Data: 2011-03-01 08:59:19 | |
Autor: skippy | |
Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc | |
Użytkownik "Artur" <aukcja00@interia.pl> napisał w wiadomości news:ike8g8$dd1$1mx1.internetia.pl... Panowie i Panie (albo odwrotnie).... Jaka jest Wasza opinia, względnie czy może ktoś bada zachowanie tychże funduszy i ma poparte malowankami przemyślenia? Pytam serio, bo nie studiowałem nic z okolic ekonomii i wszystko wiem z doświadczeń na własnej d. Czy wykładają jakiś przedmiot, na którym jest mowa o ryzyku i prognozowaniu inwestycji, dla których stopa zwrotu przekracza kilkanaście %? Gdze tego szukać? |
|
Data: 2011-03-01 09:33:00 | |
Autor: Dombrek | |
Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc | |
Pytam serio, bo nie studiowałem nic z okolic ekonomii i wszystko wiem z doświadczeń na własnej d. Różnie z tym bywa. Nawet można znaleźć na uczelniach ekonomicznych kilka takich przedmiotów, ale z reguły program realizowany jest w bardzo podstawowym i ubogim zakresie, bo obecnie większość studentów to totalne osły (obecnie każdy może studiować) i niestety ciągną w dół garstkę tych kumatych. Czasem jak są bardziej złożone problemy, to studenci (znów w większości, jakieś 95%) traktują to jako ciekawostkę, beletrystykę - przejść, policzyć coś w Exelu i zapomnieć. Kolejna kwestia: czy da się nauczyć ryzyka, jeśli w życiu nie zainwestowało się swoich pieniędzy? Ja uważam, że nie. Zupełnie inaczej działają emocje, gdy do rynku przyłoży się swoją złotówkę. A większość studentów i (o zgrozo!) wykładowców nie ma pojęcia o praktyce, stosują teoryjki, które nigdy nie były porządnie zweryfikowane (a większość po najprostszej nawet weryfikacji jest totalnie skompromitowana). Tworzy się obecnie specjalności, które mają ładnie brzmiące nazwy: analityka finansowa, inżynieria finansowa, doradztwo finansowe itp. itd. Ale nic z tego nie wynika - student potrafi np. wycenić opcję różnymi metodami, ale nie wie czy zarobi czy straci jak kurs pójdzie w górę a on miałby np. long calla na wig20. Są też i tacy, którzy uważają, że zrobienie licencji maklera lub doradcy inwestycyjnego bez praktyki jest świetnym pomysłem. Toteż jakość tych licencji też już jest w dołku (wystarczy popatrzeć na wyniki instytucji zatrudniających licencjonowanych doradców). Tak więc, Skippy, z punktu widzenia inwestycyjnego lepiej, jak to powiedziałeś, na własnej d... wszystkiego się nauczyć, bo na uczelni to 5 lat zmarnowanych. Oczywiście mówię o kierunku związanym z inwestycjami, bo akurat speców od rachunkowości (nie mylić z księgowością!) to niektóre uczelnie wypuszczają bardzo dobrych. Co więcej - ludzie chcą zdobywać wiedzę za darmo w myśl populistycznej idei, że studiowanie powinno być bezpłatne. Gówno prawda! - kończy się to tym, że można przejść przez studia nie czytając żadnej książki, a jedyne materiały pochodzą z notatek z wykładu skserowanych za 8 gr. A żeby kogoś nauczyć "czuć" ryzyko, to trzeba mu kazać założyć rachunek na pochodne i zlecić zrobienie 100 deali. Pzdr Dombrek |
|
Data: 2011-03-01 10:55:50 | |
Autor: root | |
Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc | |
Dnia Tue, 1 Mar 2011 09:33:00 +0100, Dombrek napisał(a):
Co więcej - ludzie chcą zdobywać wiedzę za darmo w myśl populistycznej idei, że studiowanie powinno być bezpłatne. Gówno prawda! - kończy się to tym, że można przejść przez studia nie czytając żadnej książki, a jedyne materiały pochodzą z notatek z wykładu skserowanych za 8 gr. Obawiam się, ze ta uwaga dotyczy raczej tzw. uczelni prywatnych w naszym kraju. Uniwersytety państwowe zachowują jeszcze jako-taki poziom (choć raczej mierny). Prywatne to natomiast zwykłe geszefty po godzinach. Pewnie nie dotyczy to wszystkich. Ale jako to mówią wyjątki potwierdzają regułę. Dopóki nie przestaniemy się łudzić, ze nauka nie powinna być finansowana przez rząd nie ma co oczekiwać że Polska osiagnie jakikolwiek poziom (nawet w szachach). |
|
Data: 2011-03-01 23:25:03 | |
Autor: Dombrek | |
Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc | |
Obawiam się, ze ta uwaga dotyczy raczej tzw. uczelni prywatnych w naszym Dotyczy uczelni prywatnych - tak! Uczelni państwowych - na zaocznych z pewnością (regularnie można spotkać osoby, które oświadczają, że przyszły tylko po dyplom; kiedyś chodziło się na stadion, teraz 1500zł za semestr i za 15.000zł masz full legalny dyplom uniwersytetu), na dziennych - właśnie odchodzą ostatnie najlepsze roczniki, czyt. jednolite magisterskie. Odkąd wprowadzono durny podział 3 (lic) + 2 (mgr) wszystko zaczęło się sypać. Już pomijam kwestię rekrutacji - zasada "klient nasz pan" obowiązuje i dlatego przyjmuje się na studia ludzi z maturą na 31%. Dopóki nie przestaniemy się łudzić, ze nauka nie powinna być finansowana Pieniądze publiczne są bardzo często marnowane. Co więcej - jak ubiegasz się o finansowanie badań, to wiele osób sfinguje koszty, bo "nie wypada" napisać, że cała kwota powinna być przeznaczona na wynagrodzenie. Czyli za laptopa i Excela w Polsce się płaci, ale za pracę koncepcyjną to już nie. Paranoja. Dombrek |
|
Data: 2011-03-01 16:27:27 | |
Autor: root | |
Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc | |
Dnia Tue, 1 Mar 2011 08:59:19 +0100, skippy napisał(a):
Czy wykładają jakiś przedmiot, na którym jest mowa o ryzyku i prognozowaniu inwestycji, dla których stopa zwrotu przekracza kilkanaście %? Tego typu tematyka jest wałkowana na okrągło. Artykułów jest tysiące jak nie więcej. Ludzie bawią się kolejnymi modelami stochastycznymi, część zajmuje się symulacjami rynków by na podstawie tego wyjaśnić jakieś zachowania. Jest też grupa badająca chaos deterministyczny. To jest nawet niezła zabawa, zwłaszcza, ze można publikować ile wlezie. Jeśli chodzi o literaturę polskojęzyczną, to polecam John Hull - "Kontrakty terminowe i opcje" gdzie w wyjątkowo przystępny sposób przedstawiona są metody wyceny opcji ale nie tylko. Jej przydatność praktyczna jest jednak zerowa bo to jest tak naprawdę "wprowadzenie teoretyczne". |
|
Data: 2011-03-01 16:34:08 | |
Autor: skippy | |
Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc | |
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:s2yrpwtzg92v.1tlzg66eh76fd.dlg40tude.net... Dnia Tue, 1 Mar 2011 08:59:19 +0100, skippy napisał(a): szczerze sie przyznam że deko ironizowałem z tego co się orientuje, inwestycje ze stopą zwrotu ponad kilkanaście % uznawane są za wysoce ryzykowne i niepewne w planowaniu oraz prognozowaniu zresztą to naturalne inaczej by nikt nie wpłacał kasi na lokaty |
|
Data: 2011-03-01 18:33:07 | |
Autor: root | |
Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc | |
Dnia Tue, 1 Mar 2011 16:34:08 +0100, skippy napisał(a):
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości szczerze sie przyznam że deko ironizowałemA napisałeś że pytasz poważnie ;) Co do tych % to masz prehistoryczne wiadomości (albo znowu ironizujesz). A co to jest high frequency trading i inne tego typu wynalazki? Toż to już cała nowa dzidzina wiedzy. Wejdź sobie np. na http://www.wilmott.com/ i zobacz jak poważni fizycy robią kasę na kursch wykładach i seminariach. |
|
Data: 2011-03-01 23:19:25 | |
Autor: Dombrek | |
Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc | |
Tego typu tematyka jest wałkowana na okrągło. Artykułów jest tysiące jak Tak, można sobie nastrzelać publikacji, dostać granty od rektora, ministra, zrobić habilitację i doczekać się profesury, a takie publikacje i tak są gówno warte. Szef katedry inżynierii finansowej na uniwerku w Princeton jest też szefem dużego hedge'a. A w Polsce? Praktycy po zrobieniu doktoratu i tak odchodzą do biznesu a przez to ekonomiczno-finansowa nauka polska stoi w miejscu (a raczej cofa się).
To faktycznie literatura polskojęzyczna ;), a autor to Polak z dziada-pradziada. Dombrek |
|
Data: 2011-03-02 09:29:04 | |
Autor: root | |
Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc | |
Dnia Tue, 1 Mar 2011 23:19:25 +0100, Dombrek napisał(a):
Jeśli chodzi o literaturę polskojęzyczną, to polecam John Hull - Nie mędrkuj ;) |
|