Wielokrotnie mówiłem, że gdyby zabrakło wojska i Kościoła, to państwo by nie funkcjonowało. Państwo w wymiarze zewnętrznym po 10 kwietnia zostało przedstawione jako trwała ciągłość dzięki Kościołowi i wojsku - powiedział Joachim Brudziński (PiS) podczas dyskusji z prof. Tomaszem Nałęczem w programie "Rozmowa Rymanowskiego" w TVN24.
- Proszę nie stawiać Jadwigi Kaczyńskiej, tej wielkiej kobiety jako marionetki. Nie ustawiajmy jej jako strony w sporze politycznym. Być może ten strach zarówno Komorowskiego jak i Tuska wiąże się z tym co naprawdę wydarzyło się 10 kwietnia. Premier boi się tej prawdy, że po prostu sobie z tą tragedią nie poradził - stwierdził polityk PiS.

Brudziński odniósł się w ten sposób do apelu Nałęcza o niewykorzystywanie wypowiedzi rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej "do walki politycznej". - Takie wykorzystywanie będzie okrutne dla tych osób - stwierdził doradca prezydenta. - Pani Kaczyńska ma prawo powiedzieć co chce. Ale film jest robiony przez określone osoby, część komentarzy może dotknąć Panią Kaczyńską. To jest ogromna brutalność. Gdybym był dziennikarzem nie angażowałbym Jadwigi Kaczyńskiej - mówił Nałęcz.


W odpowiedzi Brudziński zaapelował: "proszę nie zniżać się do tak niskiego poziomu, żeby ubierać Jadwigę Kaczyńską w partyjne buty". - Bo z pana wypowiedzi wychodzi, że Pani Kaczyńska wchodzi na polityczne barykady i ma walczyć. To bardzo niskie zarzuty. Nikt z PiS tej zajawki nie wrzucał, nikt z PiS nie aranżował tego - stwierdził polityk PiS.

Zdaniem Nałęcza ktoś jednak podjął decyzję w sprawie umożliwienie Jadwidze Kaczyńskiej wystąpienia. - Ktoś podjął decyzję, że w tym publicznym dyskursie wzięła udział Pani Kaczyńska. Proszę nie przekonywać milionów Polaków, że nikt nie podjął decyzji. Drzwi się otworzyły w tym domu. Ten rok udowodnił, że ktoś zdecydował i nie była to sama Jadwiga Kaczyńska - mówił Nałęcz na antenie TVN24.

(PG)

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/gdyby-nie-wojsko-i-kosciol-panstwo-po-10-kwietnia-,1,4224904,wiadomosc.html



W dziesięciostopniowej skali skali  mierzącej zidocenie, przyznaję wam towarzyszu Brudziński 10 Hofmanów.



Przemek

--

"Lider PiS miewał kłopoty z ortografią. Gdy w 1980 roku złożył podanie o
pracę do Ośrodka Badań Społecznych Regionu Mazowsze "Solidarności", napisał:
"Uprzejmnie proszę o przyjęcie do pracy".

W dziesięciostopniowej skali skali  mierzącej zidocenie, przyznaję wam towarzyszu Brudziński 10 Hofmanów.

Dobre :)))