Hello Smok Eustachy !:

Witajcie!
Chyba ot już było, ale mam pytanko o gps turystyczny z przeznaczeniem na
Beskidy i niższe masywy. O ile samochodową nawigację można kupić za 2
stówy to z turystyczną ciężko. Jakieś kosmiczne kwoty na allegro i
mnóstwo jakiś śmieci - ciężko się wyszukuje. Nic na prawdę nie ma?

Chyba że komórka jakaś? Ale jakieś sensowne oprogramowanie offline musi
być. Korzystałem ostatnio z Samsunga Trendy i bateria trochę leci to raz
a dwa Mam OsmAnd i tam wytyczenie trasy to jakiś koszmar. Jak można
spaścić prosta czynność: wyznaczam punkt początkowy, punkt końcowy i
punkty pośrednie? O i żeby szlaki turystyczne rozumiała ta nawigacja i
działała bezobsługowo, bo nie dla mnie?

Możesz spróbować outdoorową komórkę + Trekbuddy. Na Solid B2710 TB działa ładnie, i to nawet kilkanaście godzin na jednej baterii. Na Beskidy w zupełności wystarczy.

G.

W dniu 2014-05-17 10:22, Grześ pisze:
[...]

Możesz spróbować outdoorową komórkę + Trekbuddy. Na Solid B2710 TB
działa ładnie, i to nawet kilkanaście godzin na jednej baterii. Na
Beskidy w zupełności wystarczy.

Potwierdzam, Samsung Solid B2710 + Trekbuddy - działa dłużej niż niejeden Garmin (bo nawet 21 godz. z GPS), kosztuje 299zł w sklepie stacjonarnym, jest wodoodporny, ma uchwyt do zawieszania, latarkę, aparat foto 2MPx, jest odporny na upadek na beton (przypadkowo sprawdziłem) i można z niego zadzwonić po pomoc. Zamiast zapasowej baterii można kupić na Allegro jakiś power-bank za 35zł i wystarcza na 2-3 naładowania.

Pozdrawiam

--
Jacek /Jaco/ Jakubowski

W dniu 03.06.2014 18:54, Jacek/Jaco/Jakubowski pisze:
/.../

Potwierdzam, Samsung Solid B2710 + Trekbuddy

Ekran mały?

- działa dłużej niż

niejeden Garmin (bo nawet 21 godz. z GPS), kosztuje 299zł w sklepie
stacjonarnym, jest wodoodporny, ma uchwyt do zawieszania, latarkę,
aparat foto 2MPx, jest odporny na upadek na beton (przypadkowo
sprawdziłem) i można z niego zadzwonić po pomoc. Zamiast zapasowej
baterii można kupić na Allegro jakiś power-bank za 35zł i wystarcza na
2-3 naładowania.

Ściągnąłem tego Trekbuddy i darmową mapę Okolice Zabierzowa. Coś tam działa ale jak planować trasę? Mapa nie ma żadnej logiki i są to tylko plamy i kreski. Google Maps i OSMand nie nadają się do wytyczania drogi, bo nie mają wszystkich ścieżek i nie mają szlaków?
Żeby nie było jest tam po drodze góra Pękacz 310 metrów więc się liczy do tej grupy.
Ktoś może ma tu jakąś wiedzę?

W dniu 2014-06-04 23:38, Smok Eustachy pisze:

Ściągnąłem tego Trekbuddy i darmową mapę Okolice Zabierzowa. Coś tam
działa ale jak planować trasę? Mapa nie ma żadnej logiki i są to tylko
plamy i kreski. Google Maps i OSMand nie nadają się do wytyczania drogi,
bo nie mają wszystkich ścieżek i nie mają szlaków?
Żeby nie było jest tam po drodze góra Pękacz 310 metrów więc się liczy
do tej grupy.
Ktoś może ma tu jakąś wiedz

Bo tego typu mapy/GPSy nie mają funkcji nawigacji ( takiej jak w samochodzie ).
Opierają się na mapach rastrowych - czyli jest to obrazek na który gps nakłada punkt w którym jesteś, lub rysuje trasę którą przeszedłeś.
Musisz wiedzieć gdzie i jak chcesz iść. GPS co najwyżej potwierdzi ci czy idziesz właściwą trasą którą sam zaplanowałeś.
Do wyznaczania tras służą mapy wektorowe - ale tam każdy szlak, ścieżka musi być wprowadzony jako polilinia. Wyznaczasz dwa punkty i program liczy które kreski ( wektory ) pomiędzy tymi punktami mają najkrótszą długość.
Żeby zaspokoić twoje potrzeby musiałbyś mieć jakieś połączenie dwóch typów map, ale ja o czymś takim nie słyszałem
w trekbuddy możesz bodajże wyznaczyć azymut do jakiegoś punktu i iść na krechę jak z kompasem :-)


--
-- --
Pzdr Henek

W dniu 05.06.2014 11:07, Henek Dąbrowski pisze:
/.../

Żeby zaspokoić twoje potrzeby musiałbyś mieć jakieś połączenie dwóch
typów map, ale ja o czymś takim nie słyszałem
w trekbuddy możesz bodajże wyznaczyć azymut do jakiegoś punktu i iść na
krechę jak z kompasem :-)

Eee masz wczytywanie trasy, czyli śladu zrobionego w np. google maps.
Ale to nie działa dobrze bo tam nie ma wszystkiego.
Teoretycznie jest to do przeskoczenia odpowiednim softem na kompie pozwalającym pociagnac kreskę.

