Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   Frankowicze

Frankowicze

Data: 2019-10-03 11:02:51
Autor: J.F.
Frankowicze

TSUE wydal wyrok, tresc chyba wymaga glebszej analizy, ale frankowicze juz sie ciesza.

Media podkreslaja - klienci moga sie domagac przewalutowania na zlotowki, ale z zachowaniem umowionego oprocentowania.

A teraz LIBOR znika ... banki wypowiedza te kredyty z uwagi na brak instrumentu ... i zaproponuja wskaznik adekwatny ... WIBOR  ? :-)

J.

Data: 2019-10-03 11:20:43
Autor: ąćęłńóśźż
Frankowicze
Case:
Kredyt wzięty w 2008 na 25 lat (czyli spłaty do 2033).
Czy można na dziś iść do sądu (a propos ewentualnego przedawnienia)?


-- -- -
TSUE wydal wyrok, tresc chyba wymaga glebszej analizy, ale frankowicze juz sie ciesza.
Media podkreslaja - klienci moga sie domagac przewalutowania na zlotowki, ale z zachowaniem umowionego oprocentowania.

Data: 2019-10-03 16:00:04
Autor: z
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
"Co z kredytami denominowanymi we frankach?
Sprawa rozstrzygana przez TSUE dotyczy kredytu indeksowanego, ale fragment dotyczący przeliczania walut znajduje się również w umowach kredytów denominowanych. Zasady postępowania wskazane przez Trybunał mogłyby zatem również dotyczyć sporów przy takich kontraktach. Eksperci nie są zgodni jednak jakie mogą być konsekwencje ewentualnego usunięcia odpowiednich fragmentów, gdy kwota kredytu podana jest we frankach, a spłata ma następować w złotych. Zdaniem części z nich nie będzie się dało wówczas określić najważniejszych parametrów kredytu (ile pożyczono?) i umowa mogłaby być nieważna."

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Frankowcy-czekaja-na-wyrok-TSUE-Dlaczego-to-takie-wazne-Wyjasniamy-7748529.html

Data: 2019-10-03 07:10:32
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu czwartek, 3 października 2019 16:00:07 UTC+2 użytkownik z napisał:
"Co z kredytami denominowanymi we frankach?
Sprawa rozstrzygana przez TSUE dotyczy kredytu indeksowanego, ale fragment dotyczący przeliczania walut znajduje się również w umowach kredytów denominowanych. Zasady postępowania wskazane przez Trybunał mogłyby zatem również dotyczyć sporów przy takich kontraktach. Eksperci nie są zgodni jednak jakie mogą być konsekwencje ewentualnego usunięcia odpowiednich fragmentów, gdy kwota kredytu podana jest we frankach, a spłata ma następować w złotych. Zdaniem części z nich nie będzie się dało wówczas określić najważniejszych parametrów kredytu (ile pożyczono?) i umowa mogłaby być nieważna."

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Frankowcy-czekaja-na-wyrok-TSUE-Dlaczego-to-takie-wazne-Wyjasniamy-7748529.html

Z tymi denominowanymi to naciągają już bardzo mocno.
Kredyt udzielony we franku - to spłacanie też we franku, skoro usunięte z umowy zostaną zapisy o przewalutowaniu.
Przecież "ile pożyczono" - dokładnie wiadomo, % również - więc dokładnie wiadomo, ile trzeba oddać - bo spłata już nie w PLN, a we franku.
Do zwrotu ew. spread przy wypłacie - o ile się nie przedawnił, a pewnie się przedawnił.
No chyba że ktoś tak umiejętnie wykreśli, że się okaże, że nie trzeba spłacać - o, taki kredyt to by się chciało :)

Data: 2019-10-03 20:16:02
Autor: z
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu 2019-10-03 o 16:10, Dawid Rutkowski pisze:

Z tymi denominowanymi to naciągają już bardzo mocno.
Kredyt udzielony we franku - to spłacanie też we franku, skoro usunięte z umowy zostaną zapisy o przewalutowaniu.
Przecież "ile pożyczono" - dokładnie wiadomo, % również - więc dokładnie wiadomo, ile trzeba oddać - bo spłata już nie w PLN, a we franku.
Do zwrotu ew. spread przy wypłacie - o ile się nie przedawnił, a pewnie się przedawnił.
No chyba że ktoś tak umiejętnie wykreśli, że się okaże, że nie trzeba spłacać - o, taki kredyt to by się chciało :)


To jeszcze raz. Wiadomo ile franków ale można też dowodzić że nie wiadomo ile złotych bo np. ja wpłacam poleceniem zapłaty w złotych ;-)
Można się pospierać w tej kwestii ale skoro TSUE jest wyraźnie uczulony na interes kredytobiorcy to wiadomo czyją stronę poprze ;-)

A dodatkowo (co bardzo ważne choć Tsue chyba się tym nie zajęło) (JESZCZE) kredyt hipoteczny jest w prawie POLSKIM PRAWIE BANKOWYM jasno opisany a kwota kapitału oprócz wpływun na nią widzi misię banku nie może BYĆ zmienna. To wtedy nie jest już kredyt hipoteczny.

Data: 2019-10-04 03:23:05
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu czwartek, 3 października 2019 20:16:08 UTC+2 użytkownik z napisał:
W dniu 2019-10-03 o 16:10, Dawid Rutkowski pisze:

> Z tymi denominowanymi to naciągają już bardzo mocno.
> Kredyt udzielony we franku - to spłacanie też we franku, skoro usunięte z umowy zostaną zapisy o przewalutowaniu.
> Przecież "ile pożyczono" - dokładnie wiadomo, % również - więc dokładnie wiadomo, ile trzeba oddać - bo spłata już nie w PLN, a we franku.
> Do zwrotu ew. spread przy wypłacie - o ile się nie przedawnił, a pewnie się przedawnił.
> No chyba że ktoś tak umiejętnie wykreśli, że się okaże, że nie trzeba spłacać - o, taki kredyt to by się chciało :)
> To jeszcze raz. Wiadomo ile franków ale można też dowodzić że nie wiadomo ile złotych bo np. ja wpłacam poleceniem zapłaty w złotych ;-)

No to też jeszcze raz.
Przy kredycie denominowanym (indeksowany to inna bajka) wiadomo dokładnie, ile franków pożyczono. Więc kredyt frankowy.
Z umowy można wyciąć zapis o wypłacie kredytu w złotych - ale nic to nie da, bo już się roszczenie wszystkim przedawniło.
Z umowy wyciąć też można zapis o wymaganiu spłaty w złotych - no i teraz masz gościu audiotele - co to spowoduje?
Czy:
1) okaże się, że kredytu w ogóle nie można spłacać, co ma swoje plusy i minusy:
a) bank nie będzie mógł żądać raty, nawet we frankach,
ale
b) dług będzie narastał.
Do tego zapewne w umowie pozostanie zapis o tym, że umowa zostaje rozwiązana przy braku spłaty n rat - i cała pozostała kwota stanie się wymagalna - i to niestety z dniem rozwiązania umowy, a nie z dniem jej zawarcia
2) ponieważ kredytu nie ma jak spłacać, umowa zostanie uznana za nieważną - dla klienta mega cudo, bo nie dość, że nic bankowi nie będzie musiał oddać, to jeszcze dostanie zwrot rat za ostatnie 10 lat, oczywiście mieszkanie również zostanie u klienta, a bank będzie ew. mógł się wozić z deweloperem,
3) jednak znajdzie się przepis, który uzupełni umowę o możliwość spłaty rat we frankach - czyli coś, co od dawna już można sobie aneksem załatwić.

Widzę, że masz niestety denominowany - więc jeśli nie spełni się scenariusz 2, to zostaniesz w pewnym sensie do podpisania aneksu zmuszony - a swoją drogą dlaczego tego jeszcze nie zrobiłeś? Lubisz płacić spread bankowi, czy zasada "jednego konta w rodzinie" (więc kantoru aliora nie założysz, choćby dopłacali) jest tak silna jak zasada "nienoszenia flinty na ramieniu"?

Można się pospierać w tej kwestii ale skoro TSUE jest wyraźnie uczulony na interes kredytobiorcy to wiadomo czyją stronę poprze ;-)

UE jest uczulona na interes konsumenta, a nie TSUE na interes frankowiczów.
Sąd okręgowy w DC zapytał o interpretację dyrektywy unijnej - i ją dostał.

A dodatkowo (co bardzo ważne choć Tsue chyba się tym nie zajęło) (JESZCZE) kredyt hipoteczny jest w prawie POLSKIM PRAWIE BANKOWYM jasno opisany a kwota kapitału oprócz wpływun na nią widzi misię banku nie może BYĆ zmienna. To wtedy nie jest już kredyt hipoteczny.

To też tylko w kredycie indeksowanym.
W polskim prawie bankowym nie ma nic o tym, że _kwota_kapitału_w_złotówkach_ ma być niezmienna - jedynie _kwota_kapitału_ ma być niezmienna - i przy denominowanym jest, we frankach.

Data: 2019-10-04 13:56:58
Autor: z
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu 2019-10-04 o 12:23, Dawid Rutkowski pisze:
Przy kredycie denominowanym (indeksowany to inna bajka) wiadomo dokładnie, ile franków pożyczono. Więc kredyt frankowy.

To jeszcze raz. TSUE nie zajęło się denominowanym (jeszcze) a już ogólne wytyczne mają do niego zastosowanie. Czyli jeśli sąd uzna że nie było franków więc denominacja narusza interes konsumenta może denominację wykreślić lub unieważnić umowę.

Data: 2019-10-04 05:12:22
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu piątek, 4 października 2019 13:57:03 UTC+2 użytkownik z napisał:
W dniu 2019-10-04 o 12:23, Dawid Rutkowski pisze:
> Przy kredycie denominowanym (indeksowany to inna bajka) wiadomo dokładnie, ile franków pożyczono. Więc kredyt frankowy.

To jeszcze raz. TSUE nie zajęło się denominowanym (jeszcze) a już ogólne wytyczne mają do niego zastosowanie. Czyli jeśli sąd uzna że nie było franków więc denominacja narusza interes konsumenta może denominację wykreślić lub unieważnić umowę.

Nie uzna, bo były.
O to już możemy się założyć o browara - ale jeszcze długo przyjdzie poczekać na rozstrzygnięcie.

O potencjalnej - i raczej fantastycznej - możliwości unieważnienia takiej umowy już pisałem.

Zastanawia mnie jednak wciąż to, który pomysł był najpierw - indeksowane czy denominowane. Oba przekrętem były, ale w indeksowanych banki się głupio podłożyły, zaś w denominowanych udało im się niemal całe ryzyko przerzucić na klienta - który w zamian dostał kredyt, na który go nie stać - więc i tutaj ryzyko może rykoszetem do banku wrócić.

Data: 2019-10-04 14:20:59
Autor: z
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu 2019-10-04 o 14:12, Dawid Rutkowski pisze:

Nie uzna, bo były.
O to już możemy się założyć o browara - ale jeszcze długo przyjdzie poczekać na rozstrzygnięcie.

To by znaczyło że wczorajsze wyliczenia "strat" banków dotyczą tylko kredytów indeksowanych.
Czy aby na pewno? ;-)

Data: 2019-10-04 05:25:47
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu piątek, 4 października 2019 14:21:27 UTC+2 użytkownik z napisał:
W dniu 2019-10-04 o 14:12, Dawid Rutkowski pisze:

> Nie uzna, bo były.
> O to już możemy się założyć o browara - ale jeszcze długo przyjdzie poczekać na rozstrzygnięcie.

To by znaczyło że wczorajsze wyliczenia "strat" banków dotyczą tylko kredytów indeksowanych.
Czy aby na pewno? ;-)

Za dużo telewizji szkodzi na główkę ;) To jest na pewno..
I jeszcze w połączeniu z kampanią buraczaną.
Przeczytaj wyrok zamiast słuchać - i powtarzać - jęków.

Data: 2019-10-04 15:46:46
Autor: z
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu 2019-10-04 o 14:25, Dawid Rutkowski pisze:

Za dużo telewizji szkodzi na główkę

Orłowski to z tych szkodzących na główkę?
Widzę że amunicja Ci się skończyła. Będziesz rzucać mięsem? ;-)

Data: 2019-10-04 15:13:50
Autor: J.F.
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
Użytkownik "Dawid Rutkowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:c5b6b981-885c-40a2-a856-87c876ea4eed@googlegroups.com...
Zastanawia mnie jednak wciąż to, który pomysł był najpierw - indeksowane czy denominowane.
Oba przekrętem były, ale w indeksowanych banki się głupio podłożyły, [...]

Chyba jednak denominowane pierwsze - to jest "naturalne",
nad indeksowanym trzeba troche pomyslec.

Po co im ta żaba była ?
Bali sie, ze w razie sporow sad uzna, ze to nie byl zaden kredyt walutowy ?

Czy z kolei sami potrzebowali w bilansie porzadku - bo jakze to kredyty/aktywa we franku, a pasywow frankowych nie ma ?
A jak frank spadnie ?

Hm, poczytac bilanse z 2007 ? Sporo bankow juz skasowalo ...

J.

Data: 2019-10-05 23:11:38
Autor: Krzysztof Halasa
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
Dawid Rutkowski <drutkow1@wp.pl> writes:

Czyli jeśli sąd uzna że nie było franków więc denominacja narusza interes konsumenta może denominację wykreślić lub unieważnić umowę.

Nie uzna, bo były.

Tego, co sąd zrobi, nie wie nikt.

Zastanawia mnie jednak wciąż to, który pomysł był najpierw -
indeksowane czy denominowane. Oba przekrętem były,

Nie wydaje mi się, tak ogólnie. Aczkolwiek były tam elementy przekrętu
oczywiście.

ale w indeksowanych
banki się głupio podłożyły,

Obawiam się, że to dopiero teraz w jakimś sensie wiadomo. Wcześniej nikt
tego nie mógł przewidzieć.
Inną sprawą jest to, dlaczego w ogóle istniały kredyty "indeksowane".
Kredyt to powinna być prosta sprawa, tyle kasy klient pożycza, tyle ma
spłacić i koniec. Był czas, że kredyty walutowe miały sens, potem to się
zmieniło.

Być może sensem istnienia "kredytów indeksowanych" były opcje.

W moim przekonaniu, kredyty indeksowane wartością CHF (a także
wszystkiego innego) nie powinny mieć czegoś takiego jak prowizja
związana z zakupem/sprzedażą waluty - bo przecież nikt tam żadnej waluty
nie sprzedaje (nie ma takiej czynności), kurs waluty jest tylko
potrzebny do ustalenia kwoty kredytu.
Jakby to był kredyt indeksowany wartością kawy Arabica (były podobne
tzw. "lokaty"), to należałoby płacić prowizję za sprzedaż/kupno kawy???

zaś w denominowanych udało im się niemal
całe ryzyko przerzucić na klienta - który w zamian dostał kredyt, na
który go nie stać - więc i tutaj ryzyko może rykoszetem do banku
wrócić.

W kredytach zawsze tak jest, że praktycznie całe ryzyko ponosi klient -
oprócz ryzyka swojej niewypłacalności, które jest wspólne.
Wynika to z niezwykle prostej przyczyny - w kredycie praktycznie
wszystko zależy od klienta, a nic od banku (po wypłacie kwoty kredytu,
rzecz jasna). Waluta kredytu nie ma tu znaczenia.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2019-10-05 23:40:35
Autor: J.F.
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
Dnia Sat, 05 Oct 2019 23:11:38 +0200, Krzysztof Halasa napisał(a):
Dawid Rutkowski <drutkow1@wp.pl> writes:
ale w indeksowanych banki się głupio podłożyły,

Obawiam się, że to dopiero teraz w jakimś sensie wiadomo. Wcześniej nikt
tego nie mógł przewidzieć.

Glupio juz wtedy, bo prawo bankowe o indeksacji nic nie mowilo.
Dopoki frank byl tani, to nikomu to nie przeszkadzalo - ani bankom,
ani klientom, ani KNF.
Ale jak podrozal, to klienci mieli argument, wydawaloby sie, ze dobry,
a tu niestety - najwyrazniej sady nie uznawaly.

Inną sprawą jest to, dlaczego w ogóle istniały kredyty "indeksowane".
Kredyt to powinna być prosta sprawa, tyle kasy klient pożycza, tyle ma
spłacić i koniec.

A odsetki gdzie? Prowizja, itp :-)

Był czas, że kredyty walutowe miały sens, potem to się zmieniło.

Zawierac hazardowa umowe? Skoczy Wibor czy nie skoczy ...

W moim przekonaniu, kredyty indeksowane wartością CHF (a także
wszystkiego innego) nie powinny mieć czegoś takiego jak prowizja
związana z zakupem/sprzedażą waluty - bo przecież nikt tam żadnej waluty
nie sprzedaje (nie ma takiej czynności), kurs waluty jest tylko
potrzebny do ustalenia kwoty kredytu.

A owszem.

Jakby to był kredyt indeksowany wartością kawy Arabica (były podobne
tzw. "lokaty"), to należałoby płacić prowizję za sprzedaż/kupno kawy???

A jesli bank sam uzyskal pozyczke w kawie, i musi placic oplaty ?

No tak, tylko ze na walutach to bank nie placi - bo jemu placa :-)


J.

Data: 2019-10-08 17:44:02
Autor: Krzysztof Halasa
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

Glupio juz wtedy, bo prawo bankowe o indeksacji nic nie mowilo.

Trochę tak - wyobrażam sobie, że to podobnie jak teraz z telefonami
komórkowymi. Tak czy owak trzeba wydać te (niewielkie) kilkadziesiąt
zł miesięcznie, ale każdy operator (i "operator") chce pokazać, że jego
oferta jest tańsza. Dlatego banki, zamiast po prostu pokazywać walutę
kredytu, kurs NBP, oprocentowanie bazowe i na koniec marżę, w której
mieliby cały swój zysk, ryzyko itd., pokazywały różne cudowne
konstrukcje, które niczym się nie różniły od prostego systemu (ani
od symulacji konkurencji), ale wyglądały podobno lepiej.

Czy taka dokładnie była geneza, pewności nie mam.

Inną sprawą jest to, dlaczego w ogóle istniały kredyty "indeksowane".
Kredyt to powinna być prosta sprawa, tyle kasy klient pożycza, tyle ma
spłacić i koniec.

A odsetki gdzie? Prowizja, itp :-)

W "tyle ma spłacić". Nie pisałem też, że to ma być pojedyncza liczba :-)

Był czas, że kredyty walutowe miały sens, potem to się zmieniło.

Zawierac hazardowa umowe? Skoczy Wibor czy nie skoczy ...

Pamiętasz przecież jakie to były czasy, przyszłość nie rysowała się
różowo. Hazard związany z WIBORem byłby niczym w porównaniu do
absolutnej pewności, że kredyt w złotówce jest zbyt drogi by w ogóle
brać go pod uwagę.
Teraz mamy zupełnie inne czasy, kredyt można sobie spłacać prawie
z końcówki pensji, młode małżeństwa kupują 100 mkw. mieszkania w centrum
dużych miast, i wcale nie planują mieć kredytów przez >= 20 lat. Chociaż
akurat to ostatnie może wcale się nie zmieniło.

Jakby to był kredyt indeksowany wartością kawy Arabica (były podobne
tzw. "lokaty"), to należałoby płacić prowizję za sprzedaż/kupno kawy???

A jesli bank sam uzyskal pozyczke w kawie, i musi placic oplaty ?

I co następnie robi z ową kawą?

W przypadku walut jednak mamy do czynienia z depozytami, które bank musi
zagospodarować. Może dlatego banki nie handlują kawą.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2019-10-09 07:47:45
Autor: z
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu 2019-10-08 o 17:44, Krzysztof Halasa pisze:
Trochę tak - wyobrażam sobie, że to podobnie jak teraz z telefonami
komórkowymi. Tak czy owak trzeba wydać te (niewielkie) kilkadziesiąt
zł miesięcznie, ale każdy operator (i "operator") chce pokazać, że jego
oferta jest tańsza. Dlatego banki, zamiast po prostu pokazywać walutę
kredytu, kurs NBP, oprocentowanie bazowe i na koniec marżę, w której
mieliby cały swój zysk, ryzyko itd., pokazywały różne cudowne
konstrukcje, które niczym się nie różniły od prostego systemu (ani
od symulacji konkurencji), ale wyglądały podobno lepiej.

O widzisz.
Takie operator Play uparł się aby moja umowa przez pierwsze 6 mies. była tańsza.(przedłużałem nie chciałem, nie dało się inaczej? A potem?... Potem jak nie przypilnujesz to zapłacisz jeszcze dużo więcej bo w ich systemie są jednak powłączane opcje które przy samym podpisie WYŁĄCZYŁEM.
To niby takie błędy systemu ;-) a pierwsze miesiące służą do uśpienia czujności.

Czy UE i UOKIKI nie powinny zakazać takich praktyk.
Klauzulą niedozwoloną powinno być gratis przez x mies. albo wprowadzić coś na wzór RRSO w bankowości

Data: 2019-10-04 13:58:13
Autor: z
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu 2019-10-04 o 12:23, Dawid Rutkowski pisze:
i cała pozostała kwota stanie się wymagalna - i to niestety z dniem rozwiązania umowy, a nie z dniem jej zawarcia

Cały czas sad ma mieć na względzie interes frankowicza. Ciągle o tym zapominasz.

Data: 2019-10-04 05:03:59
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu piątek, 4 października 2019 13:58:17 UTC+2 użytkownik z napisał:
W dniu 2019-10-04 o 12:23, Dawid Rutkowski pisze:
> i cała pozostała kwota stanie się wymagalna - i to niestety z dniem rozwiązania umowy, a nie z dniem jej zawarcia

Cały czas sad ma mieć na względzie interes frankowicza. Ciągle o tym zapominasz.

To Ty patrzysz nie dalej niż czubek własnego nosa.
Sąd ma patrzeć na prawo.
A akurat unijne prawo chroni konsumenta.
Ale chroni go tylko w takim zakresie, w jakim chroni.
A Ty wypisujesz, jakby bycie frankowiczem oznaczało bycie ponad prawem i świętym wręcz.

Data: 2019-10-04 05:09:04
Autor: Kris
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu piątek, 4 października 2019 14:04:01 UTC+2 użytkownik Dawid Rutkowski napisał:

Ale chroni go tylko w takim zakresie, w jakim chroni.

Unijne prawo w wielkim skrócie działa tak:
Jeśli w umowie konsument-firma/bank pojawią się jakieś niedozwolone zapisy to pomimo tego że "widziały gały co brały" i konsument bez przymusu podpisał tą umowę to problem ma firma/bank

Data: 2019-10-04 05:14:03
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu piątek, 4 października 2019 14:09:06 UTC+2 użytkownik Kris napisał:
W dniu piątek, 4 października 2019 14:04:01 UTC+2 użytkownik Dawid Rutkowski napisał:

> Ale chroni go tylko w takim zakresie, w jakim chroni.

Unijne prawo w wielkim skrócie działa tak:
Jeśli w umowie konsument-firma/bank pojawią się jakieś niedozwolone zapisy to pomimo tego że "widziały gały co brały" i konsument bez przymusu podpisał tą umowę to problem ma firma/bank

Aż tak różowo nie jest - potrzebny jest jeszcze warunek, że umowa szła ze sztancy, a konsument nie miał prawa negocjacji.. I trzeba to udowodnić - a nie, że bank ma udowodnić, że klient miał prawo.

Data: 2019-10-04 14:27:05
Autor: z
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu 2019-10-04 o 14:14, Dawid Rutkowski pisze:
I trzeba to udowodnić - a nie, że bank ma udowodnić, że klient miał prawo.

Nie trzeba udowadniać. Takie życie. Taka UE ;-)

Data: 2019-10-04 14:24:46
Autor: z
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu 2019-10-04 o 14:03, Dawid Rutkowski pisze:
A Ty wypisujesz, jakby bycie frankowiczem oznaczało bycie ponad prawem i świętym wręcz.

Jak mawiają fachowcy: Tsue najsampierw ;-) przypomniał/uzmysłowił że klient jako słabsza strona umowy nie ma być ponad prawem ale ma być szczególnie chroniony. To banki mająsięznać na ryzyku "produktu" jaki sprzedają. To banki są silniejsze i nie mogą wykorzystywać swojej pozycji...
Takie jest Unijne prawo. Przestań dalej mataczyć i przyjmij wyrok z pokorą ;-)

Data: 2019-10-04 05:38:20
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu piątek, 4 października 2019 14:24:50 UTC+2 użytkownik z napisał:
W dniu 2019-10-04 o 14:03, Dawid Rutkowski pisze:
> A Ty wypisujesz, jakby bycie frankowiczem oznaczało bycie ponad prawem i świętym wręcz.

Jak mawiają fachowcy: Tsue najsampierw ;-) przypomniał/uzmysłowił że klient jako słabsza strona umowy nie ma być ponad prawem ale ma być szczególnie chroniony.

Nie "szczególnie" - ale w taki sposób, jak opisano to w dyrektywie. Taki - a nie żaden inny.

To banki mająsięznać na ryzyku "produktu" jaki sprzedają.

Nic takiego nie ma w tym wyroku i nic takiego nie ma w sprawie, która była źródłem pytań.

To banki są silniejsze i nie mogą wykorzystywać swojej pozycji...

Ale trzeba im udowodnić (nie, żeby było to specjalnie trudne, ale trzeba) że wykorzystywały.

Takie jest Unijne prawo. Przestań dalej mataczyć i przyjmij wyrok z pokorą ;-)

Ten wyrok nie jest przeciwko mnie, bo akcji banków nie mam - ani kredytu złotówkowego.
Nie jest również "dla mnie", bo frankowego (ale jak już to indeksowanego - wg mnie do denominowanych nie ma zastosowania) też nie mam.

A Ty byś ten wyrok w końcu przeczytał, zamiast czytać i powtarzać bzdury.
Ja wiem, że mechanizmy życia psychicznego są silne - ale chyba Ci się zdaje, że w innej UE żyjesz niż naprawdę..
UE jest bardzo dobra - ale oparta na prawdziwym prawie i sprawiedliwości.

Chyba że masz zamówienie na przygotowanie "promocji" akcji banków? ;P

Data: 2019-10-04 13:59:58
Autor: z
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu 2019-10-04 o 12:23, Dawid Rutkowski pisze:
UE jest uczulona na interes konsumenta, a nie TSUE na interes frankowiczów.
Sąd okręgowy w DC zapytał o interpretację dyrektywy unijnej - i ją dostał.

I jest korzystna dla frankowiczów bo UE i TSUE ma na względzie interes frankowiczów/konsumentów.

Data: 2019-10-04 14:02:35
Autor: z
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu 2019-10-04 o 12:23, Dawid Rutkowski pisze:
W polskim prawie bankowym nie ma nic o tym, że_kwota_kapitału_w_złotówkach_  ma być niezmienna - jedynie_kwota_kapitału_  ma być niezmienna - i przy denominowanym jest, we frankach.

Sąd może to zinterpretować inaczej niż Ty gdyż ciągle będzie miał na uwadze interes konsumenta/frankowicza.

Bez powodu bankowcy nie podają tych milionów potencjalnie niezarobionych złotówek ;-)

Data: 2019-10-04 14:06:40
Autor: J.F.
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
Użytkownik "Dawid Rutkowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:408893a4-6a24-48e0-847f-26fb7ed65828@googlegroups.com...
W dniu czwartek, 3 października 2019 20:16:08 UTC+2 użytkownik z napisał:
W dniu 2019-10-03 o 16:10, Dawid Rutkowski pisze:
> Z tymi denominowanymi to naciągają już bardzo mocno.
> Kredyt udzielony we franku - to spłacanie też we franku, skoro > usunięte z umowy zostaną zapisy o przewalutowaniu.
> Przecież "ile pożyczono" - dokładnie wiadomo, % również - więc > dokładnie wiadomo, ile trzeba oddać - bo spłata już nie w PLN, a > we franku.
> Do zwrotu ew. spread przy wypłacie - o ile się nie przedawnił, a > pewnie się przedawnił.
> No chyba że ktoś tak umiejętnie wykreśli, że się okaże, że nie > trzeba spłacać - o, taki kredyt to by się chciało :)
>
To jeszcze raz. Wiadomo ile franków ale można też dowodzić że nie
wiadomo ile złotych bo np. ja wpłacam poleceniem zapłaty w złotych ;-)

No to też jeszcze raz.
Przy kredycie denominowanym (indeksowany to inna bajka) wiadomo dokładnie, ile franków pożyczono. Więc kredyt frankowy.

Ale wyplacono zlotowki.

Z umowy można wyciąć zapis o wypłacie kredytu w złotych - ale nic to nie da, bo już się roszczenie wszystkim przedawniło.

No i deweloper chcial w zlotowkach, to klient chcial przewalutowac.
No moze niekoniecznie chcial, zeby to bank po swoim kursie robil, ale tez zasady bezpieczenstwa utrudniaja inne rozwiazania.

Z umowy wyciąć też można zapis o wymaganiu spłaty w złotych - no i teraz masz gościu audiotele - co to spowoduje?

Ale to juz zrobiono ustawowo.

Czy:
1) okaże się, że kredytu w ogóle nie można spłacać, co ma swoje plusy i minusy:

Jakies dziwne rozumowanie ... wiadomo, ze kredyt trzeba splacac, wiec z braku innych postanowien umownych ... we franku :-)

3) jednak znajdzie się przepis, który uzupełni umowę o możliwość spłaty rat we frankach - czyli coś, co od dawna już można sobie aneksem załatwić.

Widzę, że masz niestety denominowany - więc jeśli nie spełni się scenariusz 2, to zostaniesz w pewnym sensie do podpisania aneksu zmuszony - a swoją drogą dlaczego tego jeszcze nie zrobiłeś? Lubisz płacić spread bankowi, czy zasada "jednego konta w rodzinie" (więc kantoru aliora nie założysz, choćby dopłacali) jest tak silna jak zasada "nienoszenia flinty na ramieniu"?

A dodatkowo (co bardzo ważne choć Tsue chyba się tym nie zajęło)
(JESZCZE) kredyt hipoteczny jest w prawie POLSKIM PRAWIE BANKOWYM jasno
opisany a kwota kapitału oprócz wpływun na nią widzi misię banku nie
może BYĆ zmienna. To wtedy nie jest już kredyt hipoteczny.

To też tylko w kredycie indeksowanym.
W polskim prawie bankowym nie ma nic o tym, że _kwota_kapitału_w_złotówkach_ ma być niezmienna - jedynie _kwota_kapitału_ ma być niezmienna - i przy denominowanym jest, we frankach.

A co z kredytem Alicja ?

J.

Data: 2019-10-04 05:18:02
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
W dniu piątek, 4 października 2019 14:09:56 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

>W polskim prawie bankowym nie ma nic o tym, że >_kwota_kapitału_w_złotówkach_ ma być niezmienna - jedynie >_kwota_kapitału_ ma być niezmienna - i przy denominowanym jest, we >frankach.

A co z kredytem Alicja ?

Kwota kapitału też jest niezmienna. Ale - zapewne wtedy, skoro skarbonka coś takiego wypichciła, a może i nadal - wcale nie ma/było wymagania, żeby spłacać wszystkie odsetki - i tak właśnie w tym kredycie było, klient nie spłacał nie tylko ani kawałeczka kapitału, ale też nie spłacał całych odsetek - więc dług rósł.
Ew. można pytać, czy bank miał prawo naliczać odsetki od tych niespłacanych w całości odsetek - chyba że nie naliczał, nie wiem.

Data: 2019-10-04 15:07:28
Autor: J.F.
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
Użytkownik "Dawid Rutkowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:8786e098-7826-420e-92df-1ebf5123fc27@googlegroups.com...
W dniu piątek, 4 października 2019 14:09:56 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
>W polskim prawie bankowym nie ma nic o tym, że
>_kwota_kapitału_w_złotówkach_ ma być niezmienna - jedynie
>_kwota_kapitału_ ma być niezmienna - i przy denominowanym jest, we
>frankach.

A co z kredytem Alicja ?

Kwota kapitału też jest niezmienna. Ale - zapewne wtedy, skoro skarbonka coś takiego wypichciła, a może i nadal - wcale nie ma/było wymagania, żeby spłacać wszystkie odsetki - i tak właśnie w tym kredycie było, klient nie spłacał nie tylko ani kawałeczka kapitału, ale też nie spłacał całych odsetek - więc dług rósł.

Ew. można pytać, czy bank miał prawo naliczać odsetki od tych niespłacanych w całości odsetek - chyba że nie naliczał, nie wiem.

Mysle ze naliczal. Co mozna jawnie zapisac w umowie i nie powinno budzic watpliwosci.

Ale czy nie skorzystal z formuly "niesplacone odsetki powiekszaja kapital kredytu" ?

A PB sie zmienialo, wiec moze wtedy bylo to mozliwe.

Tak swoja droga ... to powinien byc jeszcze jakis zapis o waloryzacji obciazenia hipoteki ..

J.

Data: 2019-10-05 23:00:42
Autor: Krzysztof Halasa
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
Dawid Rutkowski <drutkow1@wp.pl> writes:

Przy kredycie denominowanym (indeksowany to inna bajka) wiadomo
dokładnie, ile franków pożyczono. Więc kredyt frankowy.
Z umowy można wyciąć zapis o wypłacie kredytu w złotych - ale nic to
nie da, bo już się roszczenie wszystkim przedawniło.

To jest moim zdaniem nieistotne, przecież nie można oddać kwoty
z złotych i otrzymać we frankach - a w każdym razie to bez sensu.
Inną sprawą jest wysokość prowizji za przewalutowanie - bo mam wrażenie,
że stosowane prowizje to nawet nie są "zgodne z zasadami współżycia
społecznego". Nie tylko w przypadku kredytów walutowych zresztą.

Z umowy wyciąć też można zapis o wymaganiu spłaty w złotych

To, zdaje się, uregulowała ustawa? Kopanie martwego konia.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2019-10-03 20:26:58
Autor: z
Frankowicze odnośnie kredytów denominowanych
Oczywiście trzeba cały czas pamiętać że wyrok jest jednostkowy, że odpowiada tylko na zadane pytania, że nie jest z automatu powielany na inne osoby.

A stosując POwską narrację ten wyrok jest wyznacznikiem jak powinno być, jak powinno działać prawo i państwo prawa ;-)

To pierwszy wyrok i nie kończy on tematu a raczej ZACZYNA.

Pytanie jest co zrobią teraz banki bo piłka po ich stronie.
Czy dalej będą iść w zaparte, czy domagać się "zasad współżycia społecznego" ;-) czy równego traktowania (kur..a socjalizm) frankowiczów i złotówkowców...
Czy pomyślą i zaproponują ugody.
Czas pokaże.
MUR RUNĄŁ :-)

Data: 2019-10-03 11:51:35
Autor: z
Frankowicze
"- Po dzisiejszym wyroku TSUE są tak naprawdę dwie drogi: albo utrzymanie kredytu w złotych na oprocentowaniu frankowym, albo unieważnienie kredytu - mówi money.pl mec. Łukasz Bielecki z kancelarii Axelo. W obu scenariuszach górą jest klient banku."

Data: 2019-10-03 12:43:20
Autor: J.F.
Frankowicze
Użytkownik "z"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d95c4a7$0$17346$65785112@news.neostrada.pl...
"- Po dzisiejszym wyroku TSUE są tak naprawdę dwie drogi: albo utrzymanie kredytu w złotych na oprocentowaniu frankowym, albo

Ale ja o tym, ze banki maja swietna okazje do wypowiedzenia tego kredytu, bo LIBOR sie skonczyl.
I moga zaproponowac WIBOR :-)

unieważnienie kredytu - mówi money.pl mec. Łukasz Bielecki z kancelarii

Ale to im grozi :-)

J.

Data: 2019-10-03 12:56:16
Autor: z
Frankowicze
W dniu 2019-10-03 o 12:43, J.F. pisze:
Ale ja o tym, ze banki maja swietna okazje do wypowiedzenia tego kredytu, bo LIBOR sie skonczyl.
I moga zaproponowac WIBOR :-)

mogą ale musi to być bardziej korzystne dla kredytobiorcy Tak uznał trybunał ;-)

Data: 2019-10-03 11:53:36
Autor: z
Frankowicze
"- Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że nie można zastępować tych klauzul żadnymi innymi - powiedział Bielecki.
Innymi słowy, jeśli sąd uzna, że mechanizm przewalutowania ustalony przez bank jest niezgodny z prawem, to nie można w jego miejsce wpisać innego mechanizmu, na przykład opartego na kursie walut Narodowego Banku Polski. De facto kredyt frankowy stanie się więc kredytem złotowym."

Data: 2019-10-03 03:09:19
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
W dniu czwartek, 3 października 2019 11:53:38 UTC+2 użytkownik z napisał:
"- Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że nie można zastępować tych klauzul żadnymi innymi - powiedział Bielecki.
Innymi słowy, jeśli sąd uzna, że mechanizm przewalutowania ustalony przez bank jest niezgodny z prawem, to nie można w jego miejsce wpisać innego mechanizmu, na przykład opartego na kursie walut Narodowego Banku Polski. De facto kredyt frankowy stanie się więc kredytem złotowym."

I co, ten Bielecki to jakaś wyrocznia?
Drugi powie, i to równie uczenie, że to nie łzy są, ale że kamienie, tzn. że jak się wykreśli zapisy o indeksowaniu - ale uwaga, kredyt musi być indeksowany frankiem, a nie denominowany we franku - to umowa nie będzie mogła być dalej wykonywana - i do wyboru, całe szczęście dla klienta, że do wyboru przez klienta, będzie albo unieważnienie albo nieusuwanie.
Co i tak będzie dla takiego frankowicza korzystne, bo kredyt spłaci (chyba że się okaże, że rozszczenia się przedawniły) z kredytu - tym razem już złotowego - udzielonego przez inny bank (a może nawet ten sam?) - a zyska na tym, że będzie spłacał kwotę kredytu z momentu zawarcia umowy, pomniejszoną dodatkowo o spłacone już raty - a nie obecną wartość kapitału kredytu.
Ale ziemi obiecanej, czyli kredytu złotowego z oprocentowaniem LIBOR CHF+marża (mniejszą niż w PLN) raczej się nie doczekają.

Data: 2019-10-03 12:30:42
Autor: z
Frankowicze
W dniu 2019-10-03 o 12:09, Dawid Rutkowski pisze:
Ale ziemi obiecanej, czyli kredytu złotowego z oprocentowaniem LIBOR CHF+marża (mniejszą niż w PLN) raczej się nie doczekają.

Nożyce już zaczynają jęki? ;-)

"Korzystne dla frankowiczów orzeczenie TSUE otworzyło drogę przede wszystkim do przewalutowania kredytów frankowych. Po pierwsze po kursie z dnia zaciągnięcia, po drugie przy zachowaniu korzystnego oprocentowania. W konsekwencji orzeczenia TSUE kredyt "frankowy" może być nawet o kilkanaście razy tańszy niż dotychczas."

https://businessinsider.com.pl/finanse/wyrok-tsue-co-on-oznacza-dla-frankowiczow/pcfcmfn

Data: 2019-10-03 12:33:25
Autor: z
Frankowicze
I najlepsze:

"W przypadku unieważnienia całej umowy konsekwencje takich orzeczeń mogłyby być przynajmniej dwie.

- W uproszczeniu jeden wariant byłby taki, że jeśli bank pożyczył 300 tysięcy, a klient wpłacił do banku 360 tysięcy, to reszta, czyli 60 tysięcy byłaby do zwrotu. Drugi wariant jest taki, że skoro to klient wniósł powództwo, a umowa jest nieważna, _to bank musi klientowi oddać wszystko co wpłacił, a swoich należności bank musi dochodzić w innym postępowaniu_. Byłoby to chyba najgorsze rozwiązanie dla banku, bo mogłoby się okazać, że _główne roszczenie banku przedawniło się_. Nie wykluczone, że banki w takim przypadku żądałyby odszkodowania od kredytobiorcy z tytułu korzystania przez niego z udostępnionego kapitału, ale to już kolejna fala sporów, których - miejmy nadzieję - da się uniknąć - ocenia Bartosz Turek."

Data: 2019-10-03 03:45:13
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
Internet i jego gwiazdy jednej wypowiedzi czytać potrafimy.
Może coś twórczego dołożysz?

Np. znajdź kredyt frankowy, przy którymś ktoś wpłacił do banku więcej niż pożyczył - przypomnę, że udzielane były min. na 20 lat - przy średniej 30 - a od udzielenia minęło max. 13 lat, przy średniej 11 ;P
To tyle co do pierwszej cudownej wypowiedzi experta.

Co do przedawnienia - to jest prawdziwa ciekawostka, o której zresztą pisałem - ale zobaczymy kiedy będzie pierwszy taki wyrok.

Aha, jeśli czytasz to, co cytujesz, to wyjaśnij, co oznacza: "kredyt "frankowy" może być nawet o kilkanaście razy tańszy niż dotychczas."

Data: 2019-10-03 05:12:36
Autor: Kris
Frankowicze
W dniu czwartek, 3 października 2019 12:45:15 UTC+2 użytkownik Dawid Rutkowski napisał:
Internet i jego gwiazdy jednej wypowiedzi czytać potrafimy.

W tym wątku właśnie robisz za taka gwiazdę.
widać ze nie masz pojęcia o czym piszesz a piszesz.
Np. znajdź kredyt frankowy, przy którymś ktoś wpłacił do banku więcej niż >pożyczył

Znam taką osobe. Znam też dwie osoby które wzieły kredyt  2007 i 2008 roku i spłacili. Jeden kredyt to było ok 300tys zł(Polbank)na budowę domu, drugi 40tys zł na mieszkanie(Getin).
Co do przedawnienia - to jest prawdziwa ciekawostka, o której zresztą >pisałem - ale zobaczymy kiedy będzie pierwszy taki wyrok.

Dla kredytobiorców przedawniają się raty zapłacone pond 10 lat temu.
Czyli jak ktoś kredyt w 2007 roku wziął to w sądzie raczej wygra(przy typowych umowach które wtedy polbank i getin np stosowały) z tym ze po kursie z dnia wzięcia kredytu nie przelicza mu rat które zapłacił ponad 10 lat temu. Przelicza mu saldo do spłaty, przelicza raty nie starsze jak 10 lat. Czyli bardzo ważne jest zatrzymanie biegu przedawnienia. A to zrobić dość łatwo.

Aha, jeśli czytasz to, co cytujesz, to wyjaśnij, co oznacza: "kredyt "frankowy" może być nawet o kilkanaście razy tańszy niż dotychczas."
"Kilkanście" to faktycznie trochę niefrasobliwie użyte słowo ale:
Tak z grubsza- 250tys zł wzięte w CHF na 25lat w 2007 roku to na dzisiaj(oprocentowanie 0% do 0,5%)  rata ok 350chf
Takiej osobie do spłaty na dzisiaj(po 12latach spłaty) zostało ok 75tys CHF(300tys zł) do spłaty
Po odfrankowieniu bank odda ok 80tys zł z tytułu różnic kursowych w zapłaconych już ratach. Do spłaty pozostanie jeszcze ok 75tys chf*2,2zł(kurs z dnia zawarcia umowy)=165tys zł
165tys zł minus 80tys nadpłaty to zostaje do spłaty ok 85tys zł. Przyjmując ze kredytobiorca chwiałby to dalej spłacać(jeszcze 13lat) ale już z oprocentowaniem z umowy frankowej(przyjmijmy 0,5% aczkolwiek i te z 0% tez bywają) to będzie płacił ratę poniżej 600zł. A na dzisiaj płaci 350chf*4zł=1400zł
Takie zgrubne wyliczenie. Fakt faktem ze nie uwzględniłem tam prowizji kancelarii prawnej a to przy takiej sprawie ze 20-30tys zł na dzisiaj wychodzi
Banki z frankowiczami na dzisiaj przegrywają już 10% spraw i kwestią nie jest czy a kiedy zaczną przegrywać wszystkie.
Je jednak obstawiam scenariusz że banki liczyć potrafią i przekalkulują sobie ze taniej jest dogadać się z frankowiczami niż przegrywac sprawy i ponosić tego koszty.
Kwestia pewnie kilku kilkunastu miesięcy jak zaczną frankowiczą przedstawiać jakieś sensowne propozycje.
Zastanawia mnie tylko co z dawnym Polbankiem/Raiffeisen. Przecież na dzisiaj z Raiffeisen w Polsce została tylko wydmuszka z kredytami frankowymi.
Nawet już żadnych oddziałów do obsługi klienta nie mają.

Data: 2019-10-03 06:12:19
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
W dniu czwartek, 3 października 2019 14:12:38 UTC+2 użytkownik Kris napisał:
W dniu czwartek, 3 października 2019 12:45:15 UTC+2 użytkownik Dawid Rutkowski napisał:
> Internet i jego gwiazdy jednej wypowiedzi czytać potrafimy.

W tym wątku właśnie robisz za taka gwiazdę.
widać ze nie masz pojęcia o czym piszesz a piszesz.

Dyskutowanie z trollem sensu nie ma oczywiście - ale należy dawać odpór głupotom, jakie szerzy.

Ale skoro znalazł się człowiek rozsądny, to może pomożesz mi zrozumieć punkt 4 wyroku: "4) Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie utrzymywaniu w umowie nieuczciwych warunków, jeżeli ich usunięcie prowadziłoby do unieważnienia tej umowy, a sąd stoi na stanowisku, że takie unieważnienie wywołałoby niekorzystne skutki dla konsumenta, gdyby ten ostatni nie wyraził zgody na takie utrzymanie w mocy."

Co to właściwie oznacza?
Wykonywanie unieważnionej umowy?

>Np. znajdź kredyt frankowy, przy którymś ktoś wpłacił do banku więcej niż >pożyczył Znam taką osobe. Znam też dwie osoby które wzieły kredyt  2007 i 2008 roku i spłacili. Jeden kredyt to było ok 300tys zł(Polbank)na budowę domu, drugi 40tys zł na mieszkanie(Getin).

Ten kredyt na 40k to raczej anegdota - chyba że miało być 400k - i mało w temacie, gdyż był pewnie na 10 lat - i skok franka tak nie dokopał.
A to 300k na ile było? Też na 10 lat czy nadpłacali dobrowolnie?

Niech będzie, że challenge był niedopracowany - znajdź kogoś, kto wpłacił więcej niż pożyczył, będąc do tego zmuszonym harmonogramem spłat.
Oraz podzbiór takich, co to mają do spłacenia (na chwilę obecną) wciąż więcej niż pożyczyli.

> Co do przedawnienia - to jest prawdziwa ciekawostka, o której zresztą >pisałem - ale zobaczymy kiedy będzie pierwszy taki wyrok.

