Data: 2011-07-14 09:43:37 | |
Autor: Leprechaun | |
Gagatek! | |
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9944160,Emigracja_Kurskich_cd___Gdansk_to_powiatowy_grajdolek_.html
Panie profesorze, ten powiatowy grajdołek nie jest ani dla pana, ani dla mnie. Pan powinien być w Senacie, a ja w Sejmie... - tak Jacek Kurski zwierzał się koledze z sejmiku w czasie, gdy jego żona podejmowała pracę w należącej do samorządu Agencji Rozwoju Pomorza. " "Kurski, po wyrzuceniu z ZChN i krótkiej przygodzie z PiS dostał się do samorządu z listy LPR. Koalicja PO-PiS wprowadziła do sejmiku pomorskiego 14 radnych (PiS dwóch) resztę mandatów objęli radni SLD, UP, Samoobrony i LPR, a do skutecznego rządzenia potrzeba było 17 głosów. Powstała więc koalicja PO-PiS z LPR. W ramach negocjacji Jacek Kurski dostał fotel wiceszefa sejmiku a jego ugrupowanie odgrywało rolę języczka u wagi. Kurski nie zagrzał długo miejsca w LPR. Skłócony z działaczami partii wyleciał z niej w grudniu 2004 r., po tym, jak nazwał lidera pomorskiej LPR Roberta Strąka "Benny Hillem pomorskiej polityki". Przeniósł się do PiS, którego sympatycy rządzili w tym czasie ARP." ""W naiwności swojej wierzyłem, że nareszcie w sejmiku będzie spokój, i będziemy mogli zająć się sprawami województwa. Było to jednak złudne, (...) znowu do gry wkroczył "rozgrywający" Jacek Kurski i szansa na stabilną współpracę ponownie się oddaliła." Uczucie ulgi i normalizacji pracy przyniosły dopiero wybory parlamentarne w 2005 r. W ich rezultacie radny Jacek Kurski, startując z listy PiS uzyskał mandat posła i odszedł z Sejmiku. Nareszcie spełniło się jego marzenie o wielkiej polityce, a nasze - o spokojnej pracy samorządowej. Wyraził je bez ogródek, gdy po jednej z kolejnych awantur w Sejmiku wspólnie wracaliśmy samochodem do domu. Z rozbrajającą szczerością wyznał wówczas: - Panie profesorze, ten powiatowy grajdołek nie jest ani dla pana, ani dla mnie. Pan powinien być w senacie, a ja w sejmie (...). Jego marzenia zrealizowane zostały z nawiązką - w 2007 r. ponownie wszedł do Sejmu, a dwa lata później został eurodeputowanym. Oto dobry przykład na to, że w polityce można nie robić nic, oprócz stwarzania ciągłych intryg, podchodów i oczerniania ludzi, by osiągnąć najwyższe zaszczyty." Tak oto wygląda prawda o Jacusiu! Tak wygląda prawda o PiS. To wichrzyciele! BomBel |
|