"Przemysław Warzywny" <adres@email.pl> pisze:

Tusk prowadzi. Marcinkiewicz pogrąża się w niebycie.
 Włodzimierz Cimoszewicz tylko o punkt przegrywa z Lechem Kaczyńskim w sondaĹźu poparcia kandydatĂłw na prezydenta. Ponaddwukrotną przewagę nad nimi ma jednak Donald Tusk

W najnowszym sondażu PBS DGA dla "Gazety" pierwsze w prezydenckim rankingu tradycyjnie już zajmuje premier Tusk. W lutym głosowałoby na niego 30 proc. respondentów - 1 pkt procentowy więcej niż w grudniu. O 2 pkt spadło za to poparcie dla obecnego prezydenta. Lecha Kaczyńskiego popiera 13 proc. ankietowanych. Na trzecim miejscu zmiana - miejsce Kazimierza Marcinkiewicza zajmuje Włodzimierz Cimoszewicz. Ma 12 proc. - o 1 pkt. więcej niż w grudniu. Dalej Tomasz Lis (9 proc.), Radosław Sikorski (8 proc.) i Zbigniew Ziobro (7 proc.). Poparcie dla Kazimierza Marcinkiewicza, byłego premiera rządu PiS, obecnie gwiazdy tabloidów, spadło aż o 8 pkt. - z 14 proc. do 6 proc. Po 3 proc. ankietowanych wskazało na Waldemara Pawlaka i Rafała Dutkiewicza. 1 proc. w roli prezydenta widziałoby - Dariusza Rosatiego.

PBS DGA, 20-22 lutego 2009 r., 1027-osobowa reprezentatywna próba dorosłych Polaków

http://wyborcza.pl/1,75478,6324015,Prezydencki_sondaz__Gazety_.html

1) A gdzie w tym "GWnianym sondażu" podano liczę niezdecydowanych?
   Bez podania *tego* to tym artykulikiem moĹźna sobie podetrzeć.
   Podawanie "procentĂłw zdecydowanych" (w tradycyjnym "GW stylu")    ma sens i nie jest (czystą) manipulacją tylko jeśli podawany jest    jawnie i wprost procent niezdecydowanych.

2) Podawanie takich wynikĂłw bez "wykresiku trendĂłw" dla mnie jest
   brakiem profesjonalizmu lub profesjonalną manipulacją.
   [ patrz wyniki sondaĹźy przed ostatnimi wyborami prezydenckimi ]

--
Andrzej Adam Filip : Świat jaki jest każdy widzi (inaczej).
Niech pan Wiesław Kaczmarek ten uśmiech schowa dla prokuratora,
jak przejmiemy władzę
  -- Lepper, Andrzej (1954-)

Andrzej Adam Filip pisze:

1) A gdzie w tym "GWnianym sondażu" podano liczę niezdecydowanych?
   Bez podania *tego* to tym artykulikiem moĹźna sobie podetrzeć.
   Podawanie "procentĂłw zdecydowanych" (w tradycyjnym "GW stylu")    ma sens i nie jest (czystą) manipulacją tylko jeśli podawany jest    jawnie i wprost procent niezdecydowanych.

A sam sobie policz. odejmowania i dodawania nie zna? i co tal liczba ma niby do rzeczy? Wszyscy na jego Kaczystość niby zagłosują czy na innego kandydata?  ? ;-)

2) Podawanie takich wynikĂłw bez "wykresiku trendĂłw" dla mnie jest
   brakiem profesjonalizmu lub profesjonalną manipulacją.
   [ patrz wyniki sondaĹźy przed ostatnimi wyborami prezydenckimi ]

Trend jest kluczowy , ale to było jednorazowe badanie. jak sie ich pojawi więcej to pogadamy o trendach.

--
Nie będzie Niemiec gniótł nam płaszcz
ni skuwał kajdanami.
W obronie stanie mej rząd nasz,
zwołan esemesami!

"Zapylała raz pszczółka jakiegoś badyla,
wtem czuje, że od tyłu też ją ktoś zapyla.
Patrzy się, a to truteń niejaki Zenobi!
Morał: rób dobrze innym, tobie też ktoś zrobi."

KatonStarszy <jjrak@NOTROLLwp.pl> pisze:

Andrzej Adam Filip pisze:

1) A gdzie w tym "GWnianym sondażu" podano liczę niezdecydowanych?
   Bez podania *tego* to tym artykulikiem moĹźna sobie podetrzeć.
   Podawanie "procentĂłw zdecydowanych" (w tradycyjnym "GW stylu")
   ma sens i nie jest (czystą) manipulacją tylko jeśli podawany jest
   jawnie i wprost procent niezdecydowanych.

A sam sobie policz. odejmowania i dodawania nie zna? i co tal liczba
ma niby do rzeczy? Wszyscy na jego Kaczystość niby zagłosują czy na
innego kandydata?  ? ;-)

GW tradycyjnie podaje w sondaĹźe w konwencji "ze zdecydowanych na kogo
głosować X procent zagłosuje na partie Y". Jak ty "geniuszu" potrafisz z tego wyliczyć procent niezdecydowanych na kogo głosować? :-)

Im większy jest procent "niezdecydowanych" tym większe szanse na
"zaskakujące" wyniki *prawdziwych* wyborów.

2) Podawanie takich wynikĂłw bez "wykresiku trendĂłw" dla mnie jest
   brakiem profesjonalizmu lub profesjonalną manipulacją.
   [ patrz wyniki sondaĹźy przed ostatnimi wyborami prezydenckimi ]

Trend jest kluczowy , ale to było jednorazowe badanie. jak sie ich
pojawi więcej to pogadamy o trendach.

Gówno prawda. Takich badań już trochę było tylko nie jestem pewny na
100% czy w juĹź w GW :-)

--
Andrzej Adam Filip : Świat jaki jest każdy widzi (inaczej).
Pokorne cielę dwie matki ssie.
  -- Przysłowie polskie (pl.wikiquote.org)

Andrzej Adam Filip pisze:

GW tradycyjnie podaje w sondaĹźe w konwencji "ze zdecydowanych na kogo
głosować X procent zagłosuje na partie Y". Jak ty "geniuszu" potrafisz z tego wyliczyć procent niezdecydowanych na kogo głosować? :-)

A nie zwróciłem uwagi. Jeśli to procent tych zdecydowanych to fakt , nie policzę. Ale one sie nie sumują do 100%, wiec może jednak ...?
Nie ucz przyrodnika statystyki ;-D

Im większy jest procent "niezdecydowanych" tym większe szanse na
"zaskakujące" wyniki *prawdziwych* wyborów.

Niekoniecznie. Pi razy oko mozna przyjac że sie podzielą mniej wiecej po równo. A bardziej nawet jets prawdopodobne ze wiekszość zgarnie kandydat prowadzący - tzw. efekt lidera ;-)

Gówno prawda. Takich badań już trochę było tylko nie jestem pewny na
100% czy w juĹź w GW :-)

A to powinny być badania w tej samej metodyce. Jeśli różne to należy poprawnie porównywać trendy metodami metaanalizy , a do tego trzeba by więcej ( zdaje sie ze minimum 25, o ile dobrze pamiętam) badań.

--
Nie będzie Niemiec gniótł nam płaszcz
ni skuwał kajdanami.
W obronie stanie mej rząd nasz,
zwołan esemesami!

"Zapylała raz pszczółka jakiegoś badyla,
wtem czuje, że od tyłu też ją ktoś zapyla.
Patrzy się, a to truteń niejaki Zenobi!
Morał: rób dobrze innym, tobie też ktoś zrobi."

KatonStarszy <jjrak@NOTROLLwp.pl> pisze:

Andrzej Adam Filip pisze:

[...]
GW tradycyjnie podaje w sondaĹźe w konwencji "ze zdecydowanych na kogo
głosować X procent zagłosuje na partie Y". Jak ty "geniuszu"
potrafisz z tego wyliczyć procent niezdecydowanych na kogo głosować?
:-)

A nie zwróciłem uwagi. Jeśli to procent tych zdecydowanych to fakt ,
nie policzę. Ale one sie nie sumują do 100%, wiec może jednak ...?
Nie ucz przyrodnika statystyki ;-D

Jak "procenty zdecydowanych na kogo głosować" się sumują dokładnie do
100% to  jest to jeszcze bardziej podejrzane bo takie przykładowe UPR ma chyba "twarde" poparcie na poziomie 1-2%? :-)
[to rodzi dla mnie uzasadnione podejrzenia co najmniej do
profesjonalizmu *formułowania* pytań]

Im większy jest procent "niezdecydowanych" tym większe szanse na
"zaskakujące" wyniki *prawdziwych* wyborów.

Niekoniecznie. Pi razy oko mozna przyjac że sie podzielą mniej wiecej
po równo. A bardziej nawet jets prawdopodobne ze wiekszość zgarnie
kandydat prowadzący - tzw. efekt lidera ;-)

Równie sensowną hipotezą jest ta że "wcześnie zdecydowani" decydują
głównie na podstawie tego kogo "lubią" bardziej a "późno decydujący się"
decydują głownie na podstawie tego kogo bardziej nie lubią a więc że
mechanizmy "podziału" są *bardzo różne*. Masz dane "z rzeczywistości"
stojące za *twoją* hipotezą? [ja za swoją nie szukałem].

Kogo *wyborcy* nie będą lubić za kryzys? :-)

Jak ktoś chce wyniki "pi razy oko" to nie musi *tracić* forsy na
pracownie badania opinii publicznej tylko pójść prosto do wróżki
zarejestrowanej jako wróşka. Wyjdzie *znacznie* taniej za niewiele mniej profesjonalne dane :-)

Albo wyniki sondaży są efektem *profesjonalnego* działania,
*profesjonalnego w każdym detalu* badania i prezentacji wyników albo można sobie nimi dupę podcierać i podejrzewać że służą nie do
przedstawiania rzeczywistości ale do manipulowania rzeczywistością.

Gówno prawda. Takich badań już trochę było tylko nie jestem pewny na
100% czy w juĹź w GW :-)

A to powinny być badania w tej samej metodyce. Jeśli różne to należy
poprawnie porównywać trendy metodami metaanalizy , a do tego trzeba by
więcej ( zdaje sie ze minimum 25, o ile dobrze pamiętam) badań.

--
Andrzej Adam Filip : Świat jaki jest każdy widzi (inaczej).
Za kaĹźdym rogiem czyha kilka nowych kierunkĂłw.
  -- Lec, Stanisław Jerzy (1909-1966)