Niech teraz Magic wygrają u siebie i zobaczymy, jak Boston gra z nożem
na gardle. Nie jest to duża szansa, bo najwyraźniej Magic musieli zagrać
na skrajnie prawej części krzywej dzwonowej, aleć zawsze.

On 25 Maj, 14:40, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:

Niech teraz Magic wygrają u siebie i zobaczymy, jak Boston gra z nożem
na gardle.

Tak samo jak bez noza.

ps: ty wierzysz w cos takiego jak noz na gardle? ma to poparcie w
cyferkach?

On 25 Maj, 15:18, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

On 25 Maj, 14:40, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:

> Niech teraz Magic wygrają u siebie i zobaczymy, jak Boston gra z nożem
> na gardle.

Tak samo jak bez noza.

ps: ty wierzysz w cos takiego jak noz na gardle? ma to poparcie w
cyferkach?

Bardzo dobre pytanie. Teoretycznie jeżeli udaloby się wykazać, że
istnieje negatywny wpływ stanu psychicznego na grę zawodnika/drużyny,
to pośrednio dowodziłoby to istnienia zjawiska przeciwnego (nazwijmy
je losowo - momentum albo hot hand). Zjawisko to mogłoby się objawiać
jako brak negatywnego wpływu peychiki na statsy pomimo zwiększonej
presji wyniku.

Pozdro

L'e-szczur

W dniu 2010-05-25 14:40, Tomasz Radko pisze:

Niech teraz Magic wygrają u siebie i zobaczymy, jak Boston gra z nożem
na gardle. Nie jest to duża szansa, bo najwyraźniej Magic musieli zagrać
na skrajnie prawej części krzywej dzwonowej, aleć zawsze.

A czy aby nie potrzebujemy wygranej Magic i u siebie i w Bostonie, żeby przyglądać się rozmiarom noża przy gardłach Celtics?
Póki co to wciąż Orlandos mają głowę na pieńku.
;)


--
pozdrawiam
Hubertus Blues
"... z szaconkiem bo się może skończyć źle..."

On 26 Maj, 15:48, Hubertus Blues <hbe...@poczta.onet.pl> wrote:

W dniu 2010-05-25 14:40, Tomasz Radko pisze:

> Niech teraz Magic wygrają u siebie i zobaczymy, jak Boston gra z nożem
> na gardle. Nie jest to duża szansa, bo najwyraźniej Magic musieli zagrać
> na skrajnie prawej części krzywej dzwonowej, aleć zawsze.

A czy aby nie potrzebujemy wygranej Magic i u siebie i w Bostonie, żeby
przyglądać się rozmiarom noża przy gardłach Celtics?
Póki co to wciąż Orlandos mają głowę na pieńku.
;)

....i Carter caly czas nie moze pojechac na wakacje...

On 27 Maj, 09:30, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

On 26 Maj, 15:48, Hubertus Blues <hbe...@poczta.onet.pl> wrote:

> W dniu 2010-05-25 14:40, Tomasz Radko pisze:

> > Niech teraz Magic wygrają u siebie i zobaczymy, jak Boston gra z nożem
> > na gardle. Nie jest to duża szansa, bo najwyraźniej Magic musieli zagrać
> > na skrajnie prawej części krzywej dzwonowej, aleć zawsze.

> A czy aby nie potrzebujemy wygranej Magic i u siebie i w Bostonie, żeby
> przyglądać się rozmiarom noża przy gardłach Celtics?
> Póki co to wciąż Orlandos mają głowę na pieńku.
> ;)

...i Carter caly czas nie moze pojechac na wakacje...

W G6 sam podejdzie pod łokieć Howarda. Kto wie - może posłanie Cartera
na deski jest kluczem do ich historycznej wygranej w tej serii ;-)

Pozdro

L'e-szczur

W dniu 2010-05-27 10:45, Leszczur pisze:

On 27 Maj, 09:30, sooobi<soo...@gmail.com>  wrote:

On 26 Maj, 15:48, Hubertus Blues<hbe...@poczta.onet.pl>  wrote:

W dniu 2010-05-25 14:40, Tomasz Radko pisze:

Niech teraz Magic wygrają u siebie i zobaczymy, jak Boston gra z nożem
na gardle. Nie jest to duża szansa, bo najwyraźniej Magic musieli zagrać
na skrajnie prawej części krzywej dzwonowej, aleć zawsze.

A czy aby nie potrzebujemy wygranej Magic i u siebie i w Bostonie, żeby
przyglądać się rozmiarom noża przy gardłach Celtics?
Póki co to wciąż Orlandos mają głowę na pieńku.
;)

...i Carter caly czas nie moze pojechac na wakacje...

W G6 sam podejdzie pod łokieć Howarda. Kto wie - może posłanie Cartera
na deski jest kluczem do ich historycznej wygranej w tej serii ;-)

Albo wystarczy, że zaatakuje Gortata "z byka" ;)
Biedny Daniels

--
pozdrawiam
Hubertus Blues
"... z szaconkiem bo się może skończyć źle..."