W dniu 2014-06-05 12:27, Smok Eustachy pisze:

Eee masz wczytywanie trasy, czyli śladu zrobionego w np. google maps.
Ale to nie działa dobrze bo tam nie ma wszystkiego.
Teoretycznie jest to do przeskoczenia odpowiednim softem na kompie
pozwalającym pociagnac kreskę.

Wczytywanie śladu a planowanie trasy ( w gps ) to chyba zupełnie co innego  ....
Prawdę mówiąc to już jie bardzo wiem o co Ci chodzi.
Jakoś nie wyobrażam sobie marszu z GPSem w łapie i ciągłym patrzeniem czy idę dobrze... Chyba że słodki głos z plecaka będzie mówił 'Za 200m skręć w lewo" :-)))


--
-- --
Pzdr Henek

Dnia Thu, 05 Jun 2014 11:07:37 +0200, Henek Dąbrowski napisał(a):

Do wyznaczania tras służą mapy wektorowe - ale tam każdy szlak, ścieżka musi być wprowadzony jako polilinia. Wyznaczasz dwa punkty i program liczy które kreski ( wektory ) pomiędzy tymi punktami mają najkrótszą długość.

Zupełnie nie wiem, o co biega w tych Trekbuddach, mimo to podzielę się
refleksją, że przy planowaniu spaceru - który można również nazwać
wycieczką - przy pomocy MapSource rysuję sobie na ekranie komputera ślad,
który jest zależny tylko od mojego nadgarstka i żadne ścieżki, drogi i inne
wektorowe elementy nie są mi do niczego potrzebne.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą.
Z dalszych eksperymentów zrezygnował."
Mark Twain

http://picasaweb.google.com/gtracz64

W dniu 2014-06-05 13:10, Olin pisze:
> Zupełnie nie wiem, o co biega w tych Trekbuddach, mimo to podzielę się
> refleksją, że przy planowaniu spaceru - który można również nazwać
> wycieczką - przy pomocy MapSource rysuję sobie na ekranie komputera ślad,
> który jest zależny tylko od mojego nadgarstka i żadne ścieżki, drogi i inne
> wektorowe elementy nie są mi do niczego potrzebne.
>
Chyba jest problem w rozumieniu tego co nazywamy wyznaczaniem trasy.
Ja domyślnie przyjąłem zasadę działania nawigacji samochodowej/googlemaps. Podajesz start i stop oraz punkty pośrednie ( a do tego potrzebna jest mapa wektorowa )
W życiu nie rysowałem jakiegoś śladu po którym miałbym później iść - bo po co ?
Pzdr Henek

Dnia Thu, 05 Jun 2014 18:11:27 +0200, Henek Dąbrowski napisał(a):

W dniu 2014-06-05 13:10, Olin pisze:
 > Zupełnie nie wiem, o co biega w tych Trekbuddach, mimo to podzielę się
 > refleksją, że przy planowaniu spaceru - który można również nazwać
 > wycieczką - przy pomocy MapSource rysuję sobie na ekranie komputera ślad,
 > który jest zależny tylko od mojego nadgarstka i żadne ścieżki, drogi i inne
 > wektorowe elementy nie są mi do niczego potrzebne.
 >
Chyba jest problem w rozumieniu tego co nazywamy wyznaczaniem trasy.
Ja domyślnie przyjąłem zasadę działania nawigacji samochodowej/googlemaps. Podajesz start i stop oraz punkty pośrednie ( a do tego potrzebna jest mapa wektorowa )
W życiu nie rysowałem jakiegoś śladu po którym miałbym później iść - bo po co ?

Problem w tym, ze tak dokladnych map wektorowych nie ma.
Tzn gdzies tam pewnie sa, ale rzadko udostepnione.
A i wymagania i sytuacje sa rozne - z jednej strony w gorach masz
kilka szlakow na krzyz, a uzyteczne informacje sa poza szlakami,
z drugiej w plaskim lesie sciezek moze byc duzo, a przeciez nie trzeba
sciezkami ... No i gps turystyczny dziala inaczej niz nawigacja samochodowa.

J.

W dniu 05.06.2014 18:11, Henek Dąbrowski pisze:
/..../

Chyba jest problem w rozumieniu tego co nazywamy wyznaczaniem trasy.
Ja domyślnie przyjąłem zasadę działania nawigacji
samochodowej/googlemaps. Podajesz start i stop oraz punkty pośrednie ( a
do tego potrzebna jest mapa wektorowa )

I to jest ok tylko nie działa bo Google Maps nie widzi wszystkiego.

Ale tą trasę z google maps możesz zapisać do pliku i przekopiować na komórkę i odpalić w TrekBuddy.

W życiu nie rysowałem jakiegoś śladu po którym miałbym później iść - bo
po co ?
Pzdr Henek

Rysujesz ślad komuś i on idzie jak po sznurku.

Jest jeszcze jedna metoda - możesz wgrać ślad zapisany po czyjejś wycieczce

Dnia Thu, 05 Jun 2014 18:11:27 +0200, Henek Dąbrowski napisał(a):

W życiu nie rysowałem jakiegoś śladu po którym miałbym później iść - bo po co ?

Żebym na wyświetlaczu od razu widział, czy idę tak jak sobie zaplanowałem. Oczywiście purystą nie jestem i wykorzystuję ścieżki - o ile są - nie
pokrywające się z zamierzonym śladem w GPS, jeśli tylko podążają w słusznym
kierunku.


--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Jednym z symptomów nadchodzącego załamania nerwowego jest przekonanie,
 że nasza praca jest szalenie ważna"
Bertrand Russell

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Henek Dąbrowski <henek@euroknowledge.eu> writes:

Opierają się na mapach rastrowych - czyli jest to obrazek na który gps
nakłada punkt w którym jesteś, lub rysuje trasę którą przeszedłeś.
Musisz wiedzieć gdzie i jak chcesz iść. GPS co najwyżej potwierdzi ci
czy idziesz właściwą trasą którą sam zaplanowałeś.
Do wyznaczania tras służą mapy wektorowe - ale tam każdy szlak,
ścieżka musi być wprowadzony jako polilinia. Wyznaczasz dwa punkty i
program liczy które kreski ( wektory ) pomiędzy tymi punktami mają
najkrótszą długość.
Żeby zaspokoić twoje potrzeby musiałbyś mieć jakieś połączenie dwóch
typów map, ale ja o czymś takim nie słyszałem

Różne rzeczy to mają od dawna, nawet mniej antyczne turystyczne Garminy.
Aczkolwiek przydatność tego jest IMHO taka sobie. W tym sensie, że
(w odróżnieniu od podróży samochodem, pomijając przypadek off-road)
nie jest mi to normalnie do niczego potrzebne.

w trekbuddy możesz bodajże wyznaczyć azymut do jakiegoś punktu i iść
na krechę jak z kompasem :-)

To jest przydatne. Może być nawet wiele takich punktów. Norma oczywiście
we wszelkich np. Garminach.
--
Krzysztof Hałasa

W dniu 2014-06-05 21:07, Krzysztof Halasa pisze:

Różne rzeczy to mają od dawna, nawet mniej antyczne turystyczne Garminy.
Aczkolwiek przydatność tego jest IMHO taka sobie. W tym sensie, że
(w odróżnieniu od podróży samochodem, pomijając przypadek off-road)
nie jest mi to normalnie do niczego potrzebne.

A jakie mapy to obsługują ?

Pzdr Henek

Henek Dąbrowski <henek@diabli.nadali.pl> writes:

Różne rzeczy to mają od dawna, nawet mniej antyczne turystyczne Garminy.
Aczkolwiek przydatność tego jest IMHO taka sobie. W tym sensie, że
(w odróżnieniu od podróży samochodem, pomijając przypadek off-road)
nie jest mi to normalnie do niczego potrzebne.

A jakie mapy to obsługują ?

Garminy potrafią używać "swoich" map wektorowych (np. z www.ump.waw.pl),
a takĹźe skalibrowanych map rastrowych (np. JPEGĂłw).
--
Krzysztof Hałasa

W dniu 05.06.2014 22:12, Krzysztof Halasa pisze:

Henek Dąbrowski <henek@diabli.nadali.pl> writes:

Różne rzeczy to mają od dawna, nawet mniej antyczne turystyczne Garminy.
Aczkolwiek przydatność tego jest IMHO taka sobie. W tym sensie, że
(w odróżnieniu od podróży samochodem, pomijając przypadek off-road)
nie jest mi to normalnie do niczego potrzebne.

A jakie mapy to obsługują ?

Garminy potrafią używać "swoich" map wektorowych (np. z www.ump.waw.pl),
a takĹźe skalibrowanych map rastrowych (np. JPEGĂłw).

A te rastrowe jak działają? Tzn skąd Garmin wie, co jest co?

W dniu 2014-06-06 01:30, Smok Eustachy pisze:

Garminy potrafią używać "swoich" map wektorowych (np. z www.ump.waw.pl),
a takĹźe skalibrowanych map rastrowych (np. JPEGĂłw).

A te rastrowe jak działają? Tzn skąd Garmin wie, co jest co?

po rozszerzeniu pliku znajdującego się w odpowiednim katalogu.
a rozpoznaje garmin dwa typy plików rastrowych, w guglowym formacie kmz (u nich się to nazywa Custom Maps) i własnym garminowym formacie jnx z serwisu BirdsEye.
mapa rastrowa może być traktowana jako podkład pod wektorową (w tle), jest też obracana i zoomowana - co w pewnym momencie powoduje osiągnięcie stanu nieczytelności, ale m.in. na tym właśnie polega różnica między mapami rastrowymi a wektorowymi. bitmapowego obrazka nie da się powiększać i zmniejszać w nieskończoność bez utraty czytelności.

--
art3k

W dniu 06.06.2014 06:26, artek pisze:
/..../

po rozszerzeniu pliku znajdującego się w odpowiednim katalogu.
a rozpoznaje garmin dwa typy plikĂłw rastrowych, w guglowym formacie kmz
(u nich się to nazywa Custom Maps) i własnym garminowym formacie jnx z
serwisu BirdsEye.
mapa rastrowa może być traktowana jako podkład pod wektorową (w tle),
jest teĹź obracana i zoomowana - co w pewnym momencie powoduje
osiągnięcie stanu nieczytelności, ale m.in. na tym właśnie polega
różnica między mapami rastrowymi a wektorowymi. bitmapowego obrazka nie
da się powiększać i zmniejszać w nieskończoność bez utraty czytelności.

I dalej nie rozwiązuje to podstawowego problemu: na mapie wektorowej przy turystyce pieszej nie widać wszystkiego i idziesz w buraki.

Dnia Fri, 06 Jun 2014 11:24:59 +0200, Smok Eustachy napisał(a):

na mapie wektorowej przy turystyce pieszej nie widać wszystkiego i idziesz w buraki.

Też to zauważyłem i dlatego - co zdziwiło Henka - rysuję sobie planowaną
trasę na ekranie komputera, bo wtedy mogę wspomagać się mapą papierową w
domowym zaciszu, w którym na ogół nie wieje i nie pada. Nie muszę potem wyciągać mapy w lesie i patrzeć równocześnie na
wyświetlacz, kiedy pojawią się problemy.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Znam ja ich wszystkich, same łajdaki. Całe miasto takie: łajdak na łajdaku
jedzie i łajdakiem pogania. Jeden tam tylko jest porządny człowiek:
prokurator, ale i ten - prawdę mówiąc - świnia"
Nikołaj Gogol

http://picasaweb.google.com/gtracz64

W dniu 2014-06-06 12:12, Olin pisze:

Też to zauważyłem i dlatego - co zdziwiło Henka - rysuję sobie planowaną
trasę na ekranie komputera, bo wtedy mogę wspomagać się mapą papierową w
domowym zaciszu, w którym na ogół nie wieje i nie pada.

Dlatego używam trekbuddego z mapą rastrową comapssu i nie wchodzę w buraki ( ani niczego nie rysuję ) :-)
Wygoda :-)

Pzdr Henek

Dnia Fri, 06 Jun 2014 12:47:44 +0200, Henek Dąbrowski napisał(a):

Dlatego używam trekbuddego z mapą rastrową comapssu i nie wchodzę w buraki ( ani niczego nie rysuję ) :-)
Wygoda :-)

Mapy rastrowe Compassu chyba nie są darmowe.
Oszczędność!

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Dzięki Radiu Maryja wiadomo, jak wiele pieniędzy potrzeba do życia w
ubóstwie."
autor nieznany

http://picasaweb.google.com/gtracz64

W dniu 2014-06-06 13:09, Olin pisze:

Mapy rastrowe Compassu chyba nie są darmowe.
Oszczędność!

Dla niektórych tak ;-)

Pzdr Henek

W dniu 06.06.2014 13:09, Olin pisze:

Dnia Fri, 06 Jun 2014 12:47:44 +0200, Henek Dąbrowski napisał(a):

Dlatego używam trekbuddego z mapą rastrową comapssu i nie wchodzę w
buraki ( ani niczego nie rysuję ) :-)
Wygoda :-)

Mapy rastrowe Compassu chyba nie są darmowe.
Oszczędność!

Jedna jest.

W dniu 2014-06-06 12:47, Henek Dąbrowski pisze:

Dlatego używam trekbuddego z mapą rastrową comapssu i nie wchodzę w
buraki ( ani niczego nie rysuję ) :-)

a ja wyciągam oregona z mapą rastrową compassu i mam dokładnie to samo. a nawet więcej, z warstwami mapy wektorowej. a skalą mapy rastrowej, operuje się po prostu w zakresie dobrej widoczności, i tyle.

z trekbuddy na starym sonyericssonie jeĹşdziłem wiele lat temu, teraz teĹź mam go zainstalowanego na tablecie, ale i tak wolę garmina - z dwĂłch powodĂłw - odporność na warunki zewnętrzne, oraz czas Ĺźycia baterii. gps na smartfonie zĹźera baterię w kilka godzin. garmin plus osobny telefon Ĺźyją wielokrotnie i  nieporĂłwnywalnie dłuĹźej, a moje wycieczki to wielogodzinne czy wręcz całodniowe jazdy z rowerem czy piesze wędrĂłwki.
zaznaczam, nie jest to wyimaginowany problem, używam gps od wielu lat i to wystarczająco często. ale naturalnie, jest to wyłącznie moje osobiste odczucie i doświadczenie.

--
art3k

UĹźytkownik "artek"  napisał w wiadomości
W dniu 2014-06-06 12:47, Henek Dąbrowski pisze:

Dlatego używam trekbuddego z mapą rastrową comapssu i nie wchodzę w
buraki ( ani niczego nie rysuję ) :-)

a ja wyciągam oregona z mapą rastrową compassu i mam dokładnie to samo. a nawet więcej, z warstwami mapy wektorowej. a skalą mapy rastrowej, operuje się po prostu w zakresie dobrej widoczności, i tyle.
z trekbuddy na starym sonyericssonie jeździłem wiele lat temu, teraz też mam go zainstalowanego na tablecie, ale i tak wolę garmina - z dwóch powodów - odporność na warunki zewnętrzne, oraz czas życia baterii. gps na smartfonie zżera baterię w kilka godzin.

Mialem telefon SE bez GPS, do tego odbiorniczek na BT ... odbiornik mial cos 33h pracowac na swojej baterii, a TB na telefonie 12h spokojnie, muzyczke odtwarzajac jeszcze.

J.

W dniu 2014-06-06 15:32, J.F. pisze:

Mialem telefon SE bez GPS, do tego odbiorniczek na BT ... odbiornik mial
cos 33h pracowac na swojej baterii, a TB na telefonie 12h spokojnie,
muzyczke odtwarzajac jeszcze.

ano, tak to działało. tylko nie przy kiepskiej pogodzie, co zmusiło mnie do przesiadki na garmina. ale smartfony to zupełnie inna bajka, one żrą baterię tak szybko, jak pies kiełbasę. i to jest kłopot. ja wiem, można się wspomóc powerbankiem itp ale to już kwestia osobistej decyzji. ja wolę urządzenia specjalizowane. nota bene wożę ze sobą również tradycyjny aparat fotograficzny, nie robię zdjęć smartfonem.

--
art3k

Elo

artek napisał(a) :

ale i tak wolę garmina - z dwóch powodów - odporność na warunki zewnętrzne, oraz czas życia baterii. gps na smartfonie zżera baterię w kilka godzin. garmin plus osobny telefon żyją wielokrotnie i  nieporównywalnie dłużej, a moje wycieczki to wielogodzinne czy wręcz całodniowe jazdy z rowerem czy piesze wędrówki.
zaznaczam, nie jest to wyimaginowany problem, używam gps od wielu lat i to wystarczająco często. ale naturalnie, jest to wyłącznie moje osobiste odczucie i doświadczenie.

Jeśli użyć GPS z telefonu, do zapisywania trasy, to wolę jednak telefon. Waga zapasowych aku do telefonu równa wadze dedykowanego GPSa z bateriami, pozwoli mi na zapisanie śladu przez 72 godziny w telefonie. Podczas gdy w dedykowanym ledwo *DO* 25 godzin.
Oczywiście nie da się porównać obu urządzeń, bo mają różne możliwości. Ale każdy wybiera co mu potrzebne.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x36A0E600

W dniu 2014-06-07 21:47, Zbynek Ltd. pisze:

Jeśli użyć GPS z telefonu, do zapisywania trasy, to wolę jednak telefon.

do samego zapisywania śladu, to są dedykowane loggery. działające wiele godzin, bez angażowania czegokolwiek innego. również z bt i możliwością współpracy z telefonem np. z trekbuddy. korzystałem z takiego rozwiązania przez kilka lat, i zarzuciłem je na rzecz prawdziwej nawigacji. po prostu okazało się, że taki zestaw oferuje za mało możliwości, z możliwością używania mapy i _nawigacji_ non stop, i przy każdych warunkach atmosferycznych.
osobną kwestią była wtedy dostępność dobrych wektorowych map topo/turystycznych. ich po prostu nie było. nawet gpmapa top była momentami bardzo taka sobie... również stąd popularność rozwiązań rastrowych.
sytuacja jednak się zmieniła po dodaniu przez garmina obsługi custom maps, czyli rastrów w formacie kml. a potem mapy wektorowe zaczęły dorastać, coraz dokładniejsze ump czy osm, teraz pl topo azymutu. i teraz można powiedzieć, że wreszcie nie mapa decyduje, a własne potrzeby, możliwości finansowe i możliwości oferowane przez różne urządzenia czy ich software. w końcu nawet ump czy osm można odpalić na androidzie ...

--
art3k

art3k napisał(a) :

W dniu 2014-06-07 21:47, Zbynek Ltd. pisze:

Jeśli użyć GPS z telefonu, do zapisywania trasy, to wolę jednak telefon.

do samego zapisywania śladu, to są dedykowane loggery. działające wiele godzin, bez angażowania czegokolwiek innego. również z bt i możliwością współpracy z telefonem np. z trekbuddy. korzystałem z takiego rozwiązania przez kilka lat, i zarzuciłem je na rzecz prawdziwej nawigacji. po prostu okazało się, że taki zestaw oferuje za mało możliwości, z możliwością używania mapy i _nawigacji_ non stop, i przy każdych warunkach atmosferycznych.

Otóż to, każdy znajdzie coś dla siebie. No chyba, że jakiegoś rozwiązania jeszcze nie zaimplementowano.

Loger Endomondo w telefonie posiada też mapę. Niestety wymaga połączenia z Internetem. Można jednak planowaną trasę przeglądnąć w domu, w dowolnej skali. Obrazki zostaną zapamiętane i będą już używane offline.

Dziwna to mapa topograficzna. Wygląda na wektorową. Bez poziomic. Tylko zaznaczone ważniejsze wzniesienia. Ścieżek zaznaczonych mnóstwo. Także szlaki i ścieżki dydaktyczne w górach (sprawdzone w Bieszczadach). Oraz większe stokówki. Szlaki nie są opisane jako szlaki.
Podgląd trasy na serwerze, po zrzuceniu danych, jest już na mapie gogla. Czy to satelitarnej, czy "zwykłej". Ta ostatnia nie jest jednak mapą wczytywaną w czasie działania programu na komórce.

Dla moich potrzeb komórka jest OK. W czasie wypadów dłuższych niż 3 dni nie loguję trasy. Nie jest to mi potrzebne do szczęścia :-) Bo prąd swoje waży. 8h pracy jest równoważne energii 3,3Wh. Kto to ma nosić? ;-)

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x36A0E600

W dniu 06.06.2014 12:12, Olin pisze:

Dnia Fri, 06 Jun 2014 11:24:59 +0200, Smok Eustachy napisał(a):

na mapie wektorowej
przy turystyce pieszej nie widać wszystkiego i idziesz w buraki.

Też to zauważyłem i dlatego - co zdziwiło Henka - rysuję sobie planowaną
trasę na ekranie komputera, bo wtedy mogę wspomagać się mapą papierową w
domowym zaciszu, w którym na ogół nie wieje i nie pada.
Nie muszę potem wyciągać mapy w lesie i patrzeć równocześnie na
wyświetlacz, kiedy pojawią się problemy.

To napisz jeszcze w jakim programie to rysujesz i mniej-więcej jak.
Jak sobie radzisz z brakiem ścieżek?

2. Ktoś wie, czym, konkretnie wersja płatna programu Trekbuddy różni się od bezpłatnej z sklepu Androida?

Dnia Fri, 06 Jun 2014 17:58:03 +0200, Smok Eustachy napisał(a):

2. Ktoś wie, czym, konkretnie wersja płatna programu Trekbuddy różni się od bezpłatnej z sklepu Androida?

ZTCP to program jako taki jest darmowy, płatene są ze wsparciem, cokolwiek
by to miało znaczyć. W każdym razie moja wersja na Playbooka (tablet BB)
darmowa działa bezstresowo, jeśli pominąć że waży trochę i tablet 7 cali
nieporęczny w górach jest). Aczkolwiek w połączeniu z Blackberry Bridge  do
przeglądania panoram typu udeuschle - bezcenne! Oczywiście z każdego
urządzenia "plugged" z ekranem większym niż 3-4 cale będzie podobnie. Z tą
różnicą że Trekbuddy działa offline a udeuschle nie...
Pozdrawiam Tomek

Dnia Fri, 06 Jun 2014 17:58:03 +0200, Smok Eustachy napisał(a):

W dniu 06.06.2014 12:12, Olin pisze:

Dnia Fri, 06 Jun 2014 11:24:59 +0200, Smok Eustachy napisał(a):

na mapie wektorowej
przy turystyce pieszej nie widać wszystkiego i idziesz w buraki.

Też to zauważyłem i dlatego - co zdziwiło Henka - rysuję sobie planowaną
trasę na ekranie komputera, bo wtedy mogę wspomagać się mapą papierową w
domowym zaciszu, w którym na ogół nie wieje i nie pada.
Nie muszę potem wyciągać mapy w lesie i patrzeć równocześnie na
wyświetlacz, kiedy pojawią się problemy.

To napisz jeszcze w jakim programie to rysujesz i mniej-więcej jak.
Jak sobie radzisz z brakiem ścieżek?

2. Ktoś wie, czym, konkretnie wersja płatna programu Trekbuddy różni się od bezpłatnej z sklepu Androida?

ZTCP to program jako taki jest darmowy, płatne są ze wsparciem, cokolwiek
by to miało znaczyć. W każdym razie moja wersja na Playbooka (tablet BB)
darmowa działa bezstresowo, jeśli pominąć że waży trochę i tablet 7 cali
nieporęczny w górach jest). Aczkolwiek w połączeniu z Blackberry Bridge  do
przeglądania panoram typu udeuschle - bezcenne! Oczywiście z każdego
urządzenia "plugged" z ekranem większym niż 3-4 cale będzie podobnie. Z tą
różnicą że Trekbuddy działa offline a udeuschle nie...
Pozdrawiam Tomek

W dniu 06.06.2014 19:55, Tomasz Sójka pisze:

ZTCP to program jako taki jest darmowy, płatne są ze wsparciem, cokolwiek
by to miało znaczyć. W każdym razie moja wersja na Playbooka (tablet BB)
darmowa działa bezstresowo, jeśli pominąć że waży trochę i tablet 7 cali
nieporęczny w górach jest). Aczkolwiek w połączeniu z Blackberry Bridge  do
przeglądania panoram typu udeuschle - bezcenne! Oczywiście z każdego
urządzenia "plugged" z ekranem większym niż 3-4 cale będzie podobnie. Z tą
różnicą że Trekbuddy działa offline a udeuschle nie...
Pozdrawiam Tomek

Niestety do testów wczoraj nie doszło. A gościu na forum TrekBuddy wpadł w furię, chyba jak poczytał ściągę, którą tam zamieściłem.

http://www.trekbuddy.net/forum/viewtopic.php?t=7582

Użytkownik "Smok Eustachy"  napisał w wiadomości

Niestety do testów wczoraj nie doszło. A gościu na forum TrekBuddy wpadł w furię, chyba jak poczytał ściągę, którą tam zamieściłem.
http://www.trekbuddy.net/forum/viewtopic.php?t=7582

No i slusznie, bo glupoty p* :-)

Skasuj/poprosc o skasowanie watku, bo jeszcze kogos w blad wprowadzisz ta swoja wannabe instrukcja.

J.

W dniu 09.06.2014 18:51, J.F. pisze:

Użytkownik "Smok Eustachy"  napisał w wiadomości

Niestety do testów wczoraj nie doszło. A gościu na forum TrekBuddy
wpadł w furię, chyba jak poczytał ściągę, którą tam zamieściłem.
http://www.trekbuddy.net/forum/viewtopic.php?t=7582

No i slusznie, bo glupoty p* :-)

Skasuj/poprosc o skasowanie watku, bo jeszcze kogos w blad wprowadzisz
ta swoja wannabe instrukcja.

No np. co sie nie zgadza?

Dnia Fri, 06 Jun 2014 17:58:03 +0200, Smok Eustachy napisał(a):

To napisz jeszcze w jakim programie to rysujesz i mniej-więcej jak.

Rysuję myszą w MapSource, używając nadgarstka. narzędzia -- > rysuj ślad

Jak sobie radzisz z brakiem ścieżek?

Przy rysowaniu śladu na ekranie komputera ścieżki nie są do niczego
potrzebne.
W razie braku ścieżki w świecie realnym, przedzieram się przez krzaki
ewentualnie jakąś inną roślinność, która akurat pokrywa teren, w który się
wybrałem.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Najpierw kibicujemy Polakom, potem krajom katolickim, wreszcie
chrześcijańskim. I tu wolimy prawosławie niż heretyków. Jeśli nie grają
chrześcijanie, kibicujemy monoteistom. A na końcu wszystkim, byle nie
Niemcom..."
Marian Piłka

http://picasaweb.google.com/gtracz64

W dniu 09.06.2014 09:23, Olin pisze:

Dnia Fri, 06 Jun 2014 17:58:03 +0200, Smok Eustachy napisał(a):

To napisz jeszcze w jakim programie to rysujesz i mniej-więcej jak.

Rysuję myszą w MapSource, używając nadgarstka.
narzędzia -- > rysuj ślad

  Ale z tym MapSource to jest jakaś rzeźba jak widzę

Dnia Tue, 10 Jun 2014 01:38:29 +0200, Smok Eustachy napisał(a):

  Ale z tym MapSource to jest jakaś rzeźba jak widzę

Już dawno czytałem o komputerach, do których będzie można mówić, a one same
już zrobią, co trzeba.
Kiedy wreszcie je zbudują, ani klawiatura, ani mysz nie będą potrzebne

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Ludzie stanu dziewiczego otrzymają sto procent nagrody w niebiesiech,
owdowiali sześćdziesiąt procent, a żonaci trzydzieści procent."
św. Tomasz z Akwinu

http://picasaweb.google.com/gtracz64

W dniu 10.06.2014 09:25, Olin pisze:

Dnia Tue, 10 Jun 2014 01:38:29 +0200, Smok Eustachy napisał(a):

   Ale z tym MapSource to jest jakaś rzeźba jak widzę

Już dawno czytałem o komputerach, do których będzie można mówić, a one same
już zrobią, co trzeba.
Kiedy wreszcie je zbudują, ani klawiatura, ani mysz nie będą potrzebne

W sensie żeby zainstalować to w ogóle.

Dnia Tue, 10 Jun 2014 10:43:04 +0200, Smok Eustachy napisał(a):

W sensie żeby zainstalować to w ogóle.

Kiedyś podobno program był dołączany na płytce do GPS Garmina, czego jednak
zupełnie nie pamiętam. Dlatego kupiłem (kwiecień 2010) odbiornik razem z
mapą Polski i miałem mieć prawo do jej aktualizacji przez rok, atoli już
przed Bożym Narodzeniem tegoż samego roku dostałem emalię, w której Garmin
podziękował mi za wspólnie spędzony czas i poinformował, że aktualizacje
mapy mogę nabyć niedrogo.
Niedawno miałem styczność z serwisem pogwarancyjnym Garmina, co zresztą
opisywałem na preclu. Generalnie widzę, że firma stara się jak może, żeby zniechęcić do siebie,
kogo się tylko da.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Znam ja ich wszystkich, same łajdaki. Całe miasto takie: łajdak na łajdaku
jedzie i łajdakiem pogania. Jeden tam tylko jest porządny człowiek:
prokurator, ale i ten - prawdę mówiąc - świnia"
Nikołaj Gogol

http://picasaweb.google.com/gtracz64

W dniu 2014-06-10 12:32, Olin pisze:

Kiedyś podobno program był dołączany na płytce do GPS Garmina, czego jednak
zupełnie nie pamiętam. Dlatego kupiłem (kwiecień 2010) odbiornik razem z
mapą Polski i miałem mieć prawo do jej aktualizacji przez rok, atoli już
przed Bożym Narodzeniem tegoż samego roku dostałem emalię, w której Garmin
podziękował mi za wspólnie spędzony czas i poinformował, że aktualizacje
mapy mogę nabyć niedrogo.

Pewnie jak  każdy polak nie czytałeś lub czytałeś nieuważnie warunki licencji ... Zapewne aktualizacja była na rok ( rok 2010 ) ;-)
Jakbyś kupił w styczniu .... :-P

Pzdr Henek

Dnia Tue, 10 Jun 2014 13:22:16 +0200, Henek Dąbrowski napisał(a):

Pewnie jak  każdy polak nie czytałeś lub czytałeś nieuważnie warunki licencji ... Zapewne aktualizacja była na rok ( rok 2010 ) ;-)

Nigdy nie kupuj nic u Garmina w listopadzie.
Wtedy jeszcze nie wiedziałem do czego zdolni są kreatywni ludzie biznesu i
ich prawnicy.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

prawo Sattingera:
Każde urządzenie elektryczne będzie działać lepiej, jeżeli włożysz wtyczkę
do gniazdka.

http://picasaweb.google.com/gtracz64

W dniu 2014-06-10 14:34, Olin pisze:

Nigdy nie kupuj nic u Garmina w listopadzie.
Wtedy jeszcze nie wiedziałem do czego zdolni są kreatywni ludzie biznesu i
ich prawnicy.

Hehe
ale Ty naiwny jesteś...
myślisz że to dotyczy tylko Garmina ?
Ostatnio w markecie mogłem zakupić super świeży produkt z datą spożycia bieżącą ( normalnie termin jest do miesiąca )
Może spece z garmina pracowali kiedyś w spożywce ?
To chyba prawdopodobne - bo jak mi się zepsuł - to gość nie chciał nawet dowodu sprzedaży - bo data produkcji była < niż 2 lata.
Było to o tyle budujące że gps był kupiony na fakturę i w takim wypadku gwarancja trwa tylko rok :-)

pzdr Henek

Dnia Tue, 10 Jun 2014 14:42:54 +0200, Henek Dąbrowski napisał(a):

myślisz że to dotyczy tylko Garmina ?

Już nie jestem tak ufnym młodzieńcem, jak kiedyś. Szczególnie od czasu
kontaktów z rzetelną firmą o nazwie Energetyczne Centrum SA, której
rzetelność jest poświadczona odpowiednim certyfikatem, ale to temat na
zupełnie inną grupę.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Dzięki Radiu Maryja wiadomo, jak wiele pieniędzy potrzeba do życia w
ubóstwie."
autor nieznany

http://picasaweb.google.com/gtracz64

W dniu 2014-06-10 15:22, Olin pisze:

Już nie jestem tak ufnym młodzieńcem, jak kiedyś. Szczególnie od czasu
kontaktów z rzetelną firmą o nazwie Energetyczne Centrum SA, której
rzetelność jest poświadczona odpowiednim certyfikatem,

Eeee ja tam bardzo lubię wszelakiej maści akwizytorów pukających do mojej furtki, a dokładniej - mój pies ich wręcz uwielbia :-D

--
-- --
Pzdr Henek

W dniu 2014-06-10 12:32, Olin pisze:

Niedawno miałem styczność z serwisem pogwarancyjnym Garmina, co zresztą
opisywałem na preclu.

Hm, nie pamiętam, przypomnij.

Garmin kojarzy się raczej z bezproblemowym załatwianiem takich spraw, jak mi kiedyś nawalił czujnik GSC-10 to sprzedawca z e-azymut.pl nawet nie chciał go obejrzeć, poprosili tylko o skan dowodu sprzedaży i za 4 dni nowy czujnik przyjechał do mnie z Wielkiej Brytanii.

I to pasowało do tego, co słyszałem o Garminie wcześniej.

--
bans

Dnia Tue, 10 Jun 2014 13:33:20 +0200, bans napisał(a):

Hm, nie pamiętam, przypomnij.

GPS zaczął szwankować i serwis Garmina zaproponował wymianę urządzenia na
nowe za ~480 zł. Pomogła naprawa wyłącznika, która kosztowała 35 zł.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą.
Z dalszych eksperymentów zrezygnował."
Mark Twain

http://picasaweb.google.com/gtracz64