Data: 2012-02-26 17:22:30 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
"Fundusz kościelny" to zwykła dotacja budżetowa | |
Jak finansowane powinny być związki wyznaniowe w Polsce? - Nie ma idealnego
rozwiązania. Ale obecny stan rzeczy narusza konstytucyjne zasady - mówi w rozmowie z Cezarym Łasiczką w TOK FM dr Paweł Borecki z Katedry Prawa Wyznaniowego Uniwersytetu Warszawskiego. - W Europie modele finansowania związków wyznaniowych są bardzo różne. Ale nie ma kraju europejskiego, w którym Kościół nie byłby dofinansowywany ze środków publicznych. Nawet w tej - jak to się mówi - laickiej Francji państwo utrzymuje zabytkowe obiekty sakralne, a duchowni objęci są powszechnym systemem ubezpieczeniowym - mówi Borecki. - Najbliższe jest mi rozwiązanie z USA. Kościoły finansują się tam same, z hojności swoich wiernych. Natomiast jeśli już wspiera się jakiś Kościół ze środków publicznych, to te dofinansowania są przeznaczone na działalność, która jest pożyteczna ze względów ogólnospołecznych, a nie ze względu na kryteria wyznaniowe. Czyli Kościół jest traktowany jako zwykła organizacja non profit - tłumaczy Borecki. "Fundusz Kościelny jest czystą dotacją z budżetu państwa" Teraz polski rząd chce zmian w Funduszu Kościelnym i szuka nowoczesnych form finansowania związków wyznaniowych. Likwidację Funduszu premier zapowiadał także w exposé. - Fundusz Kościelny jest instytucją anachroniczną. Nawiązuje do utworzonego przez Józefa II, cesarza Austrii, funduszu religijnego i naukowego. Władze stalinowskie wykorzystały ten model. Państwo dokonało nacjonalizacji dóbr ziemskich Kościołów i związków wyznaniowych, miało oszacować dochodowość tych dóbr i wypłacać Kościołom za pośrednictwem Funduszu Kościelnego wsparcie finansowe - mówi ekspert. - *Nigdy jednak nie oszacowano ani wielkości, ani dochodowości przejętych dóbr* Do dnia dzisiejszego nie ma powszechnie akceptowanych danych, mówiących, ile wspólnotom religijnym państwo komunistyczne dało, a ile zabrało. Dziś Fundusz Kościelny jest więc czystą dotacją z budżetu państwa, administrowaną obecnie przez ministra administracji i cyfryzacji - ocenia prawnik. O jakiej sumie mówimy? - Wysokość Funduszu waha się w ostatnich latach - średnio rocznie wynosi około 90 mln zł, co stanowi 0,03-0,04 proc. wydatków budżetu państwa - wylicza Borecki. "Pieniądze z budżetu idą na cele stricte religijne" - Ale te środki przeznaczane są przede wszystkim na cele wyznaniowe - na dofinansowanie składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotnych osób duchownych i zakonnych. A zatem środki publiczne są skierowane na cele religijne, co w moim przekonaniu - i nie tylko moim - nijak się ma do konstytucyjnej zasady bezstronności władz publicznych w sprawach religijnych, światopoglądowych i filozoficznych - przekonuje ekspert. Jak podkreśla, nie ma tu równowagi, szczególnie pomijani są ateiści. - Animatorzy środowisk laickich - a takie środowiska w Polsce się rozwijają - oczywiście nie otrzymują żadnego wsparcia ze środków publicznych. Dla porównania: państwo belgijskie uznaje oficjalnie kilka wyznań, a jednym z nich jest ruch laicki, humanistyczny. Pensje od państwa dostają nie tylko duchowni, ale też liderzy ruchu humanistycznego - podkreśla. 1 proc. podatku? Kościół katolicki proponuje także, by każdy mógł przeznaczyć 1 proc. swojego podatku na związek wyznaniowy. - Ale my już płacimy - czy chcemy, czy nie - ponad 1 proc. na rzecz związków wyznaniowych. W 2009 r. - według danych MSZ - na finansowanie Kościołów i związków wyznaniowych przekazano 1,4 proc. dochodów budżetu państwa pochodzącego z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych. Może to budzić dysonans moralny. Bo bez naszej zgody pieniądze z naszych podatków przekazywane są na związki, z którymi możemy się fundamentalnie nie zgadzać. Wprowadźmy 1 proc. dobrowolnego odpisu, ale zlikwidujmy wszystkie inne dotacje - proponuje ekspert. Idealne rozwiązanie? Jakie uregulowanie będzie najlepsze? - Nie ma idealnego rozwiązania. W polskim prawie jest bałagan, jeśli chodzi o finansowanie związków wyznaniowych i uporządkowanie tego potrwa długo - mówi ekspert. - Jedną z możliwości - choć nie idealną - jest likwidacja Funduszu Kościelnego (rząd może to zrobić bez zgody Kościoła) i jednoczesne przeznaczenie pewnej kwoty dla związków wyznaniowych. By dać im szanse na stworzenie własnych instytucji, zapewniających świadczenia dla duchownych - proponuje prawnik. - Takie rozwiązanie ma być wdrażane w Czechach. Państwo wypłaci Kościołowi katolickiemu kwotę w papierach wartościowych z wieloletnim terminem wykupu. To rozwiązanie optymalne - podsumowuje ekspert. http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,11238473,__Dzis_Fundusz_Koscielny_jest_czysta_dotacja_z_budzetu.html -- "Jak już nie będę mogła sobie sama nalać tej herbaty z baniaczka to mam inne wyjście na taką sytuację" M.Czubaszek |
|
Data: 2012-02-26 21:09:13 | |
Autor: Przemysław W | |
"Fundusz kościelny" to zwykła dotacja budżetowa | |
Użytkownik "Grzegorz Z." <tictactoe@colleen.org> napisał
- Najbliższe jest mi rozwiązanie z USA. Kościoły finansują się tam same, z Jakież to proste i logiczne. Szkoda, że tylko dla normalnie myślących. Od lat wiadomo, że kościół nie może się obejść bez okradania społeczeństwa w tym także i ateistów... Przemek -- "To nie pierwszy "historyczny" komentarz Kaczyńskiego podający w wątpliwość jego wizerunek antykomunisty z nożem w zębach." http://polska.newsweek.pl/kaczynski-dobry-jak-gierek-- sprawny-jak-sb,88470,1,1.html |
|