Dla kredytobiorców przedawniają się raty zapłacone pond 10 lat temu.
Czyli jak ktoś kredyt w 2007 roku wziął to w sądzie raczej wygra(przy typowych umowach które wtedy polbank i getin np stosowały) z tym ze po kursie z dnia wzięcia kredytu nie przelicza mu rat które zapłacił ponad 10 lat temu. Przelicza mu saldo do spłaty, przelicza raty nie starsze jak 10 lat. Czyli bardzo ważne jest zatrzymanie biegu przedawnienia. A to zrobić dość łatwo.

Ale nie o takie przedawnienie chodziło, tylko o przedawnienie roszczeń w sytuacji, gdy umowa uznana zostanie za nieważną - a zawarta jest zapewne ponad 10 lat temu (a nawet chyba wystarczyłoby mniej, ale co do tych 10 mamy pewność, że każdy ma min. tyle)..
Czyli następuje zwrot świadczeń - ale:
- klient dostaje zwrot rat z ostatnich 10/5/3 lat (niepotrzebne skreślić)
- bank nie dostaje nic, bo całość kredytu się przedawniła - od wypłaty minęło ponad 10/5/3 lat.

Czyli mieszkanie może nie jest za darmo - ale w dużej części jest prezentem od banku (który w końcu zapłacił sprzedającemu pełną cenę).

Je jednak obstawiam scenariusz że banki liczyć potrafią i przekalkulują sobie ze taniej jest dogadać się z frankowiczami niż przegrywac sprawy i ponosić tego koszty.
Kwestia pewnie kilku kilkunastu miesięcy jak zaczną frankowiczą przedstawiać jakieś sensowne propozycje.
Zastanawia mnie tylko co z dawnym Polbankiem/Raiffeisen. Przecież na dzisiaj z Raiffeisen w Polsce została tylko wydmuszka z kredytami frankowymi.
Nawet już żadnych oddziałów do obsługi klienta nie mają.

No to będą musiały otworzyć.

Data: 2019-10-03 06:41:13
Autor: Kris
Frankowicze
W dniu czwartek, 3 października 2019 15:12:21 UTC+2 użytkownik Dawid Rutkowski napisał:

Ten kredyt na 40k to raczej anegdota
Nie mierz wszystkich swoją miara.
Nawet na dzisiaj można spokojnie kupić mieszkanie za niewiele poonda 100tyszł. I to nie tylko w jakiś zapadłych wiochach w lesie ale bywaja takie i w większych miastach. Oczywiście raczej rynek wtórny i najczęściej z przetargu/licytacji. A kredytu 40tys wtedy bo reszte miała środków własnych.
A to 300k na ile było? Też na 10 lat czy nadpłacali dobrowolnie?
Na 180 miesiecy ale spłacili szybciej

Niech będzie, że challenge był niedopracowany - znajdź kogoś, kto wpłacił więcej niż pożyczył, będąc do tego zmuszonym harmonogramem spłat.

Przy kredycie w 2007 roku na 15-20lat(a nie wszyscy musieli wtedy brać na 30-45lat) na dzisiaj już pewnie wyjdzie że spłacili więcej w pln jak pożyczyli

Oraz podzbiór takich, co to mają do spłacenia (na chwilę obecną) wciąż >więcej niż pożyczyli.

A to zapewne wszyscy którzy brali na 25lat i dłużej


Ale nie o takie przedawnienie chodziło, tylko o przedawnienie roszczeń w >sytuacji, gdy umowa uznana zostanie za nieważną - a zawarta jest zapewne >ponad 10 lat temu (a nawet chyba wystarczyłoby mniej, ale co do tych 10 >mamy pewność, że każdy ma min. tyle).

Tu pewny nie jestem wiec niech mnie ew ktoś sprostuje ale chyba chodzi o to że nienależne świadczenie przedawnia się po 3 latach(dla roszczenia związanego z prowadzoną działalnością a pod to banki chyba podpadają)

No to będą musiały otworzyć.
To nie chodzi o to bo do rozliczeń z Frankowiczami oddziały niepotrzebne. Bardziej mi chodzi p to ze na dzisiaj Raiffeisen w polsce to taka wydmuszka.

Data: 2019-10-03 07:05:18
Autor: Kris
Frankowicze
W dniu czwartek, 3 października 2019 15:41:15 UTC+2 użytkownik Kris napisał:

Przy kredycie w 2007 roku na 15-20lat
Tak z grubsza
200tys chf brane w 2007- klient dostał 400000zł
Oprocentowanie przyjmijmy średni 1%(w 2007 to mogło być 2-2,5% na dzisiaj 0,5%) na 20lat rata ok 950chf
Do dzisiaj(12 lat) spłacił ok 140tys chf
140tys chf x3,5zł(pewnie mniej więcej taki kurs średnio wyszedł za ostatnie 12lat) to spłacił już blisko 0,5mln. A do spłaty ma jeszcze 8lat razy 950chf czyli ok 300 tys zł
Wyliczenia z grubsza oczywiście ale tak to mniej więcej wychodzi

Data: 2019-10-03 16:37:40
Autor: Michal Jankowski
Frankowicze
W dniu 03.10.2019 o 16:05, Kris pisze:
W dniu czwartek, 3 października 2019 15:41:15 UTC+2 użytkownik Kris napisał:

Przy kredycie w 2007 roku na 15-20lat
Tak z grubsza
200tys chf brane w 2007- klient dostał 400000zł
Oprocentowanie przyjmijmy średni 1%(w 2007 to mogło być 2-2,5% na dzisiaj 0,5%) na 20lat rata ok 950chf
Do dzisiaj(12 lat) spłacił ok 140tys chf
140tys chf x3,5zł(pewnie mniej więcej taki kurs średnio wyszedł za ostatnie 12lat) to spłacił już blisko 0,5mln. A do spłaty ma jeszcze 8lat razy 950chf czyli ok 300 tys zł
Wyliczenia z grubsza oczywiście ale tak to mniej więcej wychodzi


A ile by już spłacił i ile by jeszcze miał do spłaty, gdyby wtedy dostał kredyt na 400 tys. zł w złotówkach (zakładając, że miał "zdolność")?

   MJ

Data: 2019-10-03 08:04:00
Autor: Kris
Frankowicze
W dniu czwartek, 3 października 2019 16:38:16 UTC+2 użytkownik Michal Jankowski napisał:
 
A ile by już spłacił i ile by jeszcze miał do spłaty, gdyby wtedy dostał kredyt na 400 tys. zł w złotówkach (zakładając, że miał "zdolność")?

W złotówkowych były większe marze i też większe wachania oprocentowania przez ostatnie 12lat
Trudno oszacować jakie oprocentowanie przyjąć w prostym wyliczeniu
400tyszł na 20lat przy oprocentowaniu 5%(chyba takie oprocentowanie było w 2007 roku) to masz rate 2330zł a przy oprocentowaniu 2%(a pewnie teraz takie oprocentowanie mają kredyty wypłacone w 2007 roku) rata to niecałe 1700zł

Data: 2019-10-03 19:40:13
Autor: J.F.
Frankowicze
Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:b83639aa-0aa2-406b-8bcf-088c80d42a42@googlegroups.com...
W dniu czwartek, 3 października 2019 16:38:16 UTC+2 użytkownik Michal Jankowski napisał:
A ile by już spłacił i ile by jeszcze miał do spłaty, gdyby wtedy dostał
kredyt na 400 tys. zł w złotówkach (zakładając, że miał "zdolność")?

W złotówkowych były większe marze i też większe wachania oprocentowania przez ostatnie 12lat
Trudno oszacować jakie oprocentowanie przyjąć w prostym wyliczeniu
400tyszł na 20lat przy oprocentowaniu 5%(chyba takie oprocentowanie było w 2007 roku) to masz rate 2330zł a przy oprocentowaniu 2%(a pewnie teraz takie oprocentowanie mają kredyty >wypłacone w 2007 roku) rata to niecałe 1700zł

No wlasnie - przy spadku wibor przeliczali rate, ta spadala ... czy wiec  splata kapitalu nie wychodzila jakos podobnie ?

Tylko to chyba nie jest liniowa/prosta zmiana, wiec sie komplikuje.

J.

Data: 2019-10-04 02:24:53
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
W dniu czwartek, 3 października 2019 15:41:15 UTC+2 użytkownik Kris napisał:
W dniu czwartek, 3 października 2019 15:12:21 UTC+2 użytkownik Dawid Rutkowski napisał:

Tyle wczoraj nastukałem, że google nie pozwoliłona dalsze postowanie ;)
 
> Ten kredyt na 40k to raczej anegdota
Nie mierz wszystkich swoją miara.
Nawet na dzisiaj można spokojnie kupić mieszkanie za niewiele poonda 100tyszł. I to nie tylko w jakiś zapadłych wiochach w lesie ale bywaja takie i w większych miastach. Oczywiście raczej rynek wtórny i najczęściej z przetargu/licytacji. A kredytu 40tys wtedy bo reszte miała środków własnych.

No to przecież nie zakładałem, że kupiła za 40k.
Tylko że to po prostu niewielki kredyt - średnie są rząd wielkości większe - więc jako przykład w dyskusji nie za bardzo pasuje.

> A to 300k na ile było? Też na 10 lat czy nadpłacali dobrowolnie?
Na 180 miesiecy ale spłacili szybciej

I zapewne dobrze na tym wyszli.
Choć z drugiej strony zastanawia mnie, po co brać na 10 czy 15 lat, skoro można na 25-30 - i jednocześnie w obu przypadkach można nadpłacać?
Żeby się dopingować koniecznością spłaty wyższej raty i nie rozleniwić w nadpłacaniu?

> Ale nie o takie przedawnienie chodziło, tylko o przedawnienie roszczeń w >sytuacji, gdy umowa uznana zostanie za nieważną - a zawarta jest zapewne >ponad 10 lat temu (a nawet chyba wystarczyłoby mniej, ale co do tych 10 >mamy pewność, że każdy ma min. tyle).

Tu pewny nie jestem wiec niech mnie ew ktoś sprostuje ale chyba chodzi o to że nienależne świadczenie przedawnia się po 3 latach(dla roszczenia związanego z prowadzoną działalnością a pod to banki chyba podpadają)

No nawet jakby się przedawniało dopiero po 10 latach to i tak banki są w d4.
Pytanie, jak w drugą stronę - kiedy przedawnia się roszczenie klienta w stosunku do banku o zwrot rat - czy też po 3 czy może dopiero po 10 latach.

> No to będą musiały otworzyć.
To nie chodzi o to bo do rozliczeń z Frankowiczami oddziały niepotrzebne. Bardziej mi chodzi p to ze na dzisiaj Raiffeisen w polsce to taka wydmuszka.

Nie aż taka - choć może z raifim jest trochę inaczej, bo frankowiczy (i farmy wiatrowe) przejął oddział austriackiego raifiego - ale np. taki bph franki-only to bank pełną gębą, wciąż osobna spółka, która musi spełniać wszystkie wymogi kapitałowe - to, że nie przyjmują depozytów ani nie udzielają nowych kredytów niewiele znaczy, pod te kredyty, które obsługują, muszą mieć odpowiednie zabezpieczenia kapitałowe - amerykanie z ge musieli tam zapewne dopompować dodatkową kasę ponad to, co dostali ze sprzedaży wydzielonej nie-frankowej części aliorowi.

A oddział jest potrzebny, bo trzeba się z klientem, z którym się negocjuje, gdzieś spotkać - choć oczywiście można w kawiarniach, kinach czy innych wynajętych pomieszczeniach ;>

Data: 2019-10-04 02:40:03
Autor: Kris
Frankowicze
W dniu piątek, 4 października 2019 11:24:55 UTC+2 użytkownik Dawid Rutkowski napisał:

Pytanie, jak w drugą stronę - kiedy przedawnia się roszczenie klienta w stosunku do banku o zwrot rat - czy też po 3 czy może dopiero po 10 latach.

Po 10
Czyli teraz przedawnione są raty płacone do października 2009
Chyba ze ktoś cwany i wstrzymał bieg przedawnienia
Nie jest to ani kosztowne ani zbyt skomplikowane.

A oddział jest potrzebny, bo trzeba się z klientem, z którym się >negocjuje, gdzieś spotkać - choć oczywiście można w kawiarniach, kinach czy >innych wynajętych pomieszczeniach ;>

Tia
Po co się spotykać. Pisemna propozycja i albo klient akceptuje albo nie

Data: 2019-10-04 03:11:24
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
W dniu piątek, 4 października 2019 11:40:05 UTC+2 użytkownik Kris napisał:
W dniu piątek, 4 października 2019 11:24:55 UTC+2 użytkownik Dawid Rutkowski napisał:

> Pytanie, jak w drugą stronę - kiedy przedawnia się roszczenie klienta w stosunku do banku o zwrot rat - czy też po 3 czy może dopiero po 10 latach.

Po 10
Czyli teraz przedawnione są raty płacone do października 2009
Chyba ze ktoś cwany i wstrzymał bieg przedawnienia
Nie jest to ani kosztowne ani zbyt skomplikowane.

Trzeba pozew złożyć.
A do tego jeszcze w internetach wypisują, że trzeba przestać płacić raty, bo płacąc uznajesz nienależne świadczenie i robisz sobie sam krzywdę. Ciekawostka, może tak jest, a może to kłamstwa.

> A oddział jest potrzebny, bo trzeba się z klientem, z którym się >negocjuje, gdzieś spotkać - choć oczywiście można w kawiarniach, kinach czy >innych wynajętych pomieszczeniach ;>

Tia
Po co się spotykać. Pisemna propozycja i albo klient akceptuje albo nie

Ew. w przypadku takiego raifiego wizyta w oddziale w Wiedniu ;>

Data: 2019-10-04 03:17:47
Autor: Kris
Frankowicze
W dniu piątek, 4 października 2019 12:11:26 UTC+2 użytkownik Dawid Rutkowski napisał:

Trzeba pozew złożyć.
Nie trzeba
A do tego jeszcze w internetach wypisują, że trzeba przestać płacić raty, bo >płacąc uznajesz nienależne świadczenie i robisz sobie sam krzywdę. Ciekawostka, >może tak jest, a może to kłamstwa.
To raczej bzdura ale przyznam się ze tematu nie badałem

Ew. w przypadku takiego raifiego wizyta w oddziale w Wiedniu ;>

 Jak na koszt banku to nie widzę problemu

Data: 2019-10-04 11:52:55
Autor: ąćęłńóśźż
Frankowicze
Niby jak nie jest?


-- -- -
Chyba ze ktoś cwany i wstrzymał bieg przedawnienia
Nie jest to ani kosztowne ani zbyt skomplikowane.

Data: 2019-10-04 02:59:39
Autor: Kris
Frankowicze
W dniu piątek, 4 października 2019 11:53:31 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:
Niby jak nie jest?

A jest?

Data: 2019-10-04 11:39:17
Autor: z
Frankowicze
W dniu 2019-10-04 o 11:24, Dawid Rutkowski pisze:
Tyle wczoraj nastukałem, że google nie pozwoliłona dalsze postowanie;)

I pozwalasz się tak uciskać przez zagraniczną korporację? ;-)

Data: 2019-10-04 11:51:51
Autor: z
Frankowicze
W dniu 2019-10-04 o 11:24, Dawid Rutkowski pisze:
No nawet jakby się przedawniało dopiero po 10 latach to i tak banki są w d4.

Banków które udzielały kredytów frankowych jest chyba z 5 z czego tylko w dwóch przypadkach przy czarnym scenariuszu trzeba będzie je dokapitalizować.

Data: 2019-10-04 03:47:34
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
W dniu piątek, 4 października 2019 11:51:55 UTC+2 użytkownik z napisał:
W dniu 2019-10-04 o 11:24, Dawid Rutkowski pisze:
> No nawet jakby się przedawniało dopiero po 10 latach to i tak banki są w d4.

Banków które udzielały kredytów frankowych jest chyba z 5 z czego tylko w dwóch przypadkach przy czarnym scenariuszu trzeba będzie je dokapitalizować.

Zobacz sobie tutaj, jak to wygląda:
https://marciniwuc.com/wp-content/uploads/2019/10/kreydyty-frankowe-w-polskich-bankach.jpg

Alior na franki się nie załapał, za późno otworzyli - i nie kupił ich razem z resztką BPH.
ING też mało takich udzielił.
Pekao-żubr sam nie udzielał, ale kupił z większą częścią BPH.
BNP Paribas ma zapewne z BGŻ.
PKO-skarbonka udzielał sam - ale i sporo łyknął z przejęciem nordei (choć tu podobno się zabezpieczył tanią frankową linią kredytową z "oryginalnej" nordei).

Reszta - milek, mBąk, getout, santander i BOŚ - sama się w to wpakowała.
Procentowo najbardziej umoczone są milek i getout - który i tak ledwo zipie.

Ale jeszcze jednej danej tu brakuje - niepełne informacje można sobie odnaleźć gdzie indziej - czyli ile z tych kredytów w poszczególnych bankach to denominowane, a ile indeksowane.

Data: 2019-10-04 13:51:42
Autor: z
Frankowicze
Jak mawiali specjaliści w tvn 24 ;-) A oni wiedza co mówią tylko dwa banki będą miały problemy. Reszta albo z racji wielkości albo z racji mocodawców zagranicznych przejdzie przez to suchą stopą.
Które to banki nie powiedzieli żeby pewnie nie siać paniki.
Może Ty wiesz?

Data: 2019-10-04 05:06:26
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
W dniu piątek, 4 października 2019 13:52:28 UTC+2 użytkownik z napisał:
Jak mawiali specjaliści w tvn 24 ;-) A oni wiedza co mówią tylko dwa banki będą miały problemy. Reszta albo z racji wielkości albo z racji mocodawców zagranicznych przejdzie przez to suchą stopą.
Które to banki nie powiedzieli żeby pewnie nie siać paniki..
Może Ty wiesz?

Wiem, ale siać paniki nie będę.
Zajrzyj sobie jeszcze tu i spróbuj zgadnąć:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Kredyty-we-frankach-szwajcarskich-ktory-bank-ma-najwiecej-7725979.html

Oprócz tego są jeszcze banki-wydmuszki tylko-frankowe - ale one obchodzą tylko właścicieli. Franki z raifiego przeszły do mamusi - obchodzi to Austriaków (choć nas pośrednio też, w końcu to UE). I jeszcze jeszcze jedna bomba, czyli deutsche bank - ale on na szczęście BFG zbytnio nie obciąży w razie upadku, bo obsługują tylko korpo, a 100k euro max. jest i na Kowalskiego i na wielką firmę.

Data: 2019-10-04 14:21:52
Autor: ąćęłńóśźż
Frankowicze
Czy takie słowa pojawiają się w ogóle w umowach?


-- -- -
ile denominowane, a ile indeksowane.

Data: 2019-10-04 05:30:22
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
W dniu piątek, 4 października 2019 14:21:55 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:
> ile denominowane, a ile indeksowane.

Czy takie słowa pojawiają się w ogóle w umowach?

Wprost - nie wiem, pewnie nie.
Ale rozróżnia się tak:
- indeksowany - w umowie "kwota kredytu wynosi xx PLN"
- denominowany - w umowie "kwota kredytu wynosi xx CHF/EUR/GBP/USD/JPY"

No i oczywiście żeby indeksowany był indeksowany, a nie po prostu złotówkowy, cała reszta umowy kredytu indeksowanego jest taka sama jak denominowanego (plus przeliczenie kwoty kredytu w PLN na CHF w momencie udzielenia).

Data: 2019-10-04 15:04:58
Autor: Michal Jankowski
Frankowicze
W dniu 04.10.2019 o 14:30, Dawid Rutkowski pisze:
Ale rozróżnia się tak:
- indeksowany - w umowie "kwota kredytu wynosi xx PLN"
- denominowany - w umowie "kwota kredytu wynosi xx CHF/EUR/GBP/USD/JPY"

A jeśli jest napisane "kwota kredytu wynosi _równowartość_ xxx CHF wypłacana w złotówkach" to jest to który przypadek?

   MJ

Data: 2019-10-04 07:58:50
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
W dniu piątek, 4 października 2019 15:05:01 UTC+2 użytkownik Michal Jankowski napisał:
W dniu 04.10.2019 o 14:30, Dawid Rutkowski pisze:
> Ale rozróżnia się tak:
> - indeksowany - w umowie "kwota kredytu wynosi xx PLN"
> - denominowany - w umowie "kwota kredytu wynosi xx CHF/EUR/GBP/USD/JPY"

A jeśli jest napisane "kwota kredytu wynosi _równowartość_ xxx CHF wypłacana w złotówkach" to jest to który przypadek?

   MJ

No to rzeczywiście challenge...
Ale raczej jednak denominowany - potwierdzić jeszcze można w księdze wieczystej, tym, jak jest wpisana kwota hipoteki.
Bo jednak kwota wyrażona w CHF, więc kluent nie wiedział, ile złotówek dostanie.

Data: 2019-10-04 17:18:49
Autor: J.F.
Frankowicze
Użytkownik "Dawid Rutkowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:0c9ec3ec-741d-4592-b0c6-7baa71abd3e1@googlegroups.com...
W dniu piątek, 4 października 2019 15:05:01 UTC+2 użytkownik Michal Jankowski napisał:
W dniu 04.10.2019 o 14:30, Dawid Rutkowski pisze:
> Ale rozróżnia się tak:
> - indeksowany - w umowie "kwota kredytu wynosi xx PLN"
> - denominowany - w umowie "kwota kredytu wynosi xx > CHF/EUR/GBP/USD/JPY"

A jeśli jest napisane "kwota kredytu wynosi _równowartość_ xxx CHF
wypłacana w złotówkach" to jest to który przypadek?

No to rzeczywiście challenge...

A to nie jest zabezpieczenie na "bilety nbp sa prawnym srodkiem platniczym " ?

Ale raczej jednak denominowany - potwierdzić jeszcze można w księdze wieczystej, tym, jak jest wpisana kwota hipoteki.
Bo jednak kwota wyrażona w CHF, więc kluent nie wiedział, ile złotówek dostanie.

A jak to bylo ?
Jak klient potrzebowal 250kzl kredytu, to mu bankowiec podpowiadal "pisz pan na wniosku troche wiecej, bo jak wpiszemy na umowie 100k CHF i przeliczymy po kursie dnia wyplaty, to moze byc 248kzl i troche panu zabraknie" ?

Czy gdzies od poczatku byla kwota 250kzl, i bank dobieral kwote CHF, zeby bylo dobrze ?
Tylko wtedy umowa podpisywana po wyplacie ?

Czy po prostu zabezpieczali zl w dniu/po kursie z dnia podpisania ?

J.

Data: 2019-10-04 10:51:42
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
W dniu piątek, 4 października 2019 17:21:43 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

A jak to bylo ?
Jak klient potrzebowal 250kzl kredytu, to mu bankowiec podpowiadal "pisz pan na wniosku troche wiecej, bo jak wpiszemy na umowie 100k CHF i przeliczymy po kursie dnia wyplaty, to moze byc 248kzl i troche panu zabraknie" ?

Tak było przy denominowanych - była to pewna ich wada.
Dopiero wdniu wypłaty klient dowiadywał się, ile dostał złotówek - i czy nie trzeba z pustej kieszeni (bo wtedy mowy o jakimś "wkładzue własnym" nie było) kilku tysięcy dewelopeowi dopłacić.
Ale że można było brać na 110 czy nawet 115% LTV - dało się znieść.

Czy gdzies od poczatku byla kwota 250kzl, i bank dobieral kwote CHF, zeby bylo dobrze ?

Tak było w indeksowanych.
I dopiero w dniu wypłaty klient dowiadywał się, ile franków jest winien- ale to "nic", bo to i tak codziennie się zmieniało ;>

Data: 2019-10-04 22:40:12
Autor: ąćęłńóśźż
Frankowicze
Myślisz, że jak w KW jest hipoteka w walucie lub hipoteka w złotówkach, to określa to rodzaj kredytu?


-- -- -
Ale raczej jednak denominowany - potwierdzić jeszcze można w księdze wieczystej, tym, jak jest wpisana kwota hipoteki.
Bo jednak kwota wyrażona w CHF, więc kluent nie wiedział, ile złotówek dostanie.

Data: 2019-10-04 13:50:04
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
Hmm, myślę, że jak denominowany to będzie we frankach.
Jak złotówkowy to w złotówkach.
Jak indeksowany to nie wiem.
Więc do kitu - ale pisałem przecież, trzeba patrzeć w umowę. Hipoteka w KW jedynie pomocniczo (o ile w ogóle).

Data: 2019-10-04 15:12:06
Autor: ąćęłńóśźż
Frankowicze
A jeżeli wnioskowałeś o równe 300 tys. zł i bank przedstawił klientowi pisemnie dwa warianty do wyboru: 123.456,67- $ lub 145.678,90- SFr?

Data: 2019-10-04 15:52:43
Autor: z
Frankowicze
W dniu 2019-10-04 o 15:12, ąćęłńóśźż pisze:
A jeżeli wnioskowałeś o równe 300 tys. zł i bank przedstawił klientowi pisemnie dwa warianty do wyboru: 123.456,67- $ lub 145.678,90- SFr?


O widzisz... To tym bardziej należałoby je wszystkie potraktować jednakowo różnica marginalna dla Kowalskiego.
A wszak o dobro kowalskiego tu chodzi ;-) Takie czasy. Taka UE.

Data: 2019-10-04 15:51:01
Autor: z
Frankowicze
W dniu 2019-10-04 o 14:30, Dawid Rutkowski pisze:
No i oczywiście żeby indeksowany był indeksowany, a nie po prostu złotówkowy, cała reszta umowy kredytu indeksowanego jest taka sama jak denominowanego (plus przeliczenie kwoty kredytu w PLN na CHF w momencie udzielenia).

To by znaczyło że różnica jest niewielka a dla Kowalskiego żadna bo dostał w PLN.
Dlatego mam przekonanie graniczące z pewnością że następnym razem analogiczny wyrok wyda TSUE co do denominowanego gdy tylko jakiś sędzia będzie mącił jak Ty i udowadniał że czarne jest białe ;-)

Data: 2019-10-04 10:53:29
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
W dniu piątek, 4 października 2019 15:51:05 UTC+2 użytkownik z napisał:
W dniu 2019-10-04 o 14:30, Dawid Rutkowski pisze:
> No i oczywiście żeby indeksowany był indeksowany, a nie po prostu złotówkowy, cała reszta umowy kredytu indeksowanego jest taka sama jak denominowanego (plus przeliczenie kwoty kredytu w PLN na CHF w momencie udzielenia).

To by znaczyło że różnica jest niewielka a dla Kowalskiego żadna bo dostał w PLN.
Dlatego mam przekonanie graniczące z pewnością że następnym razem analogiczny wyrok wyda TSUE co do denominowanego gdy tylko jakiś sędzia będzie mącił jak Ty i udowadniał że czarne jest białe ;-)

Cóż, ja przeczytałem źrófła, a nie słucham telewizora, więc zakład dalej proponuję - może być o skrzynkę ;P

Data: 2019-10-04 15:02:50
Autor: J.F.
Frankowicze
Użytkownik "ąćęłńóśźż"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d973961$1$17341$65785112@news.neostrada.pl...
Czy takie słowa pojawiają się w ogóle w umowach?

Denominowany to chyba nie musi - ot, zwykly kredyt, na kwote 100 tys ale CHF.

J.


-- -- -
ile denominowane, a ile indeksowane.

Data: 2019-10-03 15:42:13
Autor: z
Frankowicze
W dniu 2019-10-03 o 15:12, Dawid Rutkowski pisze:
Co to właściwie oznacza?

Ja nie wiem. Może jakiś inny prawnik inaczej wytłumaczy. Poszukaj ;-)

Data: 2019-10-03 16:32:05
Autor: J.F.
Frankowicze
Użytkownik "Dawid Rutkowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:e37bd519-29f6-4dd2-9fe6-18fabeb7b2da@googlegroups.com...
>Np. znajdź kredyt frankowy, przy którymś ktoś wpłacił do banku >więcej niż >pożyczył

Znam taką osobe. Znam też dwie osoby które wzieły kredyt  2007 i 2008 roku i spłacili. Jeden kredyt to było ok 300tys zł(Polbank)na budowę domu, drugi 40tys zł na mieszkanie(Getin).

Ten kredyt na 40k to raczej anegdota - chyba że miało być 400k

Brakowalo koncowki ?

- i mało w temacie, gdyż był pewnie na 10 lat - i skok franka tak nie dokopał.

To akurat mogl bardzo dokopac, jak brales w 2008, a potem juz tylko rata rosla i rosla.
A teraz, gdy sytuacja sie polepszyla, to kredyt juz splacony :-(

Ale czy nie mogl byc na wiecej lat ? Doradca mogl namawiac  na dluzszy, a to ciagle kredyt hipoteczny.

A to 300k na ile było? Też na 10 lat czy nadpłacali dobrowolnie?
Niech będzie, że challenge był niedopracowany - znajdź kogoś, kto wpłacił więcej niż pożyczył, będąc do tego zmuszonym harmonogramem spłat.

ale jak - do tej pory ? Bo z zasady wplaca sie wiecej. Duzo wiecej.

Wiec w latach powiedzmy 2008-2019, jesli krotki kredyt to chyba calkiem mozliwe, a jesli nawet 20 letni, to juz gdzies w polowie splacania, tylko kurs wzrosl 2x ...

Oraz podzbiór takich, co to mają do spłacenia (na chwilę obecną) wciąż więcej niż pożyczyli.

A to chyba typowe, bo na poczatku kredyt splaca sie wolno (duzo idzie na odsetki).
Nawet w takim 20-letnim kredycie po 11 latach nie splacil polowy, a kurs jednak wzrosl dwukrotnie.
Co innego ci wczesniejsi, co brali kredyt przy kursie 3.0 czy nawet 2.50 ..

> Co do przedawnienia - to jest prawdziwa ciekawostka, o której > zresztą >pisałem - ale zobaczymy kiedy będzie pierwszy taki wyrok.

Dla kredytobiorców przedawniają się raty zapłacone pond 10 lat temu.
Czyli jak ktoś kredyt w 2007 roku wziął to w sądzie raczej wygra(przy typowych umowach które wtedy polbank i getin np stosowały) z tym ze po kursie z dnia wzięcia kredytu nie przelicza mu rat które zapłacił ponad 10 lat temu.

No nie wiem czy to tak dziala.
Podstawa jakas niby jest, ale w calosci ... dziwne jakies - umowa anulowana, to anulowana.
To moze by i kredyt 30 letni przedawniac po 10 ;)

Sad ktory by to klepnal ... IMO dosc rewolucyjny, ale moze ..

Je jednak obstawiam scenariusz że banki liczyć potrafią i przekalkulują sobie ze taniej jest dogadać się z frankowiczami niż przegrywac sprawy i ponosić tego koszty.

Juz widac, ze chwilowo nie zamierzaja.
Musza troche spraw przegrac ... albo przejrza stare umowy, jak sie okaze, ze niewielka ilosc spraw pasuje i niewiele straca ... moze.
Ale skoro niewiele, to niewiele tez straca przegrywajac w sadzie :-)

P.S. W zasadzie dlaczego takie sprawy "trwaja latami" ?
Powienien byc pozew, dobrze uzasadniony, bank swoje argumenty przedstawia ... i co tam latami robic ?

Kwestia pewnie kilku kilkunastu miesięcy jak zaczną frankowiczą przedstawiać jakieś sensowne propozycje.

Troche malo na przegranie pierwszej sprawy, chyba ze ... patrz wyzej.
Albo ... popatrza sobie w bilans, zobacza jak sobie odbic na podatkach .... i przedstawia :-)
Ale po co cos przedstawiac - rezerwe mozna zalozyc juz w tym roku :-P

Tylko jakie to mialyby byc propozycje, bo jak frankowicze poczuja wiatr w zaglach, to tylko anulowanie ich bedzie satysfakcjonowac, i co wtedy - zaproponowac polubowne ustalenie zobowiazania na kwote z sufitu, powiedzmy polowa pierwotnej kwoty zl ?

Zastanawia mnie tylko co z dawnym Polbankiem/Raiffeisen. Przecież na dzisiaj z Raiffeisen w Polsce została tylko wydmuszka z kredytami frankowymi.
Nawet już żadnych oddziałów do obsługi klienta nie mają.
No to będą musiały otworzyć.

A po co ?
Zbankrutowac wydmuszke latwo. Albo bedzie trwala do ostatniego klienta.
Albo nie bedzie tak zle i klienci po przeliczeniach nadal beda musieli cos tam wplacic - to beda spokojnie wplacali, a wydmuszke wlasciciel juz pewnie w straty wliczyl.

J.

Data: 2019-10-03 07:55:51
Autor: Kris
Frankowicze
W dniu czwartek, 3 października 2019 16:34:57 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Tylko jakie to mialyby byc propozycje, bo jak frankowicze poczuja wiatr w zaglach, to tylko anulowanie ich bedzie satysfakcjonowac, i co wtedy - zaproponowac polubowne ustalenie zobowiazania na kwote z sufitu, powiedzmy polowa pierwotnej kwoty zl ?

Taki kredyt z 2007 na 250tys zł na 25-30 lat jak bank przegra to na dzisiaj wychodzi mniej więcej tak:
-unieważnienie umowy- oszczędność dla klienta ok 230 00zł0- 240 000zł
-w razie uznania zapisów umowy za klauzule abuzywne- oszczędność dla klienta ok 200 000zł.
Wynagrodzenie dla kancelaria za taką sprawę to 30000zł-50000zł
Na wygrana przed sadem trzeba czekać kilka lat a prawnikowi zapłacić przed(5000-10000zł), w trakcie koszty sadowe i po wygraniu prowizję za wygrana- 10-30% od kwoty wygranej
Wystarczy wiec ze bank złoży taką propozycję że nie będzie się opłacało brać prawnika.
I klient będzie miał wybór: Teraz bank proponuje 100-120tys(w zamian zrzekam się dalszych roszczeń) vs wygram za  3lata 200tys ale kasa za 3 lata a i prawnikowi zapłacę 40tys

Data: 2019-10-03 20:32:50
Autor: z
Frankowicze
W dniu 2019-10-03 o 16:55, Kris pisze:
Teraz bank proponuje 100-120tys(w zamian zrzekam się dalszych roszczeń) vs wygram za  3lata 200tys ale kasa za 3 lata a i prawnikowi zapłacę 40tys

Dzięki za sprowadzenie tematu na ziemię.
Czekamy co zrobią banki. Bo one potrafią liczyć ;-)

z

Data: 2019-10-05 23:17:37
Autor: Krzysztof Halasa
Frankowicze
Kris <kszysztofc@gmail.com> writes:

Dla kredytobiorców przedawniają się raty zapłacone pond 10 lat temu.

Ja nie wiem czy w sytuacji, gdy kredyt nie jest spłacony, w ogóle można
będzie mówić o przedawnieniu czegokolwiek. No może początkowej prowizji,
to pewnie tak.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2019-10-05 23:29:56
Autor: J.F.
Frankowicze
Dnia Sat, 05 Oct 2019 23:17:37 +0200, Krzysztof Halasa napisał(a):
Kris <kszysztofc@gmail.com> writes:

Dla kredytobiorców przedawniają się raty zapłacone pond 10 lat temu.

Ja nie wiem czy w sytuacji, gdy kredyt nie jest spłacony, w ogóle można
będzie mówić o przedawnieniu czegokolwiek.

Normalnie owszem ... ale jak tu uniewaznia umowe, to ... jaki kredyt?

J.

Data: 2019-10-03 12:52:39
Autor: z
Frankowicze
Zluzuj majty ;-)

Argumenty na tej grupie były wielokrotnie podawane. Banki złamały prawo i trybunał uznał że można unieważnić umowę lub traktować ją jako złotówkową.

Te twierdzenie były tu wielokrotnie wyśmiewane prze tobie podobnych.
Teraz miejcie odwagę przyznać się do błędu albo zamilczcie

Ściemnianie i szukanie pobocznych wątków na nikim nie robi już wrażebnia

STRACH ;-)

Data: 2019-10-03 04:05:57
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
W dniu czwartek, 3 października 2019 12:52:42 UTC+2 użytkownik z napisał:
Zluzuj majty ;-)

Argumenty na tej grupie były wielokrotnie podawane. Banki złamały prawo i trybunał uznał że można unieważnić umowę lub traktować ją jako złotówkową.

Te twierdzenie były tu wielokrotnie wyśmiewane prze tobie podobnych.
Teraz miejcie odwagę przyznać się do błędu albo zamilczcie

Wyśmiewane były i będą głupoty.
Zastosuj radę o majtach i przeczytaj oraz zacytuj wyrok, a nie pierdółki z artykułów w necie pisanych dla klikalności przez ogłupianych frankowiczy, wtedy podyskutujemy o tym, co zrobił trybunał.

Data: 2019-10-03 13:11:59
Autor: z
Frankowicze
W dniu 2019-10-03 o 13:05, Dawid Rutkowski pisze:

Podałem Ci konkrety. Nie podobają się, nie pasują do narracji?
Przykro mi. Może pojedź do Brukseli i się podpal ;-)

Data: 2019-10-03 04:17:50
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
W dniu czwartek, 3 października 2019 13:12:02 UTC+2 użytkownik z napisał:
W dniu 2019-10-03 o 13:05, Dawid Rutkowski pisze:

Podałem Ci konkrety. Nie podobają się, nie pasują do narracji?
Przykro mi. Może pojedź do Brukseli i się podpal ;-)

Nie pasują do rzeczywistości, bo konkretami nie są, tylko opiniami.
Ale cóż, ciesz się, tyle z tego możesz mieć ;P
Bo nawet nie ma co proponować zakładu o browara po prawomocnym wyroku w sprawie.

Data: 2019-10-03 13:37:31
Autor: z
Frankowicze
W dniu 2019-10-03 o 13:17, Dawid Rutkowski pisze:
tylko opiniami.

Prawników. A Ty to kto? Lepszy?

Data: 2019-10-03 13:17:04
Autor: z
Frankowicze
W dniu 2019-10-03 o 13:05, Dawid Rutkowski pisze:
a nie pierdółki z artykułów w necie pisanych dla klikalności przez ogłupianych frankowiczy

Widać że nie przeczytałeś ale do dyskusji jesteś chętny.
Podyskutuj z TSUE.

Data: 2019-10-03 04:18:39
Autor: Dawid Rutkowski
Frankowicze
W dniu czwartek, 3 października 2019 13:17:26 UTC+2 użytkownik z napisał:
W dniu 2019-10-03 o 13:05, Dawid Rutkowski pisze:
> a nie pierdółki z artykułów w necie pisanych dla klikalności przez ogłupianych frankowiczy

Widać że nie przeczytałeś ale do dyskusji jesteś chętny.

"Widzę że się pan ładnie przedstawił słuchaczom, przed milionami słuchaczy" ;P

Data: 2019-10-03 13:40:35
Autor: z
Frankowicze
Wytknąłem ci błąd. Nie przeczytałeś/zerknąłeś w linki.

A Ty odpowiedziałeś... No właśnie. O co Tobie chodzi. Z kim chcesz walczyć? Co Ci zrobił unijny trybunał? Masz jakieś fobie?

Data: 2019-10-03 12:48:47
Autor: J.F.
Frankowicze
Użytkownik "z"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d95c521$0$17346$65785112@news.neostrada.pl...
"- Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że nie można zastępować tych klauzul żadnymi innymi - powiedział Bielecki.
Innymi słowy, jeśli sąd uzna, że mechanizm przewalutowania ustalony przez bank jest niezgodny z prawem, to nie można w jego miejsce wpisać innego mechanizmu, na przykład opartego na kursie walut Narodowego Banku Polski. De facto kredyt frankowy stanie się więc kredytem złotowym."

Tylko w jakim sensie ?
Ze trzeba splacic umowiona kwote zlotowek bez indeksacji ?

A co z kredytami, gdzie kwota kredytu okreslona w CHF ?

Poza tym media mowia, ze TS nie spodobalo sie ustalanie kursu przez bank ... chyba we wszystkich transakcjach stosuje sie tabele banku, nie tylko w kredytach.
Owszem, sporo bankow wprowadzilo osobna tabele dla kredytow, niekorzystna ... i to TSUE slusznie powinien ukarac :-)
No ale to naprawilismy ustawowo znacznie wczesniej - klient moze splacic w walucie.
I nagle sie okazalo, ze osobna tabela moze byc korzystna :-P

J.

Data: 2019-10-03 12:58:46
Autor: z
Frankowicze
W dniu 2019-10-03 o 12:48, J.F. pisze:
A co z kredytami, gdzie kwota kredytu okreslona w CHF ?

Doczytaj. Wyrok jest o kredytach indeksowanych.
Denominowanymi trybunał się jeszcze nie zajął.

Myślisz że w dobie takich wykładni byłby rażąco inny? ;-)

Data: 2019-10-03 13:41:38
Autor: Miroo
Frankowicze
W dniu 2019-10-03 o 11:02, J.F. pisze:
A teraz LIBOR znika ... banki wypowiedza te kredyty z uwagi na brak
instrumentu ... i zaproponuja wskaznik adekwatny ... WIBOR  ? :-)

Jeśli LIBOR zniknie również z umowy (klauzula niedozwolona) to nie będzie podstaw do wypowiedzenia :)

Pozdrawiam

Data: 2019-10-03 13:45:29
Autor: z
Frankowicze
W dniu 2019-10-03 o 13:41, Miroo pisze:

Jeśli LIBOR zniknie również z umowy (klauzula niedozwolona) to nie będzie podstaw do wypowiedzenia :)


Ludzie czytajcie Wyrok ;-)  Nie mąćcie!
Tsue nic nie mówi o zniknięciu LIBORu tylko klauzul niedozwolonych.
To boli banksterkę. Kredyt złotowy z oprocentowaniem LIBOR. Bo to prawo dopuszcza. Choć może być dla jednej ze stron niekorzystne ;-)

Data: 2019-10-03 13:47:04
Autor: Miroo
Frankowicze
W dniu 2019-10-03 o 11:02, J.F. pisze:

TSUE wydal wyrok, tresc chyba wymaga glebszej analizy, ale frankowicze
juz sie ciesza.

Czy ten wyrok działa w obie strony?
Bo nie chciałbym, żeby bank kazał mi oddać zarobioną na kredycie kasę :(

Pozdrawiam

Data: 2019-10-03 13:58:40
Autor: z
Frankowicze
W dniu 2019-10-03 o 13:47, Miroo pisze:

Czy ten wyrok działa w obie strony?

Tsue uważa że interes kredytobiorcy jest najważniejszy

Data: 2019-10-03 14:00:52
Autor: z
Walka o frankowicza jest twarda. Poszliśmy na spotkanie w warszawskim kinie
"Organizatorzy nie kryli się zresztą z celem spotkania. "Uczestnicy poznają nieuczciwe zapisy zawarte (...) w umowie kredytowej" oraz "zrozumieją mechanizmy jakie wykorzystywały banki do manipulowania kursem CHF". A na koniec? Wszyscy "przekonają się, dlaczego warto pozwać bank". To fragmenty ogłoszenia. Wyświetliło się w mediach społecznościowych, postanowiłem sprawdzić, jak łapie się frankowiczów i ich sprawy sądowe."

https://www.money.pl/gospodarka/walka-o-frankowicza-jest-twarda-poszlismy-na-spotkanie-w-warszawskim-kinie-6430829250078849a.html

Data: 2019-10-04 23:32:00
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Frankowicze

"J.F." 5d95b9e3$0$17362$65785112@news.neostrada.pl

Media podkreslaja - klienci moga sie domagac przewalutowania na zlotowki, ale z zachowaniem umowionego oprocentowania.

Zawsze mogli domagać się tego. ;)

-=-

Facet w przedziale kolejowym mamrocze nieustannie:

 - A to ja mam pragnienie...
   A to ja mam pragnienie...
   A to ja mam pragnienie...

Po paru kwadransach któryś z współpasażerów nie wytrzymał
nerwowo i podał mamroczącemu butelczynę z wodą źródlaną...
Spragniony nieszczęśnik podziękował z góry, przyjął
pomoc z wdzięcznością, wypił zawartość butelki, beknął,
przeprosił, podziękował za wodę i na jakiś czas zamilkł,
po czym (już do końca podróży) mamrotał:

 - A to ja miałem pragnienie...
 - A to ja miałem pragnienie...
 - A to ja miałem pragnienie...

Ciekawe, co będzie, gdy na ulice znów wyleją się
frankowicze z okrzykami typu ,,bankowa trucizna''...

-=-

Jak w TVTrwam mówiła/przestrzegała pewna pani
prof. -- udomowienie banków nie jest łatwe...
Może banki to nie złośliwa/zielona anakonda,
ale obawiam się, ;) że kolejny raz ,,złapał
Kozak Tatarzyna a Tatarzyn za łeb trzyma''...

TSUE nie jest wyrocznią w RP -- teraz do polskich
sądów należy osąd typu: ,,komu dać a komu nie dać''...

Parafrazując:
 - Komu długi odpuścicie, są mu odpuszczone
   a komu zatrzymacie, są mu zatrzymane...

-=-

Kto zna wodny VAT?

 - woda kranowa
 - woda źródlana
 - woda mineralna
 - woda utleniona
 - św. woda (choćby z Wasilkowa)
 - woda ognista
 - woda święcona
 - woda na młyn (czyli woda energetyzująca)
 - szkło wodne

 - ciekłe kryształy?...

Ciecze niekoniecznie są wodami... ;)

O stawkę wodną VAT spierają się najwyższe sądy... ;)

    https://ksiegowosc.infor.pl/podatki/vat/stawki-vat/764907,Jaka-stawka-VAT-na-butelkowana-wode-mineralna-i-zrodlana.html
    Naczelny Sąd Administracyjny...

Można znaleźć naprawdę fajne opowieści/spory dotyczące wodnych stawek VAT...

-=-

BTW stawek...
Ciekawe, co ze stawami wodnymi... ;)
I z innymi stawami -- choćby kolanowymi, w których też bywa woda... ;)

--
 _._     _,-'""`-._      .`'.-.         ._.                              .-.     )\._.,-- ....,'``.
(,-.`._,'(       |\`-/|  .'O`-'      .,; o.'      eneuel@gmail.com      '.O_'   /,   _.. \   _\  (`._ ,.
    `-.-' \ )-`( , o o)  `-:`-'.'.   `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,  `._.-(,_..'-- (,_..'`-.;.'  Felix Lee
-bf-      `-    \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/... https://eneuel.oferty-kredytowe.pl/

Frankowicze

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona