Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   GLUPOLOM...

GLUPOLOM...

Data: 2009-02-26 20:27:07
Autor: Panslavista
GLUPOLOM...
> No największy plus to chyba  taki że euro w odróżnieniu od złotówki,
> przyjmą ci bez problemu na południu Włoch..


> --
> Linuks to system dla myślących użytkowników..    Ja


     Wydawałeś mi się rozsadnym człowiekiem. Zadaj sobie pytanie - ilu
Polaków pojedzie na południer Włoch? Czy planujac wyjazd (jeżeli ich
stać) nie mogą wykupić w banku / kantorze potrzebnej ilości euro,
dolarów franków czy lirów (gdyby byly istniały)? Pomijajac samo euro -
szukam trywialnych produktów - masówki produkowanej w Polsce - resztki
tu i ówdzie, zakłady poszły w obce ręce, produkcja wygaszona - towar z
zagranicy po horrendalnych cenach, niewspółmiernych do nakladów
materiałowyxh i kosztów produkcji i transportu. Załogi zwolnione -
gdzie ci ludzie zarobią jewrosy na podróż na południe Włoch, nie
mówiąc o codziennym chlebie, cebuli i smalcu do niego. Jajko na
Wielkanoc ale nie każdego bądzie stać...
     Przestawiam swoją rodzinę na autarkię. Staje się to coraz
trudniejsze. Nie zamierzam być nomadą - nie da się. Gdybym powiedział
demagogicznie, że my, Polacy mamy wyginąć i zrobić miejsce dla nowego
(?) Herrenvolku - nacji handlowej powiedsziałbym prawdę, ale to samo
dotyczy wielu państw Europy, często jeszcze w dużo gorszej sytuacji
niż Polacy. Uważam lewiznę i POPIS za zdrajców i niebezpiecznych dla
bytu narodowego wariatów. Straty społeczeństwo może odrobić, nowe i
najnowocześniejsze zakłady pobudować, pytanie - czy to było nam
potrzebne?- Ukryj cytowany tekst -


- Pokaż cytowany tekst -



     Znam argumentację o zakładach w PRLu, że niby przestarzałe,
produkty nie nowoczesne itd. Zakłady, jeżeli są - po za niektórymi
branżami np. samochodowa, stoczniowa można było łatwo i niedrogo
przebudować, produkty unowocześnić lub stworzyć zupełnie nowe,
poprawić jakość produkcji, choćby przez zmianę materiałów. Wiele z
tych zakladów posiadało najnowocześniejszy park maszynowy, często
zdobywany poprzez ominięcie bariery COCOM. Te maszyny w większości
zniknęły bez śladu. Pytanie, gdzie?
     Największym hamulcem w rozwoju przemysłu było centralne
zarządzanie zaopatrzeniem, produkcją i finansami czyli .... PZPR. Ta
partia była i jest (poprzez rządy jej pogrobowców) największym
wrogiem
Polski i Polaków. Kupa niedouczonych darmozjadów (kiedyś miałem
dyrektora o wykształceniu podstawowym - jakiez on szkody przynosił)
obciążała przemysł i samorządy terenowe... To nas zabijało na
wszystkich polach działąlnosci ludzkiej - czerwona i parchata mafia.
Nie wolno dopuścic aby odzyskała pełnię władzy... Gdyź zginiemy razem
z nią.

JESZCZE  MAŁY  KOMENTARZ:

Pytanie - dlaczego pozbyliśmy się zakłądów bazowych dla kraju? Kopalń,
energetyki, hut, stoczni? Ci, którzy o tym decydowali powinni zostać
uduszeni wraz z rodzinami, nawet bez sądu - to najwięksi wrogowie
Polski.

Data: 2009-02-26 23:14:47
Autor: J-23
GLUPOLOM...
On 27 Lut, 05:27, Panslavista <panslavista.g...@gmail.com> wrote:
> > No największy plus to chyba  taki że euro w odróżnieniu od złotówki,
> > przyjmą ci bez problemu na południu Włoch..
> > --
> > Linuks to system dla myślących użytkowników..    Ja
>      Wydawałeś mi się rozsadnym człowiekiem. Zadaj sobie pytanie - ilu
> Polaków pojedzie na południer Włoch? Czy planujac wyjazd (jeżeli ich
> stać) nie mogą wykupić w banku / kantorze potrzebnej ilości euro,
> dolarów franków czy lirów (gdyby byly istniały)? Pomijajac samo euro -
> szukam trywialnych produktów - masówki produkowanej w Polsce - resztki
> tu i ówdzie, zakłady poszły w obce ręce, produkcja wygaszona - towar z
> zagranicy po horrendalnych cenach, niewspółmiernych do nakladów
> materiałowyxh i kosztów produkcji i transportu. Załogi zwolnione -
> gdzie ci ludzie zarobią jewrosy na podróż na południe Włoch, nie
> mówiąc o codziennym chlebie, cebuli i smalcu do niego. Jajko na
> Wielkanoc ale nie każdego bądzie stać...
>      Przestawiam swoją rodzinę na autarkię. Staje się to coraz
> trudniejsze. Nie zamierzam być nomadą - nie da się. Gdybym powiedział
> demagogicznie, że my, Polacy mamy wyginąć i zrobić miejsce dla nowego
> (?) Herrenvolku - nacji handlowej powiedsziałbym prawdę, ale to samo
> dotyczy wielu państw Europy, często jeszcze w dużo gorszej sytuacji
> niż Polacy. Uważam lewiznę i POPIS za zdrajców i niebezpiecznych dla
> bytu narodowego wariatów. Straty społeczeństwo może odrobić, nowe i
> najnowocześniejsze zakłady pobudować, pytanie - czy to było nam
> potrzebne?- Ukryj cytowany tekst -
> - Pokaż cytowany tekst -

     Znam argumentację o zakładach w PRLu, że niby przestarzałe,
produkty nie nowoczesne itd. Zakłady, jeżeli są - po za niektórymi
branżami np. samochodowa, stoczniowa można było łatwo i niedrogo
przebudować, produkty unowocześnić lub stworzyć zupełnie nowe,
poprawić jakość produkcji, choćby przez zmianę materiałów. Wiele z
tych zakladów posiadało najnowocześniejszy park maszynowy, często
zdobywany poprzez ominięcie bariery COCOM. Te maszyny w większości
zniknęły bez śladu. Pytanie, gdzie?
     Największym hamulcem w rozwoju przemysłu było centralne
zarządzanie zaopatrzeniem, produkcją i finansami czyli .... PZPR. Ta
partia była i jest (poprzez rządy jej pogrobowców) największym
wrogiem
Polski i Polaków. Kupa niedouczonych darmozjadów (kiedyś miałem
dyrektora o wykształceniu podstawowym - jakiez on szkody przynosił)
obciążała przemysł i samorządy terenowe... To nas zabijało na
wszystkich polach działąlnosci ludzkiej - czerwona i parchata mafia.
Nie wolno dopuścic aby odzyskała pełnię władzy... Gdyź zginiemy razem
z nią.

JESZCZE  MAŁY  KOMENTARZ:

Pytanie - dlaczego pozbyliśmy się zakłądów bazowych dla kraju? Kopalń,
energetyki, hut, stoczni? Ci, którzy o tym decydowali powinni zostać
uduszeni wraz z rodzinami, nawet bez sądu - to najwięksi wrogowie
Polski.

"kiedyś miałem dyrektora o wykształceniu podstawowym"
Rzeczony dyrektor choc niedouczony pewnie byl namietny.
Coz milosc jest slepa.

J-23 Flegiell von Trop

Data: 2009-02-27 07:58:12
Autor: Piotr
GLUPOLOM...
Dnia Thu, 26 Feb 2009 20:27:07 -0800 (PST), Panslavista napisał(a):

Pytanie - dlaczego pozbyliśmy się zakłądów bazowych dla kraju? Kopalń,
energetyki, hut, stoczni? Ci, którzy o tym decydowali powinni zostać
uduszeni wraz z rodzinami, nawet bez sądu - to najwięksi wrogowie
Polski.


Prościej zapytać, kto kupił? Wtedy się wyjaśni dlaczego sprzedał.
pzdr
Piotr

Data: 2009-02-27 10:37:40
Autor: Hans Kloss
GLUPOLOM...
Panslavista <panslavista.gugu@gmail.com> napisał(a):
Znam argumentację o zakładach w PRLu, że niby przestarzałe,
produkty nie nowoczesne itd.
Tak, CALE ZAKŁADY były do piachu. Łacznie z halami produkcyjnymi, sposobem zarządzania, mentalnością kadry kierowniczej i pracowników.
Zakłady, jeżeli są - po za niektórymi
branżami np. samochodowa, stoczniowa można było łatwo i niedrogo
przebudować,
KTO miał to zrobić? Państwo Ludowe nie miało na to ani sił, ani środków ani umiejętności ani...ochoty. Zrobili to ludzie którzy obejrzeli sobie przedtem na tzw. Zachodzie JAK się powinno zarządzać, JAK się powinno pracować itditp.

produkty unowocześnić lub stworzyć zupełnie nowe,
Q... to by trzeba nawiązać jakieś kontakty z duchem św bo tu był ostry deficyt fachowców od stwarzania.

poprawić jakość produkcji, choćby przez zmianę materiałów.
NA JAKIE?? Walcarki do blach kupiono takie które w razie potrzeby łatwo było przestawic na walcowanie blach czołgowych. Blach grubości papieru się na nich nie dało, w związku z czym skazani byliśmy na produkcje pralek pancernych. I innych rzeczy w podobnym guście.

Wiele z tych zakladów posiadało najnowocześniejszy park maszynowy, często
zdobywany poprzez ominięcie bariery COCOM.
Najczęściej nie wykorzystany lub wykorzystywany źle i głupio.

Te maszyny w większości zniknęły bez śladu. Pytanie, gdzie?
W spółkach nomenklaturowych. W duzej części z nich zrobiono wreszcie z tych maszyn właściwy użytek, część padła i kupił je za grosze czlowiek który wiedział jak je wykorzystać.

Pytanie - dlaczego pozbyliśmy się zakłądów bazowych dla kraju? Kopalń,
energetyki, hut, stoczni?
Nie ma czegos takiego jak "zakłady bazowe dla kraju". A jeśli są (np. szwajcarskie fabryki zegarków) to pozostają w prywatnych rękach I DLATEGO dobrze prosperują. Energetyka ma dla kraju znaczenie STRATEGICZNE ale to nie oznacza że związany z nia przemysł ma być państwowy. Powinno byc kilka (naście)prywatnych, zbliżonej wielkości i konkurujących ze soba na równych warunkach firm. Reszta, czyli kopalnie, huty i stocznie sa nam całkowicie zbędne. Tzn. mogą być nawet i przydatne pod warunkiem że przynosza zysk. A doświadczenie pokazało że nie potrafimy konkurować ze stoczniami azjatyckimi, hinduskimi hutami ani nowozelandzkimi kopalniami. Za to całkiem nieźle idzie nam konkurowanie w dziedzinie produkcji pamieci komputerowych, alarmów  i sterowników elektronicznych.
J-23


--


Data: 2009-02-27 02:50:22
Autor: Panslavista
GLUPOLOM...
On 27 Lut, 11:37, "Hans Kloss" <necr0...@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote:

Owszem miewasz racją na pierwszy rzut okiem do celu.

     Te zakłady były zbiorową własnością i taką powinny pozostać
poszły nei tam gdzie trzeba i w sposób złodziejski.
Zamiast spółek prywatnych o akcjonariacie rozproszonym bez prawa
sprzedaży przez 50 lat i bez prawa sprzedaży obcym. Ci mieli mieć
prawo budowy swoich zakładów na terenie Polski. Podobnie z handlem -
uzupełnianie a nie zamiast... Mały sklepikarz nie mógł konkurować z
powodu przymusowych ubezpieczeń i karkołomnych podatków, jego nie
zwolniono nawet na 50zł - tamci miliardy wyprowadzili.
     Oczywiście to skróty, ale prawdziwe.
     Jesteśmy jak po wojnie - nie mamy nic.

Data: 2009-02-27 08:00:28
Autor: mrdevilyn
GLUPOLOM...
On 27 Lut, 11:50, Panslavista <panslavista.g...@gmail.com> wrote:
On 27 Lut, 11:37, "Hans Kloss" <necr0...@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote:

Owszem miewasz racją na pierwszy rzut okiem do celu.

     Te zakłady były zbiorową własnością i taką powinny pozostać
poszły nei tam gdzie trzeba i w sposób złodziejski.

O, tu masz rację. Tylko jest to stwierdzenie faktu z dość zamierzchłej
przeszłości, przedawnionego i przyklepanego tak ze się go odkręcić
nijak nie da. A jakbyś nawet próbował na drodze sadowej to dalbys
sądom robote na najbliższe 100 lat.

     Oczywiście to skróty, ale prawdziwe.
     Jesteśmy jak po wojnie - nie mamy nic.

Troche "mamy". Tzn jest już w kraju sporo ludzi narodowości polskiej
(bo o to ci pewnie chodzi) ktorzy się całkiem niezłej kasy dorobili
wlasną pracowitością i pomyślunkeim. Złodziejstwa z przelomu lat
80tych i 90tych odkręcic sie już nie da, ale można przynajmniej obecne
dochody z prywatyzacji w 100% kierować na Fundusz Emerytalny ( a
najpierw powołać ów Fundusz). I jakoś powoli, cierpliwie rugować
esbeków ze strefy gospodarczej- to w dużej cześci bęcwały, które bez
"dojść" i znajomosci nie znaczą nic. Odciąć od tych "dojść" i już ich
masz,niestety łatwiej powiedzieć niz wykonać.
J-23

Data: 2009-02-27 12:59:05
Autor: ?
GLUPOLOM...
być nawet i przydatne pod warunkiem że przynosza zysk. A doświadczenie
pokazało że nie potrafimy konkurować ze stoczniami azjatyckimi, hinduskimi
hutami ani nowozelandzkimi kopalniami. Za to całkiem nieźle idzie nam

   My tzn. kto? Bo nie licząc ciemnej tłuszczy Polacy dawno wyginęli.

Data: 2009-02-27 08:03:59
Autor: mrdevilyn
GLUPOLOM...
On 27 Lut, 12:59, "?" <natalk...@op.pl> wrote:

   My tzn. kto? Bo nie licząc ciemnej tłuszczy Polacy dawno wyginęli.

Eee, zbyt pesymistyczny obraz, troche ich jednak zostało.  A i ciemna
tłuszcza cywilizuje się powoli. Btw. Polacy nie wyginęli tylko
wlaściwie popełnili zbiorowe samobójstwo..ale to całkiem inna
historia.
J-23

GLUPOLOM...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona