze tego. Technologia jest jeszcze zbyt prymitywna, a wszystkiego zaprogramować się nie da. Takie samochody mialyby sens na dedykowanych drogach wyposazonych w czujniki i elektronike wspolpracujaca z samochodami.
Jazda po normalnych drogach sie nigdy nie sprawdzi bo zbyt wiele jest rzeczy ktorych nie da sie zaprogramowac.

Data: 2017-03-14 05:51:45
Autor: przemek.jedrzejczak
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
To są beta testy których celem jest zbieranie doświadczenia .... Można zacząć od autostrad, potem drogi szybkiego ruchu, odcinki tranzytowe między dużymi miastami, wydzielone trasy w określonych dzielnicach itd 100 % pokrycie nie jest wymagane to jak z Windowsem w większości przypadków działa poprawnie :-)

Data: 2017-03-14 19:14:36
Autor: niepełnosprawny intelektualnie 'POPIS/EU
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
sugerujesz Panie Szanowny Kolego, że liderzy (pieńkowski/wnuczek) nie dadzą rady (swoją zmienną pomocniczą)? wstydź się bo zostaniesz przez euro ostro skompromitowany!

Data: 2017-03-18 00:25:43
Autor: Tomasz Pyra
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Dnia Tue, 14 Mar 2017 07:46:20 +0100, miumiu napisał(a):

Jazda po normalnych drogach sie nigdy nie sprawdzi bo zbyt wiele jest rzeczy ktorych nie da sie zaprogramowac.

Tzn. czego na przykład miałoby nie dać się zaprogramować?

Data: 2017-03-18 00:50:33
Autor: Liwiusz
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
W dniu 2017-03-18 o 00:25, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Tue, 14 Mar 2017 07:46:20 +0100, miumiu napisał(a):

Jazda po normalnych drogach sie nigdy nie sprawdzi bo zbyt wiele jest rzeczy
ktorych nie da sie zaprogramowac.

Tzn. czego na przykład miałoby nie dać się zaprogramować?

Prawidłowej reakcji na polskie oznakowanie poziome.

--
Liwiusz

Data: 2017-03-18 01:31:23
Autor: Tomasz Pyra
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Dnia Sat, 18 Mar 2017 00:50:33 +0100, Liwiusz napisał(a):

W dniu 2017-03-18 o 00:25, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Tue, 14 Mar 2017 07:46:20 +0100, miumiu napisał(a):

Jazda po normalnych drogach sie nigdy nie sprawdzi bo zbyt wiele jest rzeczy
ktorych nie da sie zaprogramowac.

Tzn. czego na przykład miałoby nie dać się zaprogramować?

Prawidłowej reakcji na polskie oznakowanie poziome.

A czemu się nie da?
I dlaczego problem dotyczy tylko programowania, a nie kierowców "żywych"?

Data: 2017-03-23 15:52:22
Autor: Shrek
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
W dniu 18.03.2017 o 01:31, Tomasz Pyra pisze:

Prawidłowej reakcji na polskie oznakowanie poziome.

A czemu się nie da?

Na przykład temu - choć to akurat nie najbardziej drastyczny przykład:

https://www.google.pl/maps/@52.2723071,20.9702604,3a,75y,301.57h,77.73t/data=!3m6!1e1!3m4!1sgBHRTNKcHs5wvCdWGkhygQ!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

I dlaczego problem dotyczy tylko programowania, a nie kierowców "żywych"?

Dlatego, że trudno zaimplementować zdrowy rozsądek algorytmami. Raczej potrzebne jest tu prawdziew AI - a wtedy nie ma pewności, że ten rozsądek to będzie taki zdrowy;)

Shrek

Data: 2017-03-23 16:32:20
Autor: radekp@konto.pl
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Thu, 23 Mar 2017 15:52:22 +0100, w <ob0nf6$b6t$4@node2.news.atman.pl>, Shrek
<1@wp.pl> napisał(-a):

Na przykład temu - choć to akurat nie najbardziej drastyczny przykład:

https://www.google.pl/maps/@52.2723071,20.9702604,3a,75y,301.57h,77.73t/data=!3m6!1e1!3m4!1sgBHRTNKcHs5wvCdWGkhygQ!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

http://obrazky.pl/upload/3c6f0b66d65839d568de36a37d6920a4.jpg :)

Data: 2017-03-23 16:38:41
Autor: radekp@konto.pl
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Thu, 23 Mar 2017 16:32:20 +0100, w
<0kq7dcl6dc9g1i9jjqsd5pe032gadnupsm@4ax.com>, "radekp@konto.pl"
<radekp@konto.pl> napisał(-a):

Thu, 23 Mar 2017 15:52:22 +0100, w <ob0nf6$b6t$4@node2.news.atman.pl>, Shrek
<1@wp.pl> napisał(-a):

> Na przykład temu - choć to akurat nie najbardziej drastyczny przykład:
> > https://www.google.pl/maps/@52.2723071,20.9702604,3a,75y,301.57h,77.73t/data=!3m6!1e1!3m4!1sgBHRTNKcHs5wvCdWGkhygQ!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

http://obrazky.pl/upload/3c6f0b66d65839d568de36a37d6920a4.jpg :)

https://www.youtube.com/watch?v=ORznkr8zvKI

Data: 2017-03-20 08:46:22
Autor: miumiu
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)

Użytkownik "Tomasz Pyra" <hellfire@spam.spam.spam> napisał w wiadomości news:1ofqtxdfi9rce$.18x550iv3tjhy$.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 14 Mar 2017 07:46:20 +0100, miumiu napisał(a):

Jazda po normalnych drogach sie nigdy nie sprawdzi bo zbyt wiele jest rzeczy
ktorych nie da sie zaprogramowac.

Tzn. czego na przykład miałoby nie dać się zaprogramować?

Poprawnego w 100% rozpoznawania drogi i obiektow na niej.
Reakcji w sytuacjach kryzysowych, gdy na drodze robi sie bajzel.

Data: 2017-03-20 22:15:13
Autor: Tomasz Pyra
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Dnia Mon, 20 Mar 2017 08:46:22 +0100, miumiu napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Pyra" <hellfire@spam.spam.spam> napisał w wiadomości news:1ofqtxdfi9rce$.18x550iv3tjhy$.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 14 Mar 2017 07:46:20 +0100, miumiu napisał(a):

Jazda po normalnych drogach sie nigdy nie sprawdzi bo zbyt wiele jest rzeczy
ktorych nie da sie zaprogramowac.

Tzn. czego na przykład miałoby nie dać się zaprogramować?

Poprawnego w 100% rozpoznawania drogi i obiektow na niej.
Reakcji w sytuacjach kryzysowych, gdy na drodze robi sie bajzel.

A dlaczego miałoby to być w 100% poprawne? W ilu % poprawnie rozpoznaje drogę i obiekty przeciętny kierowca samochodu
obecnie?
Wystarczy żeby pojazd autonomiczny robił to lepiej, a to już nie powinno
być trudne.

Sytuacje kryzysowe czy różne inne nierozpoznane pewnie będzie przejeżdżać
bardzo zachowawczo - tu faktycznie pewnie ułańską fantazją pojazdy
autonomiczne się nie wykażą.
Pytanie czy to tak bardzo źle :)

Z algorytmicznego punktu widzenia, kierowanie samochodem na drodze jest
dość proste.
Z technicznego punktu widzenia takie rzeczy jak orientacja w przestrzeni i
rozpoznawanie obiektów też żaden kosmos. To gdzie zabraknie komputerowi "ludzkiego wyczucia", z kolei statystycznie
nadrobi brakiem dekoncetracji, zmęczenia, doskonałym "wzrokiem" w nocy,
zerowym czasem reakcji itd.

Data: 2017-03-21 00:00:49
Autor: RadoslawF
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
W dniu 2017-03-20 o 22:15, Tomasz Pyra pisze:

Z algorytmicznego punktu widzenia, kierowanie samochodem na drodze jest
dość proste.

Niektórzy tak twierdzą, ja uważam że proste jest trzymanie się drogi
czy pasa ruchu.

Z technicznego punktu widzenia takie rzeczy jak orientacja w przestrzeni i
rozpoznawanie obiektów też żaden kosmos.

Ale odróżnienie ciężarówki od tła wydaje się być nie opanowane
do końca.

To gdzie zabraknie komputerowi "ludzkiego wyczucia", z kolei statystycznie
nadrobi brakiem dekoncetracji, zmęczenia, doskonałym "wzrokiem" w nocy,
zerowym czasem reakcji itd.

I to wszystko na nic jak uzna ciężarówkę stojącą w poprzek jako krajobraz.

Mam wrażenie że z autonomicznymi pojazdami eksperymentować zaczęli
w poprzednim stuleciu. I okazało się że nie jest to tak proste jak
autopilot w samolocie na pustym niebie.


Pozdrawiam

Data: 2017-03-21 00:41:09
Autor: Tomasz Pyra
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Dnia Tue, 21 Mar 2017 00:00:49 +0100, RadoslawF napisał(a):

W dniu 2017-03-20 o 22:15, Tomasz Pyra pisze:

Z algorytmicznego punktu widzenia, kierowanie samochodem na drodze jest
dość proste.

Niektórzy tak twierdzą, ja uważam że proste jest trzymanie się drogi
czy pasa ruchu.

Z technicznego punktu widzenia takie rzeczy jak orientacja w przestrzeni i
rozpoznawanie obiektów też żaden kosmos.

Ale odróżnienie ciężarówki od tła wydaje się być nie opanowane
do końca.

Nigdy nic nie jest "opanowane do końca", hamulce w Twoim samochodzie
również nie, a pewnie nie panikujesz za każdym razem wiedząc że Twoje życie
wisi na kawałku gumowego wężyka.

Tak naprawdę istotna jest pewna akceptowalna awaryjność i tyle.

Na dziś należałoby przyjąć że wystarczy żeby wypadki zdarzały się rzadziej
niż powodwane przez ludzi, chociaż z punktu widzenia PR i marketingu musi
być to dużo rzadziej i dlatego jeszcze takie pojazdy nie są masowo
wprowadzane na rynek.

Bo to co dziś się testuje, pewnie już mogłoby jeździć i to pewnie
statystycznie bezpieczniej niż ludzie.
Natomiast producenci trochę się czają, bo niestety ten pierwszy który to
wprowadzi na rynek zbierze ciężkie baty jak tylko ktoś w takim wynalazku
zginie, obojętnie z czyjej winy i w jakich okolicznościach - a prędzej czy
później ktoś tam zginie, nie ma się co oszukiwać.

Prawdę mówiąc nawet nie musi zginąć - wystarczy że się robot zamota i nie
będzie umiał wyjechać z parkingu i już w mediach "śmiechom nie będzie
końca".

Do tego jeszcze niegotowe na autnomiczne samochody prawo no i po prostu
nikomu się nie spieszy do bycia pionierem. Natomiast wszyscy nad tym
pracują, bo równie jasne jak to że dziś nie opłaca się pchać się z tym na
rynek jest to, że za 20 lat będzie to funkcjonalność pojazdu taka jak dziś
klimatyzacja albo automatyczna skrzynia biegów - może nadal nie w każdym
samochodzie, ale brak tego w ofercie będzie poważnym mankamentem dla wielu
klientów.

To gdzie zabraknie komputerowi "ludzkiego wyczucia", z kolei statystycznie
nadrobi brakiem dekoncetracji, zmęczenia, doskonałym "wzrokiem" w nocy,
zerowym czasem reakcji itd.

I to wszystko na nic jak uzna ciężarówkę stojącą w poprzek jako krajobraz.

Mam wrażenie że z autonomicznymi pojazdami eksperymentować zaczęli
w poprzednim stuleciu.

Pamiętaj że mówisz o branży elektroniki-informatyki. Ta branża każdego roku
dokonuje postęp porównywalny ze 50 latami rozwoju motoryzacji ;)


I okazało się że nie jest to tak proste jak
autopilot w samolocie na pustym niebie.

Mimo wszystko dużo bardziej niż bezpieczeństwa wynikającego z błędów,
obawiałbym się bezpieczeństwa pod kątem nieuprawnionego wykorzystania.

Flota pojazdów autonomicznych, zdalnie programowalnych, to będzie piękna
rzecz dla wroga. Uruchomić nagle miliony pojazdów na atakowany terenie i
użyć ich do ataków na wybrane cele, albo chociaż do paraliżu transportu.

I o ile dziś robi się jakieś wydumane i raczej bezsensowne rozkminy kogo
samochód autonomiczny ma wybrać do zabicia gdyby miał "wybierać", to warto
by było raczej opracować skuteczne standardy przeciwdziałania takim atakom
wroga na infrastrukturę samochodów autonomicznych.
Bo chyba pod tym względem mało kto na to patrzy.

Data: 2017-03-21 03:12:38
Autor: RadoslawF
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
W dniu 2017-03-21 o 00:41, Tomasz Pyra pisze:

Z technicznego punktu widzenia takie rzeczy jak orientacja w przestrzeni i
rozpoznawanie obiektów też żaden kosmos.

Ale odróżnienie ciężarówki od tła wydaje się być nie opanowane
do końca.

Nigdy nic nie jest "opanowane do końca", hamulce w Twoim samochodzie
również nie, a pewnie nie panikujesz za każdym razem wiedząc że Twoje życie
wisi na kawałku gumowego wężyka.

Raczej "życie" zderzaka w moim aucie.

Tak naprawdę istotna jest pewna akceptowalna awaryjność i tyle.

Błąd "kierowcy" nie jest awarią.

Na dziś należałoby przyjąć że wystarczy żeby wypadki zdarzały się rzadziej
niż powodwane przez ludzi, chociaż z punktu widzenia PR i marketingu musi
być to dużo rzadziej i dlatego jeszcze takie pojazdy nie są masowo
wprowadzane na rynek.

Bo to co dziś się testuje, pewnie już mogłoby jeździć i to pewnie
statystycznie bezpieczniej niż ludzie.
Natomiast producenci trochę się czają, bo niestety ten pierwszy który to
wprowadzi na rynek zbierze ciężkie baty jak tylko ktoś w takim wynalazku
zginie, obojętnie z czyjej winy i w jakich okolicznościach - a prędzej czy
później ktoś tam zginie, nie ma się co oszukiwać.

Prawdę mówiąc nawet nie musi zginąć - wystarczy że się robot zamota i nie
będzie umiał wyjechać z parkingu i już w mediach "śmiechom nie będzie
końca".

Do tego jeszcze niegotowe na autnomiczne samochody prawo no i po prostu
nikomu się nie spieszy do bycia pionierem. Natomiast wszyscy nad tym
pracują, bo równie jasne jak to że dziś nie opłaca się pchać się z tym na
rynek jest to, że za 20 lat będzie to funkcjonalność pojazdu taka jak dziś
klimatyzacja albo automatyczna skrzynia biegów - może nadal nie w każdym
samochodzie, ale brak tego w ofercie będzie poważnym mankamentem dla wielu
klientów.

Za dwadzieścia lat to raczej będziemy rowerami jeździć niż samochodami.
Pseudo ochrona środowiska wszak najważniejsza.

To gdzie zabraknie komputerowi "ludzkiego wyczucia", z kolei statystycznie
nadrobi brakiem dekoncetracji, zmęczenia, doskonałym "wzrokiem" w nocy,
zerowym czasem reakcji itd.

I to wszystko na nic jak uzna ciężarówkę stojącą w poprzek jako krajobraz.

Mam wrażenie że z autonomicznymi pojazdami eksperymentować zaczęli
w poprzednim stuleciu.

Pamiętaj że mówisz o branży elektroniki-informatyki. Ta branża każdego roku
dokonuje postęp porównywalny ze 50 latami rozwoju motoryzacji ;)

Już nie.
Postęp w komputerach skończył się kiedy weszli w procesy wielojądrowe.
Bo marketingowo procesor z czterema jądrami jest cztery razy szybszy
od takiego z jednym. Ale tylko marketingowo.

I okazało się że nie jest to tak proste jak
autopilot w samolocie na pustym niebie.

Mimo wszystko dużo bardziej niż bezpieczeństwa wynikającego z błędów,
obawiałbym się bezpieczeństwa pod kątem nieuprawnionego wykorzystania.

Flota pojazdów autonomicznych, zdalnie programowalnych, to będzie piękna
rzecz dla wroga. Uruchomić nagle miliony pojazdów na atakowany terenie i
użyć ich do ataków na wybrane cele, albo chociaż do paraliżu transportu.

Prościej będzie unieruchomić i nie dojada na czas.
A skoro zabraknie tam człowieka to zatrzymasz taki pojazd kładąc na
drodze kilka pustych tekturowych opakowań.

I o ile dziś robi się jakieś wydumane i raczej bezsensowne rozkminy kogo
samochód autonomiczny ma wybrać do zabicia gdyby miał "wybierać", to warto
by było raczej opracować skuteczne standardy przeciwdziałania takim atakom
wroga na infrastrukturę samochodów autonomicznych.
Bo chyba pod tym względem mało kto na to patrzy.

Na razie wszyscy patrzą jak ułatwić przejęcie samochodu przez osobę
nieuprawnioną. Taka moda.


Pozdrawiam

Data: 2017-03-21 10:02:43
Autor: Tomasz Pyra
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Dnia Tue, 21 Mar 2017 03:12:38 +0100, RadoslawF napisał(a):

pewnie nie panikujesz za każdym razem wiedząc że Twoje życie
wisi na kawałku gumowego wężyka.

Raczej "życie" zderzaka w moim aucie.

Nie jeśli się nie zatrzymasz na czerwonym w wjedziesz pod nadjeżdżającego z
boku.

Tak naprawdę istotna jest pewna akceptowalna awaryjność i tyle.

Błąd "kierowcy" nie jest awarią.

W samochodzie autonomicznym jest.

Do tego jeszcze niegotowe na autnomiczne samochody prawo no i po prostu
nikomu się nie spieszy do bycia pionierem. Natomiast wszyscy nad tym
pracują, bo równie jasne jak to że dziś nie opłaca się pchać się z tym na
rynek jest to, że za 20 lat będzie to funkcjonalność pojazdu taka jak dziś
klimatyzacja albo automatyczna skrzynia biegów - może nadal nie w każdym
samochodzie, ale brak tego w ofercie będzie poważnym mankamentem dla wielu
klientów.

Za dwadzieścia lat to raczej będziemy rowerami jeździć niż samochodami.
Pseudo ochrona środowiska wszak najważniejsza.

Jakoś się nie boję
Temat że za 20 lat tylko rowerami jest cały czas znany i aktualny - od
jakiś 100 lat ;)
Ciągle się ma "za 20 lat ropa skończyć" i póki co jakoś się nie kończy.

Tyle że dziś faktycznie napęd spalinowy zaczyna tracić ostatnie zalety
przed napędem elektrycznym.

Pamiętaj że mówisz o branży elektroniki-informatyki. Ta branża każdego roku
dokonuje postęp porównywalny ze 50 latami rozwoju motoryzacji ;)

Już nie.
Postęp w komputerach skończył się kiedy weszli w procesy wielojądrowe.
Bo marketingowo procesor z czterema jądrami jest cztery razy szybszy
od takiego z jednym. Ale tylko marketingowo.

Mhm :)
BTW to co mylisz z tym co nie rozumiesz jak działa nazywa się "rdzeń".

Istotnie być może w zastosowaniach typu Word+Internet Explorer nie
zauważysz zalet posiadania wielordzeniowego procesora - zwłaszcza że wraz z
postępem w procesorach rośnie postęp w marnowaniu mocy obliczeniowej przez
jeden z systemów operacyjnych z którego pewnie korzystasz.
Stąd takie powiedzonko że komputery coraz szybsze, ale uruchamiają się
coraz dłużej ;)

Ale jeśli mowa o zastosowaniach czysto obliczeniowych, czyli m.in. o
samochodach autnomicznych to tu już te kwestie mają się zupełnie inaczej.

W każdym razie warto pamiętać że plotki o tym jakoby "już wszystko zostało
wynalezione" są zazwyczaj znacznie przesadzone ;)


Uruchomić nagle miliony pojazdów na atakowany terenie i
użyć ich do ataków na wybrane cele, albo chociaż do paraliżu transportu.

Prościej będzie unieruchomić i nie dojada na czas.
A skoro zabraknie tam człowieka to zatrzymasz taki pojazd kładąc na
drodze kilka pustych tekturowych opakowań.

Właśnie dlatego wróg może chcieć zaprogramować te pojazdy po swojemu. I
niekoniecznie musi to robić przełamując zabezpieczenia elektroniczne, a
może np. umieścić agentów tam gdzie się je legalnie programuje, albo zrobić
tam desant.


I o ile dziś robi się jakieś wydumane i raczej bezsensowne rozkminy kogo
samochód autonomiczny ma wybrać do zabicia gdyby miał "wybierać", to warto
by było raczej opracować skuteczne standardy przeciwdziałania takim atakom
wroga na infrastrukturę samochodów autonomicznych.
Bo chyba pod tym względem mało kto na to patrzy.

Na razie wszyscy patrzą jak ułatwić przejęcie samochodu przez osobę
nieuprawnioną. Taka moda.

No moda i oczekiwanie rynku na to żeby nie trzeba było kluczyka z kieszeni
wyciągać
Producentom łatwiej samochody diagnozować i serwisować mając zdalny dostęp
do samochodu, natomiast mizeria implementacji powoduje że staje się to
podatne na atak ze strony złych, ale mądrzejszych którzy budują urządzenia
do przejmowania kontroli.

I dokładnie te przykłady pokazują że branża sama nie narzuci sobie
rozwiązań mających na celu zabezpieczenie elektroniki strującej przed
penetracją.
Bo oni to projektują nie tak żeby było dobrze, a żeby nie oni byli winni.
W przypadku wrogego przejęcia samochodu czy kradzieży, winny nie jest
producent samochodu, a "wróg", więc oni formalnie są czyści.

Natomiast liczę nadal że rynek to zweryfikuje nagłaśniając takie przypadki
i samemu testując takiego możliwości.
A ludzie zagłosują portfelem nie kupując aut które każdy może otworzyć albo
zdalnie wyłączyć w nich hamulce.
Póki co ciężko głosować portfelem, bo problemy dotyczą wszystkich.

Data: 2017-03-21 11:27:12
Autor: RadoslawF
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
W dniu 2017-03-21 o 10:02, Tomasz Pyra pisze:

pewnie nie panikujesz za każdym razem wiedząc że Twoje życie
wisi na kawałku gumowego wężyka.

Raczej "życie" zderzaka w moim aucie.

Nie jeśli się nie zatrzymasz na czerwonym w wjedziesz pod nadjeżdżającego z
boku.

Przy 50km/h ? bo tyle obowiązuje w mieście.

Tak naprawdę istotna jest pewna akceptowalna awaryjność i tyle.

Błąd "kierowcy" nie jest awarią.

W samochodzie autonomicznym jest.

Nie koniecznie.
Jeśli ten błąd nie wynika z awarii a z niedoskonałości oprogramowania
to jest błędem "kierowcy" a nie awarią.

Do tego jeszcze niegotowe na autnomiczne samochody prawo no i po prostu
nikomu się nie spieszy do bycia pionierem. Natomiast wszyscy nad tym
pracują, bo równie jasne jak to że dziś nie opłaca się pchać się z tym na
rynek jest to, że za 20 lat będzie to funkcjonalność pojazdu taka jak dziś
klimatyzacja albo automatyczna skrzynia biegów - może nadal nie w każdym
samochodzie, ale brak tego w ofercie będzie poważnym mankamentem dla wielu
klientów.

Za dwadzieścia lat to raczej będziemy rowerami jeździć niż samochodami.
Pseudo ochrona środowiska wszak najważniejsza.

Jakoś się nie boję
Temat że za 20 lat tylko rowerami jest cały czas znany i aktualny - od
jakiś 100 lat ;)
Ciągle się ma "za 20 lat ropa skończyć" i póki co jakoś się nie kończy.

Tyle że dziś faktycznie napęd spalinowy zaczyna tracić ostatnie zalety
przed napędem elektrycznym.

Jeszcze nie traci. Tylko eko oszołomy taką wizję propagują.

Pamiętaj że mówisz o branży elektroniki-informatyki. Ta branża każdego roku
dokonuje postęp porównywalny ze 50 latami rozwoju motoryzacji ;)

Już nie.
Postęp w komputerach skończył się kiedy weszli w procesy wielojądrowe.
Bo marketingowo procesor z czterema jądrami jest cztery razy szybszy
od takiego z jednym. Ale tylko marketingowo.

Mhm :)
BTW to co mylisz z tym co nie rozumiesz jak działa nazywa się "rdzeń".

Jak wprowadzali określało się to również jako jądro.

Istotnie być może w zastosowaniach typu Word+Internet Explorer nie
zauważysz zalet posiadania wielordzeniowego procesora - zwłaszcza że wraz z
postępem w procesorach rośnie postęp w marnowaniu mocy obliczeniowej przez
jeden z systemów operacyjnych z którego pewnie korzystasz.
Stąd takie powiedzonko że komputery coraz szybsze, ale uruchamiają się
coraz dłużej ;)

Ale jeśli mowa o zastosowaniach czysto obliczeniowych, czyli m.in. o
samochodach autnomicznych to tu już te kwestie mają się zupełnie inaczej.

W każdym razie warto pamiętać że plotki o tym jakoby "już wszystko zostało
wynalezione" są zazwyczaj znacznie przesadzone ;)

Nie twierdzę że wszystko zostało wynalezione.

Uruchomić nagle miliony pojazdów na atakowany terenie i
użyć ich do ataków na wybrane cele, albo chociaż do paraliżu transportu.

Prościej będzie unieruchomić i nie dojada na czas.
A skoro zabraknie tam człowieka to zatrzymasz taki pojazd kładąc na
drodze kilka pustych tekturowych opakowań.

Właśnie dlatego wróg może chcieć zaprogramować te pojazdy po swojemu. I
niekoniecznie musi to robić przełamując zabezpieczenia elektroniczne, a
może np. umieścić agentów tam gdzie się je legalnie programuje, albo zrobić
tam desant.


I o ile dziś robi się jakieś wydumane i raczej bezsensowne rozkminy kogo
samochód autonomiczny ma wybrać do zabicia gdyby miał "wybierać", to warto
by było raczej opracować skuteczne standardy przeciwdziałania takim atakom
wroga na infrastrukturę samochodów autonomicznych.
Bo chyba pod tym względem mało kto na to patrzy.

Na razie wszyscy patrzą jak ułatwić przejęcie samochodu przez osobę
nieuprawnioną. Taka moda.

No moda i oczekiwanie rynku na to żeby nie trzeba było kluczyka z kieszeni
wyciągać
Producentom łatwiej samochody diagnozować i serwisować mając zdalny dostęp
do samochodu, natomiast mizeria implementacji powoduje że staje się to
podatne na atak ze strony złych, ale mądrzejszych którzy budują urządzenia
do przejmowania kontroli.

I dokładnie te przykłady pokazują że branża sama nie narzuci sobie
rozwiązań mających na celu zabezpieczenie elektroniki strującej przed
penetracją.
Bo oni to projektują nie tak żeby było dobrze, a żeby nie oni byli winni.
W przypadku wrogego przejęcia samochodu czy kradzieży, winny nie jest
producent samochodu, a "wróg", więc oni formalnie są czyści.

A branża dba marketingowo żeby wszyscy uważali że tak musi być.
Przykładem jest forsowanie mody na internet rzeczy.

Natomiast liczę nadal że rynek to zweryfikuje nagłaśniając takie przypadki
i samemu testując takiego możliwości.
A ludzie zagłosują portfelem nie kupując aut które każdy może otworzyć albo
zdalnie wyłączyć w nich hamulce.
Póki co ciężko głosować portfelem, bo problemy dotyczą wszystkich.

Nie zagłosują. Nie mają lub lada moment nie będą mieli wyboru.
No chyba że ktoś mający dzisiaj dwieście czy trzysta tysięcy na
samochód kupi Dacie na piećdziesiąt tysięcy. Bo jeszcze nie ma
kompa wpiętego w internet.


Pozdrawiam

Data: 2017-03-21 23:43:02
Autor: Tomasz Pyra
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Dnia Tue, 21 Mar 2017 11:27:12 +0100, RadoslawF napisał(a):

Raczej "życie" zderzaka w moim aucie.

Nie jeśli się nie zatrzymasz na czerwonym w wjedziesz pod nadjeżdżającego z
boku.

Przy 50km/h ? bo tyle obowiązuje w mieście.

Tego który nadjedzie z boku niestety nie musi to wiele obchodzić.
Zatrzymasz się 2m za daleko i przy odrobinie pecha z boku nadjedzie coś
dowolnie szybko i dowolnie ciężkiego.

A zdarza się to, jak uszkodzeniu ulegnie byle który z gumowych wężyków
zwisających gdzieś przy kołach.
Ale na tyle rzadko, że nikt rozsądny nie panikuje że "coś z tymi
niedopracowanymi hamulcami trzeba zrobić".



Postęp w komputerach skończył się kiedy weszli w procesy wielojądrowe.
Bo marketingowo procesor z czterema jądrami jest cztery razy szybszy
od takiego z jednym. Ale tylko marketingowo.

Mhm :)
BTW to co mylisz z tym co nie rozumiesz jak działa nazywa się "rdzeń".

Jak wprowadzali określało się to również jako jądro.

Czyli że "jądro mózgu elektronowego"?


Bo oni to projektują nie tak żeby było dobrze, a żeby nie oni byli winni.
W przypadku wrogego przejęcia samochodu czy kradzieży, winny nie jest
producent samochodu, a "wróg", więc oni formalnie są czyści.

A branża dba marketingowo żeby wszyscy uważali że tak musi być.
Przykładem jest forsowanie mody na internet rzeczy.

No nie wydaje się to być najmądrzejsze.
Tyle że telewizory w IoT nas nie pozabijają, gorzej właśnie z samochodami.


Póki co ciężko głosować portfelem, bo problemy dotyczą wszystkich.

Nie zagłosują. Nie mają lub lada moment nie będą mieli wyboru.

Nie mam nawet na myśli powrotu do samochodów które nie są podłączone do
sieci, ale o to żeby ktoś zadbał o zabezpieczenie tego.

Bo to że da się kraść samochody uruchamiane "bez kluczka" prostym
urządzeniem, to nie jest konieczna cena którą trzeba płacić za wygodę, a
bezmyślność połączona z lenistwem u projektujących system.

Data: 2017-03-22 01:50:26
Autor: RadoslawF
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
W dniu 2017-03-21 o 23:43, Tomasz Pyra pisze:

Raczej "życie" zderzaka w moim aucie.

Nie jeśli się nie zatrzymasz na czerwonym w wjedziesz pod nadjeżdżającego z
boku.

Przy 50km/h ? bo tyle obowiązuje w mieście.

Tego który nadjedzie z boku niestety nie musi to wiele obchodzić.
Zatrzymasz się 2m za daleko i przy odrobinie pecha z boku nadjedzie coś
dowolnie szybko i dowolnie ciężkiego.

Dowolnie szybkie i dowolnie ciężkie to jednak przesada.

A zdarza się to, jak uszkodzeniu ulegnie byle który z gumowych wężyków
zwisających gdzieś przy kołach.
Ale na tyle rzadko, że nikt rozsądny nie panikuje że "coś z tymi
niedopracowanymi hamulcami trzeba zrobić".

W samochodzie naszpikowanym elektroniką z uszkodzonym wężykiem
płynu hamulcowego nie pojedziesz.

Postęp w komputerach skończył się kiedy weszli w procesy wielojądrowe.
Bo marketingowo procesor z czterema jądrami jest cztery razy szybszy
od takiego z jednym. Ale tylko marketingowo.

Mhm :)
BTW to co mylisz z tym co nie rozumiesz jak działa nazywa się "rdzeń".

Jak wprowadzali określało się to również jako jądro.

Czyli że "jądro mózgu elektronowego"?

Nie. Jądro procesora.

Bo oni to projektują nie tak żeby było dobrze, a żeby nie oni byli winni.
W przypadku wrogego przejęcia samochodu czy kradzieży, winny nie jest
producent samochodu, a "wróg", więc oni formalnie są czyści.

A branża dba marketingowo żeby wszyscy uważali że tak musi być.
Przykładem jest forsowanie mody na internet rzeczy.

No nie wydaje się to być najmądrzejsze.
Tyle że telewizory w IoT nas nie pozabijają, gorzej właśnie z samochodami.

Skoro planujesz zginąć z powodu pękniętego wężyka z płynem hamulcowym
to powinieneś gardłować za samochodami nowoczesnymi gdzie komputer
ostrzeże kierowcę że nie ma tego płynu a w ostateczności zatrzyma
mu maszynę.

Póki co ciężko głosować portfelem, bo problemy dotyczą wszystkich.

Nie zagłosują. Nie mają lub lada moment nie będą mieli wyboru.

Nie mam nawet na myśli powrotu do samochodów które nie są podłączone do
sieci, ale o to żeby ktoś zadbał o zabezpieczenie tego.

Bez sensu takie podejście. Najpierw robisz dziurę w ścianie a potem
chcesz aby zabezpieczyli ją oknem lub drzwiami. Bezpieczniej bez
tej dziury.

Bo to że da się kraść samochody uruchamiane "bez kluczka" prostym
urządzeniem, to nie jest konieczna cena którą trzeba płacić za wygodę, a
bezmyślność połączona z lenistwem u projektujących system.

Z tym się zgadzam, ale projektanci nowych maszyn jeszcze nie.


Pozdrawiam

Data: 2017-03-22 10:29:06
Autor: Tomasz Pyra
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Dnia Wed, 22 Mar 2017 01:50:26 +0100, RadoslawF napisał(a):

Tego który nadjedzie z boku niestety nie musi to wiele obchodzić.
Zatrzymasz się 2m za daleko i przy odrobinie pecha z boku nadjedzie coś
dowolnie szybko i dowolnie ciężkiego.

Dowolnie szybkie i dowolnie ciężkie to jednak przesada.

Wystarczająco szybkie i ciężkie żeby powiedzieć że życie każdego wisi na
gumowym wężyku ;)


W samochodzie naszpikowanym elektroniką z uszkodzonym wężykiem
płynu hamulcowego nie pojedziesz.

No właśnie póki co one takie naszpikowane że powie Ci że się żarówka w
podświetleniu tablicy przepaliła, ale przewodów hamulcowych akurat nie
sprawdzi.
Kolejna sprawa że te wężyki to one raczej pękają właśnie w trakcie
hamowania, a jeszcze częściej w trakcie awaryjnego, więc informacja o tym
nawet gdyby była, to spóźniona.


Postęp w komputerach skończył się kiedy weszli w procesy wielojądrowe.
Bo marketingowo procesor z czterema jądrami jest cztery razy szybszy
od takiego z jednym. Ale tylko marketingowo.

Mhm :)
BTW to co mylisz z tym co nie rozumiesz jak działa nazywa się "rdzeń".

Jak wprowadzali określało się to również jako jądro.

Czyli że "jądro mózgu elektronowego"?

Nie. Jądro procesora.

To jakiś tłumacz z niezłą fantazją musiał być.
Pewnie mu się z jądrem ziemi pomyliło.
No w każdym razie to co ma procesor jest to "rdzeń" (core).
"Jądro" (kernel) w informatyce ma system operacyjny i oznacza coś zupełnie
innego.

I również nie jest prawdą jakoby od iluśnastu lat w dziedzinie elektroniki,
wyłącznie marketingowcy oszukiwali Cię na temat ilości rdzeni procesora ;)


Nie mam nawet na myśli powrotu do samochodów które nie są podłączone do
sieci, ale o to żeby ktoś zadbał o zabezpieczenie tego.

Bez sensu takie podejście. Najpierw robisz dziurę w ścianie a potem
chcesz aby zabezpieczyli ją oknem lub drzwiami. Bezpieczniej bez
tej dziury.

Idąc tym tropem można by zauważyć, że w ogóle samochody jako takie są
niebezpieczne i że bezpieczniej by było bez.

IoT niesie za sobą nowe możliwości i funkcjonalności - tyle że należy po
prostu robić to dobrze, a nie źle.

Bankowość elektroczna potrafiłą odrobić lekcję i obecnie zapewnia
przyzwoity poziom bezpieczeństwa i IoT też pewnie pójdzie tą drogą bo się
ludzie zdenerwują jak się będą masowo dziać złe rzeczy.


Bo to że da się kraść samochody uruchamiane "bez kluczka" prostym
urządzeniem, to nie jest konieczna cena którą trzeba płacić za wygodę, a
bezmyślność połączona z lenistwem u projektujących system.

Z tym się zgadzam, ale projektanci nowych maszyn jeszcze nie.

Cała nadzieja w rynku afer.
Ktoś pokaże jak używając aplikacji na smartfona rozbić zdalnie samochód
sąsiada, albo wywołać pożar w garażu i powinni się opamiętać.

Data: 2017-03-22 12:22:24
Autor: RadoslawF
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
W dniu 2017-03-22 o 10:29, Tomasz Pyra pisze:

Tego który nadjedzie z boku niestety nie musi to wiele obchodzić.
Zatrzymasz się 2m za daleko i przy odrobinie pecha z boku nadjedzie coś
dowolnie szybko i dowolnie ciężkiego.

Dowolnie szybkie i dowolnie ciężkie to jednak przesada.

Wystarczająco szybkie i ciężkie żeby powiedzieć że życie każdego wisi na
gumowym wężyku ;)

Naprawdę przesadzasz.
Ile znasz wypadków śmiertelnych spowodowanych pękniętym wężykiem ?

W samochodzie naszpikowanym elektroniką z uszkodzonym wężykiem
płynu hamulcowego nie pojedziesz.

No właśnie póki co one takie naszpikowane że powie Ci że się żarówka w
podświetleniu tablicy przepaliła, ale przewodów hamulcowych akurat nie
sprawdzi.

Powie że są ubytki płynu hamulcowego.

Kolejna sprawa że te wężyki to one raczej pękają właśnie w trakcie
hamowania, a jeszcze częściej w trakcie awaryjnego, więc informacja o tym
nawet gdyby była, to spóźniona.

I uważasz że w przeciągu ułamka sekundy spadnie ciśnienie w układzie
hamowania ? Porozmawiaj z kimś zorientowanym.
Jak coś pęknie w trakcie mocnego depnięcia, ja trafiłem na uszczelkę
tłoczka to poczujesz to dopiero przy kolejnym hamowaniu.
A na to elektronika pomoże.

Postęp w komputerach skończył się kiedy weszli w procesy wielojądrowe.
Bo marketingowo procesor z czterema jądrami jest cztery razy szybszy
od takiego z jednym. Ale tylko marketingowo.

Mhm :)
BTW to co mylisz z tym co nie rozumiesz jak działa nazywa się "rdzeń".

Jak wprowadzali określało się to również jako jądro.

Czyli że "jądro mózgu elektronowego"?

Nie. Jądro procesora.

To jakiś tłumacz z niezłą fantazją musiał być.
Pewnie mu się z jądrem ziemi pomyliło.
No w każdym razie to co ma procesor jest to "rdzeń" (core).
"Jądro" (kernel) w informatyce ma system operacyjny i oznacza coś zupełnie
innego.

To że nie spotkałeś się z takim nazewnictwem nie oznacza że nie było
stosowane. A teorie że ktoś pomylił sprzęt z oprogramowaniem nie
świadczą o tonie najlepiej.

I również nie jest prawdą jakoby od iluśnastu lat w dziedzinie elektroniki,
wyłącznie marketingowcy oszukiwali Cię na temat ilości rdzeni procesora ;)

Nie twierdzę że mnie oszukiwali.

Nie mam nawet na myśli powrotu do samochodów które nie są podłączone do
sieci, ale o to żeby ktoś zadbał o zabezpieczenie tego.

Bez sensu takie podejście. Najpierw robisz dziurę w ścianie a potem
chcesz aby zabezpieczyli ją oknem lub drzwiami. Bezpieczniej bez
tej dziury.

Idąc tym tropem można by zauważyć, że w ogóle samochody jako takie są
niebezpieczne i że bezpieczniej by było bez.

Ale miej wygodniej.

IoT niesie za sobą nowe możliwości i funkcjonalności - tyle że należy po
prostu robić to dobrze, a nie źle.

Dziura w ścianie też. Dostajesz nowy widok, polepsza się wentylacja.

Bankowość elektroczna potrafiłą odrobić lekcję i obecnie zapewnia
przyzwoity poziom bezpieczeństwa i IoT też pewnie pójdzie tą drogą bo się
ludzie zdenerwują jak się będą masowo dziać złe rzeczy.

Zapewnia, pomijając wpadki co jakiś czas.
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/polityka-komercja-i-niekompetencja-czyli-echa-ataku-na-polskie-banki/
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/techniczna-analiza-scenariusza-przebiegu-ataku-na-polskie-banki/

Bo to że da się kraść samochody uruchamiane "bez kluczka" prostym
urządzeniem, to nie jest konieczna cena którą trzeba płacić za wygodę, a
bezmyślność połączona z lenistwem u projektujących system.

Z tym się zgadzam, ale projektanci nowych maszyn jeszcze nie.

Cała nadzieja w rynku afer.
Ktoś pokaże jak używając aplikacji na smartfona rozbić zdalnie samochód
sąsiada, albo wywołać pożar w garażu i powinni się opamiętać.

Coś nie bardzo w to wierzę.
Sieci komputerowej nikt nie likwiduje mimo że w wielu przypadkach
służy do popełniania przestępstw.


Pozdrawiam

Data: 2017-03-23 00:50:08
Autor: Tomasz Pyra
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Dnia Wed, 22 Mar 2017 12:22:24 +0100, RadoslawF napisał(a):

Wystarczająco szybkie i ciężkie żeby powiedzieć że życie każdego wisi na
gumowym wężyku ;)

Naprawdę przesadzasz.
Ile znasz wypadków śmiertelnych spowodowanych pękniętym wężykiem ?

No właśnie w tym rzecz - jest ich pewnie na tyle mało, że można zostawić
wężyki takie jakie są i przy nich nie kombinować. Nawet jeśli czasem się
zdarzają wypadki.



No właśnie póki co one takie naszpikowane że powie Ci że się żarówka w
podświetleniu tablicy przepaliła, ale przewodów hamulcowych akurat nie
sprawdzi.

Powie że są ubytki płynu hamulcowego.

A to te "naszpikowane elektroniką" to masz na myśli np. 125p z kontrolką
minimalnego poziomu płynu hamulcowego?
Ale to wiesz, że kontrolka się zapali długo, długo po urwaniu wężyka?
Zabezpiecza tylko przed przypadkiem jak ktoś w nocy przyjdzie i przetnie
wężyk i powolnymi ubytkami płynu na skutek wycieków, a nie pełnego
rozszczelnienia.


Kolejna sprawa że te wężyki to one raczej pękają właśnie w trakcie
hamowania, a jeszcze częściej w trakcie awaryjnego, więc informacja o tym
nawet gdyby była, to spóźniona.

I uważasz że w przeciągu ułamka sekundy spadnie ciśnienie w układzie
hamowania ? Porozmawiaj z kimś zorientowanym.

Oczywiście że spadnie do zera - zgodnie z prawem Pascala spadnie
natychmiast i to we wszystkich obwodach hamowania w chwili powstania
przerwy w którymkolwiek miejscu układu.
Układ hamulcowy jest dwuobwodowy, więc zostaje jeszcze możliwość wciśnięcia
pedału dużo głębiej niż normalnie i gdzieś przed podłogą możesz liczyć na
wymagane chyba 30% skuteczności hamowania z jednego obwodu działającego na
dwa koła po przekątnej.

Uwierz - słabo to wtedy hamuje i bardzo krzywo.



Jak coś pęknie w trakcie mocnego depnięcia, ja trafiłem na uszczelkę
tłoczka to poczujesz to dopiero przy kolejnym hamowaniu.

Uszczelka tłoczka to zupełnie inna bajka i jej awaria nie spowoduje nagłej
utraty ciśnienia, jedynie wyciek, raczej dość powolny.
Utratę ciśnienia to byś miał jakbyś wypchnął cały tłoczek z cylinderka.


A na to elektronika pomoże.

Jedyny zapasowy układ który może jakkolwiek sterować hamulcami w przypadku
braku ciśnienia w układzie hydraulicznym to hamulec awaryjny, tzw. ręczny.
Ale jego nie uruchamia elektronika, a kierowca - chociaż w nowych autach na
prąd, ale jednak manualnie.



No w każdym razie to co ma procesor jest to "rdzeń" (core).
"Jądro" (kernel) w informatyce ma system operacyjny i oznacza coś zupełnie
innego.

To że nie spotkałeś się z takim nazewnictwem nie oznacza że nie było
stosowane. A teorie że ktoś pomylił sprzęt z oprogramowaniem nie
świadczą o tonie najlepiej.

Tak szeroko było stosowane, że aż Google znalazło jeden przykład na
"procesor wielojądrowy" i dwa na "wielojądrowy procesor".




I również nie jest prawdą jakoby od iluśnastu lat w dziedzinie elektroniki,
wyłącznie marketingowcy oszukiwali Cię na temat ilości rdzeni procesora ;)

Nie twierdzę że mnie oszukiwali.

No pisałeś że że od wielu lat od kiedy na rynku pojawiły się procesory
wielordzeniowe, nie ma postępu w dziedzinie komputerów ;)
Do tego "wielojądrowość" i ja wtedy tylko nieśmiało przypominam, że ja np.
o balecie nie staram się dyskutować, zwłaszcza z tancerzami :)


Idąc tym tropem można by zauważyć, że w ogóle samochody jako takie są
niebezpieczne i że bezpieczniej by było bez.

Ale miej wygodniej.

No czyli zupełnie jak bez IoT, czy internetu w ogóle - wszystko się da, ale
mniej wygodnie.


IoT niesie za sobą nowe możliwości i funkcjonalności - tyle że należy po
prostu robić to dobrze, a nie źle.

Dziura w ścianie też. Dostajesz nowy widok, polepsza się wentylacja.

To że nie widzisz zastosowania dla IoT, nie znaczy że ich nie ma.
Ja tam w zasadzie mógłbym się z Tobą zgodzić, bo mi też to do szczęścia nie
wydaje się być potrzebne, ale jednak ludzie używają i się cieszą.
Nie masz czasem wrażenia że za młodu trawa była zieleńsza, jabłka
smaczniejsze, a teraz tylko wszystko ta elektronika oszukana i w ogóle
człowieka w krzyżu łupie od tych wszystkich komputerów we wszystkim?


Bankowość elektroczna potrafiłą odrobić lekcję i obecnie zapewnia
przyzwoity poziom bezpieczeństwa i IoT też pewnie pójdzie tą drogą bo się
ludzie zdenerwują jak się będą masowo dziać złe rzeczy.

Zapewnia, pomijając wpadki co jakiś czas.
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/polityka-komercja-i-niekompetencja-czyli-echa-ataku-na-polskie-banki/
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/techniczna-analiza-scenariusza-przebiegu-ataku-na-polskie-banki/

Oczywiście, zawsze będą "napady na bank" takie czy inne - chodzi o to żeby
nie były łatwie i nagminne, a z tych co się zdarzyły wyciągać wnioski na
przyszłość.

Zauważ ile wyższy jest poziom bezpieczeństwa dla użytkownika indywidualnego
zapewniany przez bankowość internetową, niż poziom bezpieczeństwa samochodu
z systemem bez kluczyka.



Cała nadzieja w rynku afer.
Ktoś pokaże jak używając aplikacji na smartfona rozbić zdalnie samochód
sąsiada, albo wywołać pożar w garażu i powinni się opamiętać.

Coś nie bardzo w to wierzę.
Sieci komputerowej nikt nie likwiduje mimo że w wielu przypadkach
służy do popełniania przestępstw.

Ale póki co tą siecią nie można Ci zrobić krzywdy przy niewielkim nakładzie
sił i środków.
Złośliwy sąsiad tak łatwo nie ukradnie Twoich pieniędzy przez sieć, ani nie
podsłucha Twojego ruchu sieciowego nawet jak używasz WiFi, pod warunkiem że
w miarę poprawnie to masz skonfugirowane, co nie jest trudne.

A póki co samochód z systemem bez kluczyka okazuje się że stoi otworem
praktycznie dla każdego kto chce.

Data: 2017-03-23 13:55:10
Autor: RadoslawF
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
W dniu 2017-03-23 o 00:50, Tomasz Pyra pisze:

Wystarczająco szybkie i ciężkie żeby powiedzieć że życie każdego wisi na
gumowym wężyku ;)

Naprawdę przesadzasz.
Ile znasz wypadków śmiertelnych spowodowanych pękniętym wężykiem ?

No właśnie w tym rzecz - jest ich pewnie na tyle mało, że można zostawić
wężyki takie jakie są i przy nich nie kombinować. Nawet jeśli czasem się
zdarzają wypadki.

A zdarzają się wypadki śmiertelne z powodu pęknięcia ?
Bo nie znam i dlatego dopytuje.

No właśnie póki co one takie naszpikowane że powie Ci że się żarówka w
podświetleniu tablicy przepaliła, ale przewodów hamulcowych akurat nie
sprawdzi.

Powie że są ubytki płynu hamulcowego.

A to te "naszpikowane elektroniką" to masz na myśli np. 125p z kontrolką
minimalnego poziomu płynu hamulcowego?
Ale to wiesz, że kontrolka się zapali długo, długo po urwaniu wężyka?
Zabezpiecza tylko przed przypadkiem jak ktoś w nocy przyjdzie i przetnie
wężyk i powolnymi ubytkami płynu na skutek wycieków, a nie pełnego
rozszczelnienia.

Nie mam na myśli takiego.
Ale wymieniony zabytek miał dwa układy, więc nawet jak z jednego
płyn wybył to drugi pozwolił na zwolnienie.
A kolejny niezależny czyli ręczny pozwolił stanąć.

Kolejna sprawa że te wężyki to one raczej pękają właśnie w trakcie
hamowania, a jeszcze częściej w trakcie awaryjnego, więc informacja o tym
nawet gdyby była, to spóźniona.

I uważasz że w przeciągu ułamka sekundy spadnie ciśnienie w układzie
hamowania ? Porozmawiaj z kimś zorientowanym.

Oczywiście że spadnie do zera - zgodnie z prawem Pascala spadnie
natychmiast i to we wszystkich obwodach hamowania w chwili powstania
przerwy w którymkolwiek miejscu układu.
Układ hamulcowy jest dwuobwodowy, więc zostaje jeszcze możliwość wciśnięcia
pedału dużo głębiej niż normalnie i gdzieś przed podłogą możesz liczyć na
wymagane chyba 30% skuteczności hamowania z jednego obwodu działającego na
dwa koła po przekątnej.

Czyli jednak.

Uwierz - słabo to wtedy hamuje i bardzo krzywo.

Słabo owszem, krzywo nie, przynajmniej jeśli masz te hamulce wyregulowane.

Jak coś pęknie w trakcie mocnego depnięcia, ja trafiłem na uszczelkę
tłoczka to poczujesz to dopiero przy kolejnym hamowaniu.

Uszczelka tłoczka to zupełnie inna bajka i jej awaria nie spowoduje nagłej
utraty ciśnienia, jedynie wyciek, raczej dość powolny.
Utratę ciśnienia to byś miał jakbyś wypchnął cały tłoczek z cylinderka.


A na to elektronika pomoże.

Jedyny zapasowy układ który może jakkolwiek sterować hamulcami w przypadku
braku ciśnienia w układzie hydraulicznym to hamulec awaryjny, tzw. ręczny.
Ale jego nie uruchamia elektronika, a kierowca - chociaż w nowych autach na
prąd, ale jednak manualnie.

Nie miałem na myśli zahamowanie przez elektronikę a informację że
układ hamulcowy jest niesprawny lub wymaga uzupełnienia.
Jak kierowca to oleje przestaje to być wyłączna winą braku płynu.

No w każdym razie to co ma procesor jest to "rdzeń" (core).
"Jądro" (kernel) w informatyce ma system operacyjny i oznacza coś zupełnie
innego.

To że nie spotkałeś się z takim nazewnictwem nie oznacza że nie było
stosowane. A teorie że ktoś pomylił sprzęt z oprogramowaniem nie
świadczą o tonie najlepiej.

Tak szeroko było stosowane, że aż Google znalazło jeden przykład na
"procesor wielojądrowy" i dwa na "wielojądrowy procesor".

Czyli przyznajesz ze jednak było stosowane.
To teraz przeproś i po sprawie.

I również nie jest prawdą jakoby od iluśnastu lat w dziedzinie elektroniki,
wyłącznie marketingowcy oszukiwali Cię na temat ilości rdzeni procesora ;)

Nie twierdzę że mnie oszukiwali.

No pisałeś że że od wielu lat od kiedy na rynku pojawiły się procesory
wielordzeniowe, nie ma postępu w dziedzinie komputerów ;)
Do tego "wielojądrowość" i ja wtedy tylko nieśmiało przypominam, że ja np.
o balecie nie staram się dyskutować, zwłaszcza z tancerzami :)

Bo takiego jak kiedyś kiedy przyrost mocy był odczuwalny dla wszystkich
nie ma.

Idąc tym tropem można by zauważyć, że w ogóle samochody jako takie są
niebezpieczne i że bezpieczniej by było bez.

Ale miej wygodniej.

No czyli zupełnie jak bez IoT, czy internetu w ogóle - wszystko się da, ale
mniej wygodnie.

Znowu przeginasz. Tylko patrzeć kiedy zaproponujesz likwidacje okien.
Ewentualnie napisz co dla ciebie robi IoT i dlaczego tego brak będzie
nie wygodny ?
Może faktycznie coś przegapiłem ?

IoT niesie za sobą nowe możliwości i funkcjonalności - tyle że należy po
prostu robić to dobrze, a nie źle.

Dziura w ścianie też. Dostajesz nowy widok, polepsza się wentylacja.

To że nie widzisz zastosowania dla IoT, nie znaczy że ich nie ma.
Ja tam w zasadzie mógłbym się z Tobą zgodzić, bo mi też to do szczęścia nie
wydaje się być potrzebne, ale jednak ludzie używają i się cieszą.
Nie masz czasem wrażenia że za młodu trawa była zieleńsza, jabłka
smaczniejsze, a teraz tylko wszystko ta elektronika oszukana i w ogóle
człowieka w krzyżu łupie od tych wszystkich komputerów we wszystkim?

Widzę zastosowania. Tyle że na dzień dzisiejszy dla większości są
warte tyle co podana jako przykład dziura w ścianie.

Bankowość elektroczna potrafiłą odrobić lekcję i obecnie zapewnia
przyzwoity poziom bezpieczeństwa i IoT też pewnie pójdzie tą drogą bo się
ludzie zdenerwują jak się będą masowo dziać złe rzeczy.

Zapewnia, pomijając wpadki co jakiś czas.
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/polityka-komercja-i-niekompetencja-czyli-echa-ataku-na-polskie-banki/
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/techniczna-analiza-scenariusza-przebiegu-ataku-na-polskie-banki/

Oczywiście, zawsze będą "napady na bank" takie czy inne - chodzi o to żeby
nie były łatwie i nagminne, a z tych co się zdarzyły wyciągać wnioski na
przyszłość.

Zauważ ile wyższy jest poziom bezpieczeństwa dla użytkownika indywidualnego
zapewniany przez bankowość internetową, niż poziom bezpieczeństwa samochodu
z systemem bez kluczyka.

Kiedy naprawdę jest niższy niż taki tradycyjny gdzie musisz przyjść
osobiście, wylegitymować się i złożyć dyspozycję.

Cała nadzieja w rynku afer.
Ktoś pokaże jak używając aplikacji na smartfona rozbić zdalnie samochód
sąsiada, albo wywołać pożar w garażu i powinni się opamiętać.

Coś nie bardzo w to wierzę.
Sieci komputerowej nikt nie likwiduje mimo że w wielu przypadkach
służy do popełniania przestępstw.

Ale póki co tą siecią nie można Ci zrobić krzywdy przy niewielkim nakładzie
sił i środków.
Złośliwy sąsiad tak łatwo nie ukradnie Twoich pieniędzy przez sieć, ani nie
podsłucha Twojego ruchu sieciowego nawet jak używasz WiFi, pod warunkiem że
w miarę poprawnie to masz skonfugirowane, co nie jest trudne.

Kradzieże nie są łatwe. Faktem jest że ktoś z wiedzą może mnie okraść
nie oznacza że będzie to każdy sąsiad.

A póki co samochód z systemem bez kluczyka okazuje się że stoi otworem
praktycznie dla każdego kto chce.

Nie dla każdego, jakąś wiedze trzeba posiadać i urządzenie które
może nie być tanie.
Tylko się pogubiłem, jesteś za "nowoczesnością" czy przeciw ?


Pozdrawiam

Data: 2017-03-24 00:47:33
Autor: Tomasz Pyra
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Dnia Thu, 23 Mar 2017 13:55:10 +0100, RadoslawF napisał(a):

No właśnie w tym rzecz - jest ich pewnie na tyle mało, że można zostawić
wężyki takie jakie są i przy nich nie kombinować. Nawet jeśli czasem się
zdarzają wypadki.

A zdarzają się wypadki śmiertelne z powodu pęknięcia ?
Bo nie znam i dlatego dopytuje.

Próba statystyczna jest na tyle duża że na pewno się zdarzają.
Pewnie nie na tyle często żeby robić i np. hamulce czterobwodowe, ale też
nie na tyle rzadko żeby rezygnować z dwóch niezależnych obwodów
hydraulicznych.

Ja tam np. byłem raz całkiem blisko.


Układ hamulcowy jest dwuobwodowy, więc zostaje jeszcze możliwość wciśnięcia
pedału dużo głębiej niż normalnie i gdzieś przed podłogą możesz liczyć na
wymagane chyba 30% skuteczności hamowania z jednego obwodu działającego na
dwa koła po przekątnej.

Czyli jednak.

No to sobie kiedyś tak zahamuj, to zobaczysz :)
Tylko przygotuj sobie jakieś długie lotnisko na taką naukę.

Wykręć odpowietrznik dowolnego koła, rozpędź się w okolice najwyższej
prędkości jakie rozwijasz i zahamuj.
Uczucie średnio fajne, zwłaszcza jak się to stanie nagle i niespodziewanie
w trakcie hamowania.



Uwierz - słabo to wtedy hamuje i bardzo krzywo.

Słabo owszem, krzywo nie, przynajmniej jeśli masz te hamulce wyregulowane.

Bardzo krzywo, bo hamuje tylko jedno przednie koło. Nawet przy niewielkim
promieniu zataczania przednich kół, jaki jest w obecnych samochodach,
kierownicę trzeba mocno trzymać, samochód hamuje bardzo słabo i silnie
ściąga.


W cięższych pojazdach, żeby o połowę zmniejszyć ten efekt, przednie hamulce
posiadają dwutłoczkowe zaciski (oba po jednej stronie tarczy) i
doprowadzone do nich oba obwody hydrauliczne. Ale takie rozwiązanie ma tyle
zalet co i wad.


Nie miałem na myśli zahamowanie przez elektronikę a informację że
układ hamulcowy jest niesprawny lub wymaga uzupełnienia.

Masz błędną wiedzę na temat działania takiego układu.

Kontrolka hamulców (czerwony wykrzyknik w kółku w nawiasach) zapali się
dopiero gdy poziom płynu hamulcowego spadnie poniżej minimalnego.
Na to, nawet przy przerwaniu obwodu hydraulicznego, potrzeba dość sporo
czasu, bo płyn ucieka po kropelce, bo jest lepki, a wycieka przez
milimetrowego przekroju przewód o długości kilku metrów pod wpływem
grawitacji.

Dopiero naciśnięcie hamulca powoduje że pedał wpadnie do ziemi, a płyn
zostanie wypchnięty w większej ilości dziurą zamiast trafić do hamulców.

Kilka-kilkanaście naciśnięć hamulca dopiero wypompuje na tyle dużo płynu
żeby zapaliła się lampka.

Tak więc ta lampka z grubsza zabezpiecza Cię tylko przed myszą która
przyjdzie w nocy i przegryzie wężyk - wtedy do rana płyn ucieknie i lampka
się zapali.
Jak wężyk pęknie w czasie jazdy to raczej nic Cię nie ostrzeże.


Tak szeroko było stosowane, że aż Google znalazło jeden przykład na
"procesor wielojądrowy" i dwa na "wielojądrowy procesor".

Czyli przyznajesz ze jednak było stosowane.

Raczej że trzy osoby w historii internetu popełniły taką pomyłkę jak Ty.

Zresztą jakbyś tego nie nazywał.
Twierdzenie że wielordzeniowa architektura nic nie wnosi, to trochę tak
jakby, rzutując to na motoryzację, twierdzić że w motoryzacji też nic się
nie zmieniło od przed wojny.



No pisałeś że że od wielu lat od kiedy na rynku pojawiły się procesory
wielordzeniowe, nie ma postępu w dziedzinie komputerów ;)
Do tego "wielojądrowość" i ja wtedy tylko nieśmiało przypominam, że ja np.
o balecie nie staram się dyskutować, zwłaszcza z tancerzami :)

Bo takiego jak kiedyś kiedy przyrost mocy był odczuwalny dla wszystkich
nie ma.

Przyrost mocy obecnie jest taki (właśnie dzięki tym wielordzeniowym
procesorom, również w architekturze SIMD), że dopiero obecne procesory
pozwalają dokononywać tak pracochłonnych obliczeń jak analiza obrazu w
czasie rzeczywistym.

I właśnie dzięki temu można konstruować pojazdy autonomiczne - wcześniej
nie było dostępnej potrzebnej mocy obliczeniowej.
No czyli zupełnie jak bez IoT, czy internetu w ogóle - wszystko się da, ale
mniej wygodnie.

Znowu przeginasz. Tylko patrzeć kiedy zaproponujesz likwidacje okien.
Ewentualnie napisz co dla ciebie robi IoT i dlaczego tego brak będzie
nie wygodny ?
Może faktycznie coś przegapiłem ?

No taki sztandarowy produkt IoT który mogłeś przegapić to np. smartfony.
Bardziej motoryzacyjnie - nawigację samochodową która zna aktualną sytuację
drogową dzięki mądremu obrobieniu masowych danych pochodzących od innych
użytkowników systemu.




To że nie widzisz zastosowania dla IoT, nie znaczy że ich nie ma.

Widzę zastosowania. Tyle że na dzień dzisiejszy dla większości są
warte tyle co podana jako przykład dziura w ścianie.

No jakoś na tyle istotna ilość ludzi płaci za te wynalazki własnymi
pieniędzmi, że widocznie opłaca się je rozwijać.

Prywatnie można mieć rozmaite zdanie na temat np. pojazdów autonomicznych,
zwłaszcza jak się lubi prowadzić auto. Ale prawda jest taka, że obecna
szajba koncernów w tym temacie bierze się z tego, że kto nie dopracuje na
czas tej funkcjonalności ten zniknie z rynku masowego.

Kto nie idzie do przodu ten się cofa, 40 lat temu też były fajne samochody,
wielu uważa że nawet fajniejsze niż dziś, a jednak jakoś jakoś nie ma dla
nich masowego miejsca.



Zauważ ile wyższy jest poziom bezpieczeństwa dla użytkownika indywidualnego
zapewniany przez bankowość internetową, niż poziom bezpieczeństwa samochodu
z systemem bez kluczyka.

Kiedy naprawdę jest niższy niż taki tradycyjny gdzie musisz przyjść
osobiście, wylegitymować się i złożyć dyspozycję.

Pytanie czy na pewno łatwiej zgadnąć Twoje hasło dostępowe, czy jednak
zamotać panią w okienku fałszywym dowodem osobistym?


A póki co samochód z systemem bez kluczyka okazuje się że stoi otworem
praktycznie dla każdego kto chce.

Nie dla każdego, jakąś wiedze trzeba posiadać i urządzenie które
może nie być tanie.

Np. $40 i otwierasz każde VW:
https://www.documentcloud.org/documents/3010178-Volkswagen-amp-HiTag2-Keyless-Entry-System.html#document/p1


Tylko się pogubiłem, jesteś za "nowoczesnością" czy przeciw ?

Nowoczesność jako taka nadchodzi nieprzerwanie od wieków i co by się nie
wydawało, to dyskusja z tym zjawiskiem zawsze będzie postawą chłopa ze wsi,
co to protestował przeciw elektryfikacji wsi, bo mu krowy zaczną dawać
skwaśniałe mleko, a kury przstaną się nieść.

Data: 2017-03-24 02:17:55
Autor: RadoslawF
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
W dniu 2017-03-24 o 00:47, Tomasz Pyra pisze:

No właśnie w tym rzecz - jest ich pewnie na tyle mało, że można zostawić
wężyki takie jakie są i przy nich nie kombinować. Nawet jeśli czasem się
zdarzają wypadki.

A zdarzają się wypadki śmiertelne z powodu pęknięcia ?
Bo nie znam i dlatego dopytuje.

Próba statystyczna jest na tyle duża że na pewno się zdarzają.
Pewnie nie na tyle często żeby robić i np. hamulce czterobwodowe, ale też
nie na tyle rzadko żeby rezygnować z dwóch niezależnych obwodów
hydraulicznych.

Ja tam np. byłem raz całkiem blisko.

Całkiem blisko nie udowadnia że takie przypadki występują.

Układ hamulcowy jest dwuobwodowy, więc zostaje jeszcze możliwość wciśnięcia
pedału dużo głębiej niż normalnie i gdzieś przed podłogą możesz liczyć na
wymagane chyba 30% skuteczności hamowania z jednego obwodu działającego na
dwa koła po przekątnej.

Czyli jednak.

No to sobie kiedyś tak zahamuj, to zobaczysz :)
Tylko przygotuj sobie jakieś długie lotnisko na taką naukę.

Co ty nie powiesz. Kiedyś wracałem po ciemku tylko z ręcznym.
I nie było to po lotnisku. A ręczny był najgorszego typu z możliwych,
zaciskał taśmę na specjalnej wypukłości wału napędowego.

Wykręć odpowietrznik dowolnego koła, rozpędź się w okolice najwyższej
prędkości jakie rozwijasz i zahamuj.
Uczucie średnio fajne, zwłaszcza jak się to stanie nagle i niespodziewanie
w trakcie hamowania.

Zrób to sam i opisz ile metrów potrzebowałeś do zatrzymania.
Będziesz zdziwiony że tak mało.
Co i tak nie odda efekty pęknięcia i cieknięcia przez przewód hamulcowy.

Uwierz - słabo to wtedy hamuje i bardzo krzywo.

Słabo owszem, krzywo nie, przynajmniej jeśli masz te hamulce wyregulowane.

Bardzo krzywo, bo hamuje tylko jedno przednie koło. Nawet przy niewielkim
promieniu zataczania przednich kół, jaki jest w obecnych samochodach,
kierownicę trzeba mocno trzymać, samochód hamuje bardzo słabo i silnie
ściąga.

W jakim aucie tak jest ?

W cięższych pojazdach, żeby o połowę zmniejszyć ten efekt, przednie hamulce
posiadają dwutłoczkowe zaciski (oba po jednej stronie tarczy) i
doprowadzone do nich oba obwody hydrauliczne. Ale takie rozwiązanie ma tyle
zalet co i wad.


Nie miałem na myśli zahamowanie przez elektronikę a informację że
układ hamulcowy jest niesprawny lub wymaga uzupełnienia.

Masz błędną wiedzę na temat działania takiego układu.

Kontrolka hamulców (czerwony wykrzyknik w kółku w nawiasach) zapali się
dopiero gdy poziom płynu hamulcowego spadnie poniżej minimalnego.
Na to, nawet przy przerwaniu obwodu hydraulicznego, potrzeba dość sporo
czasu, bo płyn ucieka po kropelce, bo jest lepki, a wycieka przez
milimetrowego przekroju przewód o długości kilku metrów pod wpływem
grawitacji.

Ale masz świadomość że płyn najpierw skończy się w zbiorniczku wyrównawczym a dopiero potem w pompie ?

Dopiero naciśnięcie hamulca powoduje że pedał wpadnie do ziemi, a płyn
zostanie wypchnięty w większej ilości dziurą zamiast trafić do hamulców.

o nie będzie taka wielka dziura jak myślisz. Będzie ciekło a nie lało się.

Kilka-kilkanaście naciśnięć hamulca dopiero wypompuje na tyle dużo płynu
żeby zapaliła się lampka.

Tak więc ta lampka z grubsza zabezpiecza Cię tylko przed myszą która
przyjdzie w nocy i przegryzie wężyk - wtedy do rana płyn ucieknie i lampka
się zapali.
Jak wężyk pęknie w czasie jazdy to raczej nic Cię nie ostrzeże.

Ostrzeże.

Tak szeroko było stosowane, że aż Google znalazło jeden przykład na
"procesor wielojądrowy" i dwa na "wielojądrowy procesor".

Czyli przyznajesz ze jednak było stosowane.

Raczej że trzy osoby w historii internetu popełniły taką pomyłkę jak Ty.

A tutaj już się ośmieszasz.

Zresztą jakbyś tego nie nazywał.
Twierdzenie że wielordzeniowa architektura nic nie wnosi, to trochę tak
jakby, rzutując to na motoryzację, twierdzić że w motoryzacji też nic się
nie zmieniło od przed wojny.

Zwiększył się stopień sprężania, benzyniaki dostały wtryski i pogrzebali
silnik Wankla. Plus te parę drobiazgów zepsutych z powodu ochrony
środowiska. Ale dalej silniki pracują na etylinę i ropę a nie na wodór
czy wręcz reaktor atomowy.

No pisałeś że że od wielu lat od kiedy na rynku pojawiły się procesory
wielordzeniowe, nie ma postępu w dziedzinie komputerów ;)
Do tego "wielojądrowość" i ja wtedy tylko nieśmiało przypominam, że ja np.
o balecie nie staram się dyskutować, zwłaszcza z tancerzami :)

Bo takiego jak kiedyś kiedy przyrost mocy był odczuwalny dla wszystkich
nie ma.

Przyrost mocy obecnie jest taki (właśnie dzięki tym wielordzeniowym
procesorom, również w architekturze SIMD), że dopiero obecne procesory
pozwalają dokononywać tak pracochłonnych obliczeń jak analiza obrazu w
czasie rzeczywistym.

Ale to interesuje raczej służby i policję a  nie użytkowników w domach.

I właśnie dzięki temu można konstruować pojazdy autonomiczne - wcześniej
nie było dostępnej potrzebnej mocy obliczeniowej.


No czyli zupełnie jak bez IoT, czy internetu w ogóle - wszystko się da, ale
mniej wygodnie.

Znowu przeginasz. Tylko patrzeć kiedy zaproponujesz likwidacje okien.
Ewentualnie napisz co dla ciebie robi IoT i dlaczego tego brak będzie
nie wygodny ?
Może faktycznie coś przegapiłem ?

No taki sztandarowy produkt IoT który mogłeś przegapić to np. smartfony.

A fakt że smartfony zastąpiły PDA zauważyłem. Nawet używam smartfona
a przestałem używać PDA. Tyle że funkcję śledzące mam wyłączone więc
nie mieszał bym tego teledonu wśród IoT.

Bardziej motoryzacyjnie - nawigację samochodową która zna aktualną sytuację
drogową dzięki mądremu obrobieniu masowych danych pochodzących od innych
użytkowników systemu.

Jak ostatnio sprawdzałem to informacje o korkach działały źle.
Już działają dobrze ? Na czym ?

To że nie widzisz zastosowania dla IoT, nie znaczy że ich nie ma.

Widzę zastosowania. Tyle że na dzień dzisiejszy dla większości są
warte tyle co podana jako przykład dziura w ścianie.

No jakoś na tyle istotna ilość ludzi płaci za te wynalazki własnymi
pieniędzmi, że widocznie opłaca się je rozwijać.

A jakaś istotna część płaci własnymi pieniędzmi za papierosy, alkohol
i narkotyki że warto by zwiększyć krajową produkcję tych jakże ważnych
dla części specjałów.

Prywatnie można mieć rozmaite zdanie na temat np. pojazdów autonomicznych,
zwłaszcza jak się lubi prowadzić auto. Ale prawda jest taka, że obecna
szajba koncernów w tym temacie bierze się z tego, że kto nie dopracuje na
czas tej funkcjonalności ten zniknie z rynku masowego.

Kto nie idzie do przodu ten się cofa, 40 lat temu też były fajne samochody,
wielu uważa że nawet fajniejsze niż dziś, a jednak jakoś jakoś nie ma dla
nich masowego miejsca.

Przepisy ekologiczne ich zakazały.

Zauważ ile wyższy jest poziom bezpieczeństwa dla użytkownika indywidualnego
zapewniany przez bankowość internetową, niż poziom bezpieczeństwa samochodu
z systemem bez kluczyka.

Kiedy naprawdę jest niższy niż taki tradycyjny gdzie musisz przyjść
osobiście, wylegitymować się i złożyć dyspozycję.

Pytanie czy na pewno łatwiej zgadnąć Twoje hasło dostępowe, czy jednak
zamotać panią w okienku fałszywym dowodem osobistym?

Na pewno w okienku nie zmotasz.

A póki co samochód z systemem bez kluczyka okazuje się że stoi otworem
praktycznie dla każdego kto chce.

Nie dla każdego, jakąś wiedze trzeba posiadać i urządzenie które
może nie być tanie.

Np. $40 i otwierasz każde VW:
https://www.documentcloud.org/documents/3010178-Volkswagen-amp-HiTag2-Keyless-Entry-System.html#document/p1


Tylko się pogubiłem, jesteś za "nowoczesnością" czy przeciw ?

Nowoczesność jako taka nadchodzi nieprzerwanie od wieków i co by się nie
wydawało, to dyskusja z tym zjawiskiem zawsze będzie postawą chłopa ze wsi,
co to protestował przeciw elektryfikacji wsi, bo mu krowy zaczną dawać
skwaśniałe mleko, a kury przstaną się nieść.

:-)

Data: 2017-03-24 19:09:39
Autor: J.F.
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2017-03-24 o 00:47, Tomasz Pyra pisze:
A zdarzają się wypadki śmiertelne z powodu pęknięcia ?
Bo nie znam i dlatego dopytuje.
Próba statystyczna jest na tyle duża że na pewno się zdarzają.
Pewnie nie na tyle często żeby robić i np. hamulce czterobwodowe, ale też
nie na tyle rzadko żeby rezygnować z dwóch niezależnych obwodów
hydraulicznych.

Ja tam np. byłem raz całkiem blisko.
Całkiem blisko nie udowadnia że takie przypadki występują.

Układ hamulcowy jest dwuobwodowy, więc zostaje jeszcze możliwość wciśnięcia
pedału dużo głębiej niż normalnie i gdzieś przed podłogą możesz liczyć na
wymagane chyba 30% skuteczności hamowania z jednego obwodu działającego na
dwa koła po przekątnej.
Czyli jednak.
No to sobie kiedyś tak zahamuj, to zobaczysz :)
Tylko przygotuj sobie jakieś długie lotnisko na taką naukę.

Co ty nie powiesz. Kiedyś wracałem po ciemku tylko z ręcznym.
I nie było to po lotnisku. A ręczny był najgorszego typu z możliwych,
zaciskał taśmę na specjalnej wypukłości wału napędowego.

Ale wiedziales ze nie masz hamulcow, jechales wolno i z reka na recznym.

Pojedz kiedys 150 i obudz sie bez hamulcow.
Reczny jest slaby, a w tych dwuobwodowych jakos dziwnie gleboko pedal wpada.
Co prawda to przy odpowietrzeniu - jak mi kiedys wezyk pekl czy hamulce sie zagotowaly, to jakos resztki hamowania byly i dalo sie zatrzymac, ale szczesliwie bylo miejsce i predkosc tez byla mniejsza.

wiec jakies smiertelne wypadki na pewno byly - ale raczej w znikomej ilosci.


Uwierz - słabo to wtedy hamuje i bardzo krzywo.
Słabo owszem, krzywo nie, przynajmniej jeśli masz te hamulce wyregulowane.

Bardzo krzywo, bo hamuje tylko jedno przednie koło. Nawet przy niewielkim
promieniu zataczania przednich kół, jaki jest w obecnych samochodach,
kierownicę trzeba mocno trzymać, samochód hamuje bardzo słabo i silnie
ściąga.

W jakim aucie tak jest ?

Tej krzywosci to tez sobie nie przypominam.
Ale Tomasz rajdowo jezdzi :-)

Nie miałem na myśli zahamowanie przez elektronikę a informację że
układ hamulcowy jest niesprawny lub wymaga uzupełnienia.
Masz błędną wiedzę na temat działania takiego układu.
Kontrolka hamulców (czerwony wykrzyknik w kółku w nawiasach) zapali się
dopiero gdy poziom płynu hamulcowego spadnie poniżej minimalnego.
Na to, nawet przy przerwaniu obwodu hydraulicznego, potrzeba dość sporo
czasu, bo płyn ucieka po kropelce, bo jest lepki, a wycieka przez
milimetrowego przekroju przewód o długości kilku metrów pod wpływem
grawitacji.

Ale masz świadomość że płyn najpierw skończy się w zbiorniczku wyrównawczym a dopiero potem w pompie ?

Ale  cisnienia w ukladzie nie bedzie od razu.
Wiec jedziesz z urwanym przewodem, plyn jest, a hamowania nie ma.

Po czym sie okaze, ze dwuobwodowa pompa dziwnie gleboko daje sie wcisnac i nie bardzo wiadomo na czym pedal sie opiera ..

Dopiero naciśnięcie hamulca powoduje że pedał wpadnie do ziemi, a płyn
zostanie wypchnięty w większej ilości dziurą zamiast trafić do hamulców.

o nie będzie taka wielka dziura jak myślisz. Będzie ciekło a nie lało się.

Bez cisnienia. Jak wcisniesz pedal to trysnie.

Kilka-kilkanaście naciśnięć hamulca dopiero wypompuje na tyle dużo płynu
żeby zapaliła się lampka.

Tak więc ta lampka z grubsza zabezpiecza Cię tylko przed myszą która
przyjdzie w nocy i przegryzie wężyk - wtedy do rana płyn ucieknie i lampka
się zapali.
Jak wężyk pęknie w czasie jazdy to raczej nic Cię nie ostrzeże.

Ostrzeże.

Po pewnym czasie.
A pieszy moze sie pojawic wczesniej.

Zresztą jakbyś tego nie nazywał.
Twierdzenie że wielordzeniowa architektura nic nie wnosi, to trochę tak
jakby, rzutując to na motoryzację, twierdzić że w motoryzacji też nic się
nie zmieniło od przed wojny.

Zwiększył się stopień sprężania, benzyniaki dostały wtryski i pogrzebali
silnik Wankla. Plus te parę drobiazgów zepsutych z powodu ochrony
środowiska. Ale dalej silniki pracują na etylinę i ropę a nie na wodór
czy wręcz reaktor atomowy.

Na etyline to juz od dawna nie pracuja.
Na bezolowiowa bezyne.

J.

Data: 2017-03-24 23:24:52
Autor: RadoslawF
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
W dniu 2017-03-24 o 19:09, J.F. pisze:

No to sobie kiedyś tak zahamuj, to zobaczysz :)
Tylko przygotuj sobie jakieś długie lotnisko na taką naukę.

Co ty nie powiesz. Kiedyś wracałem po ciemku tylko z ręcznym.
I nie było to po lotnisku. A ręczny był najgorszego typu z możliwych,
zaciskał taśmę na specjalnej wypukłości wału napędowego.

Ale wiedziales ze nie masz hamulcow, jechales wolno i z reka na recznym.

Pojedz kiedys 150 i obudz sie bez hamulcow.
Reczny jest slaby, a w tych dwuobwodowych jakos dziwnie gleboko pedal
wpada.
Co prawda to przy odpowietrzeniu - jak mi kiedys wezyk pekl czy hamulce
sie zagotowaly, to jakos resztki hamowania byly i dalo sie zatrzymac,
ale szczesliwie bylo miejsce i predkosc tez byla mniejsza.

Nie mam w okolicy autostrady a po rodzinnym mieście jedną trzecią
tego co proponujesz.

wiec jakies smiertelne wypadki na pewno byly - ale raczej w znikomej
ilosci.

Spowodowanych pęknięciem przewodu nie znam.

Uwierz - słabo to wtedy hamuje i bardzo krzywo.
Słabo owszem, krzywo nie, przynajmniej jeśli masz te hamulce
wyregulowane.

Bardzo krzywo, bo hamuje tylko jedno przednie koło. Nawet przy
niewielkim
promieniu zataczania przednich kół, jaki jest w obecnych samochodach,
kierownicę trzeba mocno trzymać, samochód hamuje bardzo słabo i silnie
ściąga.

W jakim aucie tak jest ?

Tej krzywosci to tez sobie nie przypominam.
Ale Tomasz rajdowo jezdzi :-)

Pisze i rozumuje też rajdowo.

Nie miałem na myśli zahamowanie przez elektronikę a informację że
układ hamulcowy jest niesprawny lub wymaga uzupełnienia.
Masz błędną wiedzę na temat działania takiego układu.
Kontrolka hamulców (czerwony wykrzyknik w kółku w nawiasach) zapali się
dopiero gdy poziom płynu hamulcowego spadnie poniżej minimalnego.
Na to, nawet przy przerwaniu obwodu hydraulicznego, potrzeba dość sporo
czasu, bo płyn ucieka po kropelce, bo jest lepki, a wycieka przez
milimetrowego przekroju przewód o długości kilku metrów pod wpływem
grawitacji.

Ale masz świadomość że płyn najpierw skończy się w zbiorniczku
wyrównawczym a dopiero potem w pompie ?

Ale  cisnienia w ukladzie nie bedzie od razu.
Wiec jedziesz z urwanym przewodem, plyn jest, a hamowania nie ma.

Nie dyskutujemy o urwanym przewodzie tylko o pękniętym.
A różnica będzie spora.

Po czym sie okaze, ze dwuobwodowa pompa dziwnie gleboko daje sie wcisnac
i nie bardzo wiadomo na czym pedal sie opiera ..

Dopiero naciśnięcie hamulca powoduje że pedał wpadnie do ziemi, a płyn
zostanie wypchnięty w większej ilości dziurą zamiast trafić do hamulców.

o nie będzie taka wielka dziura jak myślisz. Będzie ciekło a nie lało
się.

Bez cisnienia. Jak wcisniesz pedal to trysnie.

Ale nie całą średnica przewodu jak usiłujecie mi wmówić a tylko średnicą
pęknięcia.

Kilka-kilkanaście naciśnięć hamulca dopiero wypompuje na tyle dużo płynu
żeby zapaliła się lampka.

Tak więc ta lampka z grubsza zabezpiecza Cię tylko przed myszą która
przyjdzie w nocy i przegryzie wężyk - wtedy do rana płyn ucieknie i
lampka
się zapali.
Jak wężyk pęknie w czasie jazdy to raczej nic Cię nie ostrzeże.

Ostrzeże.

Po pewnym czasie.
A pieszy moze sie pojawic wczesniej.

Kto pierwszy może się pojawić ?

Zresztą jakbyś tego nie nazywał.
Twierdzenie że wielordzeniowa architektura nic nie wnosi, to trochę tak
jakby, rzutując to na motoryzację, twierdzić że w motoryzacji też nic
się
nie zmieniło od przed wojny.

Zwiększył się stopień sprężania, benzyniaki dostały wtryski i pogrzebali
silnik Wankla. Plus te parę drobiazgów zepsutych z powodu ochrony
środowiska. Ale dalej silniki pracują na etylinę i ropę a nie na wodór
czy wręcz reaktor atomowy.

Na etyline to juz od dawna nie pracuja.
Na bezolowiowa bezyne.

Znajdziesz ołowiową, wlejesz i popracują.


Pozdrawiam

Data: 2017-03-24 23:37:04
Autor: Tomasz Pyra
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Dnia Fri, 24 Mar 2017 19:09:39 +0100, J.F. napisał(a):

kierownicę trzeba mocno trzymać, samochód hamuje bardzo słabo i silnie
ściąga.

W jakim aucie tak jest ?

Tej krzywosci to tez sobie nie przypominam.
Ale Tomasz rajdowo jezdzi :-)

A jakie auto?
Bo kiedyś obwody były osiowo, a teraz są po przekątnej.

Data: 2017-03-24 08:38:53
Autor: Shrek
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
W dniu 23.03.2017 o 00:50, Tomasz Pyra pisze:

Naprawdę przesadzasz.
Ile znasz wypadków śmiertelnych spowodowanych pękniętym wężykiem ?

No właśnie w tym rzecz - jest ich pewnie na tyle mało, że można zostawić
wężyki takie jakie są i przy nich nie kombinować. Nawet jeśli czasem się
zdarzają wypadki.

Pytanie ile wypadków było spowodowanych wężkiem, a napisali że "niedostosowaniem prędkości". Kiedyś czytałem, ze sworznie w zawiasach pękają przy małych prędkościach, bo wtedy ponoić bardziej obciążone, a drugi obóz mówił, że jak pękają przy dużych to nikt nie dojdzie czemu w krajobraz pojechał;)
Shrek

Data: 2017-03-21 09:11:47
Autor: miumiu
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Natomiast producenci trochę się czają, bo niestety ten pierwszy który to
wprowadzi na rynek zbierze ciężkie baty jak tylko ktoś w takim wynalazku
zginie, obojętnie z czyjej winy i w jakich okolicznościach - a prędzej czy
później ktoś tam zginie, nie ma się co oszukiwać.


No i ciekawe kto mialby bulic odszkodowanie w takiej sytuacji. Wlasciciel samochodu, czy producent samochodu?

Data: 2017-03-21 09:41:19
Autor: Tomasz Pyra
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Dnia Tue, 21 Mar 2017 09:11:47 +0100, miumiu napisał(a):

Natomiast producenci trochę się czają, bo niestety ten pierwszy który to
wprowadzi na rynek zbierze ciężkie baty jak tylko ktoś w takim wynalazku
zginie, obojętnie z czyjej winy i w jakich okolicznościach - a prędzej czy
później ktoś tam zginie, nie ma się co oszukiwać.


No i ciekawe kto mialby bulic odszkodowanie w takiej sytuacji. Wlasciciel samochodu, czy producent samochodu?

Pewnie tak jak obecnie - cywilna odpowiedzialność spadnie na właściciela
pojazdu (czyli ubezpieczyciela), a ewentualna karna na indywidualnych
winnych zaniedbania (czyli w tym wypadku pewnie na nikogo, jeśli faktycznie
będą to wypadki, a nie morderstwa).

Data: 2017-03-21 10:10:46
Autor: J.F.
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:xbmsbl3t7j18.pkftljd03vbt$.dlg@40tude.net...
Poprawnego w 100% rozpoznawania drogi i obiektow na niej.
Reakcji w sytuacjach kryzysowych, gdy na drodze robi sie bajzel.

A dlaczego miałoby to być w 100% poprawne?

Z algorytmicznego punktu widzenia, kierowanie samochodem na drodze jest
dość proste.
Z technicznego punktu widzenia takie rzeczy jak orientacja w przestrzeni i
rozpoznawanie obiektów też żaden kosmos.

Raczysz zartowac.

Rozpoznawanie obiektow na obrazku z kamery to jest inna galaktyka a nie kosmos.
A algorytmy do tego to tez inna galaktyka.

A jak ma jeszcze rozpoznawac w kazdych warunkach, we dnie, w nocy, na asfalcie, na sniegu ... i nie pomylic dziury w drodze z czlowiekiem, widoczku na naczepie z krajobrazem.

To gdzie zabraknie komputerowi "ludzkiego wyczucia", z kolei statystycznie
nadrobi brakiem dekoncetracji, zmęczenia, doskonałym "wzrokiem" w nocy,
zerowym czasem reakcji itd.

No chyba, ze mu sie odsmiecanie pamieci wlaczy, aktualizacja przyjdzie itp :-)

J.

Data: 2017-03-22 00:08:00
Autor: Tomasz Pyra
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Dnia Tue, 21 Mar 2017 10:10:46 +0100, J.F. napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:xbmsbl3t7j18.pkftljd03vbt$.dlg@40tude.net...
Poprawnego w 100% rozpoznawania drogi i obiektow na niej.
Reakcji w sytuacjach kryzysowych, gdy na drodze robi sie bajzel.

A dlaczego miałoby to być w 100% poprawne?

Z algorytmicznego punktu widzenia, kierowanie samochodem na drodze jest
dość proste.
Z technicznego punktu widzenia takie rzeczy jak orientacja w przestrzeni i
rozpoznawanie obiektów też żaden kosmos.

Raczysz zartowac.

Rozpoznawanie obiektow na obrazku z kamery to jest inna galaktyka a nie kosmos.
A algorytmy do tego to tez inna galaktyka.

Wbrew pozorom nie jest to takie skomplikowane.
Taki podstawowy, dość prosty, ale dający całkiem dobre wyniki algorytm
analizy obrazu:

Dwie kamery dające obraz stereoskopowy i analiza klatki obecnej i
poprzedniej - czyli w sumie cztery obrazy.

Na wszystkich czterech obrazach identyfikuje się wiele (dziesiątki-setki
tysięcy) charakterystycznych punktów (dowolnych), które algorytm odnajduje
we wszystkich czterech obrazach.

Dla każdego z takich punktów można obliczyć trójwymiarowy wektor pozycji i
prędkości w przestrzeni (bardzo mniej-więcej).

Następnie grupując punkty charakterystyczne pod względem podobnej pozycji i
prędkości one grupują się w punkty należące do konkretnych obiektów na
analizowanej scenie, na ich podstawie można określić pozycję, prędkość i
zarys tych obiektów.
Dodatkowo określa się odometrię własnego pojazdu.

Błędnie przyporządkowane punkty które w rzeczywistości nie wskazują tego
samego obiektu dają wyniki daleko rozproszone i łatwo je wykryć i nie brać
pod uwagę.

W praktyce algorytm jest oczywiście bardziej skomplikowany, np. żeby
potrafił rozróżniać np. dwa bardzo podobne obiekty na scenie.
Oczywiście ma też swoje słabości (np. lustra na scenie). Obecnie dostępne komputery mają moc obliczeniową wystarczającą do
przeprowadzenia takiej analizy w czasie rzeczywistym w całkiem sporych
rozdzielczościach.


To gdzie zabraknie komputerowi "ludzkiego wyczucia", z kolei statystycznie
nadrobi brakiem dekoncetracji, zmęczenia, doskonałym "wzrokiem" w nocy,
zerowym czasem reakcji itd.

No chyba, ze mu sie odsmiecanie pamieci wlaczy, aktualizacja przyjdzie itp :-)

No wiadomo że wszystko można zrobić źle ;)

Data: 2017-03-20 22:33:14
Autor: spider
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
W dniu 2017-03-20 o 08:46, miumiu pisze:

Poprawnego w 100% rozpoznawania drogi i obiektow na niej.
Reakcji w sytuacjach kryzysowych, gdy na drodze robi sie bajzel.

Ja jestem ciekaw jak zachowa się taki automat przy jeździe na suwak :) i w przypadku gdy to jego trzeba wpuścić (i np nikt nie chce) i w przypadku gdy to on wpuszcza. Żeby nie skończyło się jak z robotem kolejkowym z "Alternatywy 4" :)

Data: 2017-03-21 08:47:21
Autor: Maciek
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Ja jestem ciekaw jak zachowa się taki automat przy jeździe na suwak :)

....albo inna prosta sprawa z życia a do oprogramowania skomplikowana. Załóżmy, miasto, 70tka, okres roztopów i głęboka wyrwa asfaltu zalana wodą a może otwarta studzienka? ;-)  Dalej, kawałek suchy, potem koleina z wodą, no i trochę lodu... ;-)

Data: 2017-03-14 10:05:19
Autor: z
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
W dniu 2017-03-13 o 10:46, T. pisze:
Grupa PSA jest pierwszym producentem, który uzyskał zezwolenie władz
francuskich na przeprowadzenie eksperymentalnych testów
Ktoś tu podawał linka czy pisał że wypuszczenie na drogę autonomicznego z zaspanym zawodowym to masakra a co dopiero "Kowalski" :-)

z

Data: 2017-03-17 22:27:36
Autor: ąćęłńóśźż
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Ale w przypadku blądynek może się sprawdzić ;-)


-- -- -
Ktoś tu podawał linka czy pisał że wypuszczenie na drogę autonomicznego z zaspanym zawodowym to masakra a co dopiero "Kowalski"

Data: 2017-03-17 22:26:36
Autor: ąćęłńóśźż
Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Nie będzie jakiś Elon protekcjonistycznie pluł Francuzom w żaby.


-- -- -
Grupa PSA jest pierwszym producentem, który uzyskał zezwolenie władz francuskich
Jest to kolejny istotny krok na drodze rozwoju technologii stosowanych w samochodach autonomicznych Grupy PSA.
Od lipca 2015 r. prototypy Grupy PSA pokonały już 120 tys. km
Od roku 2020 samochody Grupy PSA będą wyposażone w funkcje autonomicznej jazdy

Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona