Data: 2010-11-19 08:33:50 | |
Autor: Azor jest pedałem | |
Gdy głupek chce sprawiać wrażenie mądrego. | |
Jarosław Kaczyński desperacko walczy o to, by go uznawać za polityka ważnego. Chciał to osiągnąć poprzez wysłanie do premiera listu w sprawie nowej koncepcji strategicznej NATO. Skutek osiągnął. Powszechne komentowanie jego tekstu oznacza, że nadal jest politykiem ważnym. Jego list jednak dowodzi, że jest politykiem niekompetentnym.
Kiedy tydzień temu - w dniu, gdy Rada Bezpieczeństwa Narodowego omawiała nową koncepcję strategiczną NATO - Jarosław Kaczyński ustąpił ze składu Rady, pisałem, że od tej pory nie będzie miał prawa zabierać głosu w sprawie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Odejście z RBN oznacza bowiem, że szef największej partii opozycyjnej pozbawił się źródła informacji. List do premiera jest dowodem na to, że tak się stało. Przed szczytem w Lizbonie prezes PiS pisze do premiera Donalda Tuska: "W pańskich rękach, Panie Premierze, spoczęła odpowiedzialność za to, aby na forum NATO polski głos był słyszalny i wysłuchany". Ups, drobny problem. Do Lizbony jedzie nie premier, lecz prezydent, a towarzyszą mu ministrowie spraw zagranicznych i obrony. Kaczyński przedstawia zagrożenia ze strony Rosji i próbę odbudowy przez nią strefy wpływów, konkludując, że "status bezpieczeństwa Polski nie może odbiegać od poziomu bezpieczeństwa starych członków [NATO]" i że "Polska musi otrzymać sojusznicze wsparcie (plany ewentualnościowe) odpowiadające ewentualnym wyzwaniom". Gdyby lider opozycji skłonny był podawać rękę prezydentowi Polski, zapewne dowiedziałby się - już na posiedzeniu RBN, a nie z tekstu w "Gazecie" - że w Lizbonie Polska przedstawi stanowisko, iż "relacje z Rosją nie mogą być rozwijane kosztem krajów Europy Wschodniej" oraz że Polska "nie rozumuje w kategorii stref wpływów". Dowiedziałby się również, że plany ewentualnościowe zostały przez sztabowców NATO uaktualnione już na początku września tego roku i stało się tak pod presją tego rządu. Kaczyński pisze też o "ograniczeniu wydatków na modernizację i wyszkolenie armii nakazującym podać w wątpliwość kompetencje i zaangażowanie rządu w sferze bezpieczeństwa narodowego". Tylko że Polska należy do grupy państw NATO utrzymujących wysoki wskaźnik wydatków na obronę - 1,95 proc. PKB. Jak przypomniał wczoraj w Radiu TOK FM szef MON Bogdan Klich, w tym roku budżet resortu obrony wzrósł wobec budżetu z 2009 roku - to obecnie 25,7 mld zł, z czego 5,7 mld na modernizację, zakup sprzętu i inwestycje; a w 2011 r. wyniesie 27,5 mld zł, z czego 6,6 mld na modernizację, czyli o 19 proc. więcej. Prezes żyje w rzeczywistości zimy 2008 r. Wówczas rząd radykalnie obniżył wydatki na rok 2009 (o ok. 9 proc.). Jarosław Kaczyński pyta rząd, czy "próbuje uciec od odpowiedzialności, której uniknąć nie sposób". Wzywa go też do podjęcia obowiązków w sferze obronności i bezpieczeństwa naszego państwa. Ja, skromny obywatel, wzywam lidera opozycji, aby spróbował podjąć wynikające z tego obowiązki, choćby poprzez zapoznanie się z faktami. Przed odpowiedzialnością nie da się bowiem uciec w śmieszność. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8684972,Kaczynski_nie_wie__co_pisze.html#ixzz15iAHqAp1 Przemysław Warzywny -- Dupowaty Hitler już się potknął w swoim nieudolnym marszu do władzy, o Joannę Kluzik-Rostowską i chłopkę Elżbietę Jakubiak. |
|
Data: 2010-11-19 10:06:21 | |
Autor: Dobrodziej | |
Gdy głupek chce sprawiać wrażenie mądrego. | |
Użytkownik "Azor jest pedałem" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:ic5990$c0l$1inews.gazeta.pl... Jarosław Kaczyński desperacko walczy o to, by go uznawać za polityka ważnego. Chciał to osiągnąć poprzez wysłanie do premiera listu w sprawie nowej koncepcji strategicznej NATO. Skutek osiągnął. Powszechne komentowanie jego tekstu oznacza, że nadal jest politykiem ważnym. Jego list jednak dowodzi, że jest politykiem niekompetentnym. Powinien wysłać list do Putina i zagrozić najazdem na Smoleńsk. d. |
|